- Temat wdzięczny, chwytliwy(,) tak popularny i częsty(,) aczkolwiek niewyczerpany.
- minut(,) jak niektóre filmy
- czynią dobro bardzo kochając swoich podopiecznych. - styl
- jest widziany/widzą - powt.
- Aniołowie(,) jako istoty wyższe(,) opiekują się mniej doskonałymi ludźmi(,) jednakże niejednokrotnie pragną być zdolnymi do ludzkich emocji i namiętności (kolor).
- do myślenia(,) może to się
- Anioł się zakochuje. - zakochuje się
- Anioł się/Budzi się/Zaczyna się/stało się
- człowiekiem(,) a Bogiem.
- tak wżyciu - w życiu
- Damiela(,) jak i w
- Subtelne aktorstwo, poetyckie dialogi, wolna fabuła, nietypowy montaż, wymowne zdjęcia, głębokie przesłanie. - sugeruję zakończyć jakoś to zdanie
- męczące(,) jednak z pewnością
Tak się składa, że jest to jeden z moich ulubionych filmów, a austriacki aktor Bruno Ganz urzeka w nim swoim głębokim i ciepłym uśmiechem. Amerykańska wersja "Nieba...", to Miasto Aniołów z Nicholasem Cage'em. Jakby bardziej uproszczone przesłanie... Też ją lubię, chociaż pierwowzór jest pod względem artystycznym lepszy.
Podkreślasz, że to film, który może zmęczyć - możliwe, ale nie ten rodzaj ludzi myślących, którzy do kina chodzą po to, żeby wzbogacić swoje doznania.
Co do tekstu, nie udało Ci się niestety oddać słowami magii "Nieba..." - czegoś mi tu zabrakło i mając w pamięci klimat tego filmu, tym bardziej odczuwam różnicę.
Ale sam tekst, choć niespecjalnie błyskotliwy, jest niezły.
db z pozdrowieniami