Kontrowersje wokół literatury
Portal Pisarski » Inwencja Twórcza » Dyskusje Twórcze
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 25-07-2010 18:08
Cytat:
OWSIANKO napisał/a:
Być może jestem przeczulony na punkcie szacunku do rozmówcy, ale wydaje mi się, że jeśli prowadzę z nim dyskurs, muszę być staranny chociaż pisemnie.


ok. Kładę uszy po sobie i składam niniejszym samokrytykę.
Postaram się bardziej przykładać do czyszczenia swoich wypowiedzi z usterek.



Zasady są WAŻNE.

Cytat:
OWSIANKO napisał/a:
nie podoba mi się jego nazbyt merkantylne podejście do literatury, co czasem sprawia wrażenie, iż nie jest ona głównym celem piszącego, ale tylko sposobem zdobycia kasy.


ok. widzę to tak:

1) są ludzie którzy czytają książki i tacy którzy mają zadatki na czytaczy. Jedni potrzebują gumy do żucia dla mózgów, drudzy czegoś co ich wmiarę bezboleśnie wprowadzi w świat książek.

(profesjonalny diler wie że przyszłego ćpuna nie można przedwcześnie spłoszyć) :rol:

2) literatura jest dziś głównie rozrywką. "Rząd dusz" dzierży telewizja. Telewizja pokazuje co dobre a co złe i tak dalej. Akurat w naszym kraju niemal od zarania spoczywa ona w dłoniach moralnych śmieci. Więc pokazuje głównie szambo i przygody taplających się w nim świń.

3) istnieje grupa ludzi szukających w lekturze rozrywki. Dla nich napisałem "Wędrowycza".

4) uważam że lepiej by ludzie rozrywali się literaturą niż filmem - choć nie jestem zajadłym wrogiem tv. Po prostu media pod pozorem rozrywki ostro profilują odbiorcę i piorą mu mózg. Czego dowodem choćby ostatnie kinowe "Archiwum X"

5) jak komuś tv wypierze mózg to książka go nie wyleczy. Sorry.

6) Na drugim biegunie istnieje grupa podobnych do mnie ciemniaków, dzikusów, konserwatystów, mohero-talibów, nieuleczalnych kapitalistów etc. - osobników którzy skutkiem patologicznych zmian w mózgu powyrzucali telewizory albo uodpornili się na przekaz. Dla nich napisałem "Oko Jelenia". Żeby ciemnogród miał cokolwiek do poczytania...

7) nie neguję że chciałem na pisaniu zarobić kasę. Mega kasę. Nie udało się. :| ale samo pisanie wciąga podobnie jak czytanie. W dodatku płacą mimo wszystko lepiej niż bym zarobił kładąc kafelki. I jest to robota czysta. :rol: Jak umyję rece do śniadania to ponownie myję je przed obiadem. A nie co 5 minut jak w kurczakowni...

8) Istnieją dzieisątki zawodów w których zarobiłbym lepiej. No cóż trzeba się było uczyć a nie studiować. :lol:
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Matuszewski Użytkownik
  • Postów: 172
  • Skąd:
Dodane dnia 25-07-2010 18:14
Cytat:
Andrzej Pilipiuk napisał/a:

7) nie neguję że chciałem na pisaniu zarobić kasę. Mega kasę. Nie udało się. :| ale samo pisanie wciąga podobnie jak czytanie. W dodatku płacą mimo wszystko lepiej niż bym zarobił kładąc kafelki. I jest to robota czysta. :rol: Jak umyję rece do śniadania to ponownie myję je przed obiadem. A nie co 5 minut jak w kurczakowni...

8) Istnieją dzieisątki zawodów w których zarobiłbym lepiej. No cóż trzeba się było uczyć a nie studiować. :lol:


Co kto lubi, czy też umie. Jeden potrzebuje jakiegoś szefa, który będzie nad nim stał z biczem i przy dowolnym przejawie leseryzmu przyfasoli w leniwy tyłek. Inny może sam zmotywować się do pracy i z własnej woli przysiąść po śniadanku, zamiast walnąć się na tapczan z myślą "a, popracuję sobie później".
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 25-07-2010 23:39
z mojego nie istniejącego już bloga...

