Sceny erotyczne - auto poradnik.
Portal Pisarski » Inwencja Twórcza » Dyskusje Twórcze
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 24-09-2010 11:18
Oż Ty... Sam to napisałeś? :O
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7499
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 24-09-2010 11:22
Ipi:
[Confused] Milu, mieliśmy tu rozbierać opisy seksu, a nie ubierać seksiarzy. [Laugh]

To jest moje zgłoszenie do konkursu dowcipów, żeby nikt mi się nie ważył tego zabierać. :lol: Zaraz tam zgłoszę. :D

"- Podobno diabeł tkwi w szczegółach - powiedział z uśmiechem.
"A więc w penisach też" - pomyślała."
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Asti Użytkownik
  • Postów: 809
  • Skąd: Łódź
Dodane dnia 24-09-2010 11:33
Oczywiście że sam.
Półżartem, naprędce, więc pewnie muzy dopomogły. :smilewinkgrin:
Ludzie potrafią niekiedy posuwać się do takich oszustw.
Śpiewają nie swoje pieśni, nie wiedząc nawet, o czym one mówią.

Create your own reality
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
sisey Użytkownik
  • Postów: 133
  • Skąd: wciąż w drodze
Dodane dnia 24-09-2010 12:08
@Ipiranga, całkiem dobry tekst duet M i A wykazał, że nie czyta uważnie, ja kłopotu nie miałem. Natomiast chwilę zajęło mi zrozumienie o jakich maskach mowa - kurs płetwonurków. Całość wyszła bardzo naturalnie i szwów nie dostrzegam (widać jestem z tych co mniej oczytani są z Twoją prozą).


PS. Ponowna prośba do wszystkich. Trzymajcie się tematu, bo rozłazi się niektórym jak guma w gaciach. Przypominam, że nie jest to sąd na pornografią, ani wykład z seksuologii. Dziękuję.



A teraz do rzeczy. Ten pseudo słownik, którego dwa hasła zamieściłem, ma być inspiracją. Forma z przymrużeniem oka to jedynie zabieg by was zachęcić do kolejnych wpisów. Przy odpowiedniej rozbudowie mógłby stać się samodzielnym, ciekawym dziełem. byłaby to chyba pierwsza taka zbiorowa publikacja. Zapraszam do współpracy. Przykładowo, czeka hasło Grecja - kraina półnagich nimf. :)

-------------------------------------

Czas, by przyjrzeć się, jak piszą zawodowcy. Wyboru fragmentów dokonałem całkowicie subiektywnie. Na pierwszy ogień proponuję stareńkie już opowiadanie Konrada Lewandowskiego, traktujące o niedalekiej przyszłości. Całość przypomina tempem i narracją scenariusz amerykańskiego komiksu. Nie mam pojęcia czy stylizacja była świadoma. Wydaje się, że również cytowany fragment, ma swoje wzorce za oceanem.


[…] po namyśle sięgnąłem po jeszcze jedną ostrygę. One zawsze wprowadzały mnie w dobry nastrój. Zrezygnowałem z cytryny. Przyłożyłem kostropatą muszlę do ust i patrząc Hance prosto w oczy, wybrałem wargami kremowe, żywe mięso i morską wodę...
Oblizała usta.
Wstałem od stołu i podałem jej rękę. Zaprowadziłem prosto do mojego bungalowu. Chętnie oddała pocałunek, ale gdy rozpiąłem jej guzik u bluzki, przypomniała sobie, że jest komandosem. Wyrwała się, cofnęła trzy kroki i zaczęła sama rozbierać. Bez śladu oddania, jakby chciała tylko wejść pod prysznic lub zmienić ubranie. Naga podeszła znowu i zaczęła całować. Nie przerywając, zrzuciłem koszulę. Lekko popchnąłem ją w kierunku łóżka. Stawiła opór. Odruchowo naparła w przeciwną stronę.
- Zapomnij o tym - szepnąłem. - Feminizm w łóżku karany jest brakiem orgazmu.
Nie chciała być uległa. W każdym razie przychodziło jej to z trudem. Wstydziła się uległości, broniła przed obezwładniającą rozkoszą. Ale chciała tego i gdy byłem już w niej miała przed sobą tylko jedną drogę. Osiągnęła tyle, że choć jej ciało drżało i szalało, ona oddawała się w całkowitym milczeniu. Nawet nie jęknęła, gdy orgazm odbierał jej zmysły. Tylko stała się wiotka, ciepła i naprawdę uległa. Wtedy zarzuciłem sobie jej nogi na ramiona i skończyłem w uniesieniu. […]

KONRAD T. LEWANDOWSKI
"El Ninio 2035" z "NF" 12/99

Bohater spożywa kolację z Hanką, ochroniarzem pewnego pisarza. To tylko opowiadanie, więc i scena jest króciutka. Zwraca uwagę dwuznaczność w opisie konsumpcji ostryg. Jak widać, mimo Sci-Fi, opis nie zawiera żadnych niezwykłości. Dynamiką nie odstaje od reszty opowiadania. Ciekawostkę może stanowić fakt, że tekst spokojnie broni się bez motywu erotycznego. Powstaje więc pytanie, z jakiego powodu się pojawia? Pozostawiam, to dla dociekliwych, chociaż znam odpowiedź, że tak powiem "z pierwszej ręki".


