Siła przyjaźni - GdanszczAnka
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Siła przyjaźni
A A A
Niebo ponad miastem jak zwykle zasnute było ciężkimi, ciemnymi chmurami. Siąpił z nich zimny deszcz i bloki osiedla pochłonęła wiosenna szarówka. Agata nie lubiła przebywać o tej porze roku w mieście. Najbardziej w tym wszystkim przygnębiał widok okolicy. Kwiecień, który powinien kojarzyć się z wybuchem zieleni, był dla niej esencją brudnych, szaroczarnych blokowisk. Gdy szła ulicami podróżowała, w świecie swojego umysłu. Ruchliwa ulica stawała się wartką, górską rzeką, a ryk silników szumem wody. Nastolatkę otaczała dżungla i cała paleta barw. Radość i kolory emanowały z niej i przenosiły się na przechodniów. W taki właśnie sposób zaraziła optymizmem Piotra. Znała chłopaka przelotnie, a on nie mógł nie zareagować na jej promienisty uśmiech tego smętnego i przygnębiającego dnia. Zaczęli rozmowę, w której przewodziła dziewczyna. Pewnie opowiadała o sobie. Ktoś obcy mógł by pomyśleć, że znają się od zawsze. Agata zdradziła mu tajemnicę Sonenheim, czyli jej własnego Edenu wyobraźni.

Młodzieniec na początku nic nie rozumiał, ale czuł, że ta dziewczyna ma w sobie magię. Od razu wiedział, że obdarowuje szczęściem i to było przesłaniem miłości. Zaczęli się coraz częściej spotykać, a Agata całą sobą wprowadzała Piotra w świat Sonenheim. On stał się jego częścią i wydawało mu się, ze był z nim związany od zawsze. W tej krainie odpowiadał mu smukły, wysoki elf. Wiecznie zamyślony mag i wojownik, a jego szare oczy odzwierciedlały trudności, których nie skąpiło mu życie. Czuł się samotny, choć nie był sam. Miał przyjaciół tylko w dobrych chwilach, bo z problemami zawsze radził sobie samotnie. Wtedy poznał osobę dzięki której każdy dzień nabrał sensu. To Agata dopisała ten piękny element jego życiorysu. Dla niej Beren potrzebował w życiu oderwania od planu, którego się trzymał na każdym kroku. Jej spontaniczność pozwoliła na powstanie idealnej partnerki dla samotnego elfa.

Lutherien była rusałką. Umarła z miłości do człowieka, lecz Natura dała jej drugie życie jako opiekunce lasu i rzeki Salem, głównej rzeki w Sonenheim. Tam Beren zobaczył ja po raz pierwszy, gdy tańczyła pośród drzew. Nieśmiało przyglądał się jej ruchom i chłonął każdy gest. Zburzyła jego życiowy ład, gwałtownie jak piorun rozjaśniający niebo. Wprowadziła element chaosu w szarość codzienności. Zawsze spacerowali w nocy przy świetle księżyca. Śnili o sobie, ale nie chcieli stracić tego, co mieli. Pragnęli się, lecz wiedzieli, że nie mogą być razem. On był wojownikiem i musiał liczyć się z faktem, że może zginąć. Nie chciał by dziewczyna cierpiała gdy go nie będzie. Z drugiej strony dążył do stabilizacji, którą mogła mu dać tylko ukochana kobieta. Ulokowanie uczuć w rusałce oznaczało ulotność. Ona nie liczyła się ze śmiercią i żyła chwilą. Jej nie można było mieć, jedynie cieszyć się każda chwilą u jej boku.

Kontemplowali się, każdy oddech i szum liści, scalał ich coraz bardziej. Przeznaczenie pozwoliło by Beren odzyskał radość i wewnętrzną siłę. Lutherien natomiast dojrzewała przy nim. Stawała się bardziej stanowcza i doskonaliła porzucone dawniej zamiłowanie do tańca. On przy swojej muzie odzyskał dawną pasję, którą było pisanie wierszy i granie na lutni. Nikt nie wiedział, po co dzielny wojownik i mag chadza do lasu na całe dnie i noce. Z czym wiąże się z tym tak nagła zmiana w jego zachowaniu.

