Autor |
RE: Służba wojskowa i Ty
|
Tyler Durden
Użytkownik
|
Dodane dnia 17-12-2008 13:58 |
|
Ja jestem w służbie nadterminowej w Polsce, kontrakt na dwa lata. Jak jest w Wielkiej Brytanii to nie mam pojęcia. U nas jest teraz okres zmian z wiadomych przyczyn i niczego nie można być pewnym. Zdałem maturę i poszedłem na ochotnika. Wyszedłem na tym dobrze, teraz nie żałuję. Ale czy po dwóch latach będę chciał zostać? To jeszcze czas pokaże.
|
"It's only after you've lost everything that you're free to do anything."
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Służba wojskowa i Ty
|
lina_91
Użytkownik
|
Dodane dnia 18-12-2008 10:57 |
|
To i tak masz lepiej niz ja, bo jak przejde szkolenie, co najmniej trzy i pol roku po studiach refundowanych bede musiala odsluzyc, co lacznie z uniwersytetem daje jakies siedem lat. Ale paradoksalnie wlasnie to mi sie podoba - przynajmniej bedzie jeszcze cos pewnego poza smiercia i podatkami
I pp oczywiscie
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Służba wojskowa i Ty
|
mozets
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-01-2013 15:35 |
|
!
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Służba wojskowa i Ty
|
EdwardH
Użytkownik
|
Dodane dnia 14-01-2013 11:50 |
|
Hm.. gdybym nie miał tyle pasji i różnych celów życiowych, poszedłbym do woja, na zawodowca. Ale teraz nawet nie starcza mi czasu na wszystko, więc co by było gdybym teraz poszedł.
|
edwardhorsztynski.blog.pl/ - mój blog
https://www.facebook.com/pages/.../234295336732681?ref=hl - mój fanpage
https://www.facebook.com/pages/.../128293687346723?fref=ts - fanage mojego zespołu
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Służba wojskowa i Ty
|
Szczepan Gender
Użytkownik
- Postów: 244
- Skąd: Jestem stamtąd.
|
Dodane dnia 21-04-2017 13:39 |
|
Moja przygoda z wojskiem to jak scenariusz na film Vegi. Zanim znalazłem się w wojsku, przez kilka lat próbowano ustalić adres mojego pobytu. Policja najeżdżała wielokrotnie. Wreszcie pieski najechały mnie w chacie moich rodziców i wyciągnęły z betów. Na chama mnie z wyra podnosili. Zawieźli mnie prosto na komisję, gdzie wręczono mi bilet, a wtedy już nie miałem wyjścia: wojsko albo do pierdla, no to się zgłosiłem. Z irokezem na głowie. Od razu byłem znany w całej jednostce. Dowódca kompanii wydał mi pierwszy rozkaz związany z fryzurą, odpowiedziałem, że taki rozkaz może wydać mi oficer od stopnia majora wzwyż. No i trafiłem do dowódcy batalionu. Pan major moją fryzurę obejrzał z przodu oraz z tyłu i wydał orzeczenie, że jest nieregulaminowa. Zgoliłem na zero - również nieregulaminowo. Po trzymiesięcznej szkółce trafiłem na praktyki do jednej z najbardziej znanych w Polsce jednostek, no bo skąd powiedzenie: "Przejdziesz Kazuń, przejdziesz Orzysz, to na wojsko chuj położysz?". I tam zakładłem dowódcy kompanii opinacze na biurko, szlugi jarałem i dmuchałem mu w twarz, a on donosił. Cztery razy byłem u dowódcy jednostki na dywaniku. Straszono mnie nawet sądem wojennym, bo z dosługi szyderczo się naśmiewałem - mówiąc: "ja wytrzymam, a wy ze mną?". Czwarty raz na dywaniku byłem za bunt wojska i wówczas pan pułkownik zmienił taktykę: zamiast mnie straszyć zaczął najeżdżać mi na ambicję. Ostro wypowiadał się o szwejach, upadlając ten gatunek żołnierza, natomiast z estymą wyrażał się o oficerach, wskazując moje wśród nich miejsce. Łechtał moją próżność, tak jak ja czasem łechcę próżność kobiecą. No i poczułem się prawdziwym oficerem. Został mi niecały miesiąc do wyjścia z syfu. Dałem se na luz. Trepy odetchnęły. Na koniec przyznano mi nagrodę i złożono propozycję zostania w armii oficerem. Podziękowałem serdecznie za takie luksusy i tyle mnie wojsko widziało. Potem jeszcze gniotło mnie kilka lat WSI, ale się wyprowadziłem do Włoch na jakiś czas. Dopiero Maciora uwolnił mnie od tych smutnych panów oficerów, którzy zadawali mi prywatne pytania, na które ja obcym nie udzielam odpowiedzi.
Bardzo żałuję, że nie mogę opowiedzieć moich przygód z tamtego okresu, ale jest jeszcze za wcześnie, ponieważ jak znam życie - szybko znalazłbym tu wielu "przyjaciół", którzy wysmażyliby donosy w związku z moją biografią, a wówczas musiałbym kłamać przed prorokiem, że to wszystko konfabulacja. Dlatego na wyznanie prawdy muszę jeszcze poczekać. Przy okazji pozdrawiam mojego obecnie najbardziej ulubionego recenzenta - Mozetsa, tym bardziej, ze to zdaje się wypasiony trep.
|
Józef Piłsudski - sprawca cudu na Wisłą:
"Religia jest dla ludzi bez rozumu".
Mark Twain - powieściopisarz dziecięcy:
"Religia została wynaleziona kiedy pierwszy oszust napotkał pierwszego głupka".
|
|
Do góry |
|