***


Kolejny fragment jest sporo dłuższy, ale tylko tak można oddać zamysł autora "Achaji" Jest to typowa (dla gatunku) powieści fantasy. Autor Andrzej Ziemiański to "górna półka", ale wybrałem go z innej przyczyny. W interesujący sposób opisuje odkrywanie nowych doznań, w tym wypadku... sadyzmu. Niby oczywista sytuacja, gdzie macocha (Asija) udziela lekcji pokory, niewiele młodszej, przybranej córce, ale ile tu pasji. Tak naprawdę najważniejsze rozgrywa się w psychice – ulubionej sferze wielu autorów z naszego portalu i zdawałoby się, że w takim razie będzie najwyżej letnio... myliłem się.

[...]
— No, kotku? — Asija zbliżyła się do Achai. — Ukłon czy?...
Achaja przełknęła linę. Nagle ugięła nogi i opadła na kolana, opierając ręce na podłodze. Cieniutki ręcznik zsunął się z niej, ukazując wszystkie szczegóły nagiego ciała.
— No widzisz. I po co było się upierać? — Asija bawiła się w najlepsze ale zarazem czuła, że radość ze zwycięstwa upaja ją i podnieca coraz bardziej. — Wstań! Chcę cię pouczyć.
Achaja dopiero teraz zrozumiała, że to jeszcze nie koniec. Za wszelką cenę chciała tego uniknąć, ale już nie mogła. Wielkie łzy pociekły jej po policzkach. Wstała posłusznie, zagryzając wargi. Podniosła oczy, żeby tylko nie napotkać czyjegoś wzroku i spojrzała na sufit.
— A to co ma znaczyć, moja panno? — Asija stanęła przed nią, delektując się łzami nagiej dziewczyny. — Spuść oczy! — krzyknęła.
Achaja spuściła wzrok, patrząc na twarz Asiji. Ta pozwoliła na to przez chwilę. Przez czas, żeby tamta w pełni uwiadomiła sobie, że jest całkowicie naga i stoi tuż przez całkowicie ubraną Asiją. Potem krzyknęła:
— Pochyl głowę!
Achaja pochyliła głowę, czując jak łzy wstydu płyną po policzkach. Asija przeszła obok niej tak, żeby fałdy sukni otarły się o jej gołą skórę. Obeszła dziewczynę wokół i znowu stanęła z przodu. Achaja była piękna i Asija zazdrościła jej tego równie mocno, jak nienawidziła za inne sprawy. Teraz patrzyła na wyprostowaną, nagą dziewczynę, oceniając jej duże piersi, piękne, okrągłe biodra, kształtne nogi... Większość dziewcząt rozebranych pod przymusem może wyglądać śmiesznie, ale naga Achaja wyglądała jak rasowa klacz. Jej długie, pomalowane na czerwono włosy opadały na plecy i tworzyły świetną oprawę do ślicznej twarzy z dużymi, lekko skośnymi oczami. Stojąc nago, wyglądała jak piękna dzikuska z malowideł wiszących w głównej sali zamku. Asija bez zażenowania patrzyła na jej podbrzusze, na równy trójkąt skłębionych włosów u zbiegu ud.
– Masz nawet ładną pupę — roześmiała się.
Słysząc to, paź odruchowo podniósł wbity dotąd w podłogę wzrok. I od tej chwili nie mógł go już opuścić. Księżniczka była pierwszą nagą dziewczyną, jaką widział w życiu. Była tak piękna... Czuł, że coś zaczyna go dusić.
Achaja też odruchowo podniosła głowę.
– Opuść wzrok!!! Co to ma znaczyć?! – Asija czuła, jak jakieś dziwne ciepło rozlewa się w okolicy brzucha. Nogi robiły się miękkie, a oddech krótki. To było jak... jak w łożu z Archentarem, ale Wielki Książę nigdy nie doprowadził jej aż do takiego sta nu. — Ty głupia dziewczyno! Jesteś głupia i krnąbrna! Jesteś głupia jak wiejska dziewka!!! Powtórz!
Achaja znowu odruchowo podniosła głowę.
– Opuść wzrok!!!
Achaja posłusznie pochyliła głowę, nie mogąc powstrzymać coraz bardziej obfitych łez.
– Jak śmiesz na mnie patrzeć, kiedy do ciebie mówię?! – krzyknęła Asija. – Ty głupia dupo!!!
Achaja czuła, że nie wytrzyma dłużej.
– Nie jestem głupia... – syknęła, ale Asija nie dała jej skończyć.
– Coooo!?! Coś ty powiedziała!?! – przysunęła się jeszcze bliżej tak, żeby suknia dotykała podbrzusza tamtej. Chciała dać odczuć sytuację. Chciała, żeby tamta musiała jeszcze mocniej poczuć swoją nagość i bezbronność. — Powtórz to!
Achaja stała nieruchomo ze spuszczoną głową. Pod naporem macochy cofnęła się o mały krok, ale Asija nie ustępowała.
– Jesteś głupia jak wieśniaczka! Powtórz!
– Ja...
Asija zamachnęła się nagle i uderzyła Achaję w twarz. Dziewczyna targnęła się, unosząc głowę.
– Opuść wzrok!!!
Achaja posłusznie opuściła głowę. Asija uderzyła ją w drugi policzek lewą dłonią. Czuła, że ciepło w okolicy brzucha zamienia się w żar.
– Dziękuj! – podsunęła jej ręce do ust.
– Dziękuję – wyszeptała Achaja przez zaciśnięte gardło i pocałowała ją w prawą dłoń. To już nie były pojedyncze łzy. Achaja płakała jak skrzywdzone dziecko.
– Naucz się robić to porządnie! – Asija uderzyła ją w twarz z taką siłą, że głowa Achai odskoczyła na bok. – No!
– Dziękuję pani... – Achaja pocałowała ją w rękę.
– A teraz powtórz!
– Jestem głupią dziewczyną – wyszeptała Achaja.
Asija znowu uderzyła ją w twarz. Czuła, że jeszcze moment i sama nie zdoła powstrzymać jęku. Ale w jej przypadku byłby to jęk rozkoszy.
– Dziękuję pani... Jestem głupia jak... – przełknięcie śliny. – Jak wiejska dziewka.
– Przeproś mnie!
Coś pękło w Achai. Opadła na kolana. Posłusznie schyliła głowę.
– Bardzo panią przepraszam, że ośmieliłam się panią rozgniewać.
Asija oddychała głęboko. Nie byłoby dobrze, gdyby służba zobaczyła, co się z nią dzieje. Patrzyła z góry na nagie ciało klęczącej przed nią dziewczyny. Triumf jakiego doznała urastał w jej oczach do czegoś najpiękniejszego w życiu. Ten dzień miał być ukoronowaniem uporczywych starań i nic już nie mogło jej przeszkodzić.
– Won! – krzyknęła na służbę. Dwie dziewczyny i chłopak znalazły się za drzwiami w czasie krótszym niż zaczerpnięcie oddechu. – No i co głupia krowo? Klęczysz przede mną golusieńka i całujesz dłoń, którą cię biłam – Asija uniosła palcem jej głowę tak, żeby tamta spojrzała jej w oczy. – Myślałaś, że ze mną wygrasz? – Przycisnęła ją do siebie tak, że jej duże piersi i szyja dotykały delikatnego materiału sukni. – Och, jaka ty jesteś głupia!
Dziewczęta patrzyły sobie prosto w oczy. Asija uśmiechała się lekko. Ciągle nie mogła uspokoić oddechu.
[...]

