Laptop, komputer, tablet, smartfon… a może jednak po prostu długopis i czysta kartka? Czy nadal warto pisać odręcznie, czy to może już przeżytek, charakterystyczny dla starszych pokoleń?
Artykuł sponsorowany
Odręczne pisanie to sztuka, której uczy się każdego dziecka w szkole i która powinna nam towarzyszyć przez całe nasze życie, bez względu na to, czy piszemy wiersze, powieści czy reportaże, czy może podpisujemy jedynie swoim autografem obrazy. Rozwój technologii i nowoczesne wyposażenie biura od maszyn do pisania, po współczesne komputery i smartfony sprawił, że pisanie ręczne staje się coraz rzadszą formą ekspresji twórczej. Co na tym tracimy?
Warto tutaj sięgnąć do schyłku XIX wieku, kiedy to Friedrich Nietzsche zmagał się atakami migreny i postępującymi problemami ze wzrokiem, które w późniejszych epizodach jego choroby były łączone z syfilisem lub jak niektórzy późniejsi badacze wskazują – zespołem mianiakalno-depresyjnym z waskularną demencją.
Ze względu na swój stan zdrowia, Friedrich zamówił specjalną, koncentryczną maszynę do pisania, która miała ułatwić mu tworzenie. Nietzsche zauważył jednak, że pisanie na maszynie jest inne i niejako wpływa na przekaz – zdania są krótsze, zwięzłe, mniej złożone, a proces myślowy bardziej skondensowany, aczkolwiek mniej swobodny i... ograniczony. Badacze dzieł Nietzschego wskazują, że styl pisania niemieckiego filozofa uległ zmianie.
Nietzsche zauważył coś, co potwierdzają dzisiejsi medioznawcy – mianowicie, że medium wpływa na przekaz. Nietzsche zauważył, że samo pisanie na maszynie wpłynęło na to, co tworzył, podkreślał też dość specyficzną relację, jaka „łączyła go” z maszyną. Po zepsuciu się maszyny do pisania, filozof wynajął sekretarkę do pomocy, która miała spisywać jego myśli. Kolejnego urządzenia już nie kupił.
Pisanie ręczne to proces, który jest wolniejszy od stukania w klawisze na klawiaturze – choćby nasze myśli pędziły z prędkością światła, musimy trzymać się fizycznych ograniczeń i kreślić literę za literą, zdanie za zadaniem. Musimy pisać długopisem lub piórem tak, żeby móc się później odczytać. Pisanie odręczne nie lubi pośpiechu, skłania do ustrukturyzowanej, przemyślanej formy, ale daje także innego rodzaju wolność, wolność od rozproszenia.
Współczesne interfejsy komputerowe mają masę kuszących rozpraszaczy – wystarczy jedno czy dwa kliknięcia, żeby skoczyć w bok, chwilę odpocząć, otworzyć media społecznościowe, pochwalić się tym, że piszemy innym, czy nagrodzić się za kilka zdań innym sposobem, których jest bez liku.
W przypadku pisania ręcznego sprawa jest prosta – pióro, markery do rysowania, długopis lub ołówek i czysta kartka lub zeszyt i tyle – piszesz, albo nie piszesz, a jeśli piszesz, to masz szansę prawdziwie się w tym pisaniu zatracić. Pisanie ręczne to także sprawdzian dla naszej gramatyki i leksyki, nikt tutaj nam nie podpowie prawidłowej formy, nie zasugeruje przecinka, kartka papieru nie ma wbudowanego słownika ani automatycznego redaktora, to prawdziwy sprawdzian dla naszej wiedzy i umiejętności pisania.
Profesjonaliści podkreślają, że pisanie ręczne powinno być formą pisania wstępnego – później, w trakcie przepisywania rękopisu na format cyfrowy, dokonywać będziemy niemal samoistnie redakcji i korekty, co wyjdzie na dobre każdemu procesowi twórczemu.
Odpowiadając więc na pytanie, czy warto pisać ręcznie – tak, pisać ręcznie warto i nawet co jakiś czas, nawet trzeba!
A Wy, jakie macie zdanie na ten temat?
Artykuł sponsorowany