Historia ta powstała, gdy Agata i Piotr siadali w małym pokoiku na poddaszu. Znajdował się on w kamienicy należącej od dawna do rodziny dziewczyny. Urządziła go tak, by było w nim czuć tchnienie magii i ducha Sonenheim. Na samym środku poukładane były poduszki i leżała księga, w której zapisywali historię Berena i Luthien. Każde z nich w ten sposób uwalniało się od rzeczywistości i problemów. Mogli być szczęśliwi, choć w swoich wyobrażeniach.

Powoli zbliżały się urodziny Piotra. Agata zastanawiała się, co może mu ofiarować. Nie chciała dawać mu nic banalnego i zwyczajnego, to musiało być cos, co wiąże się z Sonenheim. Dała mu klucz do poddasza i do drzwi głównych kamienicy. Teraz w zależności od potrzeby, każde z nich mogło nawet osobno uciec w świat wyobraźni.

Ich postacie rozwijały się i upodabniały do twórców. Lutherien pobierała u Berena lekcje gry na lutni, podczas gdy w rzeczywistości to Piotr uczył Agatę grac na gitarze. Chłopak nie przyznawał się, jak bardzo cierpi opuszczając ją. Tylko przy niej był szczęśliwy, każda godzina wydawała mu się minutą i dni upływały jak woda w rzece Salem. Była mu potrzebna jak powietrze. Starała się z nią spędzać jak najwięcej czasu. Ona była silna tylko na pierwszy rzut oka. W głębi Agata miała duszę dziecka. Kiedy działo się coś złego uciekała do Sonenheim. Problemy traktowała jako coś, co szybko mija, starała się przechodzić nad problemami życia codziennego, jakby się jej nie tyczyły.

Niestety ostatnio ktoś ją zranił. Wyrwał brutalnie ze świata fantazji. Czuła się źle, ale nie chciała martwić Piotra widząc, jak cieszy się z każdego spotkania. Nie chciała mu tego niszczyć, więc udawała szczęśliwą. Otworzyła księgę na ostatnim wpisie chłopaka i zatopiła się w lekturze:



Beren stał oparty o pień drzewa w zamyśleniu wpatrując się w okrągłą tarczę księżyca. Lutherien miała pojawić się w tym miejscu lada chwila. Jej wiotka postać wynurzyła się z mgły. Była wilgotna od rosy, a po jej nagich ramionach i udach spływały smużki wody. Elf usłyszawszy cichy szelest traw zwrócił swoje stalowe oczy w jej kierunku. W tych oczach widać było siłę wilka. Należał do watahy, ale każdy krok mógł się skończyć wygnaniem i ciężką walką o przetrwanie. Ta niepewność urzekła rusałkę, która niczym jaskółka beztrosko szybowała prze las. Ona czerpała z chwil i wolności. Nie miała żadnych zobowiązań dlatego nie patrzyła w przyszłość. Podeszła do ukochanego i objęła go w pasie na przywitanie. W jej włosach dało się wyczuć woń lasu i wilgoci. On chłonął jej zapach i rozkoszował się zwiewnym dotykiem jej ciała. Objęci poszli razem na spacer w głębię ostępów Sonenheim.



Gdy Agata skończyła czytać wzięła do reki pióro i zaczęła pisać. Po skończonej pracy, zamykając książkę przewróciła kieliszek i oblała fragment kartki przeznaczonej dla przyjaciela.

- Hmmm.. wcale mi nie szkoda. Miało być łatwiej, ale to i tak daje pustkę. - Dziewczyna wstała i wyszła z pokoju zabierając pusty już kieliszek. Po policzkach spływały jej potoki łez, nie chciała aby chłopak zobaczył ją w takim stanie.