ZIEMIAŃSKI ANDRZEJ
z "Achaja" T.1 2002 r.


sisey – zdeklarowany poeta, dział już znacie :)


PS. Jako że są to cytaty, więc w żaden sposób nie ingerowałem w interpunkcję.
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 24-09-2010 12:38
Aha-ja... też czytałam "Achaję" (choróbcia, z braku innych lektur w nurkowej Chorwacji... ech, wróciły wspomnienia... dzięki, sisey!) sześć lat temu i już wtedy irytowały mnie podobne do zacytowanego opisy. Pamiętam też, że narratora (autora) wybitnie podniecało mimowolne oddawanie moczu przez bohaterkę w stresie. Ze dwa razy pojawia się w książce. Złoty deszczyk sadysty? :rol:
No, a teraz jeszcze widzę parę "wyklętych" słów - ciepło w okolicy brzucha, jęk. :no: Niestety nie kupuję tego "miszcza".
A, jeszcze jedno - jaką to linę przełyka Achaja na początku cytatu? ;)
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
sisey Użytkownik
  • Postów: 133
  • Skąd: wciąż w drodze
Dodane dnia 24-09-2010 12:51
@ Ipi

Bij mistrza! :)
Nie wiem, czy nie najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że nie sposób pozostać obojętnym na jego prozę. Mnie, jako autora, cieszyłby taki odbiór. Z tymi wyklętymi słowami to jest tak, że trzeba je umieć zastosować. Nie mam zamiaru stanąć w roli adwokata, mimo to uważam, że to dobry tekst i całkiem sprawny pokaz możliwości. Tu przecież większość rozgrywa się w dialogach, sprawnych dialogach. Cudzysłów przy określaniu jego możliwości jest zbędny.

Skąd się wzięła lina? Może trzeba zadzwonić do Andrzeja, czy to kolokwializm, czy inna naleciałość? może chciał obrazowo i niebanalnie? :D
Przyznaj, że łykanie liny może być dość trudne, co wyprawia wówczas nasze gardło, łatwo sobie wyobrazić.

sisey - ten okropny
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7499
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 24-09-2010 12:53
Cytat:
Zwraca uwagę dwuznaczność w opisie konsumpcji ostryg.


Oczywiście, bo ostrygi to znany afrodyzjak. ;)

Ale chyba mieliśmy sami coś pisać, a nie rozbierać znanych autorów. ;)
Bo wkraczamy chyba do działu "recenzji". ;)
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
sisey Użytkownik
  • Postów: 133
  • Skąd: wciąż w drodze
Dodane dnia 24-09-2010 13:03
Miluś, siostro od początku deklarowałem, że pragnę tu RÓWNIEŻ widzieć stosowne cytaty z uznanej już twórczości. Sądzę, że przykłady mogą tylko pomóc. Recenzować cudzej twórczości nie mam zamiaru. Natomiast analiza, jak najbardziej wskazana. :)

Nie ogarniemy tematu pozostając w sferze rozważań teoretycznych.

s.

PS. Być może w przyszłym tygodniu wrzucę tu coś własnego. Będzie okazja by się poznęcać. :)
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
mandragoraa Użytkownik
  • Postów: 46
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 24-09-2010 13:52
Dorzucę swoje pięć gorszy, jako że temat jest mi bliski, a w twórczości w ogóle - bardzo istotny.

Sama napisałam swojego czasu miniaturę traktującą zbliżenie seksualne dwóch kochanków, w dość poetycki i metaforyczny sposób, dla niektórych za patetyczny, ale zebrał dość pozytywne opinie, więc wrzucam tu odnośnik z zapytaniem: co Wy sądzicie o takim przedstawieniu seksu?

http://www.portal-pisarski.pl/readarticle.php?article_id=20826#last

Poza tym, jako że Sisey przywołał fragmenty zawodowców, chcę zamieścić fragment prozy Tadeusza Konwickiego, dla mnie mistrza w opisywaniu tej sfery.

[...] Wtedy przyciągnąłem ją gwałtownie, ona padła koło mnie na tapczan, zacząłem ją całować po włosach, czole, ustach, ona tego słuchała zesztywniała raptem, wydało mi się, że jednak oddała pocałunek, kiedy przypadłem do tego miejsca za uchem czy koło ucha, które pamiętałem od rana, a ona musnęła moją skroń, jakby chciała coś powiedzieć, dopadłem jej szyi i tego zaklęśnięcia nad obojczykiem i było w niej, pod jej skórą, w jej delikatnych mięśniach, nawet ciemnych włosach tyle ukrytego życia, motylego, zwiewnego życia [...]. Więc wtedy na oślep jąłem rozpinać, rozszarpywać jej bluzkę, resztą świadomości domyśliłem się, że najpierw trzeba uporać się z żakiecikiem, więc miotałem nią na tym tapczanie jak wielką lalką albo manekinem, zdzierałem z niej odzież, a ona poddawała się memu szaleństwu, lecz w niczym mi nie pomagała, zamknęła powieki i znowu słuchała mego obłędu albo jakichś wspomnień czy przeczuć, wreszcie była naga, a ja bezwstydnie zeskoczyłem na podłogę, unikając wzrokiem jej nagości gorączkowo zrzuciłem z siebie, co miałem na sobie, zwaliłem się na nią niezgrabnie, a po głowie w tym huku i szumie przelatywały strzępy myśli, jakieś zawstydzenia, lęki, rozpacze, ale niech się stanie, niech będzie, za wszelką cenę, choćbym miał pokutować w piekle albo w czyścu i połączyliśmy się i już niczego nie słyszałem, nie widziałem, nie pamiętałem i przejmująca rozkosz wypełniła mój wszechświat.
Potem ostrożnie otworzyłem oko. Hamowałem w sobie ze wstydem histeryczny oddech. Ona leżała z głową skłonioną na bok, miała łagodnie zamknięte powieki, w rozchylonych ustach zobaczyłem koniuszki jej zębów. Chciałem powiedzieć: "Przepraszam", ale i tego przeproszenia się wstydziłem. Nagle wydało mi się, że popełniłem gwałt, że naruszyłem jakieś tabu, że zrobiłem po prostu coś okropnego. [...] Później uniosłem się podparty łokciami. Ona w dalszym ciągu była nieruchoma. Patrzyłem więc bezkarnie na jej ciało z rozrzuconymi nogami, na zdumiewająco okrągłą pierś, spadzisty brzuch i szczyptę czarnych ziół w spojeniu bezradnie rozchylonych nóg, nóg jakby przez nią zapomnianych. [...]

[...] Zacząłem strasznie dygotać i ona wtedy nie otwierając oczu przyciągnęła mnie do siebie, a ja na pół oślepły całowałem ją, pieściłem, wszystko dookoła huczało, grzmiało, trzaskało, może dom się rozsypywał albo palił wielkim ogniem, a ja już zupełnie ślepy wdzierałem się w nią, a ja już całkowicie głuchy nie rozróżniałem jej szeptów albo skarg, a ja już zespoliłem się zupełnie z tą młodą, nieznaną i tak mi bliską kobietą i po prostu umierałem.
A potem chyba umarłem. leżałem długo bez ruchu i ona zaniepokoiła się, dotknęła mojej powieki przejrzyście różowym palcem. Miałem straszną ochotę zapytać się, co z nią, bo oddaliłem się od niej, odleciałem egoistycznie, chciałem zapytać, ale się wstydziłem. [...]

Fragmenty pochodzą z powieści "Czytadło". Twórczość Konwickiego przepełniona jest takimi opisami, jak dla mnie mistrzowskimi. A co Wy uważacie?

Pozdrawiam.
nie napiszę nic więcej, dalszy ciąg wieczoru jest nietykalny
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
sisey Użytkownik
  • Postów: 133
  • Skąd: wciąż w drodze
Dodane dnia 24-09-2010 14:19
Mandragoro!
Jak mogłaś, teraz wszyscy będą się powoływać na starego mistrza, sypiąc zaimkami ile wlezie.
Tak poważnie, to robi bardzo dobre wrażenie. Gorączka narratora, lalkowatość kobiety, Bliskie mi takei pisanie i postrzeganie świata. Pachnie poezją. Ma tez swoje wady, w większej ilości może nuzyć, lub pojawią się oskarżenia o wtórności. Bardzo trafny eufemizm, to czarne ziele i bezradne nogi. Pięknie uciekł od uproszczeń i chyba warto by termin ten znalazła się w naszym słowniku jako przykład. Może stworzysz hasełko?

Twój tekst poczytam wieczorem. :)

Khm , to już wieczór? :D

Pozwolę sobie na przeklejenie Twojego tekstu w całości.

Cytat:
Pamięć minionej kłótni niczym mała blizna w sercu, fałszywy bóg niechcianych, złowrogich słów. Fala ciepła nadchodzi jak półnagi świt, śpiew ptaków letniego poranka. My – nie pamiętający zła, duchowego piekła, zamknięci w naszym indywidualnym sanktuarium, naiwnym kokonie z uczuć i emocji, dotyku i rozkoszy. Nie przekraczając tej granicy, linii ustalonej przez nas samych, wypalonej białymi łzami, linii z krwi i kości, przekraczamy granice w nas samych, osiągając kolejny stopień poznania, wtajemniczenia, wędrówki w głąb niespokojnych dusz.

I droga – droga wiodąca w zapomnienie. Gdy my naprzeciw siebie, nagie owady, piekielne anioły, w samym środku fiołkowej nocy, ostatniego mroku. Bierzesz mnie całą – kruchą i zagubioną, małego demona Twoich snów, porannych przebudzeń, popołudniowych dreszczy. Wnikasz w każdą tkankę chudego ciała, stajesz się bezkresem w moim bezkresie, horyzontem w przestworzach, oceanem bez brzegu, gorejącą Gwiazdą wskazującą ostateczną drogę. KOCHAM CIĘ, wznoszę się wysoko, płaczę, rozpaczliwie przekraczając kolejną granicę – granicę srebrnej rozkoszy, księżycowej ekstazy. Zdarta skóra, oczy skryte pod martwymi powiekami, złączeni w swoim pięknie, dwa anorektyczne ciała rozdzielone na początku stworzenia, ponownie i ostatecznie złączone w radosnym cierpieniu, znów tworzące pierwotną całość. Kości miednicy jak błysk ostrza, ból, którego się nie czuje, krwawa łuna absolutu, blady uśmiech, refleksy ukojenia wypływające z niebieskich żył. I raptowna cisza, nieprzytomni w spełnieniu, nagły bezruch w ostatnim zrywie ostateczności, cichej wieczności, wspólnej nieśmiertelności.

Zostań. ZOSTAŃ WE MNIE NA ZAWSZE.


Przeniosłaś całość w sferę doznań psychicznych i... jest nudno. Przerywałem kilkukrotnie lekturę, gubiłem zdania, bo uparcie usiłowałem zobrazować te wszystkie wymyślne porównania (natłok). Czy nie wydaje Ci się, że to nieco patetyczne? (miejmy nadzieję, że Andrzej Cię nie rozbierze :D )

Cytat:
Pamięć minionej kłótni niczym mała blizna w sercu, fałszywy bóg niechcianych, złowrogich słów


To mnie ubodło. Trudno pamiętać nieminioną kłótnię. Może coś takiego:
Miniona kłótnia - mała blizna w sercu, fałszywy bóg niechcianych słów.

