Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Portal Pisarski » Z innej beczki » Archiwum
Autor
Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Almari Użytkownik
  • Postów: 2127
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 17-11-2013 09:09
Czarne wdowy zawisły nad naszymi bojownikami, którzy właśnie wjechali pociągiem na drugą stację. Któremu z nich sprzedacie bilet do trzeciego etapu?

Zasady głosowania:

1. Głosować mogą wszyscy oprócz mnie i obecnych uczestników turnieju.
2. Każdy ma do dyspozycji dwa głosy, czyli po jednym na parę.
3. Zwycięzcy przejdą do III etapu.
4. Głosujemy do poniedziałku, do godziny 23.59.
5. Niedopuszczalne jest zakładanie konta w celu zagłosowania na znajomego i tylko w tym celu. Jeśli zachowanie jakiegoś użytkownika wzbudzi moją i Wasinki wątpliwość, wówczas głos zostanie poddany dyskusji i unieważniony, jeśli znajdziemy ku temu przesłanki.

A oto i czarne wdowy:

Miniatury pary PIERWSZEJ

A

Kołeccy

- Kiedy będzie obiad? Pewnie jesteś spóźniona. Za cokolwiek się zabierasz, robisz to za późno.
Skończyła myć obrane ziemniaki, wrzuciła je do garnka i postawiła na kuchence. Nastawiła na minutniku pół godziny i zapaliła gaz. Wyjęła z lodówki filet drobiowy.
- Powiedz mi, dlaczego nie wyniosłaś jeszcze kurtek zimowych do garderoby. Właściwie to oczywiste: nikt cię nie nauczył, jak dbać o porządek. Ojciec wiecznie napruty. Matka latała między kuchnią a warsztatem, by firma nie padła. A ty? Tylko siedziałaś w książkach, jak taki mól.
Pokroiła na kawałki mięso, skropiła sokiem z cytryny. Poszatkowała cebulę i przygotowała kurki. Postawiła patelnię na ogień i wlała olej.
- A u szefa nie byłaś, co? Stchórzyłaś. Wiedziałem, że tak będzie. Mówiłem przecież, że musimy zmienić samochód i potrzebna jest dodatkowa kasa. Jak długo mam jeździć tą starą meganką? Widziałem wczoraj ogłoszenie z niezłym citrusem. Dwa litry, sto sześćdziesiąt koni, hill asist, snow motion, ESP, TCS i EBA. Normalnie full exclusive. Ale po co ci to mówię? Przecież i tak tego nie jarzysz. Musisz załatwić tę podwyżkę. Jeszcze w tym tygodniu.
Oprószyła filet mąką i wrzuciła na patelnię z rozgrzanym tłuszczem.
- Dziś wieczorem pobrykamy. Już się cieszę. Muszę się odchamić po tej mojej robocie. Mówiłem ci, że ludzie to głąby? Trzeba tłumaczyć setki razy, dlaczego mają pracować dokładniej. Przecież nie będę sprzedawał badziewia, w dodatku podpisywał się pod tym własnym nazwiskiem. Pewnie jesteś szczęśliwa, że dałem ci takie nazwisko. Twoje panieńskie to była porażka.
Przemieszała w patelni, wrzuciła szczyptę gałki muszkatołowej i nieco chili. Dorzuciła kurki i cebulę.
- Cholera, mecz dzisiaj. Nici z seksu. Nie, szturchnę cię w przerwie. Sporo przytyłaś. Nie wiem, czy mi się to podoba. Będę musiał sobie znaleźć jakąś bocznicę. I co wtedy powiesz? Nic, bo to będzie twoja wina, że tak wyszło. Będziesz płakać i przepraszać.
Wlała do patelni odrobinę wody. Zmniejszyła płomień. Po kwadransie obiad był gotowy.
- Smacznego, kochanie. Pewnie jesteś zmęczony i głodny.
Uśmiechnęła się szeroko, pogładziła męża po głowie, sięgnęła na półkę i włożyła do prawego ucha aparat słuchowy.
- Mówiłeś coś wcześniej? Dostałam awans na kierownika działu kontroli i byłam u ginekologa. Będziemy mieli bliźniaki. Jedz, jedz, kochanie. Zakrztusiłeś się? Poklepię cię. Od jutra chodzisz pieszo do warsztatu. Weź od razu moje kozaki i wymień fleczki. Przyjadą po renówkę. Szef obiecał mi swoją „czarną wdowę”. Wiesz, tę nową beemkę.