Tego dnia Piotr poszedł na poddasze z myślą, że poczeka tam na ukochaną. Do umówionego spotkania miał jeszcze pół godziny. Gdy wszedł do pokoju, zobaczył, że księga jest otwarta. Zaczął czytać, z niecierpliwością przewracając kartki. Co chwilę zerkał na zegarek, zastanawiając się co może teraz robić Agata.



Gdy Beren odszedł do swoich zajęć, Lutherien usiadła pod swoim ulubionym Jaworem, którego korzenie obmywały wody rzeki Salem. Rozmyślała o życiu, które straciła i o tym, które zyskała u boku Berena. Zdziwiło ją, że ten elf przywołał jej ludzką naturę, która zatraciła przebywając z innymi rusałkami. Niebo zasnuły gęste chmury. Zrobiło się ciemno i las szumiał tajemniczo, inaczej niż zwykle. W powietrzu czuło się nadchodzącą burzę. Lutherien pomyślała, że posiedzi podczas deszczu na szczycie Jaworu śledząc opadające krople. Z pomiędzy poplątanych gałęzi starego drzewa roztaczał się piękny widok. Rzeka wiła się tworząc zakola i malownicze starorzecza. Słychać było cykanie świerszczy i plusk wody. Zaczęła się ulewa, krople deszczu bębniły w liście, wywołując ogłuszający szmer. Niebo rozświetlały pokrzywione błyskawice. Rusałka zeskoczyła z drzewa, by zanurzyć się w kipieli Salem. W chwili gdy oderwała bose stopy od popękanej kory uderzył w nią piorun. Jej smukła postać rozprysła się tworząc chmurę błyszczących iskierek. Lutherien zniknęła - rozpłynęła się niczym mgła.



Chłopak jeszcze długo wpatrywał się w ostatnie zdanie, starając się uspokoić oddech. Nie mógł uwierzyć w to, co przeczytał. Zaczął intensywnie rozmyślać o tym, gdzie jest Agata i co skłoniło ją do napisania tego tekstu. Gdy miał już zamykać księgę, zauważył, że spomiędzy dalszych stron wystaje kawałek luźnej kartki. Wyciągnął wiadomość, była ona napisana tym samym charakterem pisma co historia o śmierci Luthien. Na papierze widać było okrągłe ślady łez.



Mam nadzieję, że Ty i Beren dacie rade przetrwać w tym i tamtym świecie. Brak mojej osoby nie sprawi nikomu bólu. Przekazuje Ci ten pokój wraz z księgą. Mój tata zrozumie.

Twoja Agata




Ostatnie zdanie było pisane szybko i koślawo. Autorce musiały trząść się ręce od szlochu. W rogu koło podpisu widniała czerwona plama. Piotr powąchał papier i wyczul alkohol, ale przecież Agata nigdy nie piła, a zwłaszcza w samotności. Zawsze mówiła, że ma słaba głowę. Chyba, że... chłopakowi przez chwilę przeszły najczarniejsze myśli. Tylko dlaczego miała by to zrobić, czy nie była szczęśliwa z nim? Musiał zaczekać i sprawdzić, czy się pojawi. Nagle przypomniał sobie, że są dwa pokoje na poddaszu, ten z księgą i drugi. Tamten położony był w głębi i jego drzwi były zawsze zamknięte. Postanowił tam zajrzeć, a serce biło mu jak szalone. Gdy szedł ciemnym korytarzem, bał się tego, co zastanie po naciśnięciu klamki. Wiedział, że tamten pokój należał wyłącznie do Agaty, często zamykała się tam na wiele godzin.

Drzwi były uchylone, a ze środka wydobywała się smuga światła. Piotr wszedł z wahaniem do pomieszczenia. Podłoga wyłożona była puchowym dywanem, a pod wielkim oknem stało piękne łóżko z kolumienkami i zasłonkami. Chłopak niepewnie podszedł i odsłonił czerwono-złoty materiał. Na zakrwawionej pościeli leżała Agata. Jej kasztanowe, kręcone włosy rozrzucone były na poduszce, przypominając rozłożyste gałęzie Jaworu. Ukochana chłopaka ubrana była w swoją ulubioną, białą, zwiewną sukienkę. Piotrowi wydawało się, że widzi przed swoimi oczami Lutherien, rusałkę. Na głowie dziewczyny spoczywał wianek z polnych kwiatów. Uwiła go na jednym z ich wspólnych spacerów. Wtedy tańczyła i śmiała się, była taka pogodna. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić. W jego serce wstąpił smutek, a z oczu płynęły łzy. Wrócił do księgi i otworzył ją na ostatnim wpisie Agaty. Jego ręka drżała, ale on pisał dalej, był jej to winien. Gdy skończył na stronie pojawił się pięknie wykaligrafowany napis KONIEC.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
GdanszczAnka · dnia 01.04.2009 11:27 · Czytań: 1248 · Średnia ocena: 2,8 · Komentarzy: 12
Komentarze
Anaris dnia 01.04.2009 14:53 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
mógł by

mógłby

Cytat:
mu się, ze

że

Cytat:
Wiecznie zamyślony mag i wojownik, a jego szare oczy odzwierciedlały trudności, których nie skąpiło mu życie

To zdanie mi trochę zgrzyta. Może lepiej 'Był wiecznie zamyślonym magiem i wojownikiem...' ?

Cytat:
osobę dzięki której

osobę,dzięki

Cytat:
Nie chciał by

nie chciał, by

Cytat:
cierpiała gdy go

cierpiała, gdy

Cytat:
chwilą. Jej nie można było mieć, jedynie cieszyć się każda chwilą

powtórzenie

Cytat:
Z czym wiąże się z tym tak nagła zmiana w jego zachowaniu.

Tu się chyba coś pomieszało ;]

Cytat:
Historia ta powstała, gdy Agata i Piotr siadali w małym pokoiku na poddaszu

powstała -> usiedli
powstawała -> siadali
Jeśli raz powstała, to raz usiedli.

Cytat:
grac

grać

Cytat:
Beren stał oparty o pień drzewa w zamyśleniu wpatrując się w

o pień drzewa, w zamyśleniu

Cytat:
zamykając książkę przewróciła

książkę, przewróciła

Cytat:
Po skończonej pracy, zamykając książkę przewróciła kieliszek i oblała fragment kartki przeznaczonej dla przyjaciela.

Trochę to wyszło, jakby ona specjalnie przewróciła kieliszek.
A tak w ogóle, to co było w kieliszku? Woda? Wino...?

Cytat:
nie chciała aby chłopak

nie chciała, aby

Cytat:
zastanawiając się co może

się, co

Cytat:
ludzką naturę, która zatraciła przebywając

- którą
- zatraciła, przebywając

Cytat:
ciemno i las

sugestia: 'ciemno, a las'

Cytat:
Wyciągnął wiadomość, była ona napisana

- zrobiłabym dwa odrębne zdania
- bez 'ona'

Cytat:
pisma co historia

pisma, co

Cytat:
rade

radę

Cytat:
czy nie była szczęśliwa z nim

czy nie była z nim szczęśliwa

Cytat:
Nie wiedział co ma

nie wiedział, co


Podoba mi się. Stworzyłaś niezły klimat i ogólnie pomysł bardzo dobry.
Brakowało mi opisu uczuć Piotra, po ujrzeniu martwej Agaty... No nie wiem, jakiś szok, albo coś w tym stylu. Wtedy bardziej łapałoby za serce...

I pilnuj przecinków!

Bdb. :)
Anaris dnia 01.04.2009 14:55 Ocena: Bardzo dobre
Oho... Zgrałyśmy się z Rzepusią...

Jeśli są jakieś powtórki błedów, to przepraszam - jak zaczęłam czytać, to nie było żadnych komentarzy... ^^'
ryszelie dnia 01.04.2009 16:17 Ocena: Przeciętne
Cóż... Wyłapały poprzedniczki mnóstwo błędów, ja dorzuce może jeszcze takie, że jak Beren zobaczył "ją po raz pierwszy, gdy tańczyła pośród drzew. Nieśmiało przyglądał się jej ruchom i chłonął każdy gest..." a potem piszesz, że pod jego wpływem "doskonaliła porzucone dawniej zamiłowanie do tańca." - tu mi logika siada. To porzuciła ten taniec czy nie? Poza tym Beren raz ma taki kolor oczu: "a jego szare oczy odzwierciedlały trudności" a raz takie "Elf usłyszawszy cichy szelest traw zwrócił swoje stalowe oczy w jej kierunku. W tych oczach widać było siłę wilka." Raz trudnośc, raz wilk. trzeba się zdecydować. Wydaje się mnie, że za dużo chciałaś tu wrzucić idealnych postaci - Beren to i mag, i wojownik, i poeta, i na lutni gra, a Lutherin taka cudowna tancerka, i wrażliwa, i kochająca zycie, a i Agata, i Piotr też tacy cukierkowi, ze aż nudni. Poza tym - co zraniło Agatę - nic nie ma. Aż taki krok? Że rzuciła taką cudowną obecność Piotra? Znów - brak logiki i równowagi. Szkoda. Bo klimat nieźle zarysowany. Tylko postacie kompletnie przerysowane. I brak jakiegokolwiek tła. To sprawia, że z czasem kompletnie siada tu napięcie. Same dwie postacie, które rozwijają się tylko w natłoku podobnych słów nie sa w stanie uciągnąć tematu. Szkoda - powtórze raz jeszcze, bo to przenikanie się mi podoba. Z szacunkiem - ryszelie.
GdanszczAnka dnia 01.04.2009 17:37
Hmm.. rzeczywiście chyba, niewyraźnie zarysowałam granice światów. Miały się bardzo przenikać ale chyba to nie był dobry pomysł :(

Ryszelie co do oczu to Piotr miał oczy wyrażające trudności a Beren siłę.
ryszelie dnia 01.04.2009 19:47 Ocena: Przeciętne
Przepraszam! Masz rację - teraz wyłuskałem że to raz Piotr a raz Beren. Ach to przenikanie! :) Z szacunkiem - ryszelie.
GdanszczAnka dnia 01.04.2009 19:55
zepsułam.. muszę nad tym jeszcze posiedzieć. Mam nadzieje, ze drugie, które jest w poczekalni będzie lepsze :)
Anaris dnia 01.04.2009 20:19 Ocena: Bardzo dobre
Hmm, Anko, coś Cię wzięło na prozę :D
Wiem, że wcześniej pisałaś poezję... Duużo poezji.

A to opowiadanie, które opublikowane jest u Nath? ;]
GdanszczAnka dnia 02.04.2009 09:48
jest właśnie w poczekalni po gwałtownym remoncie :) ale ponieważ obiecałam pewnej osobie prozy więcej nie będzie
kuros dnia 02.04.2009 19:32 Ocena: Dobre
By nie pisać o tym, o czym wspomnieli już moi przedmówcy, napiszę tylko tyle, że pośród naprawdę pięknych i poetyckich zdań trafiały ci się rażąco proste zdania, nie pasujące do reszty. Mimo wszystko praca czyni mistrzem, więc pracuj, pracuj, pracuj :)
ginger dnia 02.04.2009 19:50 Ocena: Dobre
Hmpf... Bałagan interpunkcyjny, znalazłam literówkę, i... Coś jeszcze, ale mi umknęło ;) Pomysł niezły, ale przede wszystkim brakuje motywu - Agata nagle popełnia samobójstwo. Ja wiem - kwiecień może przytłoczyć, ale aż do tego stopnia...? Musiała być bardziej nadwrażliwa niż ja ;)
Poza tym budowa postaci mnie nie zadowala. Są zbyt idealne. Tacy ładni, gładcy, żadnych problemów, a tu nagle bach! - i ktoś umiera. Powinni być wyraźniejsi, mniej czarno-biali, bardziej interesujący. Brak im cech charakterystycznych, które sprawiłyby, że zapadaliby w pamięć.
Światy się mocno przenikają, ale ja akurat tego za wadę nie uważam. Podoba mi się takie lekkie zagmatwanie, bo w końcu i tak łatwo się można domyślić, co gdzie się dzieje. Tylko znowu - tło jest zbyt mało barwne. Ja wiem, że to tylko tło, że nie ono ma być w centrum zainteresowania, ale też przydałby się jakiś smaczek.

Ogólnie oceniam na dobry - podoba mi się pomysł, a wykonanie, choć szwankuje, da się poprawić. Masz ciekawe historie, naucz się jeszcze tak samo ciekawie je opowiadać :)
Jack the Nipper dnia 02.04.2009 23:31 Ocena: Przeciętne
Cytat:
lubiła przebywać o tej porze roku w mieście.


przebywać w mieście o tej porze roku

Cytat:
Gdy szła ulicami podróżowała, w świecie


Gdy szła ulicami, podróżowała w świecie

Cytat:
zareagować na jej promienisty


raczej promienny

Cytat:
Pewnie opowiadała o sobie.


Mylace: pewnie jako śmiało czy jako byc może?

Cytat:
że ta dziewczyna ma w sobie magię. Od razu wiedział, że


2 x że

Cytat:
się coraz częściej spotykać, a Agata całą sobą wprowadzała Piotra w świat Sonenheim. On stał się jego częścią i wydawało mu się,


3 x się

Cytat:
zeki Salem, głównej rzeki


2 x rzeki

Cytat:
zobaczył ja po raz




Cytat:
chwilą. Jej nie można było mieć, jedynie cieszyć się każda chwilą


2 x chwilą

Cytat:
Jej wiotka postać wynurzyła się z mgły. Była wilgotna od rosy, a po jej nagich ramionach i udach spływały smużki wody. Elf usłyszawszy cichy szelest traw zwrócił swoje stalowe oczy w jej


3 x jej

Cytat:
ej włosach dało się wyczuć woń lasu i wilgoci. On chłonął jej zapach i rozkoszował się zwiewnym dotykiem jej


znów 3 x jej

Cytat:
skończyła czytać wzięła do reki pióro i zaczęła pisać. Po skończonej


skończyła - skończonej

Cytat:
ma słaba głowę.


słabą

Cytat:
ten z księgą i drugi. Tamten położony był w głębi i jego drzwi były zawsze zamknięte. Postanowił tam zajrzeć, a serce biło mu jak szalone. Gdy szedł ciemnym korytarzem, bał się tego, co zastanie po naciśnięciu klamki. Wiedział, że tamten pokój należał wyłącznie do Agaty, często zamykała się tam na wiele godzin.


Zaimkoza: ten - tamten - jego - tam - tego - tamten - tam

Cytat:
Piotr wszedł z wahaniem


Piotr z wahaniem

Dobrze, tylko końcówka zupełnie nie pasuje. Tak sobie nagle ktos samobójstwo popełnia. No ok, samobojcy to często zjeby, ale tu mi to jakoś nie pasuje. Nie uprawdopodobniłaś tego.
GdanszczAnka dnia 03.04.2009 07:21
dziękuję za uwagi. tekst pisany dawno. Przyjmuje uwagi z wdzięcznością. W wolnej chwili usiądę i postaram się go poprawić ;]
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty