Autor |
RE: Ezoteryka
|
Jakulv
Użytkownik
|
Dodane dnia 18-06-2011 02:29 |
|
Mam za sobą eksperymenty z lucid dream. Ogólnie raczej udane i niesamowite, niezapomniane wrażenia. Coś pięknego. Niektórzy dodają ezoteryce demoniczną otoczkę, pytanie - po co? W tych sprawach, można naprawdę sobie zaszkodzić nieodpowiedzialnością i głupim podejściem. Medytuję też, obserwując oddech i obserwując płomień świecy (brzmi banalnie, ale to wspaniałe chwile!). A sztukę traktuję jako swój mistyczny język i metodę komunikacji ze światem duchowym (nie jestem znowu taki oryginalny, w niektórych kulturach muzyka była głosem umarłych ). Co do złych przeżyć związanych ze snami - wydawało mi się, że umieram w bolesny sposób. Ale to nie był lucid dream, tylko zwykły sen po udanym, przyjemnym dniu. Czułem okropny ból we śnie. Mam nadzieję, że mi się to już nie zdarzy. Wątpię, żeby to była jakaś mroczna siła, hahaha, jakaś psychoza we śnie i tyle. Ogólnie, ja to wszystko traktuję jako sposób na wyciszenie, a także zrozumienie własnych emocji oraz pełniejsze, bardziej pozytywne doświadczanie swojego życia. Znajduję mistycyzm w różnego rodzaju detalach. Taki poetycko-mistyczny sposób na życie, heh. OOB wydaje mi się troszkę niebezpieczne, więc nie spróbuję.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ezoteryka
|
Bogna Zneykus
Użytkownik
|
Dodane dnia 18-06-2011 10:41 |
|
Witaj Jakulv, wszelkie eksperymenty otwierające wrota percepcji powodują niezapomniane wrażenia i warto im hołdować, czynię tak od lat i dzięki temu utrzymuje duszę w kondycji maratończyka. Dusza "wylatana" jest łagodna, słowiańsko- szeroka i przyjazna.Jej subtelność zyskuje na głębi i mimo doskwierającej rutyny codzienności i nicości, potrafi zachować świeżość w walce z poranną rzeczywistością obywatela Polski. A nie znam gorszej choroby niż poranek i jego rytuał powtarzalności, boleśnie nudny. Żyję wśród natury rozmawiam z drzewami i końmi. To nic nowego, czyniono tak dawnymi czasy, teraz to rodzaj abstrakcyjnej terapii chroniącej nasze energie subtelne przed jadem cywilizacji...ale dzięki tym rytuałom przebywam w świecie myśli i wyobraźni..)
|
Bogna
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Ezoteryka
|
Jakulv
Użytkownik
|
Dodane dnia 18-06-2011 19:38 |
|
Brawo . Moja dusza jest w dobrym stanie, ale miałem trochę problemów osobistych, co spowodowało, że przez jakiś czas wkradały mi się do duchowego mózgu ( ) wątpliwości. Ale nie dałem się. Nawet, jak czasami jest mi źle, to właśnie duchowość i poszerzona percepcja powodują, że nie jestem w stanie po prostu nudzić się albo zbytnio rozpaczać nad sobą. Stałem się po prostu automatycznym optymistą. Mam zamiar rozwijać się w nieskończoność. Mam pewność życia po śmierci i uwolnienia się od błahych spraw. Ludzie czasem patrzą na takie osoby z politowaniem lub przerażeniem, ale po prostu nie wiedzą, jakie to wciągające i wbrew pozorem - zdrowe. Ta cała sztuczna i kiczowata mroczność (przeciwko mistycznej ciemności, z której można coś wyciągnąć, nic nie mam) nadawana mistycyzmowi albo przez przeciwników, albo przez ludzi nieodpowiedzialnych, powoduje, że czasem trudno niektórym zrozumieć, jak RACJONALNIE można korzystać ze swojej wiary. Nie czuję jednak nienawiści wobec tych, którzy deformują oblicze duchowości. W tych sprawach naprawdę łatwo zabłądzić. Mistycyzm nauczył mnie korzystania z życia i dostrzeżenia tego, że nie istniejemy dla jakiejś wyższej siły, tylko dla możliwości szukania piękna w tym, co tkwi w nas, jak i w tym, co po za nami. Brzmi niby naiwnie, ale świata naprawdę nie trzeba odbierać jako cierpienie.
Bogna - mam tylko pytanie, co rozumiesz pod pojęciem "słowiańsko-szeroka"?
|
|
|
Do góry |
|