OSOBY:
( w kolejności ukazywania się na scenie)
ALICJA
MAGDALENA
ANNA
Akcja rozgrywa się wiosną na łonie natury, np. park.
AKT I
Scena 1
(W tle słychać muzykę. Na scenę wchodzą trzy kobiety w wieku ok 25 lat)
KOBIETY (krzyczą, zaczynają nierówno, powstaje efekt chóru)
Miarą miłości jest miłość bez miary! Kto kocha umiera, przestaje być sobą!
Scena 2
( Na scenie zostaje Alicja - ubrana na czarno, rozpuszczone włosy; w tle ponura muzyka odzwiercedlajaca stan jej duszy)
ALICJA
Zabawne co miłość może zrobić z człowiekiem.(w jej głosie słychac sarkazm) Nie! Dosyć! Po co mi to było? (pauza)
(ponuro) Bo widzisz głupia... Stop! Nie tak miało przecież być! (pauza) W zasadzie nie wiem czy byłam szczęśliwa... Wobec tego, po co tkwiłam w związku bez przyszłości? Przecież wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że to drań. Ale Ty głupia czekałaś, czekałaś jak jakaś idiotka aż cię skatuje... I masz. Wszystko z powodu cholernej potrzeby miłosci! I zamiast zmądrzeć, wzbogacić się o bagaż doświadczeń - Ty, niczym Julia tkwiłaś przy swoim sadystycznym Romeo... Życie to dno... Zaraz.... który z poetów powiedział: Po cholerę toto żyje... Właśnie to cholerstwo mnie wypełnia. A moje serce to czeluść bez dna. Nie mam uczuć, serce umiera, za chwilę umrę ja... Hm... (uśmiecha się gorzko) Asta la vista wszyscy Ci, którzy tkwić będziecie w błocie nicości... w którym brak jest miłości... (gest, jakby sobie coś przypomniała) Co mówisz? Nie - i tu się mylisz, nie jestem samolubna! Słuchaj, po prostu nie warto żyć dla miłości, a skoro dla niej nie warto, to w ogóle nie warto! Nie ma sensu zawracać sobie głowy, przepraszam - serca, kimś kto wysysa z Ciebie wszelkie soki witalne. Wiem, że ten wampir był tym jedynym - zawsze jest tak samo... Czy ktoś w ogóle rozumie, co mówię? Zresztą - i tak nieważne. Życie to nie bajka i każdy o tym wie... Ene due rabe, bocian połknął żabę... (pauza) Jakie by tu wybrać drzewo?...
Scena 2
( Na scenie pojawia się Magdalena, w tle wesoła muzyka; kobieta ubrana jest w białą suknię)
MAGDALENA
(nucąc) To było łoże w kolorze czerwonym, a to był nasz kolor ulubiony, to tutaj byliśmy mężem i żoną... Czy to nie cudowne? Boże (marzycielskim tonem), proszę mniej nas w swojej opiece. Jest nam tak cudownie, proszę , żeby to trwało wiecznie.
Czy to możliwe, żeby być aż tak szczęśliwą? Ale to, co czuję przy nim... Nie, nie umiem tego opisać. To niesamowite. (wzdycha) Tak cudownie jest być przy nim, czuć zapach jego skóry, wtulać się w jego ramiona... czuć, że jestem tą jedyną. Gdyby ktoś teraz mnie obserwował, pomyślałby, że zwariowałam. Rozmawiam sama ze sobą, zabawne. Ale nic na to nie poradzę, moje serce jest pełne milości...Rozpiera mnie energia i wszystko, jest takie cudne. Czy to nie dziwne, że poznaliśmy się w takich okolicznościach? Myślę, że los tak chciał. Po prostu jesteśmy sobie pisani - ja to wiem... ( pauza, patrzy w niebo, po chwili) Nasze dzieci bedą wprost idelane. Inteligentne i mądre, a On bedzie najwspanialszym ojcem na świecie. Nasz ślub bedzie wprost wymarzony. On mówi, że mam figurę modelki. On zawsze mówi mi miłe słowa. Przy nim czuję się jak księżniczka... (popada w coraz większy stan uniesienia) A gdyby tak sprawić mu niespodziankę... Może zmienię fryzurę? Albo nie... Przefarbuję włosy... Nie, to też odpada.(wzdycha i chwilę się zastanawia) A może by tak - nowa bielizna? (uśmiecha sie figlarnie) No nie wiem, ostatnio zrobilam mu taką niespodziankę, wobec tego - cóż by tu zrobić? Wiem! Ulka wspominała, że przebrała się dla swojego mężczyzny... Może też tak zrobię? Jakaś peruka, szpilki, seksowna bielizna... i szampan. Tak, to jest to! Hm... ile problemów stwarza mężczyzna... Wciąż trzeba coś wymyślać...
Scena 3
( Na scenę wchodzi trzecia kobieta, ubrana na czerwono, w ręku trzyma zakrwawiony nóż)
ANNA
(radosna) Udało się, żadna Cię nie bedzie miała - juz nigdy! Już nigdy oślizgłe łapy innych kobiet nie dotką Twego cudownego ciała. Przecież wiesz, że jesteś mój! (krzyczy) Tylko mój!! I po co Ci to było, po co mnie zdradziłeś? Nie mówiłam, że spotka Cię kara? A, że Bóg się ociągał - pomogłam mu. Głupcze! A mogliśmy być szczęśliwi - razem. Ale Ty nie chciałeś... Twoja strata... (pauza; nagle gwałtownie się odwraca, jakby słyszała jakiś głos)
Co? (chwyta się za głowę i kiwa przecząco) Nie, nie, nie, nie... Zostaw, wyjdź z mojej głowy. Nie chcę rozumiesz? Nie chcę! (nagle się uspokaja)
Gdzie jestem?(patrzy w przestrzeń pustym wzrokiem, nie wie co się dzieje) Nie, no co za sen... Śnię - prawda? (szczypie się w rękę, zauważa zakrwawiony nóż) Boże, co ja zrobiłam? Przecież to był sen... Tak, to musiał być sen, Obudź się! (klepie się po twarzy, jakby chciała się ocucić). Nie, nie, nie... (płaczliwie, zasłania twarz dłońmi)
(podnosi głowę i mówi w szaleńczym amoku) To był sen, to był sen, to był sen... (pauza; spuszcza głowę ) Memento mori, memento mor, memento mo, memento, mement, memen... meme, mem... (podnosi głowę; płaczliwie) Po co patrzyłeś na inne? Po co? Po co...
Scena 4
(Na scenę wychodzą wszystkie trzy kobiety)
CHÓR TRZECH KOBIET (tonem spikera wiadomości telewizyjnych)
Dane statystyczne informują, że tylko jedna na trzy kobiety jest szczęśliwa w związku z mężczyzną. Pozostałe nie mają tego szczęścia. Toteż apelując do rozsądku pozostałych kobiet - przypominamy: (głośno) Macie swoją godność!!!
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Aluszka · dnia 01.04.2009 10:41 · Czytań: 660 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: