Felieton nie polityczne
Autor
Felieton nie polityczne
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 18-04-2006 09:17
tutaj zamieszczajcie felietony, które nie dotyczą polityki. w większoci ten gatunek pisarski właśnie na owej płaszczyźnię się porusza, wiec ten temat niech będzie mniejszością
Do góry
Autor
RE: Felieton nie polityczne
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 18-04-2006 09:18
Amora skrzydełka telegraficzne

Nie Panowie, wbrew temu co może sugerować tytuł o sex teflonach nie będzie. Na sam przód troszkę kultury. A więc... Komórka mnie osamotnia. Ale... to nie brak smsów odsuwa nas od siebie, nawet śmierć nie stanowi przepaści między ludźmi, a ponoć brak miłości. Ale tą bezpieczną samotność komórka wciąż mi dobitnie, choć subtelnie uświadamia swym milczeniem. Leży tak cichutko na parapecie (tylko przy oknie mam zasięg) i gdy chce coś z niej wydusić ona tylko drwiąco szepcze mi do błyszczącego nadzieją oka „Brak nowych wiadomości. Skrzynka odbiorcza jest pusta. Idź poczytaj sobie lepiej metkę nowego swetra, instrukcję obsługi pralki automatycznej, albo skład szamponu do włosów”. No to chwytam szampon, opcja pozornie najciekawsza i najmniej wyczerpująca umysłowo, a zająć czymś się przecież trzeba, gdy twardo czujesz, iż tron zajmiesz na kupę... czasu. Zatem czytać zaczynam... co to jest do cholery „ethyl hexyl”? Brzmi jak pseudonim jakiegoś niemieckiego didżeja. Albo co znaczyć może „behentrimoium”? Ech... chemia nie dla mnie, ale „alcohol” rozumiem... nie najgorzej z moją wiedzą chemiczno-życiową. Pomimo wszystko... co ja nakładam na łeb? Pewnie niedługo wypadną mi wszystkie włosy, albo te toksyczne substancje wyżrą mi mózg. Może nie będę mył ich tak często? Nie... przecież za szybko się przetłu...(!!!) nagle jak brzytwa topielca, który właśnie wyszedł z wody i swej bladości się przestraszył ostry dźwięk przecina ciąg mych szukających miejsca w głowie myśli. Dźwięk, który zdaje trząść w posadach całym domem. Dźwięk, który swym blaskiem chwały wnika w najciemniejsze zakamarki mego umysłu. Dźwięk, który pobudza twórcze myśli i chęć przygody, odkrywania nowych światów. Dźwięk, który niesie dobrą nowinę, a towarzyszą mu niebiańskie fanfary. Prosty dźwięk... a piękniejszego w życiu nie słyszałem, mniej więcej „DRRRYYYN! DRRRYYYN! DRRRYYYN!”. Przyszedł sms! Ach... jakże radośnie, niczym ostatnim dzwonkiem szkolnym, w pierwszy dzień wakacji na polanę gnany biegnę do swej ukochanej. Przybyła do mnie pewnie światłowodem, ma za sobą długą drogę. Już ją trzymam w ręku i choć dłonie mam spocone to nie wyśliźnie mi się, niema mowy. Wyćwiczony ruch kciuka i... zapomniałem, że dzwonek, który otwiera nam wakacyjne drzwi na wolność, takim samym dźwiękiem zaprasza nas w pierwszy dzień szkoły... ku niewoli. „Tu Posłaniec Miłości. Czy wiesz jak po japońsku brzmi „kocham cię”? „Watakushi wa anata o aishinasu” A po fińsku? „Minä rakastan sinua”. Chcesz się dowiedzieć więcej? Wyślij smsa po numer 7221 (1,2 zł + VAT) z hasłem „kocham cię”, a dowiesz się jak brzmią te słowa w ponad 100 językach świata” Mam z Idei... to znaczy nie, teraz to Orange weszło, moja nowa przyszłość. Wiem, że św. Mikołaj musi znać wszystkie języki świata, bo roznosi prezenty po całej kuli ziemskiej, a listy przeczytać powinien przecież od każdego dziecka, ale o tym, że z Amora też taki poliglota to nie pomyślałem. Walentynki były wczoraj i uschły mu pewnie już skrzydełka z przepracowania... i co? Posadził dupę na spóźnionych kartkach i wysyła smsy? Taka reklama, propaganda, czy o co chodzi? Nic nie będę wysyłał. Dajże mi spokój Posłańcze Miłości. Nic nie będę wysyłał. Ostatnio napisała mi (tu kluczowym słowem jest „napisała”;) „Nienawidzę smsów... podrywaliśmy się przez nie, poznawaliśmy się przez nie, umawialiśmy się przez nie, całowaliśmy się przez nie....a teraz to! (CENZURA) MAĆ!”. „To” jest tymi słowami, które po raz pierwszy wypowiadane powinny mieć miejsce w jakimś megaromantycznym miejscu, przy megaromantycznej atmosferze, sam na sam i prosto w oczy, albo usta jak kto woli, a nie w komórce. Oto przedstawiam Wam miłość w czasach, gdy smsik kosztuje 3 grosiki poza sieciunią. Myślę, że gdyby smsy były o wiele droższe i przekraczały pieniężne możliwości przeciętnego obywatela w użytku masowym, tj. hurtowym przepaść między ludźmi by się pogłębiała. A może nie tyle co pogłębiała, lecz z pewnością mniej osób, by do niej podchodziło i próbowało nawiązać ze sobą wzajemny kontakt. Bądź co bądź jest to dla nas jakieś ułatwienie, które nie wymaga aż tyle śmiałości, co w starciu face to face, bo przecież... prościej tak przez sms. I w szlachetnie głębszy sposób oczywiście, bo tak tylko czyste myśli w słowach uwięzione poznajemy, nie patrząc na cielesność pod smsową maską... chyba, że zadajemy pytania w stylu „jaką masz teraz na sobie bieliznę Kotku/Stary Kocurze/Bonifacy?” Na koniec chce przytoczyć relację Agatki. Otóż, zapytałem ją pewnego razu na matematyce, jak doszło do tego, że jest z Piotrkiem. Popuściłem wodze wyobraźni inspirowany tym romantycznym pytaniem zacząłem myśleć, że może spojrzeli sobie w oczy, gdzieś na dworcu, gdy ona właśnie wyjeżdżała do babci na wakacje, a on do swego dziadka i nagle zrozumieli, że są sobie przeznaczeni. Ona w zwiewnej spódniczce, on w obcisłych dżinsach i porzucając wszystkie bagaże uciekli mając tylko siebie, gdzie nikt ich nie może znaleźć... a ona mi odpowiada „no wiesz... trochę smsowaliśmy. No dobra... dużo smsowaliśmy... i jakoś tak wyszło” Skwitowała to ogromnym uśmiechem na pół twarzy, a mi do głowy napłynęły myśli przeokrutne... i z telefonicznego skrzydła Amora piórko mnie w kieszeni załaskotało. „O! Przepraszam... sms.”
Do góry
Autor
RE: Felieton nie polityczne
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 18-04-2006 09:19
Miłość przychodzi wraz z trądzikiem

Tym razem nie będzie metafizycznie. Nadszedł czas na bulwers, lecz taki co się w jamie chowa i pluje tylko na swój nos, gdyż będąc przybyszem z romantycznych czasów bardzo boi się rzeczywistości bombardującej polisz kiczem. Będzie o chamstwie tych wszystkich buców z mediów wobec miłości. Otóż w ostatnim numerze kolorowego i błyszczącego dwutygodnika z myślą w tytule (każdy wie o co chodzi – Cogito, jak i zarówno Victor coś tam), kupowanego przez nas, tj. licealistów jedynie ze względu na przydatne do matury pomoce naukowe znalazłem w części, do której nie zaglądamy, gdyż właśnie na jej łamach sfrustrowani, niedojrzali, chcący być trendy i jazzy, zgrywający super lans gości uczniowie zmuszają nas do podziwiania swej osoby; reklamowane są ulizane maksymalnie i oczywiście naturalnie gładkie, przyszłe upadłe gwiazdy muzyki popularnej; pani psycholog udaje przyjaciółkę zamkniętej w sobie i niedocenionej osoby próbując udzielać rad bazując na kilku zdaniach zawierających przefiltrowaną sposobem myślenia pokrzywdzonej esencję problemu; robiący coś z niczego journaliści piszą w żałośnie nieszczerym języku będącym obecnie „na czasie”, który ma do nas niby trafiać; każde zdjęcie jest uśmiechnięte tylko dzięki lecącemu ptaszkowi; panowie licealiści z dziecinnym zarostem wypowiadają swoje wielce przemyślane opinie dotyczące życia kreowane na gadkę starych profesorów filozofów...ach...nasze życie jest takie piękne jak w tej gazecie. Wyolbrzymiamy rzeczy niegodne uwagi, poniżamy swoje uczucia, mamy wyćwiczone gesty, wyuczone zachowania, opracowane reakcje i przygotowane zdania do wypowiedzenia w różnych sytuacjach , zajmując się tylko sobą nieświadomie kreujemy tego drugiego człowieka (tak! on jednak istnieje), chcemy być... być na siłę. Być na siłę! Ale co ja chciałem...aha! Miałem powiedzieć co tam znalazłem. Wracając do meritum to myślę, że zgodzicie się ze mną, iż z powodu naszej gardzącej inteligencji nie zaglądamy do tej części owego młodzieżowego pisma, ale przeglądamy ją czasem z nudów...oczywiście, tylko po to żeby się nieco pośmiać, nas te bzdury nie interesują. Boże broń i uchowaj nasze zbłąkane dusze. W tej właśnie części znalazłem całkiem w rogu sprytny napis „Konkurs - opisz swoją miłosną historię”. Wydało mi się bardzo ciekawe jak sobie cenią naszą licealną miłość, co takiego oferują jako nagrodę konkursową. Więc czytam dalej, na głos, bo już dopadła mnie intryga: „Opowiedz nam historię swej miłości. Redakcja ją opublikuje, a psycholog skomentuje. Nagrodą będzie zestaw kosmetyków do cery trądzikowej (krem myjący, piling, emulsja matująca). Dostępne tylko w aptece”. Wypowiadając „krem...” pomyślałem, że ostatnio znów mnie wysypało na gębie. Czytając „piling” wytarłem czoło i spojrzałem na świecącą dłoń, strasznie mam tłustą cerę. Skupiając się na skomplikowanym wyrazie „emulsja” spojrzałem w lustro i sprawnie, bo jedną ręką (lata ćwiczeń) wycisnąłem sobie pryszcza. Szybki strzał. Na krystalicznej tafli lustra rozprysła się ropa koloru waniliowego szejka. Przydałby mi się taki zestaw... „Jeśli pokonasz smoka dostaniesz rękę mojej córki i zestaw kosmetyków do cery trądziowej dzielny rycerzu”. A Ty czytelniku drogi pośpiesz się, bo konkurs trwa do 6 marca...ach... zrobiło mi się okropnie przykro. Romantyczność nie istnieje. Nieprzyzwoitość to mit. Słowo „miłość” nawet w tym tekście brzmi banalnie, dlatego starałem się go nie nadużywać. Jednakże czuję, że także przyczyniam się do przereklamowania i spospolicenia tego magicznego zjawiska, które w naszych czasach stało się ulubionym (obok seksualnego podtekstu) rekwizytem, gadżetem mediów. Ten świerszcz co siedzi na ramieniu i robi mi za sumienie szepcze, bym przeprosił wszystkich zakochanych, którzy mnie rozumieją. To jest chyba już nadwrażliwość, ale dla dobra „miłości” nie mówmy o niej. Niech to będzie gadżet niezależny.
Do góry
Autor
RE: Felieton nie polityczne
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 18-04-2006 09:20
skoro poezja nie dotyczy kryminałów to felietony pewnie też nie muszą...
Do góry
Autor
RE: Felieton nie polityczne
koniokrad Użytkownik
  • Postów: 11
  • Skąd: Bochnia
Dodane dnia 21-04-2006 21:43
Ten z smsami swietny :p heh moja komórka niezmieniana odkad to model 3310 był cudem techniki lezy sobie spokojnie gdzies w moim pokoju i czasem wysle smsa do kumpli typu " gdzie sie szlajacie", a takie tam smsowanie to sie raczej nie sprawdza w praniu..
Do góry
Identyfikator Tlen
Autor
RE: Felieton nie polityczne
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 21-04-2006 21:48
dzięki za opinię skromną:) a takie smsowanie... a z resztą. wszystko już w felietonie zawarłem;)
Do góry
Autor
RE: Felieton nie polityczne
not guilty Użytkownik
  • Postów: 53
  • Skąd:
Dodane dnia 16-11-2006 21:20
Dzisiejszy świat pędzi do przodu z niewyobrażalną prędkością zmuszając ludzi by pędzili razem z nim. Wiadomo jednak, że rzeczy robione w biegu odbiegają znacznie od ideału. Liczy się czas którego jest tak mało i to co mamy w planie w tym czasie zrobić. Z braku czasu a nie mniej także z nadmiaru lenistwa ludzie starają się jak tylko mogą by uprościć sobie życie. Zacznę więc może od "nowomowy". Obejmuje ona skróty myślowe, zwroty zawarte w reklamach telewizyjnych (np. dwupak, dwa razy bardziej owocowy jogurt) czy młodzieżowy slang. To wszystko to twory udziwnione na miarę naszych udziwnionych czasów. Wszędzie słyszymy infantylne przywitania w stylu "strzałka" , "co tam słychać" a przecież celem autorów tych wypowiedzi chyba nie jest zaprezentowanie nam na dzień dobry jakiegoś wektora, no i skąd możemy wiedzieć o które "tam" chodzi. Kiedy słyszę cos takiego nie moge powstrzymać się od śmiechu co kończy się dla mnie różnie, ale to już inna historia - do której prawdopodobnie jeszcze wrócę w dalszej części tego felietonu - a ja jak zwykle odbiegam od tematu.
Czasem zastanawiam się dlaczego wulgaryzmy ostatnimi czasy zyskały taką popularność i jedyna odpowiedz jaka mi się nasuwa to że ludzie mają po prostu bardzo ograniczony słownik. Na teście gimnazjalnym z j. polskiego siedząca przede mną śliczna blondynka przesłała mi karteczkę z zapytaniem czy - cytuję "synonimy to wyrazy bliskoznaczne takie jak pieprzyć i jebać?". Z zaskoczenia brwi podniosły mi się do linii włosów, ale po dłuższym namyśle doszłam do wniosku, że przecież jakoś poradzić sobie musiała a dobry sposób nie jest zły.
Kolejny akapit odsłania nam następny debet gdyż zazwyczaj z umiejętnością pięknego mówienia łączy się też kultura osobista. I tu nie muszę dopisywać już chyba nic więcej. Czarno - białe lata 20-te otulone długim płaszczem, przysłonięte kapeluszem z rondem odeszły bezpowrotnie razem z sobą zabierając zwyczaje w nich panujące, pozostawiając po sobie tylko melodramatyczne filmy detektywistyczne.
Jeśli chodzi o piękną mowę, to patrząc wstecz trzeba się pokusić o myślenie przyczynowo- skutkowe. Lata 70 - z piękną mową u ludzi nie jest jeszcze tak źle co denerwuje młodzież, chcą stworzyć coś własnego - grunt to bunt! Wchodzi moda na skróty myślowe, wulgaryzmy i slang w codziennym życiu i w muzyce. Musiało minąć ponad 30 lat by młodzież przestała się tym zachwycać, by dostrzegła jakie to wszystko jest bzdurne. I teraz kiedy ta bzdura jaką jest stosowanie "nowomowy"opanowała Polskę bez względu na pokolenia młodzież zaczyna się zastanawiać jak to zmienić. Jeśli chodzi o osoby, które po polsku mówią sensownie, poprawnie i pięknie to moim faworytem jest prof. Jerzy Bralczyk. Językoznawca, specjalista w zakresie języka mediów, polityki i reklamy. Wykłada w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego oraz w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. W Telewizji Polonia prowadzi cotygodniową audycję pt. "Mówi się" oraz codzienną audycję radiową "Słowo o słowie". Zbiera stare podręczniki dobrego zachowania i mówienia. Jest autorem wielu publikacji książkowych i artykułów które nie są mi obce. Jakimi kryteriami się kierowałam wybierając właśnie prof. Bralczyka? Interesuję się polityką, polonistyką i dziennikarstwem i bardzo dużo dały mi napisane przez profesora pozycje takie jak "O języku polskiej propagandy i polityki lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych", "Język na sprzedaż" czy "Przestrogi i porady językowe dla dziennikarzy". Muszę też przyznać ze kiedy 10 lat temu zaczynałam swoją przygodę z gramatyką, to bardzo pomógł mi Profesor Przecinek czyli Witold Gawdzik. Poza tymi dwoma panami ciężko mi wskazać kto jeszcze po polsku mówi i pisze pięknie, bo choć uwielbiam czytać to w moje szpony trafiają zazwyczaj pisarze zagraniczni tacy jak King, Freud Harris czy Vonnegut.
Wcześniej obiecałam że poruszę kwestię niekontrolowanego wyśmiewania infantylnych powitaniom. Ale nie chodzi w niej tylko o wysmiewanie takowych, chodzi także o rozpowszechnianie słów niecodziennych i zmuszanie rozmówcy do przewertowania słownika karkołomnej polszczyzny. Być może osoba na którą akurat padło złapie bakcyla i stanie po tej stronie barykady co ja. A to kolejny krok ku szerzeniu pięknej mowy.
And I kind of, almost, could have the tiniest smidgen of respect for you.
Almost.
Do góry
Autor
RE: Felieton nie polityczne
Wiktor Orzel Administrator
  • Postów: 3517
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 16-11-2006 21:57
jeśli możesz zgłoś swój tekst również przez ten panel

http://cryminals.forall.pl/submit.php?stype=a

pozdrawiam.
wiktororzel.pl
Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]