Dawne społeczeństwo stanowe składało się z duchowieństwa, szlachty mieszczaństwa i chłopstwa. Za komuny wprowadzono podział na inteligencję, robotników i chłopów. Patrząc dziś na ludzi okiem kapitalisty wyróżniam cztery grupy. Grupa pierwsza to ludzie którzy stanowią elitę. Niezależnie od formalnego wykształcenia pracę mają zawsze. Gdy jej nie mają – tworzą ją. Organizują robotę sobie, potrafią ją zorganizować innym. W dawnej fabryce byliby dyrektorami. Grupa druga to samodzielni pracownicy. Nie są w stanie sami stworzyć sobie miejsca pracy ale gdy takowe obejmą wystarczą im ogólne instrukcje by dobrze i wydajnie pracować oraz posiadają umiejętności pozwalające nadzorować innych członków zespołu. W dawnej fabryce byliby brygadzistami. Grupa trzecia to zwykli pracownicy. Będą chętnie i wydajnie pracować, ale nie są zbyt lotni więc potrzebują nad sobą brygadzisty wyznaczającego konkretne zadania, w razie czego służącego też radą. W dawnej fabryce byliby zwykłymi robolami. Grupa czwarta to lenie i nieroby. Pracują tylko gdy muszą i tylko pod batem. Trzeba wyznaczać im bardzo konkretne zadania, pilnować i instruować przy pracy, oraz surowo rozliczać z ich wykonania. Niska wydajności koszta kontroli sprawiają ze ich zatrudnienie jest w zasadzie nieopłacalne. Jednym z podstawowych problemów naszego kraju jest to że panujący w nim system układów i koterii dąży do ochroną przed konsekwencjami pasożytniczego stylu życia.



ale może wróćmy do meritum? :lol:
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 26-07-2010 07:01
Andrzej Pilipiuk

No właśnie, wróćmy do aktywnego współistnienia czytelników z twórcami. Utwór, jakikolwiek, niezależnie od wartości, podlega weryfikacji. Autor pisze i w momencie publikacji tekstu, dzieło wymyka mu się spod kontroli: zaczyna istnieć poza nim, a często wbrew jego intencjom. Nieraz ze zdziwieniem dowiaduje się, że w tym, co napisał, odbiorca odczytał treści, o których nawet nie pomyślał. Warto więc może zastanowić się nad interpretacją dzieła. Czy nie jest tak, że interpretujemy tylko to, co zrozumieliśmy, a to, czego nie rozwikłaliśmy, zastępujemy przypuszczeniami?
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Krystyna Habrat Użytkownik
  • Postów: 55
  • Skąd: Katowice
Dodane dnia 26-07-2010 10:36
Pilipiuk, myślimy o zupełnie różnych sprawach, obrazki mają swoje miejsce, ale nie zastąpią nigdy kultury słownej. Nawet jedną z metod nauczania jest metoda poglądowa. Pamiętam jak na wykładach (z czego nie powiem) znudzony profesor powtarzał za każdym (zdawało się nam) razem: Opisuje się uczniom mozolnie krowę, a za oknem się taka pasie. Wystarczyłoby ją pokazać. Powtarzał to tak często, że wydało się nam, iż na egzamin wystarczy wiedzieć tylko to o krowie, ale profesor okazał się straszną piłą i mozolnie wypytywał o szczegóły całkiem abstrakcyjne, których nie dało się zobaczyć za oknem (nawet Krakowa). Wychodziliśmy ze skwaszonymi minami z czwórkami w indeksie... nawet nie wszyscy.
Ja tam kupuję i albumy z reprodukcjami malarstwa, i ze zdjęciami, i książki o krajach, które zwiedziłam, lub zamierzam - ze zdjęciami, ale też z bogatym opisem. Jednak najwięcej kupuję książek, których obrazki nigdy nie zastąpią. Mam np całego Conrada, Manna, większość Czechowa, Dostojewskiego i dużo, dużo pozycji lżejszych oraz naukowych. Tych mi żaden film, zrobiony na ich podstawie, nie zastąpi. A Conrada muszę ciągle podczytywać. Potrzebny mi do życia, aby nie zatracić idealizmu i oderwać się od świata telewizyjnych wiadomości. I nie tylko...
Sok
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Elwira Użytkownik
  • Postów: 4151
  • Skąd: Rembertów
Dodane dnia 26-07-2010 11:16
Mnie się wydaje, że w dobrej książce jest miejsce i dla tekstu i dla obrazu, jeśli tylko zostanie i jedno i drugie właściwie dobrane i wykorzystane.

