wojtyna
Użytkownik
- Postów: 17
- Skąd: Głogów/Poznań
|
Dodane dnia 27-03-2009 02:34 |
|
Osiem lat temu wydawnictwo Portal wydało grę z serii Nowa Fala autorstwa Michała Oracza o nazwie De Profundis. Być może gra odniosłaby sukces gdyby rzeczywiście należała do gatunku RPG, do którego ją sklasyfikowano. Gatunku w klasycznym rozumieniu, jak choćby Monastyr tego samego wydawnictwa, czy znany na całym świecie system D&D. Gra jednak trafiła do niezwykle wąskiej grupy odbiorców. Spowodowane jest to specyficzną formą rozrywki jaką oferuje De Profundis, która dla wielu osób jest raczej przeciwieństwem dobrej zabawy. Myślę jednak, że użytkownicy Portalu Pisarskiego docenią pomysł autora, który mimo słabej sprzedaży otrzymał wiele pochwał i wyróżnień od osób z branży.
Korespondencyjna RPG nie jest pomysłem prekursorskim, podobnie jak gry pocztowe. Na świecie powstało wiele tytułów z tych gatunków. Jak napisał autor w podręczniku nie należy jednak rozpatrywać De Profundis wyłącznie w tej kategorii - to gra w korespondencję. Tu zaczyna się wyjątkowość systemu Michała Oracza. Głównym jej wyznacznikiem jest osadzenie całości w klimatach opowieści H. P. Lovecrafta. Pozwólcie, że zacytuję fragment podręcznika: Wcielasz się w postać piszącą listy w stylu i klimacie tych, które znamy z opowiadań Lovecrafta, czy z „Frankensteina” Mary Shelley, „Draculi” Brama Stokera etc. Pamiętasz „Draculę”? W całości składa się z listów i dzienników, co daje niesamowity efekt zebranych w jednym miejscu oryginalnych dokumentów. Akcja gry, rozgrywająca się w przeważającej części w psychice bohaterów stykających się z niepojętymi, tajemniczymi siłami, toczy się na przestrzeni wielu listów, wielu tygodni, miesięcy - powoli, subtelnie, pełna najdrobniejszych szczegółów i niuansów. Najlepszą szkołą jest literatura HPL i innych pisarzy opowieści niesamowitych z XIX i początku XX w. Dostęp do podręcznika jest utrudniony, gdyż został wydany w niewielkim nakładzie i próżno czekać na dodruk. Dlatego chcąc przybliżyć Wam jego treść skrótowo opiszę niektóre z rozdziałów tej krótkiej książki. Te zaś zostały napisane, co nietrudno zgadnąć, w formie listów. Napiszę też parę słów od siebie, gdyż gra na dokładnych zasadach autora może wydać się zbyt wymagająca.
Autor wprowadzenie w świat gry rozpoczyna od wstępu, w którym przedstawia nam pokrótce sylwetkę wydawnictwa, pomysł na grę i jej ogólny zarys. Dowiadujemy się, że gra składa się z trzech filarów - Listów z Otchłani, Fantasmagorii i Samotni (główne rozdziały podręcznika). Gdybyś spytał mnie o najogólniejsze określenie „De Profundis”, to chyba najodpowiedniejsze byłoby: psychodrama korespondencyjna... „De Profundis” to trzy różne rodzaje psychodramy. Z pierwszą (korespondencyjną) koegzystują dwie inne: psychodrama terenowa oraz solowa. Przekładając słowa autora na bardziej zrozumiałe: mamy tu do czynienia z grą korespondencyjną, na której treść składa się wytworzony w naszym umyśle obraz świata. Osobiście pominąłbym propozycję autora aby tworzenie tegoż świata odbywało się na zasadzie psychodramy, którą autor opisuje dalej.
W rozdziale pierwszym znajdujemy opis idei gry. Cytowany przeze mnie na początku fragment pochodzi właśnie z tego rozdziału. A więc w toku rozgrywki wcielamy się w daną postać. Teraz trzeba wybrać, kim będziemy grać, czyli w kogo się wcielimy na czas gry. Możemy bowiem grać: samym sobą, badaczem stworzonym na potrzeby De Profundis, badaczem znanym z opowiadań HLP lub innych autorów. Zatem sprawa jest prosta. Przy czym warto zaznaczyć, że nie musimy obracać się wyłącznie w konwencji naznaczonej przez autora. De Profundis może być dla nas wyłącznie pniem głównych zasad, zaś sami możemy wybrać lub stworzyć gałęzie dla drzewa gry, tj. czas, miejsce, bohaterów - słowem świat, w którym będziemy się poruszać. Następnym krokiem jest zebranie towarzystwa. Tu autor pokazuje nam możliwość gry w wąskiej grupie lub w tak zwanej pajęczynie. Nas raczej interesuje opcja druga, gdzie większa ilość graczy koresponduje ze sobą. W tej grupie trzeba opowiedzieć się w jakiej epoce zamierzamy grać. Autor daje nam wybór pomiędzy czasami opowiadań Lovecrafta, czyli ok. 1920 roku oraz teraźniejszość. Oczywiście znowu pierwsza opcja jest dla nas umowna, podobnie jak świat. Możemy ustalić własne warunki. Osobiście pozostałbym jednak w konwencji opowiadań takich autorów jak właśnie Lovecraft, Shelley, Stoker czy Poe. Wracając do podręcznika - dalej autor pisze o krajach. Na potrzeby gry zanika konieczność używania języka ojczystego danego bohatera, co jest raczej oczywiste. Można natomiast w treść listów wplatać obce słowa dla podkreślenia narodowości kreowanej postaci. Tu właśnie wkraczamy w temat stylu, który musi być adekwatny do wybranej przez nas epoki, treści czy odbiorcy. Jak przystało na grę korespondencyjną planszą do gry są listy. Co ważne - listy w wersji klasycznej. Emaile czy smsy zdecydowanie odpadają, gdyż jest to prosta droga do zabójstwa klimatu, który w tej grze pełni nadrzędną rolę.
Następnie autor podpowiada o czym by tu napisać? Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest dla portalowiczów zbędna. Podobnie jak przytaczanie treści kolejnego podrozdziału, w którym podkreślona jest istota realizmu i klimatu. Ważna natomiast jest interakcja. W tworzonej przygodzie muszą brać udział obydwie strony. Nasz korespondent nie ma spełniać roli tylko odbiorcy, skrzynki na opowiadania. Nie może być tak, że każdy pisze o swoich sprawach, ignorując tematy poruszane przez swego korespondenta. Historie musimy budować wspólnie, nasze listy muszą się ze sobą nierozerwalnie wiązać, wpływać na siebie, wzajemnie się kształtować. Itd. itp. - wiecie o co chodzi.
Kolejną sprawą jest zakończenie korespondencji (tu autor podaje kilka pomysłów, na które z łatwością wpadnie każdy w toku gry) i tempo gry, które nie wymaga od graczy czasochłonnego zaangażowania. Przedostatni podrozdział księgi pierwszej traktuje o dodatkach: paczkach, pamiętnikach i innych, czyli rzeczach, które można dodawać do listów w celu uatrakcyjnienia gry. Na koniec podrozdział Listy zostają! - czyli coś co nas interesuje w szczególności. Bowiem zachowaną korespondencję można w trakcie jej trwania bądź po zakończeniu gry publikować na portalu.
To w zasadzie byłoby wszystko. Pozostałe dwa rozdziały traktują o wspomnianej psychodramie, która w zasadzie sprowadza się do obmyślenia historii jaką mamy zamiar opisać w liście. Opis gry pisałem szybko, więc miejscami może być chaotyczny. Mam nadzieję, że jest jednak zrozumiały i wzbudził Wasze zaciekawienie. W wolnej chwili postaram się zeskanować podręcznik i udostępnić go na jakimś serwerze. Proszę o komentarze i pomysły. Jeśli znajdą się chętni do gry to dogadamy wszelkie szczegóły i stworzymy osobny temat z konwencją rozgrywki oraz postaciami i adresami.
|
|
|
Asti
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-03-2009 17:30 |
|
wojtyna - cieszę się, że poruszyony został temat RPG. Być może znajdzie się odzew ze strony portalowiczów; sam jakiś czas temu proponowałem coś podobnego. Akurat w "Nowej Fali" nie mam doświadczenia, ale wiem, że "play by forum" naprawdę rozwija wiele umiejętności niezwykle potrzebnych pisarzowi, i jest to przy okazji świetna, choć czasochłonna zabawa. Myślę że warto rozpropagować tą formę rozrywki także w obrębie tego forum.
|
Ludzie potrafią niekiedy posuwać się do takich oszustw.
Śpiewają nie swoje pieśni, nie wiedząc nawet, o czym one mówią.
Create your own reality
|
|
wojtyna
Użytkownik
- Postów: 17
- Skąd: Głogów/Poznań
|
Dodane dnia 27-03-2009 17:54 |
|
Niekoniecznie zależy mi na tym, żeby przy De Profundis skupiać się na temacie RPG, zwłaszcza w formie jaką przyjęto ostatnimi czasy. Wolałbym, żeby przeszedł obok nas, a uwagę szczególnie zwrócił aspekt literacki i korespondencyjny. Rzeczywiście w dosłownym tłumaczeniu RPG oznacza grę, w której osoby odgrywają wybrane przez siebie role - i jako taka jak najbardziej pasuje do idei De Profundis. Nie obarczał bym tego grzechotem kości i stosem kart postaci ze starannymi wyliczeniami... Wyłącznie fantazja i pisarski kunszt, którego na pp nie brak.
'Play by Forum' jako gra wyobraźni odbywająca się za pośrednictwem for internetowych nie pasuje do schematu rozgrywki De Profundis. Nawet więcej - psuje go. De Profundis to KLIMAT, na który składają się zwłaszcza pisane ręcznie, bądź na starej maszynie listy, których plik powiększa się z miesiąca na miesiąc.
Rzeczywiście, tak jak zauważyłeś, taka forma rozrywki rozwija nasz warsztat i dla użytkowników byłaby wskazana. Z drugiej strony wymaga od nas poświęcenia sporej ilości czasu, ale z uwagi na korespondencyjny charakter tempo rozgrywki narzucane jest przez samych graczy. Może przyśpieszać, zwalniać, zamierać i odradzać się - zależnie od widzimisię korespondentów.
|
|
|
Asti
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-03-2009 18:44 |
|
Ależ oczywiście - mechanikę można odstawić na bok - tak jak to się robi w wielu sesjach pbf. Jasnym jest, że przez forum, ciężej jest zbudować klimat, ale uwierzcie - da się. Ale mówiłem to akurat ogólnie w kontekście rpgo-pochodnych zabaw literackich, a nie samego De Profundis. Bo myślę, że przy większym odzewie, warto spróbować paru podobnych inicjatyw.
|
Ludzie potrafią niekiedy posuwać się do takich oszustw.
Śpiewają nie swoje pieśni, nie wiedząc nawet, o czym one mówią.
Create your own reality
|
|
wojtyna
Użytkownik
- Postów: 17
- Skąd: Głogów/Poznań
|
Dodane dnia 27-03-2009 21:40 |
|
Jasne, że warto Jednak przy takim odzewie jak ten tutaj wiele nie zdziałamy.
|
|
|