B

KOSMICZNE ROZMÓWKI.
„Lądowanie na planecie Czarna Wdowa, nawiązaliśmy kontakt z obcą cywilizacją, a dokładnie z kosmitami… Zaraz, na razie jest to jeden kosmita…”
„Jaja sobie robicie kapitanie Bez Litosny?”
„Chyba kosmiczne… Coś przez to radio słabo słyszę…”
„ Sygnał zanika, daj jakiś znak życia kapitanie… Jest pan tam po drugiej stronie eteru?”
Kapitan Bez Litosny nic na to nie odpowiedział, bowiem w przebłysku intelektu zdał sobie sprawę, że przecież nawiązał kontakt z obcą cywilizacją.
- Kim jesteś? – Odezwał się do stojącego przed nim zielonookiego osobnika.
- Ja? Jestem Kosmicznie Kosmicznym Kosmitą z planety Czarna Wdowa i właśnie nawiązuję kontakt z obcą cywilizacją, a właściwie z jednym z jej przedstawicieli.
- Tak się jakoś przedziwnie składa, że ja też…
- O, to ciekawe zjawisko. Widocznie mamy kosmiczne sprzężenie umysłowe.
- A cóż to takiego?
- No, tego… że robimy obaj to samo.
- To znaczy sprzężamy się umysłami?
- Na to wygląda.
- Ciekawe…
Po tej arcyciekawej konwersacji kapitan Bez Litosny głęboko się zamyślił, sięgając w głęboki głąb swego intelektualnego wnętrza. Chciał stamtąd coś wydobyć, lecz nie zdążył, bowiem podszedł do nich Nowy Osobnik.
- Uprzedzając wasze nieskromne pytania od razu powiem, ze się przedstawię… Otóż, nazywam się Nowy Osobnik.
- Fajnie, cóż nowy osobniku w związku ze swym podejściem do sprawy, chciałbyś przekazać dwóm sprzężonym umysłowo przedstawicielom dwu obcych cywilizacji, którzy spotkali się z osobnikami z innej planety? – Spytał Bez Litosny.
- Zawiłe to zdanie, a raczej pytanie . Wiem, tylko jedno… Mianowicie to, że kto pyta wyrywa z kopyta.
- Co wyrywa i z jakiego kopyta? – To pytanie zadał dla odmiany Kosmicznie Kosmiczny Kosmita.
- Spójrz na swoje nogi. – Odparł na to Nowy Osobnik zwracając się do kapitana.
Człowiek spojrzał w dół. Ujrzał tam swe kończyny dolne, ale były jakieś dziwne, takie inne, czy może odmienione…. Spojrzał jeszcze raz. No tak, domyślił się o co chodzi, bowiem zamiast butów, obuty był w kopyta, w jednym z nich coś tkwiło. Chwycił to i zaczął wyrywać.
- Pomóżcie mi. – Zwrócił się z błagalnym wyrazem w swych zmętniałych oczkach do otoczenia. Stanowili je Kosmicznie Kosmiczny Kosmita, oraz Nowy Osobnik. Ci, po chwili zastanowienia podeszli i chwycili rzecz tkwiącą w kopycie. W końcu udało im się to wyciągnąć. Spojrzeli na przedmiot trzymany w dłoniach, okazało się, że wyrwali chwasta.
- To dopiero jest kopyto. – Westchnął na zakończenie Kosmicznie Kosmiczny Kosmita.