Nie potrafię rozgryźć logiki: fałszywy bóg - niechciane słowa. A gdyby był prawdziwy to co to zmienia? Ozdobnik?
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 24-09-2010 15:10
Cytat:
Oke_Mani napisał/a:
No fakt, nasienie się po całym ciele nie rozpływa... :uhoh:


może to i lepiej :lol:



Cytat:
sisey napisał/a:

Czas, by przyjrzeć się, jak piszą zawodowcy. Wyboru fragmentów dokonałem całkowicie subiektywnie. .


zastanowiłbym sie nad uznaniem autora pierwszego fragmentu za zawodowca - w każdym razie Ziemiański stoi zdecydowanie wyżej...



tylko khm... erotyzm tej sceny z Achai...

tzn. scenę jako erotyczną odbierze 14 letni onanista.
mi żal poniżonej bohaterki i to jakby całkowicie wygasza inne emocje.

w ogóle bohaterka ma przechlapane - wielokrotny gwałt psychiczny zanim wreszcie zgwałcili ją naprawdę...


Cytat:
sisey napisał/a:
Miluś, siostro od początku deklarowałem, że pragnę tu RÓWNIEŻ widzieć stosowne cytaty z uznanej już twórczości.


zatem nie śmiem wrzucać kolejnych swoich...
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
mandragoraa Użytkownik
  • Postów: 46
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 24-09-2010 15:29
No tak Sisey, co do mojego tekstu, wiem, że zbyt patetycznie. Teraz staram się unikać zbędnego patosu, rozumiem Twoje... zażenowanie co do natłoku porównać etc. Jednak jest to mój jedyny tekst, całkowicie o tym. Bliskie jest mi ukazywanie seksu w sferze doznań psychicznych, ale może aż za bardzo? Postaram się poprawić. Dzięki za trafne uwagi.

A co do Konwickiego, owszem, może nużyć, ale mnie nie nuży, jestem od kilku lat zaślepiona jego twórczością, więc.. wybaczcie.

PS. Sisey, Ty stwórz te hasła do słownika, dobrze Ci to wychodzi :)

Pozdrawiam.
nie napiszę nic więcej, dalszy ciąg wieczoru jest nietykalny
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7499
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 24-09-2010 15:53
Cytat:
sisey napisał/a:
Miluś, siostro od początku deklarowałem, że pragnę tu RÓWNIEŻ widzieć stosowne cytaty z uznanej już twórczości.


zatem nie śmiem wrzucać kolejnych swoich...


To nie problem, Andrzeju. Zawsze możemy uznać Cię za nieuznanego. ;)
A poza tym, mnie nie było, na przykład, przy tym, gdy Cię uznawano. :D
Więc nadal masz szansę...
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 24-09-2010 16:30
Cytat:
Miladora napisał/a:
A poza tym, mnie nie było, na przykład, przy tym, gdy Cię uznawano. :D


mnie też nie było...
Medal przekazali przyjaciele... :(
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7499
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 24-09-2010 17:23
Cytat:
Andrzej Pilipiuk napisał/a:
Cytat:
Miladora napisał/a:
A poza tym, mnie nie było, na przykład, przy tym, gdy Cię uznawano. :D


mnie też nie było...
Medal przekazali przyjaciele... :(


Sąd zaoczny się nie liczy, chociaż i tak dobrze, że nie pośmiertny. :D
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 24-09-2010 18:40
Offtopujecie... O Andrzeju Pilipiuku rozmawiamy w temacie ""Andrzej Pilipiuk".
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 24-09-2010 19:33
Cytat:
Oke_Mani napisał/a:
Offtopujecie... O Andrzeju Pilipiuku rozmawiamy w temacie ""Andrzej Pilipiuk".


to tu jest taki temat!? :O
Do góry
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7499
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 24-09-2010 19:46
Cytat:
Andrzej Pilipiuk napisał/a:
Cytat:
Oke_Mani napisał/a:
Offtopujecie... O Andrzeju Pilipiuku rozmawiamy w temacie ""Andrzej Pilipiuk".


to tu jest taki temat!? :O


Był. Bo nikt już o nim nie rozmawia. :D
(nie mogłam się oprzeć) ;)

Ale żeby nie było...

"Zawisła spojrzeniem na jego ustach, potem ramionami na szyi, a jeszcze potem oplotła nogami biodra. Zesztywniał z wrażenia."
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
szara eminencja Użytkownik
  • Postów: 808
  • Skąd:
Dodane dnia 24-09-2010 19:46
Cytat:
Andrzej Pilipiuk napisał/a:
Cytat:
Oke_Mani napisał/a:
Offtopujecie... O Andrzeju Pilipiuku rozmawiamy w temacie ""Andrzej Pilipiuk".


to tu jest taki temat!? :O


Jest, jest... ale nie wchodź tam... jeżdżą po Tobie jak cholera ;) :D
Do góry
Numer GG
Identyfikator Tlen
Autor
RE: Sceny erotyczne - auto poradnik.
sisey Użytkownik
  • Postów: 133
  • Skąd: wciąż w drodze
Dodane dnia 25-09-2010 09:39
Chcę czy nie, muszę stanąć w obronie cytowanego wcześniej przeze mnie autora.

