Autor |
G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
historynKA
Użytkownik
|
Dodane dnia 04-08-2014 15:12 |
|
Każdy chyba chociaż słyszał do najsłynniejszym cyklu powieści pana Maritna "Pierśń Lodu i Ognia" oraz o serialu na podstawie książek - "Gra o Tron". Jaka jest Wasza opinia na temat tego i - jak myślcie - dlaczego ów pisarz jest taki sławny.
Spragnionych informacji, odsyłam do Wikipedii:
G.R.R Martin: http://pl.wikipedia.org/wiki/George_R._R._Martin
Pieśń Lodu i Ognia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pie%C5%9B%C5%84_Lodu_i_Ognia
Gra o Tron: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gra_o_tron_(serial_telewizyjny)
Pozdrawiam.
|
Zapraszam http://zakurzone-stronice.blogspot.com/ (blog własny z recenzjami)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
labedz
Użytkownik
|
Dodane dnia 04-08-2014 17:15 |
|
Serial sam w sobie jest genialny i świetnie zrealizowany - z rozmachem, zawodowo, profesjonalnie i widowiskowo. Świetna gra aktorska, niezła reżyseria, cudowne lokacje, kostiumy, efektowne zdjęcia.
Pierwowzór literacki - no cóż, u mnie na razie czeka na półce w biblioteczce. Z prostej przyczyny - nie chcę "wyprzedzić" zapoznania się z fabułą tego, gdzie akuratnie jest serial, który oglądam na bieżąco, jak tylko wyjdzie kolejny odcinek nowej serii.
Ale: jak mówił mi kiedyś pewien mądry, wybitny reżyser starszego pokolenia - "z dobrej literatury można zrobić film dobry lub kiepski. Ze złej literatury - nie zrobisz dobrego filmu." Sądzę więc, że jak kiedyś HBO skończy z kręceniem "Gry o tron" i sięgnę po książkę, to jednak się nie rozczaruję.
|
Wolał umrzeć, niż dać się zabić.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
historynKA
Użytkownik
|
Dodane dnia 04-08-2014 18:13 |
|
labedz napisał:
Ale: jak mówił mi kiedyś pewien mądry, wybitny reżyser starszego pokolenia - "z dobrej literatury można zrobić film dobry lub kiepski. Ze złej literatury - nie zrobisz dobrego filmu." Sądzę więc, że jak kiedyś HBO skończy z kręceniem "Gry o tron" i sięgnę po książkę, to jednak się nie rozczaruję.
Hm, ja należę do grona tych, którzy uważają, że ekranizację Zmierzchu Meyer da się przełknąć, co nie można powiedzieć o książce z prostej przyczyny - w filmie panuje jako taki nastrój grozy, widać lejaca się krew, wykrzywione twarze i tak dalej, czego nie można mówić o książce. Aktorzy są wcale dobrzy, co sprawia, że grane przez nich postacie są prawdziwsze. Tak samo jest z tym serialem. Wątek Dany jest na ekranie bardziej egzotyczny, a życie lordów Westeros bardziej twarde i ponure jak miecz. Oczywiście książki są również epickie, ale moim zdaniem brakuje im klimatu i tego czegoś, co sprawiłoby, że wyciągnęłabym się w czytanie.
|
Zapraszam http://zakurzone-stronice.blogspot.com/ (blog własny z recenzjami)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
henrykinho
Użytkownik
|
Dodane dnia 04-08-2014 19:34 |
|
Powiem tak: książki przeczytałem na długo przed serialem i wtedy uważałem je za najsprawniej i najciekawiej napisaną fantastykę, jaką kiedykolwiek miałem okazję schrupać. Było to dawno, nie wiem, nie robiłem drugiego podejścia i mógłbym minimalnie pewnie zmienić zdanie.
+ Pierwszy raz spotykam się z zarzutem grafomaństwa Martina - w sumie trudno mi go nawet zinterpretować; chyba, że jest to "grafoman" użyty jako obelga, którą można w zasadzie obrzucić każdego pisarza Bo forma była raczej bdb.
Żałuję tylko, że tak fajna pozycja jest rozpatrywana przez pryzmat ekranizacji. Trochę chyba na rozgłosie jednak straciła (z drugiej strony ja właśnie tak traktuję przez to serial, po macoszemu).
W każdym razie zachęcam - warto choć spróbować
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
historynKA
Użytkownik
|
Dodane dnia 04-08-2014 19:48 |
|
[quotem="henrykinho"]
+ Pierwszy raz spotykam się z zarzutem grafomaństwa Martina - w sumie trudno mi go nawet zinterpretować; chyba, że jest to "grafoman" użyty jako obelga, którą można w zasadzie obrzucić każdego pisarza Bo forma była raczej bdb.
/quotem]
Każdemu podoba się coś innego, a w każdej książce jest coś, co się komuś nie spodoba. Dla mnie brakuje jakiegoś klimatu, posmaku epickosci , ale także historii, która nie pozwoliłaby mi zamknąć książki i męczyć mnie po jej zamknięciu. Jednak to, że jest grafomanem, to zarzut który się pojawia od czasu do czasu na formach i innych stronach. Fakt, ci ludzie przesadzają, bo aż tak źle nie jest, wręcz przeciwnie. Bywają bardzo dobre sceny.
|
Zapraszam http://zakurzone-stronice.blogspot.com/ (blog własny z recenzjami)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Berenika
Użytkownik
- Postów: 213
- Skąd: Galicja
|
Dodane dnia 26-08-2014 00:32 |
|
Właśnie skończyłam oglądać pierwszy sezon (wiem, mam spóźniony zapłon) Książki niestety nie znam, więc się nie odniosę. Film w swoim gatunku na pewno nie jest zły, ale bym też nie przesadzała z zachwytami - gdy co chwilę leje się krew, pokazują jak kogoś tną albo mu wyrywają, a za chwilę po ekranie latają nadzy aktorzy i aktorki to mam wrażenie, że taki robiony pod publiczkę, dla widowni, co to tylko lubi popatrzeć jak się krew leje, albo cycki pooglądać.
|
KLIK w świat mojej poezji:
https://www.facebook.com/jgrabarzpoezja
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
labedz
Użytkownik
|
Dodane dnia 26-08-2014 20:09 |
|
A jak cycki pokazać lub krew, to taki twór od razu jest "pod publiczkę"? Dziwna definicja.
Zadziwiające, że tylko to tam dostrzegasz.
|
Wolał umrzeć, niż dać się zabić.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Berenika
Użytkownik
- Postów: 213
- Skąd: Galicja
|
Dodane dnia 29-08-2014 22:44 |
|
Nie napisałam, że tylko to tam dostrzegam. ;-) Napisałam, że to mi się tam nie podoba. Napisałam, że nie odniosę się jak to wygląda w książce, bo nie znam. Wiem jak wygląda film.
|
KLIK w świat mojej poezji:
https://www.facebook.com/jgrabarzpoezja
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
labedz
Użytkownik
|
Dodane dnia 02-09-2014 19:38 |
|
Jak się kogoś przetnie mieczem, to poleje się krew. Jak się kogoś rozbierze, to prędzej czy później będzie widać cycki. Takie jest życie. Oczywiście, można pięknie "nie widzieć świata" i takich rzeczy w twórczości nie pokazywać. Ale skoro z jednej strony można nie pokazywać, to niech z drugiej strony - wolno będzie pokazywać. Zwłaszcza, że tam taki "naturalizm" jest sensem większej poetyki.
|
Wolał umrzeć, niż dać się zabić.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Ange1u5
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-09-2014 18:25 |
|
mam wrażenie, że wielu twórców fantastyki to cwani grafomani. Odkopują jakiś pomysł piszą go na nowo (często dość koślawo). Ale sprzedaje się, a że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, to nikt nie ma pretensji. Wiedźmina każdy lubi. A, że Sapkowski pisze średniej jakości językiem to nikomu to nie przeszkadza. Bo Witcher ma zabijać (nudę), a nie startować do spisu nudnych dzieł XX i XXI wieku
|
Zapraszam do siebie: http://lukaszmigura.com
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
labedz
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-09-2014 21:58 |
|
Ange1u5 napisał: Wiedźmina każdy lubi. A, że Sapkowski pisze średniej jakości językiem to nikomu to nie przeszkadza.
No i z jakiegoś powodu jednak "każdy" tego Wiedźmina "lubi". Może nie z powodu wirtuozerii języka, zgoda. Ale jednak co do autorów tekstów, którzy rozbili box office, nie miałbym odwagi stwierdzić, że to tylko cwani grafomani. Jasne - najlepiej nie sprzedaje się literatura - że tak powiem - najwyższa. Dużo lepsze wyniki osiąga literatura, powiedzmy, popularna, niższych lotów. Więc frekwencja to nie klucz do wartościowania. Ale mimo wszystko, nie można nie zauważać tak wykutego sukcesu.