Miniatury pary DRUGIEJ

A

- Witam pana, panie Zdzisiu!
- Dzień dobry, panie Bronku. Co słychać ciekawego?
- Jak widać. Robota. Dzień w dzień to samo. A u pana?
- Szkoda gadać. Żona w ciąży. Jakieś piętnaście jaj będzie. Jeśli znowu same córki, to chyba rzucę się w przepaść z blatu stołu.
- Panie Zdzisiu to nic nie da! Już tak kiedyś zrobiłem, kiedy miał być ten koniec świata, pamięta pan? Wtedy, co pani Halinka z siódmej szczeliny niby to usłyszała, jak ludzie mówili, że trzeba z nami zrobić w końcu porządek. Myślę sobie, żywcem się nie dam! To skoczyłem.
- Pamiętam, panie Bronku, pamiętam. I co, nic się panu nie stało?
- A skąd! Przecież pan widzi. Żona mi tylko potem zrzędziła, że stary, a wciąż mam pstro w głowie.
- Ale może to lepiej, panie Bronku, że nic się panu nie stało, bo przecież końca świata nie było.
- Panie Zdzisiu, jak będzie prawdziwy koniec świata, to go tylko ludzie przeżyją. Oni wszystko przetrzymają.
- Ano prawda, prawda. Głupiego nic nie ruszy.
- Skoro już mówimy o nich, to niech pan uważa, bo znowu czarna wdowa panuje. Ludzie rozpylili jakieś świństwo, psia kość i mamy epidemię. Ostatnio pan Zenek z dołu i cała jego rodzina chorowali. Teraz lepiej u nich, ale wcześniej przechodzili istne piekło.
- Co to się dzieje, panie Bronku, w tych czasach! Kiedyś o czarnej wdowie nawet się nie słyszało. Pamiętasz pan, jakie było czyste powietrze? Każdy mógł sobie spokojnie wyjść za żer, z żoną, dziećmi, a teraz? Szkoda gadać. Będę musiał mojej Czesi powiedzieć, żeby nie wychodziła bez potrzeby.
- Teraz, przy większej rodzinie to i o nowym lokum trzeba będzie pomyśleć, co, panie Zdzisiu?
- Pewnie że tak, żona od dawna suszy mi o to głowę, ale znalezienie czegoś blisko żerowiska i w przystępnej cenie graniczy z cudem.
- A bo ja tego nie wiem? Panie, przecież my także szukamy czegoś nowego. Nosimy się nawet z zamiarem zamieszkania na wsi. Powietrze zdrowsze i jedzenie lepsze, dzieciaki miałyby gdzie się bawić…
- Może to i niegłupie, panie Bronku, ale ja bym się tam z miasta nie ruszał. Wszędzie blisko i wszystkie sprawy można załatwić na miejscu.
- Ale życie droższe.
- Co racja, to racja. Kiedyś życie karalucha było inne. Łatwiejsze.
- Ten świat schodzi na ludzi, tyle panu powiem, panie Zdzisiu.
- Ech… No nic, nie zatrzymuję pana dłużej, pan przecież w pracy.
- Co to za praca… Marna, proszę pana. Ledwie z żoną wiążemy koniec z końcem. Gdy było się młodym karaluchem, to miało się ambitne plany, a dziś nawet się marzyć nie chce. Do widzenia, panie Zdzisiu.
- Do widzenia, panie Bronku.

B

- Och – mruknął samochód, szarpiąc bezmyślnie za swoje prawe lusterko. - Tak, to nawet miałoby sens.
- Naprawdę nie wpadłaś na to, że coś jest nie tak, skoro mamy mieć pasujące stroje? - warknął owad, wycelowawszy zielonym palcem w strategicznie umieszczone na piersiach reflektory koleżanki. - A ja jestem modliszką?! - fuknęła głośno, prezentując swoje majestatyczne czułki.
- No tak, coś mi definitywnie nie pasowało. Czarna Wołga i modliszka to bardzo specyficzne połączenie, ale kto cię tam wie, miewasz głupie pomysły. Zresztą, naucz się mówić wyraźniej przez telefon , to unikniemy takich sytuacji w przyszłości – rzekło auto i zadzwoniło dzwonkiem do drzwi. Nadzieja, że to powstrzyma insekta przed ripostą okazała się jednak płonna.
- NIE BĘDZIE ŻADNEJ PRZYSZŁOŚCI! – ryknęła modliszka. - O, cześć – zwróciła się do orangutana o nietęgiej minie, który otworzył właśnie drzwi.
- Wiesz, to teoretycznie niemożliwe, to co mówisz – powiedział, dotykając z czułością swego ucha, by zaprezentować, jak skrzywdzone zostało przez jej krzyki na wstępie. - Że nie będzie przyszłości. To się wyklucza.
- Tak, świetnie – żachnęła się modliszka, wchodząc do środka. - Jeśli Maciek nie przebrał się za mojego samca to przysięgam, że wczuję się za bardzo w swoją rolę, zamorduję go i zjem.
Zniknęła gdzieś w tłumie robotów, a orangutan przesunął się w bok, by wpuścić do środka samochód.
- A ty, czym jesteś?
- Czarną wdową, oczywiście.
Spojrzał nań zmieszany.
- Nie, nie, żartuję – wyjaśniła natychmiast. - Jestem Czarną Wołgą. Są tu jakieś dzieci? Muszę spuścić z nich krew – zażartowała i uśmiechnęła się szeroko.
Człekokształtny wybałuszył oczy i cofnął się o krok od wyszczerzonej dziewczyny.
- C-co? Czekaj, co?
- Nie, nie, żartuję! - powtórzyła, przesuwając dłonią po zaczerwienionej twarzy. - To taka legenda, że sataniści... - Orangutan uniósł sceptycznie jedną brew. - Jeździli złowrogą wołgą i porywali dzieci... - Kiwnął głową na znak, że słucha. - I wywozili do Niemiec, żeby...
Nagle przebiegł obok nich facet przebrany za żółtego kwiatka i podeptał jej opony w rozpaczliwej próbie ucieczki. Za nim wyfrunęła modliszka, trzepocząc zieloną pelerynką i wykrzywiając czerwoną twarz.
- JAKIM CUDEM USŁYSZAŁEŚ, ŻE MASZ PRZEBRAĆ SIĘ ZA MNISZKA?!
Orangutan i Czarna Wołga stali chwilę w ciszy. Z dołu klatki schodowej dobiegł ich rozpaczliwy krzyk.
- Dorwała go – westchnęła.
- Nic się nie da zrobić – rzekł ze smutkiem.
- Absolutnie. Bolą mnie opony.
- Za to masz fajne reflektory. Chcesz drinka?



Do dzieła, drodzy głosujący!
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
shinobi Użytkownik
  • Postów: 389
  • Skąd: Szczecinek
Dodane dnia 17-11-2013 10:33
1. A
2. B
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Wasinka Użytkownik
  • Postów: 4334
  • Skąd:
Dodane dnia 17-11-2013 11:58
1. A
2. B (ale Zdzisiu i Bronek urzekający :))
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Magicu Użytkownik
  • Postów: 222
  • Skąd: Leverkusen
Dodane dnia 17-11-2013 12:50
1. A (zabiłabym gada :mad: )
2. A
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
darek i mania Użytkownik
  • Postów: 68
  • Skąd:
Dodane dnia 17-11-2013 13:48
1. A
2. A

