Autor |
"Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
JaneE
Użytkownik
|
Dodane dnia 19-07-2010 16:18 |
|
Po komentarzu Szalonej, pod jednym z moich tekstów, zaczęłam się nad tym zastanawiać.
Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach, te pojęcia zaczynają się odradzać ( jeśli w ogóle kiedykolwiek "umarły".
Liczy się wiele: wykształcenie, grubość portfela itp
Już chyba w każdym mieście mamy dzielnice "lepsze" i "gorsze".
Zaczynają tworzyć się światy, odgrodzone od siebie coraz wyższymi murami.
Czy dla was "pochodzenia" ma jakiekolwiek znaczenie? ( np przy wyborze partnera dla siebie lub swoich dzieci) Co sądzicie o takich podziałach?
|
Oswajam rzeczy pisząc o nich.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 19-07-2010 16:36 |
|
Dla mnie nie ma znaczenia ani pochodzenia, ani wykształcenie, ani milion innych nieważnych czynników. Liczy się tylko to czy "zaiskrzy", a na to ma wpływ milion innych czynników (charakter, poczucie humoru, szczerość itd.). Kwestie zewnętrzne więc są dla mnie sprawami zupełnie nieważnymi i niewartymi zastanawiania.
Ale faktem jest, że ciągle jest to obecne, np. ateista czasami ma prze****ne jeśli zwiąże się z katoliczką, której rodzina nie akceptuje innych światopoglądów. Albo niech chłopak pochodzi z innego rejonu Polski, który nie jest uwielbiany przez rodziców drugiej strony, wtedy też są obiekcje.
Tyle z mojego doświadczenia.
Teraz stara się to nazywać jakoś inaczej, albo w ogóle się o tym nie mówi, ale faktem jest, że takie szufladkowanie jest cały czas obecne, zresztą dotyczy nie tylko związków.
Tak samo dulszczyzna - kwitnie w miastach, wsiach, wszędzie, trzeba się jej po prostu wystrzegać.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Samuel Niemirowski
Użytkownik
- Postów: 2563
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 19-07-2010 17:22 |
|
Cytat: tycenak napisał/a:
Dla mnie nie ma znaczenia ani pochodzenia, ani wykształcenie, ani milion innych nieważnych czynników. Liczy się tylko to czy "zaiskrzy", a na to ma wpływ milion innych czynników (charakter, poczucie humoru, szczerość itd.). Kwestie zewnętrzne więc są dla mnie sprawami zupełnie nieważnymi i niewartymi zastanawiania.
Zaiskrzy... wiesz, tak naprawdę kiedy "zaiskrzy" to NIC nie ma znaczenia Nic się nie liczy, tylko Ona/On!!! ;-)
Co innego jeśli nie mówimy o zakochaniu, a o stałym związku. Myślę, że te rzeczy raczej mają znaczenie. Oczywiście - dla chcącego nic trudnego i wszelkie bariery można przełamywać, ale trzeba mieć świadomość, że wymaga to mnóstwa wyrozumiałości, pracy i cierpliwości, a ludzie, szczególnie dzisiaj, nie są hojnie obdarzeni tymi cnotami.
Moja kuzynka za jakiś czas wychodzi za Turka poznanego na emigracji. Niby wszystko fajnie, bo "przecież się kochają". Ale jednak z biegiem lat, gdy miłość nieco ostygnie, obawiam się, że różnice kulturowe mogą zacząć przeszkadzać. Bo z czasem... jak to w małżeństwie... wszystko przeszkadza Więc status materialny, pochodzenie, kolor skóry itp. nagle zaczynają mieć znaczenie.
Cytat: tycenak napisał/a:
Ale faktem jest, że ciągle jest to obecne, np. ateista czasami ma prze****ne jeśli zwiąże się z katoliczką, której rodzina nie akceptuje innych światopoglądów.
Taaa...biedni ateiści... bo oczywiście w inną stronę to nie funkcjonuje? Np. trafił katolik do rodziny komuchów?
|
"Nie będę zmieniał świata ani Zachodu. Podążą one ku swoim celom tak jak spadająca gwiazda. Ja będę jednak pracował i zmieniał się".
E. Wiechert
www.prozafotografii.blox.pl
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 19-07-2010 17:29 |
|
Cytat: Taaa...biedni ateiści... bo oczywiście w inną stronę to nie funkcjonuje? Np. trafił katolik do rodziny komuchów?