|
Wolał umrzeć, niż dać się zabić.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Asiola
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-05-2015 13:02 |
|
Jak autor pisze średnim językiem to trafia to do wszystkich bo nie każdy rozumie język bardziej wzniosły, mi bardzo dobrze czyta się ksiązki autora Terry Pratchett np ostatnia ksiazka "Kiksy klawiatury. Eseje i nie tylko" http://www.matras.pl/kiksy-klawiatury-eseje-i-nie-tylko,p,226796 podejmuje bardzo wazne tematy
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Almari
Użytkownik
- Postów: 2127
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 06-05-2015 14:08 |
|
Wszystkim się dobrze czyta Pratchetta, tylko nie wszyscy w tak cwany sposób reklamują go w imieniu wyższych instancji
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Vanillivi
Użytkownik
|
Dodane dnia 08-01-2019 23:27 |
|
Przeczytałam dwa pierwsze tomy cyklu i powiem tak - fabuła ma potencjał, intrygi są dobrze zaplanowane i rozegrane, chociaż poszczególne chwyty nie są jakieś najbardziej nowatorskie, to gdy śledzi się losy poszczególnych postaci, naprawdę mogą one zaskakiwać. Pod względem językowym wypada to jednak o wiele gorzej. Język polskiego przekładu jest dość prosty, wręcz jakiś taki płaski, nie tworzy kompletnie żadnej atmosfery, nie oddziałuje na wyobraźnię. Nie wiem, czy w oryginale wygląda to podobnie, ale mnie zniechęca. Może kiedyś przeczytam kolejne tomy, ale gdy tak mało czasu mam na pozycje, które najbardziej mnie interesują, to zwyczajnie nie jest to moim priorytetem.
|
http://www.cala-reszta-nocy.blogspot.com Mój blog o życiu, podróżach i pisaniu.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Donnie
Użytkownik
|
Dodane dnia 18-05-2019 11:27 |
|
Vanillivi napisała: Przeczytałam dwa pierwsze tomy cyklu i powiem tak - fabuła ma potencjał, intrygi są dobrze zaplanowane i rozegrane, chociaż poszczególne chwyty nie są jakieś najbardziej nowatorskie, to gdy śledzi się losy poszczególnych postaci, naprawdę mogą one zaskakiwać. Pod względem językowym wypada to jednak o wiele gorzej. Język polskiego przekładu jest dość prosty, wręcz jakiś taki płaski, nie tworzy kompletnie żadnej atmosfery, nie oddziałuje na wyobraźnię. Nie wiem, czy w oryginale wygląda to podobnie, ale mnie zniechęca. Może kiedyś przeczytam kolejne tomy, ale gdy tak mało czasu mam na pozycje, które najbardziej mnie interesują, to zwyczajnie nie jest to moim priorytetem.
Myślę, że akurat ta prostota i wulgarność języka dość dobrze koresponduje z fabułą książki i taki zabieg, celowy, czy nie, uznaję w tym przypadku za udany. Świat Lodu i Ognia nie jest piękny; jest prosty i brutalny, poczynaniami większości bohaterów kieruje prymitywna, bądź co bądź, chęć zdobycia władzy lub znalezienie sobie wygodnego miejsca w jej hierarchii. Sienkiewiczowski język jakoś by mi tu nie pasował
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Vanillivi
Użytkownik
|
Dodane dnia 12-08-2019 17:23 |
|
Donnie, ależ nie chodzi o "sienkiewiczowski". Prostota i brutalność tak, "płaskość języka", nijakość, nieumiejętność do końca wykreowania atmosfery, zbudowania wciągających (choćby krótkich i dosadnych) opisów - nie. Nie wiem, czy potrafię dobrze wytłumaczyć, o co mi chodzi - ale to tak, jakby w serialu zamiast świetnych, dopracowanych dekoracji dać papierowe atrapy.
|
http://www.cala-reszta-nocy.blogspot.com Mój blog o życiu, podróżach i pisaniu.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Armeladna
Użytkownik
|
Dodane dnia 10-10-2019 14:37 |
|
Vanillivi napisała: Donnie, ależ nie chodzi o "sienkiewiczowski". Prostota i brutalność tak, "płaskość języka", nijakość, nieumiejętność do końca wykreowania atmosfery, zbudowania wciągających (choćby krótkich i dosadnych) opisów - nie. Nie wiem, czy potrafię dobrze wytłumaczyć, o co mi chodzi - ale to tak, jakby w serialu zamiast świetnych, dopracowanych dekoracji dać papierowe atrapy.
Owszem, czytając Martina można odnieść czasami takie wrażenie. Jednak mimo wszystko pochłonęłam wszystkie tomy w niespełna miesiąc. Jest w tych opowieściach coś magnetycznego. Coś, co przypomina nam szarą rzeczywistość, z którą możemy się utożsamić. Tak samo, jak w niektórych momentach moglibyśmy wybrać papierowe atrapy, zamiast idealnie dopracowanych i szczegółowych dekoracji.
|
Las działa jak narkotyk; można się upić jego duszą.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: G.R.R Maritn - mistrz fantastyki czy cwany grafoman?
|
Kalcedonka
Użytkownik
|
Dodane dnia 08-11-2019 14:21 |
|
Ech, ja nie potrafiłam wczuć się w serię. Cały czas nie leżała mi przesadna brutalność świata. Szorstkość sytuacji została wykreowana jakby na siłę. W wielu sytuacjach tęskniłam do bardziej klimatycznych opisów i delikatności.
|
Pamiętaj, że człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy.
|
|
Do góry |
|