[Dodano 17-11-2013 13:51]
Magicu "zabiłabym gada " kto wie kto tu gad a może beemka dla bliżniaków szefa ;)?
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Seweryn Użytkownik
  • Postów: 54
  • Skąd: Gliwice
Dodane dnia 17-11-2013 13:57
1.A
2.B (ze względu na narrację)
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Druus Użytkownik
  • Postów: 211
  • Skąd: Tanger
Dodane dnia 17-11-2013 14:18
1. B
2. B
Straciłem kontakt z rozumem.
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
mike17 Użytkownik
  • Postów: 1054
  • Skąd: Warszawa
Dodane dnia 17-11-2013 17:14
1. A
2. B
Easy Rider from Nowhere a.k.a Sztywny Pyton, rzecznik Klubu WeSZołego Szampona
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Olaf Tumski Użytkownik
  • Postów: 157
  • Skąd: Poznań
Dodane dnia 17-11-2013 19:45
1. A
2. B
http://olaftumski.blogspot.com/
Pisanie jest najlepszą odtrutką na wszystkie śmieci tego świata
https://www.facebook.com/tumskiolaf/
https://www.e-bookowo.pl/nasi-autorzy/olaf-tumski.html
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 17-11-2013 20:09
1. A
2. B
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
al-szamanka Recenzent
  • Postów: 76
  • Skąd: Salzburg
Dodane dnia 17-11-2013 21:12
1.A
2.B
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
henrykinho Użytkownik
  • Postów: 47
  • Skąd: opole
Dodane dnia 17-11-2013 22:40
1a, 2b
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 18-11-2013 18:08
I - A
II - A
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
puma81 Użytkownik
  • Postów: 16
  • Skąd:
Dodane dnia 18-11-2013 21:51
1 - A
2 - B
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Almari Użytkownik
  • Postów: 2127
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 19-11-2013 10:23
W końcu nadeszła ta wiekopomna chwila, kiedy to dwóch finalistów przekroczy bramę do finału czwartej edycji pojedynków literackich. Bardzo dziękuję, jak zawsze, głosującym, odwaliliście kawał dobrej roboty. To co? Podaję wyniki:


PARA PIERWSZA:
A – akacjowa agnes, 12 pkt
B – swistakos, 1 pkt

PARA DRUGA:
A – Kaero, 3 pkt
B – mizantrupia, 10 pkt

Tym samym do finału przechodzą akacjowa agnes i mizantrupia. Gratulację!
Przegrani idą ze mną na piwo, spora grupka się już zebrała, choć tak naprawdę ja bym się nie czuła w takiej sytuacji przegrana ;)

PS: Hasło przyjedzie na 20:00, bo ma zajęcia do późna.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Magicu Użytkownik
  • Postów: 222
  • Skąd: Leverkusen
Dodane dnia 19-11-2013 10:29
Gratulacje finalistkom! :)

@akacjowa agnes, powiedz, że miałam rację i gad to ON! ;)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Wasinka Użytkownik
  • Postów: 4334
  • Skąd:
Dodane dnia 19-11-2013 10:37
Gratuluję, mizantrupio i agnes. :)

I wam również, Kaero i swistakosie.

Fanfary.

[Dodano 19-11-2013 10:54]
Aha, przypominam o możliwości wrzucenia tekstu pojedynkowego do poczekalni, by ukazał się na głównej bez kolejki.


No i zachęcam Zawodników i Głosujących do komentowania. :)
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
swistakos Użytkownik
  • Postów: 972
  • Skąd: Gdańsk
Dodane dnia 19-11-2013 11:15
Gratuluję, chyle czoła przed kunsztem pisarskim zwycięzców.:)
A życie jak pijany zając mknie zygzakiem do przodu.
Do góry
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
Kaero Użytkownik
  • Postów: 864
  • Skąd: Wałcz/Poznań
Dodane dnia 19-11-2013 17:15
Gratuluję zwycięzcom, zwłaszcza Tobie mizantrupio:)
A ja leżę i leżę i leżę i nikomu nie ufam i nikomu nie wierzę.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Głosowanie - pojedynki literackie edycji czwartej, etap II
akacjowa agnes Użytkownik
  • Postów: 1597
  • Skąd: Lubasz
Dodane dnia 19-11-2013 18:52
Ale jestem szczęśliwa. W życiu nie przypuszczałam, że mogę dość do finału :) Gratuluję Mizantrupio i cieszę się, że się spotkamy. Dziękuję Swistakosie i Kareo :)
Jestem kudłata, łaciata i piegata, lecz koło pióra równo mi to lata ;)
Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.