Nie wiem czy w drugą stronę to działa, wspomniałem tylko o tym co wiem z doświadczenia. Podejrzewam, że katolik trafiający do rodziny komuchów też by miał niewesoło, ale z kolei katolik/katoliczka trafiający/a do rodziny w której przeważają ateiści nie miał/miałaby prawdopodobnie w większości przypadków żadnych problemów.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 19-07-2010 17:41 |
|
Cytat: katolik/katoliczka trafiający/a do rodziny w której przeważają ateiści nie miał/miałaby prawdopodobnie w większości przypadków żadnych problemów. Przypuszczenia. Każdy ma prawo coś przypuszczać.
Nie trzeba być geniuszem, aby wiedzieć, że ludzie podobni do siebie mają lepsze związki, niż ci różni. Tylko w bajkach i komediach romantycznych jest inaczej. Biedna ładna dziewczyna po zawodówce, w rodzinie "wykształciuchów"* , zostanie zjedzona
*zabawne określenie PiSu na ludzi, którzy uczyli się po maturze, jeszcze trochę.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7496
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 19-07-2010 17:52 |
|
Mezalians
Słownik wyrazów obcych
dawniej: małżeństwo z osobą niższego stanu; dziś: małżeństwo z osobą pod jakimś względem nieodpowiednią: Małżeństwo wybitnej uczonej z disc jockeyem – podobny mezalians nawet najnowocześniejszym kobietom w głowie się nie mieści.
fr. mésalliance
Nie rozumiem, dlaczego małżeństwo wybitnej uczonej z disc jockeyem miałoby nie być udane?
Dla mnie liczy się tylko to, jaki jest ten dany człowiek.
Ale nie ukrywam, że jego inteligencja ma tutaj sporo do powiedzenia.
Istnieją jednak bariery naturalne. Trudno na przykład człowiekowi z marginesu społecznego poznać wykształconą kobietę. Bo gdzie, w jakim miejscu, mogłoby do tego dojść?
Trudno także (na przykład) skromnej nauczycielce poznać bogatego biznesmena.
Ponieważ ludzie zazwyczaj obracają się w kręgu sobie podobnych.
|
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
SzalonaJulka
Użytkownik
- Postów: 2351
- Skąd: Bronowice
|
Dodane dnia 19-07-2010 17:56 |
|
Cytat: Nie trzeba być geniuszem, aby wiedzieć, że ludzie podobni do siebie mają lepsze związki, niż ci różni.
A ja jestem przekonana, że ci podobni mają dużo łatwiej, ale to wcale jeszcze nie świadczy o tym, że tworzą lepsze związki. Samo podobieństwo nie wystarczy, a prawdziwa miłość (nie mówię o zauroczeniu, ale o uczuciu wspartym świadomym, mocnym postanowieniem bycia razem) może niwelować różnice - oczywiście wymaga to dużo trudu, ale znam taką parę.
Bardziej niż różnice majątkowe, czy w wykształceniu - które da się wyrównać, niepokoją duże różnice kulturalne, bo najważniejsze jest, żeby para była w stanie się zrozumieć - inaczej obie strony mogą chcieć dobrze, tylko to 'dobrze' dla każdej znaczy coś skrajnie innego.
|
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 19-07-2010 18:03 |
|
Miladoro, a nie wydaj ci się, że skromna nauczycielka ma trochę inne przyzwyczajenia niż nadziany biznesmen? Wg mnie o to głównie się rozchodzi. Przez rok może i będzie fajnie, egzotycznie, ale później wychodzą nawyki, ludzie podobni się niedogaduą często, a co dopiero skrajnie różni.
Ale oczywiście miłość jest piękna i ślepa. A właściwie to dlacego się w kimś zakochujemy? Bo ma dobre serce i jest piękny fizycznie, czy dlatego, że jest do nas podobny, że nam odpowiada na wielu płaszczyznach, a jeśli ma odpowiadać na wielu płaszczyznach, powinien być ukształtowany podobnie jak my.
Niezadowolenie otoczenia jest właściwe, bo zdają sobie często sprawę, że nic z tego nie będzie.
Cytat: niepokoją duże różnice kulturalne, bo najważniejsze jest, żeby para była w stanie się zrozumieć A na Boga, z czego one wynikają? Z pochodzenia zdaję się.
Zdarzają się zapewne częste wyjątki, ale popatrzcie sobie na większość znanych wam małżeństw. Ludzie są z podobnych kręgów.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Poke Kieszonka
Użytkownik
- Postów: 2063
- Skąd: Naniby
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 19-07-2010 18:49 |
|
Cytat: A tak naprawdę to myślę, że do miłości się jednak dojrzewa i chyba trochę różni się od stanu zakochania, Dokładnia, tak jak mówię. Zakochanie jest piękne, uczuciowe i szalone (bezmyślne), miłość jak powiedziałaś łączy się z dojrzałością, czyli z braniem odpowiedzialności na swoje barki. Miłość jest świadoma i myśląca, to też zakochujemy się w ludziach, z którymi nic nas nie łączy, kochamy, tych którzy mają taką duszę jak my (czyli podobne doświadczenia, widzą świat podobnie, lubią takie same rozrywki itd - są z tego samego kręgu co my). To miałaś na myśli Poke?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Poke Kieszonka
Użytkownik
- Postów: 2063
- Skąd: Naniby
|
Dodane dnia 19-07-2010 18:51 |
|
no proszę niby tak się różnimy, a spojrzenia jednakowe i gdzie tu różnica klasowa, ja ze wsi, a Ty z miasta- mezalians???
