Sapkowski planuje przerwę w pisaniu
Andrzej Sapkowski, który niedawno ukończył pisanie trzeciego i ostatniego tomu swojej husyckiej sagi - "Lux perpetua" - obchodzi w tym roku 20-lecie działalności pisarskiej.
"Teraz planuję sobie małą blokadę twórczą"  zapowiedział podczas wtorkowego spotkania z czytelnikami w Warszawie.

Sapkowski to przykład pisarza, który zdobył popularność właściwie bez udziału krytyki literackiej. Publiczność pierwsza dostrzegła w stworzonym przez niego wiedźminie, Geralcie z Rivii, kultowego bohatera Dla krytyków Sapkowski długo pozostawał niezrozumiałym fenomenem, łódzkim handlowcem z branży futrzarskiej i tekstylnej, który niespodziewanie wdarł się na szczyty list bestsellerów i to nie tylko w Polsce.

Sapkowski jako pisarz słynął zawsze z systematyczności i uporządkowania. - Zawsze wiedziałem, co będę pisał za rok, co za miesiąc. Miałem zebrane materiały, przemyślany schemat fabularny. Gładko przechodziłem od pisania jednej powieści do następnej. Tym razem zakończyłem powieść, a nie mam w planach nic nowego. Najwyraźniej przyszedł czas na przerwę - powiedział pisarz na wtorkowym spotkaniu.

W opublikowanej na początku listopada powieści "Lux perpetua" czytelnik poznaje dalsze losy bohaterów "Narrenmturm" i "Bożych wojowników". Fabuła cyklu opiera się na historii wojen husyckich, a rozgrywa się na Dolnym Śląsku. Główny bohater jest medykiem i zielarzem, krewnym biskupów i książąt. Sapkowski pokusił się we wtorek o definicję gatunku, w jakim powstała saga, czyli fantasy historycznego. - Należy rzucić bohaterów na tło historyczne i doprawić całość sosem proweniencji fantastycznej - radzi pisarz.

Czytelnicy opowieści o wiedźminie i ostatnio zakończonej sagi husyckiej zarzucają Sapkowskiemu okrucieństwo wobec własnych bohaterów oraz uprzedzenie do happy endów, z czym pisarz najzupełniej się zgadza. "Dobre zakończenia są nudne jak flaki z olejem. Co to za książka, która nie targa czytelnikiem? Czytelnik musi mieć poczucie, że nie zmarnował swoich 40 złotych" - mówił Sapkowski.

Czytelnicy Sapkowskiego nisko oceniają ekranizację "Wiedźmina" i obawiają się, że trylogia husycka też zostanie "sprofanowana" przez filmowców. Sapkowski nie podziela ich obiekcji. - Mam w domu telewizor i widziałem mnóstwo o wiele gorszych produkcji niż "Wiedźmin". Jeżeli chodzi o trylogię - czy mam pogonić kogoś, kto przyjdzie do mnie z workiem pieniędzy? Nigdy. Jeżeli o mnie chodzi mogą z tego zrobić nawet reklamę pasty do zębów. Pisarz też musi z czegoś żyć - podsumował Sapkowski.

źródło: czytelnia.onet.pl
Wiktor Orzel, dodano 22.11.2006 09:52
Strona została wygenerowana przez www.portal-pisarski.pl.