Na przykład moja córka uwielbia oglądać kolorowe książeczki. Opowiadam jej, co jest na obrazku, ona dopytuje, a później i tak domaga się, żeby przeczytać. Zdziwiłam się kiedyś, jak przyniosła mi książeczkę, tę, którą już doskonale znała i pokazując na obrazki, opowiedziała mi zupełnie inną historię od tej w tekście, inną od tej, którą jej opowiedziałam, kiedy oglądałyśmy i nawet postacie inaczej ponazywała.
Myślę, że i tekst i barwność ilustracji jakoś tam pobudziły jej wyobraźnię. I po to jest książka, żeby stymulować i rozwijać.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
sisey Użytkownik
  • Postów: 133
  • Skąd: wciąż w drodze
Dodane dnia 26-07-2010 13:46
Nie podoba mi się to wieszanie psów na "wizji". Być może wynika z to stąd, że okrakiem na barykadzie między malarstwem, a literackimi ambicjami...
Zdaje się, że większość z was traktuje obraz służebnie, nie dopuszczając myśli, że nie wszystko słowem. Przypomniał mi się film (może ktoś pamięta tytuł i reżysera) którego akcja rozgrywa się w mieście narysowanym na asfalcie. Żaden budynek nie ma fizycznych ścian, ale bohaterowie żyją tam, tak jakby to było normalne: śniadanie z rodziną wieczorna kąpiel... Proszę spróbować opisać taki świat i dać czytelnikowi adekwatne emocje do tych, jakie odczuwamy wędrując z kamerą. Takich przypadków jest znacznie więcej. Co do szmirowatości filmów, to myślę, że przegrywają w przedbiegach z ilością szlamu wydawanego drukiem. W końcu te kilkadziesiąt tysięcy wydawców coś drukować musi... Tak, telewizja odmóżdża szybko łatwo i bezboleśnie, stąd wymaga autocenzury a nie totalnej negacji.

Niniejszym proszę o rozsądek.


PS. Przewielebny Owsianko, Andrzej wydaje się był pod wpływem, bo nie zauważam tak fatalnych wpadek w jego wcześniejszych wpisach. Być może miał powód: kolejna sprzedana setka nakładu, czy "cuś".

Do "Oka Jelenia" zajrzę, tak cudnie autor się przypomina. :)
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
SzalonaJulka Użytkownik
  • Postów: 2351
  • Skąd: Bronowice
Dodane dnia 26-07-2010 15:08
Cytat:
sisey napisał/a:
Przypomniał mi się film (może ktoś pamięta tytuł i reżysera) którego akcja rozgrywa się w mieście narysowanym na asfalcie. Żaden budynek nie ma fizycznych ścian, ale bohaterowie żyją tam, tak jakby to było normalne: śniadanie z rodziną wieczorna kąpiel...


Masz na myśli "Dogville" w reż. Larsa von Triera?
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 26-07-2010 19:42
Wyobraźmy sobie, że wszyscy twórcy nagle zamilkli. Piszą, malują, komponują, ale do szuflady. Bytują po niszach i zakamarkach, po piwnicach, enklawach i bezludnych wyspach, a ich głos dociera do niewielu. Do garstki potrafiących czytać, myśleć i udawać, że jest klawo. Ale do tych, co nie czytają, nie potrafią sklecić jednego zdania bez słowa na k., do tych, co mają gdzieś całe to zawracanie gitary z myśleniem, dotrzeć nie umieją.
A niby kto ma do nich dotrzeć, skoro twórcy wolą schować się w czarownej dziurze? W wieży z kości słoniowej? Po kloszem własnych spraw? A kto niby ma im ukazać inne światy, niczego sobie horyzonty, marzenia i szczytne cele, skoro wszyscy zaczną być eremitami? Skoro wszyscy odwrócą się od rzeczywistości i postanowią przymykać oczy na lawinowe kretynienie całych pokoleń?
Kto, jeśli nie twórca, im uświadomi, jakie wartości, jakie ideały są ważne w życiu każdego człowieka, kto zamiast twórcy powie głośno, wyraźnie i zrozumiale, o co chodzi w tym szczurzym, agresywnym wyścigu po zmęczenie, zawał i kasę?

