Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
alkestis
Użytkownik
|
Dodane dnia 20-03-2015 09:12 |
|
Slavku, ja coś udowadniam? Nie da się udowodnić, że czegoś nie ma. Była już o tym niejednokrotnie mowa
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Slavek
Użytkownik
|
Dodane dnia 25-03-2015 19:36 |
|
alkestis napisała: Nie da się udowodnić, że czegoś nie ma - Eksperymenty wykonuje się w celu potwierdzenia lub sfalsyfikowania określonej teorii.
A swoją drogą ciekawe dlaczego poświęcacie swój cenny czas Bogu, skoro wierzycie, że nie istnieje..?
|
"...podziwiam komunistów/ za ich upór bezmyślne oddanie/ czemuś tak bezwzględnie błędnemu"
Leonard Cohen
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
alkestis
Użytkownik
|
Dodane dnia 25-03-2015 20:40 |
|
Slavek, poświęcam też sporo czasu zagadnieniu wolnej woli, a też nie istnieje. Ot, przewrotność ludzka.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Slavek
Użytkownik
|
Dodane dnia 26-03-2015 18:17 |
|
alkestis napisała: Slavek, poświęcam też sporo czasu zagadnieniu wolnej woli, a też nie istnieje. Ot, przewrotność ludzka.
- robisz to z przymusu?
|
"...podziwiam komunistów/ za ich upór bezmyślne oddanie/ czemuś tak bezwzględnie błędnemu"
Leonard Cohen
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 26-03-2015 18:37 |
|
Tematy bogowe nie są może pilne, ale ważne ze względu na istnienie pojęć: Bóg, religia, wola, których nie można wymazać ze słownika, trzeba je zaktualizować wypełniając adakwatną treścią. Dlatego każdego, kto głosi nieistnienie czegoś, należy podpytać czym według niego jest to, co nie istnieje.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
alkestis
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-03-2015 10:24 |
|
Racja panie E.D. Bóg - ostateczna przyczyna. To po Arystotelesowsku. Co ciekawe dla A. Primus Motor, nie był bogiem. Ech Tomaszu, Tomaszu...
Wolna wola - termin kluczowy w zagadnieniu determinizm - indeterminizm. Determinizm - wyklucza pojęcie wolnej woli, indeterminizm - akceptuje. Oczywiście prezentuję to schematycznie i sztampowo, bo to znów temat na dłuższy wywód, a ja nie lubię pisać elaboratów. Do rzeczy - W ujęciu deterministycznym, ciżg przyczyn mamy zamknięty, czyli mówiąc prościej - uznaje się, że wszystko ma przyczynę. W związku z tym, nie ma sytuacji przypadkowych (pozbawionych przyczyny). Wynika z tego w najostrzejszej interpretacji tyle, że wola zawsze ma przyczynę, zatem nie jest wolna. Nigdy nie robię tego co chcę, a tylko to co muszę. "Chcę" - zakłada wolność. Wolność wyboru. Mając do wyboru kilka rzeczy, zawsze wybieram to, co wynika z uprzyczynowania psychofizycznego itd.
Niektórzy filozofowie uznawali, że stanowisko deterministyczne wyklucza odpowiedzialność, bo skoro musiałam zabić, to jak mnie ukarać za to? Inni głoszą odwrotną tezę, tylko w przypadku determinizmu można ukarać, bo wiadomo kto i co zrobił. A to, że musiał, jest wątpliwe. To, że przyczynowość jest zamknięta, nie oznacza, że mamy jej świadomość. Nie wiemy co nami kieruje, mamy wrażenie wolnej woli, zatem jesteśmy odpowiedzialni za to co robimy.
W ujęciu indeterministycznym, przyczynowość jest otwarta. Nie każda rzecz ma swoją przyczyną. Wolność jest możliwa. Ale nie wiadomo nic o przyczynach działań. Widząc dany czyn, nie wiemy, co było ich przyczyną więc niemożliwa jest resocjalizacja. Karać nie wiadomo jak, bo nie ma pewności co do efektu.
Obydwie koncepcje jak im się bliżej przyjrzeć mówią coś istotnego na temat wolnej woli. W pierwszym - nie jesteśmy wolni, ale głebiej patrząc - jesteśmy. Skoro NIE ZNAMY przyczyny naszych decyzji, możemy mieć poczucie wolności, i wiemy, że można dociec przyczyn i eliminować patologiczne.
W drugim - w prawdzie jesteśmy wolni, ale nie wiemy co nami kieruje, co jest przyczyną naszych zachowań, nie da się tego dociec, w związku z tym nie bardzo wiadomo po co karać, albo inaczej - jak ktoś popełnia przestępstwo - lepiej go na zawsze wyeliminować ze społeczeństwa, bo nie wiadomo co się stanie. (Mówiąc otwarcie - trochę tak jest, nie wiadomo czy zabójca ponownie zabije. Uważa się obecnie, że jest wysoce prawdopodobne, że tak. W przypadku psychopatów częściej.)
Nauki przyrodnicze głoszą determinizm. Nawet po odkryciu nieoznaczoności Heizenberga, po szoku wywołanym fizyką kwantową Nie wszyscy, często mówia o prawach statystyki.
Polecam Russella "Religia i nauka". Lekko spłaszczona wizja, ale ogólne idee - ciekawe.
Trochę ostro pewne tezy zarysowałam, bo to temat rzeka, a ja cierpię na niedoczas. Pardon.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 27-03-2015 11:22 |
|
@Alkestis, poleciłaś Russela, to zerknij do jego kolegi od Principia mathematica Alfreda North Whiteheada. Mniej popularny, ale moim zdaniem mądrzejszy
Wydaje mi się, że ciekawe wnioski można wyciągnąć stosując jego koncepcję Boga. Whitehead (jakże adekwatne nazwisko) może powiedziałby, że mamy wolną wolę i wybór pomiędzy Dobrem a nicością, czyli pomiędzy możliwością powstania wartości (kreacją), a brakiem takiej możliwości. Wybierając Zło, oddalamy od siebie rozwój, wzrastanie jakości naszej egzystencji osuwając się w banał. Zło nie byłoby więc równym konkurentem dla Dobra, uosobieniem Diabła przeciwnika Boga, a po prostu niczym. Zło = nic.
Jutro mogę się nie zgodzić z tym, co powyżej napisałem, bo to dla mnie ujęcie świeże i pospiesznie pisane, ale jeszcze raz zachęcam do pana Białogłowego
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
alkestis
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-03-2015 11:47 |
|
Ekszyn Dupacycki napisał: Jutro mogę się nie zgodzić z tym, co powyżej napisałem
Jak ja to dobrze rozumiem hehe. Myśli trawię długo.
Ale to co prawi imć Whitehead, to Augustiańskie spojrzenie na zło, jako brak dobra - nic nowego
Horkheimer i Adorno za to proponują coś innego. Zło (jako cierpienie) jest pierwszym doświadczeniem człowieka. Dobro zatem, jest brakiem cierpienia.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 27-03-2015 12:24 |
|
Niezupełnie Augustyn. Whitehead wyprowadził to z samej matematyki i z dociekania istoty ładu we wszechświecie, a nie z natchnienia Duchem Świętym Ja to skrótowo ująłem, jeszcze pryszczate jest moje pojmwanie Anglika.
Słowem kluczowym jest 'kreacja', a Bóg jedynie determinuje ład i niejako namawia człowieka do partycypowania w tym ładzie proponując czynienie dobra. To jednak wymaga zrozumienia istoty świata.
[Dodano 27-03-2015 12:46]
(Telefonem piszę, stąd taka porozrywana forma)
[Dodano 27-03-2015 13:12]
Jeszcze co do różnych koncepcji pojęć religijnych. W zasadzie każdy z uznanych filozofów i teologów miał w jakimś stopniu rację, tylko formułował swoją intuicję językiem swoich czasów. Dlatego w samej istocie rzeczy, wszyscy mają rację - jak powiedział Leibniz - "w tym, co stwierdzają, a mylą się w tym, czemu zaprzeczają".
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
alkestis
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-03-2015 17:16 |
|
no ok, niech będzie. Bliskie to wszystko choćby Hellerowskiemu ujęciu. Boga w tym nie widać, tylko matematyczność. Chyba, że Bóg to Matematyka
To, jak i inne filozoficzne ujęcia boga, mają się nijak do boga - stwórcy świata z naciskiem na cel - jakim jest człowiek.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 27-03-2015 17:27 |
|
Russell und Whitehead podejmując projekt "Principia mathematica" chcieli ustanowić nowe (po odkryciach Einsteina i Planca) podstawy matematyki. Pracując nad tym, W. dostrzegł grząski teren nie dający się wytłumaczyć. Stąd jego poluzowanie wiary w nieomylność nauki i powrót do spekulacji metafizycznych. W istocie chodziło mu o Boga stwórcę ładu. Żadne prawo fizyczne nie tłumaczy wyczerpująco zachowania materii.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
alkestis
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-03-2015 17:52 |
|
Bóg też nie. God of gaps hehe
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 27-03-2015 17:56 |
|
Tego nie sposób dowieść ani obalić. Od tego żeśmy chyba zaczynali
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
alkestis
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-03-2015 18:02 |
|
no jo. Milknę zatem! Muuua
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
inka28
Użytkownik
|
Dodane dnia 11-02-2016 12:52 |
|
Myślę że to pytanie zadają sobie bardzo często osoby wierzące które spotyka jakaś przykrość bądź tragedia, wtedy tak naprawdę zadajemy sobie pytanie o istnienie Boga i nie potrafimy na nie sobie odpowiedzieć,bo niektóre wydarzenia w naszym życiu sprawiają że przestajemy wierzyć w Jego istnienei
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 11-02-2016 22:52 |
|
inka28 napisała: Myślę...
kłamiesz.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Silvus
Użytkownik
- Postów: 1661
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 21-02-2016 17:31 |
|
Ekszyn Dupacycki napisał: inka28 napisał: Myślę...
kłamiesz.
Czemu ona kłamie, Ekszyn?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 21-02-2016 20:56 |
|
pomyśl drugi raz.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Silvus
Użytkownik
- Postów: 1661
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 21-02-2016 22:04 |
|
Ekszyn Dupacycki napisał: pomyśl drugi raz.
Pomyślałem, ale nadal nie wymyśliłem. Rozumiem cię zresztą, przepraszam, jeśli pytam o coś głupiego. Jeśli tak, to zostawmy to.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Bóg - istnieje czy też nie?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 21-02-2016 22:16 |
|
Koleżanka jest spamerem. Wpadła, pierła w trzech postach nic, żeby ostatecznie w czwartym (wykasowany przez adminów wpis) zaspamować linkiem. Tyle.
|
|
|
Do góry |
|