|
zbieram do kieszonki małe radości z każdego dnia
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 19-07-2010 18:55 |
|
Pozornie. Pochodzę z małego miasteczka, w Szczecinie mieszkam siedem lat, ale ukształtowałem się na "zadupiu", więc widać nie takie wielkie różnice są między nami.
A co do spojrzeń, trudno patrzeć inaczej na fakty.
Ale piękna dresiara, nie pobędzie długo z przystojnym "wykształciuchem", bo on w końcu zaproponuje jej teatr, a ona tam się będzie męczyć.
Zauważcie jak w związku są istotni znajomi, na początku można być tylko ze sobą, ale jak nie można mieć wspólnych znajomych to ciężko.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Daniel Madej
Użytkownik
|
Dodane dnia 19-07-2010 19:24 |
|
Myślę, że Tomasz poruszył ważną kwestię. Trudno funkcjonować związkowi w towarzyskiej próżni. Wspólni znajomi to ważna rzecz jednak, tak samo wzajemna akceptacja rodziców.
Ale zawsze można marzyć o ucieczce tylko we dwoje.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
JaneE
Użytkownik
|
Dodane dnia 19-07-2010 20:33 |
|
Cytat:
Nie rozumiem, dlaczego małżeństwo wybitnej uczonej z disc jockeyem miałoby nie być udane
No właśnie, ja też nie szczególnie, że właśnie mojego męża poznałam, gdy był disc jockeyem i to w wiejskiej dyskotece
( no ale ja oczywiście wybitną uczoną nie jestem :yes
Powiem tak, wszystko co piszecie powyżej najczęściej jest prawdą. Łączymy się w pary z osobami z podobnej sfery społecznej, kulturowej itp. Swoich partnerów poznajemy przecież w środowisku, w którym przebywamy.
Jednak od każdej reguły są czasem wyjątki.
Ja osobiście znam jeden
|
Oswajam rzeczy pisząc o nich.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7496
- Skąd: Kraków
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 19-07-2010 21:20 |
|
hmmm... ważny i trudny temat.
ja powiem z takiej perspektywy, jaką mam teraz:
stara się o mnie muzułmanin, do tego z pochodzenia Irakijczyk.
napisałam "stara się", a nie "jest moim chłopakiem",
bo mimo wszystkich plusów różnic jest dużo, wiele obaw
i kulturowych mitów, które stopniowo obalamy
ale mezalianse są, choć nazywają się już inaczej
społeczeństwo jako twór wpływający na jednostkę zawsze coś wymyśli
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Miladora
Użytkownik
- Postów: 7496
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 19-07-2010 21:41 |
|
Malaszka - przeczytaj sobie książki napisane przez Europejki (w tym Polki), które wyszły za mąż za muzułmanów.
Te dwie kultury są nie do pogodzenia. Chyba że on zostanie w Polsce.
|
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 19-07-2010 21:48 |
|
Taki postawiałam warunek Miladorko
zresztą zobaczymy co z tego będzie - ja bym jednak chciała zwyczajnie dowolnego Pomorzanina
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 19-07-2010 23:14 |
|
Cytat: tycenak napisał/a:
Dla mnie nie ma znaczenia ani pochodzenia, ani wykształcenie, ani milion innych nieważnych czynników. Liczy się tylko to czy "zaiskrzy", a na to ma wpływ milion innych czynników (charakter, poczucie humoru, szczerość itd.). Kwestie zewnętrzne więc są dla mnie sprawami zupełnie nieważnymi i niewartymi zastanawiania..
coś z racji w tym jest.
co do pochodzenia - arystokracja nam się skundliła,
szlachta przez 45 lat bała się wzrok wbity w ziemię podnieść.
inteligencja w 80% składa się ze szlamu,
fabrykantów wybito niemal do nogi.
zostali badylarze, rzemiosło, sadownicy i gdzieniegdzie myślący rolnicy z areałami - to klasy społeczne najmniej zniszczone i zdemoralizowane przez komunę.
Tylko że te klasy cenią wartość pracy - więc 95% naszego gównianego, rozmamłanego, nastawionego roszczeniowo i leserskiego społeczeństwa w związku z ich przedstawicielami czułoby się co najmniej nieswojo.
Ja mam wybuchową mieszankę krwi szacheckiej i kozackiej.
Kazaka nie priuczisz, nie podczinisz, a ubit tiażeło...
nigdy mi to w życiu nie pomogło ani nie przeszkadzało.
wiekszość tu obecnych miała dziadków rolników, rodziców robociarzy lub techników, a sama zalicza się, lub chce się zaliczać do inteligencji. to normalne. jedni pną się w górę, inni spadają, jeszcze inni udają światłych choć słoma z butów straczy i smród obory ciągną sa soba przez salony. Jeszcze inni choć wykształcenia nie zdobyli oczytaniem i ogładą są w stanie zaskoczyć ludzi z tytułami naukowymi.
Jeszcze inni dziedziczą zawody i od pokleń są szewcami czy lekarzami, kultywując szlachetne tradycje rodów.
Przeważnie w polityce dynastycznej rodu nie patrzy się na to kim byli dziadkowie potencjalnego źięcia czy synowej ale co on/ona sobą reprezentuje.
Jesli ktoś udowodni że umie i lubi cięzko a efektywnie pracowac to nie patrzy się też na majątek - bo kto ma łeb na karku zarobi na czapkę.
i w drugą stronę - gdy widizsię lenia, bawidamka, niebieskiego ptaszka, wiecznego studenta to się córkę przed takim zwiazkiem ostrzega.
znam ludzi którzy wyrośli na wsi i swoją pracą zdobyli szlify uniwersyteckie i znam ludzi z dobrych inteligenckich rodzin którzy wyrośli na nieuków leserów, meneli, s...synów, złodziei etc.
w przypadku związków - ludzie przeważnie szukają sobie drugiej połówki w swojej grupie społecznej, zawodowej, hobystycznej etc - co uważam za zdrowe i normalne. czasem nie znajdują. Czasem znajdą gdzie indziej.
przede wszystkim tym co decyduje jest język używany na codzień (czytaj: częstotliwość użycia wulgaryzmów), obycie i stosunek do pracy oraz nauki (przy czym nie mam tu na mysli wyłącznie nauki ofcjalnej).
niektórzy z pozoru normalni ludzie szukają nie mózgiem a rozporkiem. Z reguły skutki są fatalne.
bywa i tak że z pozoru normalne dziewczyny pakują się w zwiazki z bydłem i dresiarstwem. A potem sobie latami cierpią...
ergo: mezaliansy istnieją i mają się dobrze. I masa idiotów je popełnia.
Cytat: Malaszka napisał/a:
hmmm... ważny i trudny temat.
ja powiem z takiej perspektywy, jaką mam teraz:
stara się o mnie muzułmanin, do tego z pochodzenia Irakijczyk.
Jedyna rada płynąca niestety ze znajomości podobnego przypadku:
Wez ojca, braci, kuzynów, wujków, niech mu solidnie skują ryj, a potem nasmarują całego świńskim smalcem. sorry.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: "Mezalians", "Różnice klasowe" czy te zjawiska obecnie istnieją?
|
zawsze
Użytkownik
- Postów: 3112
- Skąd: Ciechanów
|
Dodane dnia 19-07-2010 23:38 |
|
Jest dopiero kilka wypowiedzi, a już zbiera mi się na wymioty od powielania (często niesłusznych) stereotypów. Przykre.
Przeciwieństwa się przyciągają. I to nie jest nic złego. Chyba o to w życiu chodzi, by znaleźć kogoś, kto będzie nas uzupełniał i będzie chciał, byśmy uzupełniali jego. Chyba nie wytrzymałabym na dłuższą metę z kimś podobnym do mnie.
Jesteśmy dziś w o tyle lepszej sytuacji, niż kiedyś, że łatwiej jest przejść z jednego społecznego "stopnia" na drugi. Rzecz jasna drogę tę okupuje się głównie ciężką pracą. Wciąż jednak wyczuwalne są te "klasowe" różnice, nawet w grupie rówieśniczej.
Związek z osobą, która dla całego świata wydaje się być nieodpowiednią, ale o której my wiemy, jesteśmy przekonani i pewni, że jest tą jedyną, daje chyba większą satysfakcję niż życie z kimś, o kim wszyscy mówią, że jest naszym ideałem, a my nie do końca to czujemy. Czy jest coś piękniejszego niż możliwość odkrywania drugiego człowieka wciąż na nowo?
PS Przepraszam za chaotyczność wypowiedzi.
Nie wykluczam, być może się mylę - jestem, młoda, głupia i mało wiem o życiu.
|
Jestem wciąż niejasna, niesyta. - A. Osiecka
|
|
Do góry |
|