Zakon Słońca - historia zmyślona (Episod I) - Asti
Proza » Groteska » Zakon Słońca - historia zmyślona (Episod I)
A A A
Słońce chyliło się ku zachodowi. Blady błysk świateł podniebnego krążownika "Popapraniec" stanowił ponurą zapowiedź budzących grozę wydarzeń, które w niedługim czasie miały wstrząsnąć tym światem...

Admirał przylegając wciąż plecami do ściany, przesunął się o kilka cali bliżej drzwi. Jeszcze trochę, jeszcze trochę...
- Cholera! - wrzasnął, oblewając się herbatą, potykając w progu i ostatecznie uderzając twarz podłogą.
To był całkiem długi okrzyk. Jak zawodzenie Lemura, lub, krzyk palonych na stosie...

- Nigdy mi się to nie udaje! Kto wymyślił te popieprzone podwyższenia przy wejściach? Jakby nie można było po prostu poruszać się pływając w galaretce! - tu, zabrzmiała delikatna nuta melancholii. Admirał nie był co prawda leciwym mężczyzną, ale pamiętał jeszcze czasy, w których żyło się prościej i przyjemniej, a wszędzie czuć było zapach melonowej galaretki, służącej za: napęd kosmiczny, zabawkę erotyczną, smar, środek transportu, futerały na broń i szczoteczkę do
zębów.

Oblany gorącą herbatą mężczyzna był wściekły. Tyle czasu parzył ją, by osiągnęła dokładnie 300,81439413285994294591439 stopni Kelvina. A teraz...
Na chwilę zrobiło się ciemno, i to bynajmniej nie dlatego, że w podbniebnej flocie oszczędzają na prąd. Nie, nie... No dobrze - to był zabieg oszczędnościowy. Ale to co nastąpiło potem, było zupełnie niespodziewane.
W jednym momencie, potężny wstrząs uświadomił admirałowi, że pół jego krążownika, właśnie, niczym bliźnię syjamskie, zostało oderwane od statku i brutalnie ciśnięte przez bezlitosne prawo grawitacji w wir wszechoceanu. Właściwie, uświadomił mu to fragment jelita któregoś z żołnierzy, który podczas wybuchu wszedł mu między zęby. Szarpał gorączkowo swoje kieszenie, w poszukiwaniu siekiery, bądź ostatecznie wykałaczki, służących do odcinania twarzy i makabrycznych okaleczeń. Naturalnie zajmowały one pozycję głównych broni piechoty, zaraz obok specjalnie tępionych łyżeczek, które, gdy ktoś dostąpił aktu łaski, służyły do dobijania rannych. Stare powiedzenie żołdaków głosiło:
"Tępa strona służy jedynie do odstraszenia wroga. Tak naprawdę, chodzi o kompatybilność rękojeści i oka"

Ekhm! (kaszel narratora-gruźlika).Właśnie w tym momencie, w ciągu jednej, perfekcyjnie odliczonej przez Wielkiego Szu (pełne imię Drzewostan Szururburururburuazi) nanosekundy, stanęła nad nim potężna postać. Odziany w skóry zszyte ze zdartych napletków wrogów, pomalowany w maskujące, seledynowe cętki, wyposażony dodatkowo w równie maskującą Gałązkę-Od-Krzaczka przyczepioną do mózgoczaszki, ogromny, ociekający testosteronem... Admirałowi zaczęło szybciej bić serce.
- Na potęgę samotnego orgazmu! Kocyk, przybywaj!
Nad wyraz umięśnione, męskie dłonie, chwyciły coś, co przypominało z grubsza drewniany patyk o kształcie fallicznym. Tępy wyraz twarzy świadczył o niebywałej rozkoszy, jaką postać czerpie z wrażenia, które wywołała na wyrwanej części krążownika, trupach, ich nogach i wnętrznościach, a także oblanym płynami ustrojowymi dowódcy. Kocyk potulnie owinął się wokół nosa barbarzyńcy. Tak naprawdę, był to szczytowy efekt biotechnologii, modyfikujący głos bohatera tak, by brzmiał wedle woli jeszcze bardziej pompatycznie i bohatersko.
Wokół rozległy się chórki. Najwyraźniej ów kocyk miał też funkcję dźwięku 3D. Nie mówiąc już o walorach, gdy samotny orędownik drogi filozoficzno-duchowej zwanej onanizmem, był zakatarzony!
- Onan! - Zagrzmiały chórki.
- W imię Zakonu Słońca... - tu szybko przeżegnał się, wyjął wisiorek ze słoneczkiem i z pogańską czcią pocałował, a cześć ta, była tak wielka, że pocałunek był z języczkiem... - Nawołuję was, pierdoły, do poddania się, oddania nam swoich kobiet do dowolnego użytkowania... Znaczy się... - tu wyraźnie pogubił się w złożonym toku myślowym - ...serwerów, i zrzeczenia się swoich tytułów adminów, w tej części świata.