Twórca jest nim po to, by dawać swój głos. Bez wyrażania swoich zapatrywań, nie egzystuje. A daje go poprzez dzieła. Udane, złe, ale przykrojone na miarę swoich możliwości. Zaś gdy milczy, przechodzi na wewnętrzną emeryturę i stoi z boku. Wycofanie się z aktywności, ucieczka w szukanie wytłumaczeń dla swojego przemęczenia, zgoda na to, co jest, przyzwolenie na degenerację pojęć, to kapitulanctwo.
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Elwira Użytkownik
  • Postów: 4151
  • Skąd: Rembertów
Dodane dnia 26-07-2010 19:51
Cytat:
Kto, jeśli nie twórca, im uświadomi, jakie wartości, jakie ideały są ważne w życiu każdego człowieka, kto zamiast twórcy powie głośno, wyraźnie i zrozumiale, o co chodzi w tym szczurzym, agresywnym wyścigu po zmęczenie, zawał i kasę?


Mama i tata. No, nie ukrywajmy, to ich rola, którą literatura ma uzupełnić, a nie zastąpić.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 26-07-2010 20:16
oni również, Elwiro
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Matuszewski Użytkownik
  • Postów: 172
  • Skąd:
Dodane dnia 26-07-2010 22:25
Cytat:
sisey napisał/a:
Nie podoba mi się to wieszanie psów na "wizji". Być może wynika z to stąd, że okrakiem na barykadzie między malarstwem, a literackimi ambicjami...
Zdaje się, że większość z was traktuje obraz służebnie, nie dopuszczając myśli, że nie wszystko słowem. Przypomniał mi się film (może ktoś pamięta tytuł i reżysera) którego akcja rozgrywa się w mieście narysowanym na asfalcie. Żaden budynek nie ma fizycznych ścian, ale bohaterowie żyją tam, tak jakby to było normalne: śniadanie z rodziną wieczorna kąpiel... Proszę spróbować opisać taki świat i dać czytelnikowi adekwatne emocje do tych, jakie odczuwamy wędrując z kamerą. Takich przypadków jest znacznie więcej. Co do szmirowatości filmów, to myślę, że przegrywają w przedbiegach z ilością szlamu wydawanego drukiem. W końcu te kilkadziesiąt tysięcy wydawców coś drukować musi... Tak, telewizja odmóżdża szybko łatwo i bezboleśnie, stąd wymaga autocenzury a nie totalnej negacji.

Niniejszym proszę o rozsądek.


PS. Przewielebny Owsianko, Andrzej wydaje się był pod wpływem, bo nie zauważam tak fatalnych wpadek w jego wcześniejszych wpisach. Być może miał powód: kolejna sprzedana setka nakładu, czy "cuś".

Do "Oka Jelenia" zajrzę, tak cudnie autor się przypomina. :)


Z tego filmu, który przytoczyłeś zapamiętałem tylko to, że była sobie jakaś pani, którą wszyscy gwałcili i nikt się za nią nie wstawił, tylko by wykorzystać. Ten wymiar przezroczystości ścian służył chyba tylko temu, że środowisko małych miejscowości jest transparentne, przez co nadużycia jeszcze bardziej obciążały bohaterów moralnie. Ale powiem, że dużo bardziej podobał mi się ten motyw w "Chimerycznym lokatorze" Topora, każdy wiedział, każdy podglądał, atmosfera totalnego zaszczucia.

Żeby dobrze wczuć się w powieść trzeba się mocniej starać, wyobrażać sobie pewne rzeczy, po części samemu kreować niektóre wydarzenia. Stworzyć klimat idąc za wskazówkami autora. W filmie wszystko masz dane na tacy.



Z filmem jest też tak, że nie wymaga od człowieka tyle wysiłku, co książka. Jest krótszy, mniej się w nim zawrze treści, z resztą i ona jest nastawiona raczej na przekaz emocjonalny. Nie pamiętam już teraz jak to wygląda, ale układ ujęć, trzy stosowane naprzemiennie są obecnie używane i tak ma być bo to się podoba.
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
sisey Użytkownik
  • Postów: 133
  • Skąd: wciąż w drodze
Dodane dnia 27-07-2010 14:25
Szalona, dziękuję za podpowiedź.

Matuszewski, takie uproszczenia są groźne. Są filmy oglądane bez wysiłku (po prostu łatwe, nie wiem po co ten słowotok), są też takie książki, i co by daleko nie rzucać: seria z Wędrowyczem naszego kolegi po piórze (no to sobie podbiłem bębenka). :)
Jest krótszy (film) - tylko dla tego , że percepcja doznań wzrokowych jest znacznie szybsza, niż analiza przekazu słownego. Jeżeli ma to być dowód na lichość, to Ferrari jest gorsze od "malucha". Mniej treści?! Ręce opadają gdy to czytam. Ileż to razy wychodziłem z kina z niedosytem, albo oglądałem ponownie jakieś film, ile razy po obejrzeniu filmu zaczynałem oglądać świat innymi oczami - wiem nie jestem wyjątkiem, jednak zmusiłeś mnie do takich wynurzeń wciskając ciemnotę o braku treści. Kwestia co chcemy obejrzeć, co chcemy poczytać, nic więcej. Czas powstawania dzieła nie może być kryterium jakości - to żadna gwarancja. Film przez te około sto lat dorobiła się całkiem nowych technik, pozwalających przyśpieszyć produkcję. W tym czasie literatura raptem przesiadła się z kałamarza do edytorów w komputerze, co i tak wielu postrzega jako grzech śmiertelny i usilnie namawia bym tekst edytował nożyczkami. Gdybyż to było gwarancją sukcesu...
Gwoli sprawiedliwości wypada wspomnieć, że sam druk dokonał ogromnego skoku, co jednak nie znajduje odbicia w liczbie dzieł ponadczasowych, albo chociaż wybitnych.

@Elwira Tradycyjny model rodzinny, a jeszcze lepiej wielopokoleniowy, to już mitologia. Wpływ rodziców, maleje z każdym pokoleniem, a może nawet rokiem? Popatrz jak przesuwa się granicę rozpoczęcia edukacji, kto usiłuje przejąć rolę wychowawcy? Oczywiście istnieje przyzwolenie na to, bo pęd za kasą, nieograniczona potrzeba posiadania, zwykły egoizm, nowy tv do łazienki, wczasy na Majorce i setka innych powodów - a z drugiej strony, jakieś tam mityczne "życie rodzinne". Wiadomo co wygra... Jałowiejemy.

Jest jeszcze jedna sprawa o której nikt nie wspomniał: z każdym rokiem/pokoleniem przybywa informacji jakie musimy wchłonąć by jakoś funkcjonować w społeczeństwie. Ciut wcześniej, Andrzej
napisał o czternastolatkach z XIX-wieku analizujących dzieła z epoki Cesarstwa Rzymskiego i to w oryginale. No cóż, mieli czas. Żaden z nich nie musiał wchłonąć tych wszystkich informacji, jakie mamy dziś. Wymieniać nie warto, ale jest to lawina. To śmieszne, jak w pogoni za wolnym czasem, co raz mniej go w końcu mamy.
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Matuszewski Użytkownik
  • Postów: 172
  • Skąd:
Dodane dnia 27-07-2010 15:28
Cytat:
sisey napisał/a:

Matuszewski, takie uproszczenia są groźne. Są filmy oglądane bez wysiłku (po prostu łatwe, nie wiem po co ten słowotok), są też takie książki, i co by daleko nie rzucać: seria z Wędrowyczem naszego kolegi po piórze (no to sobie podbiłem bębenka). :)



Nie napisałem "bez wysiłku", ale wymagają "mniej wysiłku", a to nie to samo;)

Wędrowycza nie czytałem i zasadniczo się na ten temat wypowiadać nie będę. Nawet łatwa książka wymaga ruszenia obszarów mózgu, które przy filmie zostają uśpione. Człowiek działa w dużej mierze na zasadzie oglądania tego co widzi, niekoniecznie słuchając. Stąd przekaz niewerbalny stanowi aż 70% tego, co człowiek przyswaja. Rzadko się słucha, dużo częściej patrzy - książka daje możliwość rozwoju tego, co u nas unikalne, a więc rozumienia słowa i analizowania go.


Cytat:


Jest krótszy (film) - tylko dla tego , że percepcja doznań wzrokowych jest znacznie szybsza, niż analiza przekazu słownego. Jeżeli ma to być dowód na lichość, to Ferrari jest gorsze od "malucha". Mniej treści?! Ręce opadają gdy to czytam. Ileż to razy wychodziłem z kina z niedosytem, albo oglądałem ponownie jakieś film, ile razy po obejrzeniu filmu zaczynałem oglądać świat innymi oczami - wiem nie jestem wyjątkiem, jednak zmusiłeś mnie do takich wynurzeń wciskając ciemnotę o braku treści. Kwestia co chcemy obejrzeć, co chcemy poczytać, nic więcej. Czas powstawania dzieła nie może być kryterium jakości - to żadna gwarancja. Film przez te około sto lat dorobiła się całkiem nowych technik, pozwalających przyśpieszyć produkcję. W tym czasie literatura raptem przesiadła się z kałamarza do edytorów w komputerze, co i tak wielu postrzega jako grzech śmiertelny i usilnie namawia bym tekst edytował nożyczkami. Gdybyż to było gwarancją sukcesu...



Film jest zjawiskiem technologicznym. Książka, rzekłbym, że intelektualnym, czasami nawet aż za bardzo. Niby można sobie wprowadzać hologramy, obrazki i interaktywne przyciski, ale to nie jest idea książki. Ideą filmu jest za to bardzo często bajer graficzny.
Gra aktorska to jedno, a drugie to zabawy w ujęcia, jakieś cuda niewidy, przy braku których zwykły człowiek po prostu się nudzi.

Są filmy ambitne, owszem. Ale uważam, że ambitna książka zawsze ma przewagę nad ambitnym filmem, bo po prostu nie ma tych samych ograniczeń.

Cytat:


Jest jeszcze jedna sprawa o której nikt nie wspomniał: z każdym rokiem/pokoleniem przybywa informacji jakie musimy wchłonąć by jakoś funkcjonować w społeczeństwie. Ciut wcześniej, Andrzej
napisał o czternastolatkach z XIX-wieku analizujących dzieła z epoki Cesarstwa Rzymskiego i to w oryginale. No cóż, mieli czas. Żaden z nich nie musiał wchłonąć tych wszystkich informacji, jakie mamy dziś. Wymieniać nie warto, ale jest to lawina. To śmieszne, jak w pogoni za wolnym czasem, co raz mniej go w końcu mamy.


Przybywa, ale i część jest zapominana. Tak jak kiedyś do sprawnego uczestnictwa w życiu społecznym wymagany był szereg umiejętności i cała wiedza na temat zachowania, tak teraz człowiek może sprawnie funkcjonować i bez tego.
Nie mamy całej wiedzy, którą posiadał zwykły chłop, choćby "jak przeżyć bez lodówki". Młodsze pokolenie nie potrafi już prawie w ogóle gotować. Życie w pewien sposób się uprościło.

Kilka pozycji literackich, które niby trzeba znać, zamknie się to w roku sukcesywnego czytania po 3-4 godzinki dziennie.
Zdobyczy naukowych uczymy się bez zrozumienia zasady działania, tylko na zasadzie "ten przycisk robi to i to".
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
MarioPierro Użytkownik
  • Postów: 569
  • Skąd: Sobótka
Dodane dnia 27-07-2010 22:05
Cytat:
Andrzej Pilipiuk napisał/a:

1) są ludzie którzy czytają książki i tacy którzy mają zadatki na czytaczy. Jedni potrzebują gumy do żucia dla mózgów, drudzy czegoś co ich wmiarę bezboleśnie wprowadzi w świat książek.

(profesjonalny diler wie że przyszłego ćpuna nie można przedwcześnie spłoszyć)


No, ale granica między jednymi a drugimi jest chyba dość cienka. A może raczej nie tyle cienka co płynna. Myślę, że trudno jest tak zaklasyfikować masę czytelników. Dlatego też, jeśli nie ma się rozpoznawalnego nazwiska (i nie tylko :)), może lepiej nawet najbardziej ambitne dzieła zaczynać od profesjonalnie przyrządzonej rozrywkowej papki.

Cytat:
5) jak komuś tv wypierze mózg to książka go nie wyleczy. Sorry.


A jak to działa w przeciwnym kierunku? ;)

6
Cytat:
) Na drugim biegunie istnieje grupa podobnych do mnie ciemniaków, dzikusów, konserwatystów, mohero-talibów, nieuleczalnych kapitalistów etc. - osobników którzy skutkiem patologicznych zmian w mózgu powyrzucali telewizory albo uodpornili się na przekaz. Dla nich napisałem "Oko Jelenia". Żeby ciemnogród miał cokolwiek do poczytania...


Nie wiem, czy kiedykolwiek przeczytam tę książkę, a jeśli tak, nie mogę dać gwarancji, że mi się spodoba, ale na pewno bardzo blisko mi do tych "ciemniaków" ;) W zasadzie, gdyby to ode mnie zależało, telewizora nawet bym nie wyrzucał, tylko oddał komuś bardziej potrzebującemu :D

Cytat:
sisey napisał:
Nie podoba mi się to wieszanie psów na "wizji". Być może wynika z to stąd, że okrakiem na barykadzie między malarstwem, a literackimi ambicjami...
Zdaje się, że większość z was traktuje obraz służebnie, nie dopuszczając myśli, że nie wszystko słowem.


Ale tu chyba nie chodzi o negowanie całej kultury wizualnej (film, obraz, teatr czy rzeźba). Człowiek potrzebuje kultury we wszystkich jej formach, tak jak ciało oprócz białka i witamin potrzebuje też i pewnej porcji tłuszczu. Logiczne jest zatem, że i książkę która go wciągnie będzie musiał czasem odłożyć, choćby po to, żeby nie wciągnęła za bardzo:D

Natomiast niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą telewizja (zresztą radio też, tylko w mniejszym stopniu), jest bardziej ukryte i wyrafinowane: forma samego przekazu (np. reklamy w środku kluczowych scen filmu, szybko wyświetlane słupki sondaży na tydzień przed wyborami itp.) o wiele szybciej atakuje mózg aniżeli sam obraz.

Nie wiem, czy wszystko co wyżej napisałem, jest jasne. W skrócie: wolę sobie popsuć patrzałki od oglądania w miarę ambitnego filmu na kompie niż "zryć banię" oglądając ten sam film w tv. I - żeby trzymać się tematu - uważam że to pierwsze jest bardziej twórcze.

Cytat:
Tak, telewizja odmóżdża szybko łatwo i bezboleśnie, stąd wymaga autocenzury a nie totalnej negacji.

Łatwo powiedzieć, ale znajdź mi takiego mędrca, któremu po pół godzinie intensywnej tortury sondażowo-reklamowej nie przestawi się parę klepek? Chyba że przez autocenzurę rozumiesz zmianę kanału, tudzież wyjście do kuchni po kanapkę. Albo książkę ;)
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
SzalonaJulka Użytkownik
  • Postów: 2351
  • Skąd: Bronowice
Dodane dnia 28-07-2010 12:02
Przepraszam, czy to dyskusja nad "wyższością świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy"?