KONRAD T. LEWANDOWSKI
Rocznik 1966. Warszawiak. Chemik po Politechnice Warszawskiej. Pisarz, publicysta ("Gazety Polskiej", "Życia", "Reakcji", "Przeglądu Technicznego"; kiedyś m.in. "Skandali", co zręcznie wykorzystał w swojej prozie), popularyzator. Oryginał i prowokator. Metafizyk. Przewodas. Autor paru powieści fantasy: "Ksin", "Różanooka", "Most nad otchłanią" oraz popularnego zbioru opowiadań fantastyki bliskiego zasięgu o redaktorze Tomaszewskim, "Noteka 2015". KTL zasłynął znakomitymi tekstami i cyklem publicystycznym: "Stary krytyk mocno śpi" ("NF" 7/93), "Alternatywy ewolucji" ("NF" 2, 4, 6, 8, 10/93), "Zapomniana magia" ("NF" 1/94), "Archetyp i schizofrenia" ("NF" 3/95). Równie wiele pozytywnego szumu zrobiła w środowisku jego proza; zwłaszcza "Pacykarz" ("NF" 3/94), "Noteka 2015" ("NF" 4/95, nagroda Zajdla), "Półmisek" ("NF" 1/96, nominacja do Zajdla). […]
Fragmenty z notki autorstwa M. Parowskiego

Można powiedzieć dość i każdemu życzyć takiego dorobku, szanowny Andrzeju Skwaśniały.
Gdyby miał pan na zbyciu Nagrodę im Janusza Zajdla, to proszę o kontakt, znajdę jej godne miejsce.
---------------

Ku rozwadze (polecam):
Czy miłość jest sztuką? Jeżeli tak, to wymaga wiedzy i wysiłku. A może miłość jest przyjemnym uczuciem, którego zaznanie jest sprawą przypadku, czymś, co się zdarza, jeśli człowiek ma szczęście? Niniejsza książeczka opowiada się za pierwszym sposobem jej pojmowania, podczas gdy niewątpliwie większość ludzi przyjmuje dzisiaj tę drugą interpretację.
E. Fromm – O sztuce miłości.


Tym razem kolej na twórczość Charlesa Weba. W roku 1967 nakręcony według jego powieści film zdobył Oscara w kategorii najlepsza reżyseria (Mike Nichols). Ciekawostkę może stanowić fakt, że był to jeden z pierwszych filmów niskobudżetowych, któremu udała się ta sztuka. Do kanonu weszła też muzyka towarzysząca owemu dziełu, ale to inna bajka. Pewnie niektórzy już się domyślili, że mowa o "Absolwencie". Akcja powieści rozgrywa się we wczesnych latach sześćdziesiątych i jest obrazem amerykańskiej obyczajowości ówczesnej klasy średniej. Już sam początek książki budzi zainteresowanie ciekawą sceną "polowania" na tytułowego absolwenta, Benjamina (w filmie, świetny D. Hofmann). "Myśliwym"jest pani Robinson - żona współpracownika ojca naszego bohatera. Kobieta, która mogłaby być mu matką.
Dziś to już ramota, chociaż na szczęście wciąż nie norma obyczajowa. Nie zamieszczę wspomnianej sceny ze względu na jej obszerność, ale zachęcam do lektury, natomiast proponuję opis "konsumpcji" owego polowania. Nie wiem, jakie emocje budził w czytelnikach z tamtej epoki, obecnie raczej bawi, o czym możecie przekonać się sami:

[…]
- Nie obrazisz się, jeśli zadam ci dość osobiste pytanie?
- Ależ skąd - odparł Benjamin. - Może pani pytać, o co pani chce. Bardzo chętnie pani...
- Czy to twój pierwszy raz? - zapytała.
- Słucham?
- Nie musisz odpowiadać, jeśli nie chcesz.
Benjamin spojrzał na nią z przyganą.
- Czy to mój pierwszy raz? - powtórzył.
Skinęła głową.
Wciąż patrzył na nią. W końcu pani Robinson uśmiechnęła się.
- W porządku - odparła. - Nie musisz mi mówić.
- A jak pani myśli? - zapytał.
- Nie wiem - odpowiedziała. - Przypuszczam, że tak.
- Pani chyba żartuje - obruszył się Benjamin.
- A co, nie?
- Oczywiście, że nie.
- Nie powinieneś się tego wstydzić - wyjaśniła pani Robinson, upuszczając stanik na łóżko.
- Słucham?
Zasłoniła ramionami piersi i oparła głowę o ścianę.
- To znaczy, wolałabym, żebyś przyznał, że trochę się boisz być z kobietą, zamiast...
- Co takiego?
- Wolałabym, żebyś po prostu powiedział, że nie jesteś pewien, czy potrafisz to zrobić, niż żebyś...
Benjamin pokręcił głową.
- Proszę pani - zaczął. - Nie o to chodzi.
- Chyba jednak o to.
- Właśnie, że nie - odparł Benjamin. - Chodzi o to, że w mojej rodzinie ufamy sobie nawzajem.
Pani Robinson podniosła głowę i uśmiechnęła się lekko.
- Daj spokój - powiedziała.
- Słucham?
- Jestem pewna, że nie ma na świecie mężczyzny, który nie bałby się trochę za pierwszym razem.
- Ale to nie jest pierwszy raz!
- Benjaminie, nie musisz się mnie bać.
- Naprawdę tak pani uważa? - spytał Benjamin, robiąc kolejny krok w kierunku łóżka. - Naprawdę uważa pani, że nigdy tego jeszcze nie robiłem?
- No cóż, to chyba oczywiste - odparła pani Robinson. - Nie masz najmniejszego pojęcia, co robić dalej. Jesteś zdenerwowany i zakłopotany. Nie potrafisz nawet...
- O mój Boże - jęknął Benjamin.
- To, że jesteś w czymś nieudolny...
- Nieudolny?!
Skinęła głową. Zapadła cisza. Benjamin gapił się na panią Robinson, która spojrzała ze zmarszczonymi brwiami na jedną ze swoich piersi.
- No cóż - rzekła w końcu, prostując się i stawiając stopę na podłodze - chyba lepiej już...
- Proszę zostać na łóżku - polecił Benjamin.
Szybko zdjął marynarkę i rzucił ją na podłogę. Zaczął rozpinać koszulę. Podszedł do łóżka i usiadł obok pani Robinson. Sięgnął do jej włosów i wyjął z nich kilka spinek. Pani Robinson potrząsnęła głową, włosy opadły jej na ramiona. Benjamin skończył rozpinać koszulę i rzucił ją na podłogę. Potem objął panią Robinson i przechylił ją na łóżko. Zaczął ją całować, zrzucając jednocześnie buty. Pani Robinson ujęła jego głowę w dłonie, przebiegła paznokciami po jego włosach, wreszcie oplotła go ramionami i przytuliła mocno do siebie, aż Benjamin poczuł, jak jej piersi rozpłaszczają się pod jego klatką piersiową, a mięśnie jej ramion drżą. Odjęła usta od jego ust i przycisnęła wargi do jego szyi, a potem wsunęła rękę między ich ciała i sięgnęła do sprzączki paska przy spodniach Benjamina.
- Proszę cię - powiedziała.
Benjamin uniósł nieco głowę i spojrzał na jej twarz. Oczy miała zamknięte, a usta lekko rozchylone.
- Proszę cię - powtórzyła.
Benjamin sięgnął do lampy na stoliku.
- Nieudolny - rzekł, gasząc światło. - Też coś. To ci dopiero...
- Proszę cię!
Pozwolił, by rozpięła mu pasek i ściągnęła spodnie z jego nóg. Potem wspiął się na nią i zaczął romans.
[…]
CHARLES WEBB - "Absolwent"
w przekładzie J. Bytyńskiego

Warto zwrócić uwagę na rok publikacji. Rewolucja seksualna, nowe prądy w kulturze, J. Joplin, J. Hendrix, Pink Floyd, podbój kosmosu, nowe trendy filozoficzne w Europie itd. Wyjątkowo burzliwy okres i na fali tego wszystkiego książka o podwójnej moralności, ale mimo to autor pięknie wymigał się od anatomicznych opisów, jednym zabawnym określeniem: "zaczął romans".
Przy okazji pisania tego artykułu, sięgnąłem do prasy, gdzie znalazłem swoiste curiosum. W skrócie: Cztery panie z doborowego towarzystwa, w trakcie knajpianej imprezy, tak się podnieciły rytmami Cza Cza Cza, że... wykonały pełny striptease, co nie omieszkał uwiecznić przypadkowy reporter. Przyznaję, że nawet trudno mi to sobie wyobrazić. Rzecz miała miejsce przed erą depilatorów. :D

A wracając do cytatu; wybór jak zwykle jest subiektywny, zależy mi na wszechstronnym ukazaniu problematyki erotycznej, a nie jak sugeruje Andrzej, autoanalizie pod tytułem "Co podnieca Siseya".
Pozostawiam was z pytaniem, czy cytowana scena to prehistoria, czy jeszcze można tak pisać, a może jednak zostało w niej nieco żaru?

Sisey – wciąż z działu poezji.

PS. Zachęcam (również zawodowców) do szerszych wypowiedzi niż: E, to dla czternastolatków. W kolejce czekają Nabokov i Joyce, może ktoś...? Zastanawiam się też, czy nie sięgnąć po pamiętniki pewnej uznanej pisarki angielskiej.

PPS. W związku z dotarciem do mnie nagrody publiczności w konkursie (o ironio) prozatorskim, wynajmę parkę dziewięciolatków celem przetestowania pewnej lektury. Obiecuję zwrócić pożyczkę w całości.

Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)