Admirał poczuł, jak strużka potu spływa mu po czole, zalewa oczy i wypełnia usta. Topił się. Wiedział że kiedyś przyjdą po niego...
Wyjawił on najgłębiej skrywany sekret Zakonu, który udało mu się wykraść, dzięki przebraniu za serwis porcelanowy... Admini wrzech-interii byli zmodyfikowanymi genetycznie słonecznikami. Co po niektórzy wydalali jedynie pestki. Dodatkowo, jako poganie, tańczyli nago przy każdej aktualizacji strony, a nocą... Widać było ich obmierzłe liście, porośnięte delikatnym meszkiem... Widział jak się stykają; do jak lubieżnych aktów fotosyntezy (nocą!) dochodzi.

Nie miał zamiaru poddać się władcom, którzy umieją uderzyć tylko "z liścia"
Łyżeczka błysnęła w ręce. Admirał starał się udawać martwego wydając z siebie odór rozkładających się zwłok. Wcześniej oczywiście wytarzał się we wnętrznościach i przykrył stertą trupów, czując się bezkarny wobec bystrości Onana. Jeśli coś działo się szybciej niż w przeciągu pół godziny - albo nie było w ogóle rejestrowane
w jego mózgu, co było swoistym mechanizmem obronnym i skutkiem traumatycznego dzieciństwa, albo dawało znać o sobie jakiś czas po wydarzeniu... Wykorzystując ten moment, wystawił język na wierzch, przewrócił białkami i żółtkami oczu. Czas się dopełnił. Musi spełnić swój żołnierski obowiązek. Wobec kraju i wobec swoich internautów. Ostatkiem sił cisnął łyżeczką w stronę Onana, pomagając sobie językiem, tak, by trafiła ona dokładnie tam, gdzie zamierzał, w najgłębszą czeluść, we wstydliwą tajemnicę barbarzyńcy...
Ciosowi towarzyszył nieprzyjemny dźwięk rozbijania czegoś twardego i chórek śpiewający "Idzie nasz Pan"
- Arerareareare - z wnętrza Onana dobył się autystyczny śmiech. - Myślałeś, że jak znasz wszystkie odcinki "Mody na sukces", to jesteś cwaniak, panie cwaniak?! Nie, panie cwaniak! To tak nie... - potężny lag wstrząsnął
Onanem i zawiesił go, niczym falliczną groźbę wiszącą nad cywilizowanym światem...