Mamy wybór i wybieramy. Jednak popadanie w skrajności ogranicza, tym bardziej że dziedziny sztuki lubią się łączyć i przenikać.
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 28-07-2010 13:54
nasza przyszłość czytelnicza, to przeróżne zbiory notatek, mądre wyimki refleksji, telegraficzne szkice jak „Lapidarium” Kapuścińskiego. Pan Ryszard pisze, że przytłacza nas ogromna ilość informacji. Wiadomości nieprzesianych przez sito potrzeb.

Jesteśmy bezradni z tego powodu, bo nie potrafimy odfiltrować ważnych od nieistotnych. Nie mamy wypracowanej hierarchii wartości. Przez co mieszają się nam fakty z przypuszczeniami. Rzeczywistość z fikcją. A że fikcja jest atrakcyjniejsza od faktów, pochłaniamy ją chętniej i szybciej, aniżeli chropawą rzeczywistość.

Pogłoski, przesądy, irracjonalne postrzeganie świata, oto rezultat tej informacyjnej lawiny. Mamy chwiejne kryteria ocen. Ocen dowolnych, niejednoznacznych, sezonowo słusznych. I one zaczynają wywierać presję.
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
MarioPierro Użytkownik
  • Postów: 569
  • Skąd: Sobótka
Dodane dnia 29-07-2010 23:47
Owsianku, zdecydowanie masz rację. Nawet zaszywając się na zadupiu, wyłączając telewizor i nie korzystając z internetu, nie sposób uciec od szumu informacji ze strony rodziny czy znajomych, którzy przecież od czasu do czasu w mieście też bywają.

Ale to nawet nie to - naprawdę możliwe jest chwilowe odcięcie od wirtualnego świata informacji; cóż jednak z tego, gdy dalej ma się szum we własnej głowie. Na przykład ja mogę spokojnie żyć bez tv i radia, internet też nie jest mi chyba do życia konieczny, ale nie zaprzeczam, że media w dużym stopniu już ukształtowały mój sposób widzenia świata.

Pytanie: co z tej wiedzy mamy - mówię o swoim, a jeszcze bardziej o młodszym pokoleniu - jakie wnioski wyciągnąć? Nie chcę popadać w skrajny pesymizm, ale uważam, że pewnych zmian już się nie cofnie, więc może dobrze, że to się trochę odbija na postmodernistycznej kulturze. Jaka jest, taka jest, ale ważne, że są ludzie którzy pewne zjawiska umieją zobaczyć, w mózgownicy przetworzyć i nawet trochę prowokacyjnie pokazać. Problem, moim zdaniem, powstaje dopiero wtedy, gdy pewne osoby, pozujące na "znawców", na siłę próbują to ukazać jako wielką kulturę, a wielu śmiertelników się na ten bajer nabiera.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 30-07-2010 12:11
Mario Piero

Wielu się nabiera, bo propagowana jest literatura „bezwysiłkowa”: to znaczy łatwiutka, prościutka i nie odbiegająca od aktualnego stereotypu. Od serwowania treści podanej na talerzu, bezrefleksyjnej, zrozumiałej od razu, nie budzącej jakichkolwiek wątpliwości. Utwór obdarty z domysłów, podtekstów, wspólnej gry wyobraźni czytelnika i autora, niemający drugiego dna, przypomina gryzipiórkowe sprawozdanie księgowego ds. uczuć i trąci raportem skrupulatnego policjanta. Wielu daje się wrobić w czytanie tandety, bo nie zna dorobku literackiego, ciągłości historii, faktu istnienia poprzedników, którzy już dawno napisali to, co oni piszą teraz i co mają za swoje odkrycie.

Pozdrawiam serdecznie

Marek
Do góry
Autor
RE: Kontrowersje wokół literatury
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 30-07-2010 17:39
Hej, ale to płaskie spojrzenie. Nie jest tak, że literatura popularna jest tak całkowicie płaksa, a literatura ceniona wysoko aż tak treściwa i głęboka.
Rozumiem, że często są poruszane sprawy społeczne czy filozoficzne, jakiejś konkretnej epoki.
Ale jeśli mówimy o naturze ludzkiej, o człowieku jako człowieku, to taki Szekspir czy Coetze nie mówi więcej niż Mario Puzo. Co z tego, że coś piszemy w bardziej skomplikowany sposób skoro treść jest ta sama.
Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.