C.D.N. --->Link
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Asti · dnia 08.04.2009 11:19 · Czytań: 1175 · Średnia ocena: 3,25 · Komentarzy: 16
Komentarze
Usunięty dnia 08.04.2009 11:56 Ocena: Bardzo dobre
Jak dla mnie za mało realizmu, a zbyt dużo dowcipnych porównań.
Surrealistyczne sytuacje strasznie gmatwają mi tok przyczynowo-skutkowy akcji i tracę zupełnie myśl przewodnią danej sytuacji.
Rozumiem, że to ma być śmieszne, ale ten fakt nie może przesłaniać innych elementów jak np. swoboda czytania, niehamowana przez zmuszanie mózgu do generowania zbyt skomplikowanych obrazów i analizowania postaci.
Miladora dnia 08.04.2009 12:36 Ocena: Dobre
Pierwsza rzecz, to przenieś urwane zdania do tych samych linijek, bo utrudnia czytanie... ;) Przykład:
- czasie miały wstrząsnąć
tym światem... (a jest tego sporo)
- lub, krzyk palonych - bez przecinka
- w galaretce! - tu, - zmień zapis - "w galaretce! - Tu zabrzmiała delikatna nuta (bez przecinka)
- oszczędzają na prąd - raczej "na prądzie"
- potężna postać. Odziany w skóry - jak postać, to Odziana
- umięśnione, męskie dłonie, chwyciły - bez przecinków
- wnęcznościach - wnętrznościach
- a cześć ta, była tak wielka, że pocałunek był z języczkiem. - bez pierwszego przecinka, powt. była/był
- wrzech-interii - a nie "wszech-interii"?
- Widział jak się stykają; do jak lubieżnych
aktów fotosyntezy (nocą!) dochodzi. - popraw to zdanie stylistycznie i znaczeniowo
- uderzyć tylko "z liścia" - kropka
- martwego, wydając z - dodaj ten przecinek
- autystyczny śmiech - raczej nie ma czegoś takiego
Przedobrzyłeś niestety, Asti, a koszmarny zapis potęguje wrażenie chaosu. Lubię absurd i groteskę i podobał mi się ten namalowany przez Ciebie, zwariowany świat, ale zadbaj o styl, wykonanie i nie szarżuj nadmiernie, bo się robi groch z kapustą... :D Dobry...
Asti dnia 08.04.2009 13:17
Poprawki niebawem zostaną wprowadzone.

Rozumiem, że swobodne czytanie utrudnia nagromadzenie elementów absurdalnych i humorystycznych? Być może faktycznie przedobrzyłem, ale z założenia miała być to wlaśnie taka niepoukładana, czysto absurdalna wizja. Może się to komuś podobać lub nie - w każdym razie, konkretne wskazówki zawsze są cenne ;)
Miladora dnia 08.04.2009 13:23 Ocena: Dobre
Dla mnie czytanie utrudnia nie nagromadzenie elementów absurdalnych, tylko zapis, Asti - poprzenoś to wszystko do odpowiednich linijek, wtedy stanie się bardziej czytelne, a nie tak poszarpane przez te cięcia zdań. Bo ten Twój świat jest zabawny i oryginalny... :D
AnonimowyGrzybiarz dnia 08.04.2009 14:27 Ocena: Bardzo dobre
przeczytam wieczorem
AnonimowyGrzybiarz dnia 08.04.2009 15:18 Ocena: Bardzo dobre
przeczytałem, generalnie śmieszne, podoba się, trudno się czyta i ogólnie to nie wiem co się stało :lol: prosze o wyjaśnienie na PW :)
voice dnia 08.04.2009 18:26 Ocena: Bardzo dobre
Hahahaha śmieszne :lol:
Jednak dość trudno się czyta albo po prostu mam tak przegrzany mózg, iż nie jestem w stanie ogarnąć tego co się stało.
Bdb
Jack the Nipper dnia 08.04.2009 20:43 Ocena: Przeciętne
Za mało realizmu, więc mozna sie pogubić. Skaczesz sobie swobodnie od zdarzenia do zdarzenia nie przywiązując wiekszej wagi do całości. Dlatego gdzies w połowie przestałem uważać.
Dodatkowo naduzywasz zaimków, co czasem jeszcze bardzie komplikuje odbiór treści, bo nie wiadomo do ktorej postaci odnosi się "mu" albo "jego".

Do poprawienia i uprawdopodobnienia.
Asti dnia 09.04.2009 11:48
Założenie było takie, żeby był to czysto surrealistyczny obraz. Może się to czytelnikowi podobać lub nie ;) W każdym bądź razie, jest to pierwsza część pisarskiej "zabawy" którą stworzył Grzybiarz - mamy za zadanie stworzyć cykl zabawnych opowiadań - chodzi zatem głównie o rozbawienie czytelnika i na tym mi zależało :)
Ale wedle woli, moje następne opowiadanie z cyklu będzie nieco bardziej "na poważnie" z uwzględnieniem portalowej potrzeby realizmu :)
vegan dnia 09.04.2009 14:59 Ocena: Dobre
Do końca nie wiem o co chodzi, ale w kilku miejscach się uśmiechnąłem :) Na razie dobry, zobaczymy co będzie dalej.
kuros dnia 09.04.2009 19:05 Ocena: Bardzo dobre
Każdą kolejną część będzie pisała inna osoba, aż minie kolejka (przypominam :p)
AnonimowyGrzybiarz dnia 11.04.2009 19:27 Ocena: Bardzo dobre
U mnie kolejna część (przypominam :p)
Kuros - masz PW z moimi wypocinami?
Usunięty dnia 06.07.2009 10:56 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Blady błysk świateł podniebnego krążownika "Popapraniec" stanowił ponurą zapowiedź budzących grozę wydarzeń, które w niedługim czasie miały wstrząsnąć tym światem...


Ty to potrafisz zdanie ułożyć... Trzy razy czytałam, żeby zrozumieć :)

[code]uderzając twarz podłogą.[/code]

:confused:

Cytat:
oszczędzają na prąd


na prądzie

Cytat:
No dobrze - to był zabieg oszczędnościowy.


Nie mam pojęcia, o co chodzi w tym zdaniu.

[code]Jak zawodzenie Lemura, lub, krzyk palonych na stosie...[/code]

Dlaczego Lemur jest z dużej? A te przecinki przed i po "lub" są niepotrzebne.

Cytat:
zapach melonowej galaretki, służącej za: napęd kosmiczny, zabawkę erotyczną, smar, środek transportu, futerały na broń i szczoteczkę do zębów.


A nie byłoby lepiej zamiast "służącej za" dać "która funkcjonowała jako"?

Cytat:
niczym bliźnię syjamskie,


Kiepskie porównanie...

Cytat:
Właściwie, uświadomił mu to fragment jelita któregoś z żołnierzy, który podczas wybuchu wszedł mu między zęby.


Hmmm... No nie wiem...

Cytat:
Szarpał gorączkowo swoje kieszenie, w poszukiwaniu siekiery, bądź ostatecznie wykałaczki, służących do odcinania twarzy i makabrycznych okaleczeń. Naturalnie zajmowały one pozycję głównych broni piechoty, zaraz obok specjalnie tępionych łyżeczek, które, gdy ktoś dostąpił aktu łaski, służyły do dobijania rannych.


Masło maślane. Pomysł dobry, ale trzeba cały fragment napisać od nowa, prościej.

Cytat:
Odziany w skóry zszyte ze zdartych napletków wrogów,


:lol:
Tylko dla mnie lepiej by brzmiało "Ubrany w odzienie ze zdartych napletków wrogów".

Cytat:
Nad wyraz umięśnione, męskie dłonie, (...) zrzeczenia się swoich tytułów adminów, w tej części świata.


Właściwie to nie mam pojęcia, co się w tym fragmencie wydarzyło i kto się tam wypowiada.

Cytat:
Wyjawił on najgłębiej skrywany sekret Zakonu, który udało mu się wykraść, dzięki przebraniu za serwis porcelanowy...


Tego zdania też nie rozumiem.

Cytat:
którzy umieją uderzyć tylko "z liścia"


:lol:

Cytat:
potężny lag wstrząsnął
Onanem i zawiesił go, niczym falliczną groźbę wiszącą nad cywilizowanym światem...


:confused:

Na upartego przypomina to twórczość Douglasa Adamsa, ale jak dla mnie, jest za bardzo chaotyczne. Zbyt dużo czasu zajęło mi zastanawianie się "co autor miał na myśli". Niestety ode mnie tylko przeciętny.
Asti dnia 06.07.2009 11:06
Jedno pytanie - czy w najbardziej absurdalnych skeczach Monthy Python'a, zastanawiasz się, o co tak naprawdę chodzi? Sam absurd jest czymś, co ma wywoływać śmiech :) Czytający nie wszystko ma zrozumieć, bo normalną rzeczą jest, że nie siedzi w porąbanym umyśle autora. Wiadomo, nie do każdego to trafi.

Co do reszty uwag nie odnoszących się do poczucia humoru i zrozumienia moich wizji, a raczej do ogólnego chaosu i tworzenia zbyt długich, nie zrozumiałych dla zwykłego i niezwykłego czytelnika zdań, a także pewnych błędów popełnionych w trakcie piania, to się zgadzam.
Usunięty dnia 06.07.2009 11:11 Ocena: Przeciętne
Asti, ale to nie chodzi o to, że ja nie rozumiem, bo to absurdalne, tylko o to, że ja nie rozumiem, bo niejasno to opisałeś...
Asti dnia 06.07.2009 11:30
Affirmative ;)

Dzięki za opinię :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty