Czy można bić dzieci?
Portal Pisarski » Z innej beczki » Luźne rozmowy
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
tajga1805 Użytkownik
  • Postów: 138
  • Skąd: coś koło 11mln. mieszkańców
Dodane dnia 03-04-2009 20:28
No i tu się zgodzę!
Córunia raz dostała i pamięta do tej pory, a inne dzieci bezstresowo plują na przechodniów i trafjają na izby wytrzeźwiałek.
Podziękujmy Łopatkowej! :smilewinkgrin:
Ama, anz'ardi; ché chi muore | non ha da gire al ciel nel mondo altr'ale.- Michał Anioł...

((( Przestaję komentować inne prace, skoro na moje nawet nie zaczepią okiem... A co taki bede! ))))
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Henryk Borowiec Użytkownik
  • Postów: 375
  • Skąd:
Dodane dnia 03-04-2009 20:35
No otóż to - nigdy w życiu nie chciałbym uderzyć żadnego dziecka, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, to wolałbym się nie stać automatycznie skazańcem.

Dla zwolenników antypedagogiki i bezstresu - słowo "uderzyć", którego użyłem powyżej, nie oznacza: ciosu pięścią, stopą, łokciem, kolanem, narzędziem tępo- jak i ostrokrawędzistym (włączywszy w to żelazko), nie oznacza również uderzania główką o ścianę, podłoże itp.
...słowa ulatują, pisma płoną...
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
tajga1805 Użytkownik
  • Postów: 138
  • Skąd: coś koło 11mln. mieszkańców
Dodane dnia 03-04-2009 20:41
Ale niektórzy to wiedzą na czym polega zwykły karcąco uspakajający klapsik o sile nie przekraczającej 0,03 Nn
Ama, anz'ardi; ché chi muore | non ha da gire al ciel nel mondo altr'ale.- Michał Anioł...

((( Przestaję komentować inne prace, skoro na moje nawet nie zaczepią okiem... A co taki bede! ))))
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
kasia Użytkownik
  • Postów: 44
  • Skąd:
Dodane dnia 03-04-2009 21:47
Oke_Mani jednak mnie nie przekonałaś. Nie wszystkie dzieci są wzorem, które na słowo nie wolno przestają źle robić! Zgadzam się z tajgą.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 03-04-2009 22:18
Cytat:
To jest dziwne... Zgadzasz się ze mną...

To jest całkiem normalne, że ludzie nie zgadzają się w jednym temacie, a zgadzają w innym. :)

Ja przez spory czas obserwowałem swoje otoczenie i wysnułem odnośnie karcenia dzieci następujące wnioski:

1) dobrze jest unikać kar fizycznych, ale nie za wszelką cenę

Czasami po prostu fizyczny klaps jest najszybszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem - i ma tę zaletę, że może być zastosowany bezpośrednio po przewinieniu, dzięki czemu dziecko wie dokładnie, za co dostało.

2) najlepiej skutkuje kara wymierzona natychmiast - im dalej od przewinienia, tym gorzej ze skutecznością takiej kary

3) nie wolno podważać czyjegokolwiek autorytetu w rodzinie - dotyczy to również starszego rodzeństwa

Z moich obserwacji wynika, że najlepiej nie ingerować nadmiernie w stosunki starszego rodzeństwa z młodszym. A na pewno nie należy robić awantur albo wymierzać kary starszemu rodzeństwu na oczach młodszego. Naturalne jest dla mnie, że starsze rodzeństwo powinno dysponować pewnym autorytetem w stosunku do młodszego, dlatego jeśli się ma coś do starszego rodzeństwa, powinno się wyprosić młodszych z pomieszczenia, bo co masz do powiedzenia to nie ich sprawa i ich nie dotyczy. W tym temacie nie ma traktowania dzieci jednakowo z tego chociażby powodu, że starsze rodzeństwo ma więcej obowiązków niż młodsze. Karcenie starszych dzieci na oczach młodszych najczęściej prowadzi do tego, że młodsze rodzeństwo traktuje starsze z pogardą i butą, a to nie jest sytuacja normalna.

4) począwszy od gmnazjum powinno się powoli przechodzić od postawy autorytetu do postawy przyjaciela

Nastolatki i tak automatycznie kwestionują rodzicielski autorytet, więc jest to nieuniknione. W pewnym wieku kary przestają odnosić skutek, jeśli rodzice nie zaczną okazywać nastolatkowi pewnego zaufania respektu dla jego osobistego zdania (ograniczonego oczywiście - mimo wszystko wiemy więcej, problem polega na tym, by nastolatek sam to zaakceptował z własnej woli przychodził po radę) to kontakt się po prostu urwie, stracimy wpływ na dziecko i żadne kary nie pomogą.
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
tajga1805 Użytkownik
  • Postów: 138
  • Skąd: coś koło 11mln. mieszkańców
Dodane dnia 03-04-2009 22:31
Lunar! To wszystko jest prawdą i to tak oczywistą, że wiele osób po prostu nie chce o niej słyszeć, albo się z nią zgodzić przez przekorę!
W każdym dorosłym jest własnie takie zbuntowane dziecko- to właśnie przez to...

Zawsze potrafiłem wyegzekwować szacunek dla osób starszych od dzieci i młodych z którymi mi przyszło pracować... i to dokładnie na tych zasadach.
Co więcejCi ludzie (teraz to nawet niekiedy sami mają swoje dzieci) stosują te same metody wychowawcze, czyli jakiś odczuwam sukces.

A co do bezstresowego wychowywania. - Wrócę jeszcze- Czy ktoś przewidział następstwa takiego wychowywania? Nie! Kochaj i wychowuj a dziecko i tak jest przekorne i nie zawsze wie, że niekiedy zakaz jest tylko na zdrowie ! :uhoh:
Ama, anz'ardi; ché chi muore | non ha da gire al ciel nel mondo altr'ale.- Michał Anioł...

((( Przestaję komentować inne prace, skoro na moje nawet nie zaczepią okiem... A co taki bede! ))))
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
jakub Użytkownik
  • Postów: 3490
  • Skąd: Poznań
Dodane dnia 04-04-2009 17:32
ja jestem przeciw biciu dziecka jeśli to niepotrzebne, zawsze można próbować na spokojnie wytłumaczyć mu że to nie jest dobre, jak zrobi to kilka i kilka razy zwróci mu się uwagę, za każdym razem bardziej stanowczo to w końcu moim zdaniem zrozumie swój błąd i przestanie to robić, kary w sensie zakaz oglądania bajek czy odebranie zabawki są dużo lepsze niż bicie, przynajmniej do dziecka dotrze a my nie męczymy sobie rąk, poza tym co do bezstresowego wychowania absolutnie mówię nie! ;) reprymenda czy klaps w skrajnych sytuacjach od czasu do czasu pomaga w wychowaniu i wzbudza szacunek dziecka do rodzica moim zdaniem ;)

ale jeśli się przesadzi w jedną albo drugą stronę to dzieciak się zbuntuje i wtedy nic już nie pomoże
"Ludzie na całym świecie uwielbiają okazje. Każdy chciałby dostać coś za nic, nawet jeśli przyszłoby mu zapłacić za to wszystkim" - Stephen King
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 04-04-2009 18:35
Obcych nie biję, więc bliskich tym bardziej nie wypada.
Dorosłych nie biję, więc dlaczego miałbym bić dzieci?
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
tajga1805 Użytkownik
  • Postów: 138
  • Skąd: coś koło 11mln. mieszkańców
Dodane dnia 04-04-2009 18:58
No coś ty? Obce?- a bo to moje?
Ale moja latorośł jednak kiedyś dostała i do tej pory pamięta, a to już tyle czasu minęło- czyli można i to wcale nie musi być od razu coś najgorszego!
Ama, anz'ardi; ché chi muore | non ha da gire al ciel nel mondo altr'ale.- Michał Anioł...

((( Przestaję komentować inne prace, skoro na moje nawet nie zaczepią okiem... A co taki bede! ))))
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 04-04-2009 19:26
No ja jestem przeciwny biciu dzieci, o czym zresztą już wielokrotnie pisałem. Ale jeszcze bardziej jestem przeciwny idiotycznemu ustawodawstwu zabraniającemu nawet klapsa wobec dziecka - nie wydaje mi się, aby to była dobra metoda wychowawcza, ale jakaś szczególnie groźna dla psychiki dziecka, chyba także nie. Państwo natomiast, nie powinno się wpieprzać aż tak mocno w kwestie wychowania dzieci - jeśli ktoś jest rzeczywiście psychopatą i maltretuje dziecko - to ok, posadźmy go. Ale nie popadajmy w tej ochronie dzieci w paranoję.
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 04-04-2009 23:29
A o jakim biciu piszecie?
O takim:
Cytat:
fragment listu:

"Proszę Wysoki Sądzie, żebym mogła być u cioci Krystyny. Ciocia mnie wychowywała przez 6 lat, było mi dobrze i był spokój. Kocham ciocię, a matki się boję i nie kocham. Mama na moich oczach zachowywała się wobec cioci i mnie okrutnie. Bluźniła, biła i pomstowała, kiedy stawałam w obronie cioci, nie mogąc patrzeć na mamy zachowanie. Biła mnie, codziennie rano przed wyjściem do szkoły była awantura. Nie mogę się uczyć. Mam złe stopnie. Nie mogłam dłużej wytrzymać. Uciekłam z domu piekła. Ja już tam nie wrócę. Proszę bardzo o zrozumienie mnie i pomoc, żebym mogła zawsze być z ciocią. Boję się. Matka powiedziała, że jeśli ucieknę, to mnie zabije, a jeśli wrócę, to też mnie zabije".

Ciotka, tak jak radziłam, zaniosła ten list do sędzi dyżurującej. Sędzia kazała ciotce przyprowadzić dziewczynkę. Rafaela przyszła z ukochanym psem, bo na tym świecie miała tylko dwie miłości - ciocię Krystynę i psa. Sędzia wezwała kuratora i policję. Rozegrał się kilkugodzinny dramat. Sędzia postawiła Rafaeli warunek, albo wróci do matki z psem, albo bez psa do Pogotowia Opiekuńczego. Rafaela wybrała to drugie. Zdrowe moralnie i psychicznie dziecko zostało zamknięte na pół roku w Pogotowiu wśród nieletnich prostytutek i dzieci z rodzin patologicznych. Matka robiła w tym czasie wszystko, by zastraszyć Rafaelę i każdego, kto chciał jej pomóc. Kiedy sędzia wydała dziewczynce przepustkę na weekend u dwu kuzynek, matka starała się to udaremnić. Jednej powiedziała, że jeśli weźmie jej córkę do siebie na niedzielę, to ona skrzywdzi jej dwuletniego synka, a drugą pobiła, robiąc jej awanturę w miejscu pracy. Zachowywała się też agresywnie w stosunku do pedagogów Pogotowia Opiekuńczego. Tylko agresji w stosunku do dorosłych należy zawdzięczać iż sędzia pozwoliła wreszcie pozostać Rafaeli u ciotki i ograniczyła matce władzę rodzicielską. Fakt, że dziecko było bite i poniżane przez matkę, nie był brany pod uwagę przez nikogo. Szkoła, sąd, kurator zawodowy, sądowy ośrodek diagnostyczno-konsultacyjny - wszyscy byli przeciwko dziecku. Jego ucieczkę z "domu piekła" traktowali jako nieposłuszeństwo rozwydrzonej dziewczynki źle wychowanej przez ciotkę.


Cytat:
W domu dziecka w Orzeszu przebywa 30-40 dzieci w wieku 5-19 lat.

Dom piękny, tylko na obrazku

– Tylko na stronie internetowej ten dom wygląda pięknie, a jego mieszkańcy są szczęśliwi. Prawda jest inna. Wychowawców nie interesuje, że dzieci demolują pomieszczenia, palą papierosy, a nawet zażywają narkotyki – mówią byłe wychowanki.

Według ich relacji, w łazience dla dziewcząt jest tylko jeden prysznic i często brakuje ciepłej wody. W oknach nie ma klamek, bo "dzieciaki uciekały na dach". Niedawno w stołówce porcelitowe kubki zastąpiono metalowymi. Jak w więzieniu.

Za pyskowanie - zamykanie w piwnicy

Opowieści byłych wychowanek są szokujące, tak samo zresztą jak kary wymierzane wychowankom przez nauczycieli. Za odmowę pójścia do kościoła - stanie na mrozie. Za pyskowanie - zamykanie w piwnicy.

Jeden z wychowawców miał wykręcać podopiecznym ręce i poniżać ich. Inny (już nie pracuje w Orzeszu) dzieci popychał, dusił i szarpał. Za karę kazał nocą biegać po parku, a przyłapanemu na paleniu – zgasił papierosa na dłoni - relacjonują dziewczyny.

"Tutaj nie ma miejsca na miłość"

– Przemoc fizyczna i psychiczna jest tu na porządku dziennym. Dzieci traktuje się jak zło konieczne. Nie pracuje się z nimi, pozostawia same sobie. Nawet jeśli trafi tu grzeczne dziecko, to musi się przystosować. Inaczej nie przetrwa. Kradzieże, pobicia, wymuszania, znęcanie się. Do tego alkohol, narkotyki i papierosy już w wieku 10 lat – opowiada były wychowawca Tomasz Data.

Pracował w Orzeszu osiem miesięcy. Gdy odchodził, usłyszał od dyrektorki: – To praca i tylko praca. Tutaj nie ma miejsca na miłość.
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
tajga1805 Użytkownik
  • Postów: 138
  • Skąd: coś koło 11mln. mieszkańców
Dodane dnia 05-04-2009 00:05
Tylko kto posłucha głosu dzieci i pozamyka te wszystkie chore instytucje?
Bo to , co tam się dzieje, jest przecież w majestacie prawa... Ale kto to może skontrolować?
Ama, anz'ardi; ché chi muore | non ha da gire al ciel nel mondo altr'ale.- Michał Anioł...

((( Przestaję komentować inne prace, skoro na moje nawet nie zaczepią okiem... A co taki bede! ))))
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 05-04-2009 00:09
Pitolicie tu, że winne chuligaństwu jest bezstresowe wychowanie. Czy naprawdę myślicie, że jest to model tak rozpowszechniony w Polsce, że miałby tak znaczne odbicie w rzeczywistości? Wasze zwierzenia z dzieciństwa (niektórych z Was przynajmniej) raczej powszechnemu panowaniu bezstresowości przeczą. Skąd więc przypuszczenie, że napadający dziś na sklepy nastolatkowie nie byli w dzieciństwie bici? - takie przekonanie wygląda mi na przejaw naiwności, złej woli, albo braku zastanowienia (potrzebne skreślić).
A że młodzież jest dziś gorsza niż kiedyś... takie opinie można znaleźć nawet na papirusach egipskich sprzed tysięcy lat, więc nihil novi. Różnica jest taka, że dzisiaj można usiąść przy wyszukiwarce internetowej i od ręki znaleźć wyraziste przykłady - tu tak, tam tak, proszę!
Tak się złożyło, że byłem w kilku krajach, gdzie większość dzisiejszej młodzieży chowana była bezstresowo.
W takiej np. Szwecji, która, jak to ktoś z przedmówców określił "popadła w paranoję" na tym punkcie, ludzi młodzi są otwarci, sympatyczni, na ogół inteligentni. Mało w nich widziałem agresji.
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
tajga1805 Użytkownik
  • Postów: 138
  • Skąd: coś koło 11mln. mieszkańców
Dodane dnia 05-04-2009 01:05
Zawsze tak było, ale to co teraz jest- przekracza normy- to nie jest zdrowy objaw... Może i pitolimy, ale z sensem! przeczytaj w szerszym kontekście!
Ama, anz'ardi; ché chi muore | non ha da gire al ciel nel mondo altr'ale.- Michał Anioł...

((( Przestaję komentować inne prace, skoro na moje nawet nie zaczepią okiem... A co taki bede! ))))
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 05-04-2009 15:32
No właśnie zacząłem wczoraj czytać ten wątek i nieco się przeraziłem.
A jak przeczytałem, że jedną z koleżanek użytkowniczek pasem przekonywano do kościoła, to mało mi oczy nie wylazły ze zdumienia.
Stąd m.in. taki mój kategoryczny sprzeciw wobec jakiejkolwiek przemocy.
No dobra, przyznam, że idąc ulicą czy siedząc w knajpie, czasami też mam ochotę niektórym przywalić w mordę, ale nigdy nie są to dzieci (ani kobiety, ani staruszkowie, ani zwierzęta).
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
soczewica Użytkownik
  • Postów: 2423
  • Skąd: mysłowice - siemianowice śląskie
Dodane dnia 05-04-2009 18:36
Cytat:
ginger napisał/a:
Tyle, że ja nie mówię o biciu w sensie maltretowaniu. Chociaż oczywiście i takie dzieci mogą kochać rodziców... Ale to, że mama da mi klapsa raz, drugi, piąty czy dziesiąty, a przy tym będzie mnie co wieczór układała do snu, słuchała, wspierała, pomagała... Będę ją kochać, będzie moją mamusią. A przy mnie nawet święty by momentami cierpliwość stracił... (Teraz, bo dzieckiem byłam grzecznym :p)

ja dodam jeszcze jedną rzecz - z tego, że mi się oberwało ja niewiele pamiętam - bardziej zapamiętali to moi rodzice, że zdarzyło im się mnie uderzyć. to oni mają uraz do tego, a nie ja.
wyciągam z tego wniosek taki, że lepiej dzieci nie bić, bo można tego żałować.
klaps nie spowoduje zmian na umyśle dziecka. nie zawsze udaje się nam zachować zimną krew. dziecko musi wiedzieć, że rodzic ma uczucia. że jest tylko człowiekiem. fakt - musi też wiedzieć, że jest człowiekiem, który zawsze stanie po jego stronie. wychowanie dziecka to nie jest prosta sprawa, którą uregulują sztywne nakazy i zakazy. to jest proces, do którego trzeba intuicji. niestety - z biegiem lat zatracamy ją, bo przestaje być potrzebna. człowiek nie używa intuicji przy wyborze partnera, bo przecież zawsze można się rozejść, przy wyborze jedzenia, wystarczy przejrzeć "schemat zdrowego żywienia", przeczytać, czy na opakowaniu jest znaczek certyfikatu, zaś intuicję w wychowaniu reguluje opinia społeczna.
Między nami - piekło - kładka ma szerokość stopy. Gdy tylko jedno na nią wejdzie, spotkamy się na drugim brzegu i staniemy obok siebie. Jeśli obydwoje zechcemy bliskości, spotkamy się na środku kładki, z wyborem - przytulić się mocno, albo spaść osobno.
Do góry
Numer GG
Identyfikator Tlen
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 05-04-2009 19:21
W odniesieniu się jeszcze do wypowiedzi _VV_ dodam, że przykłady przeze mnie podane dotyczą moich najbliższych okolic, znam te szkoły z własnej pracy ;) i wiem jakie tam dzieci chodziły, jakoś nie spotkałam dzieci maltretowanych czy bitych przez rodziców - wręcz przeciwnie - przywożone codziennie pod szkołę wypasionymi samochodami, ubrane w adidasy, nike, dziewczyny ciuchy na czasie, komórki, mp3-jki. Nie wykluczam oczywiście, że jakaś część młodzieży mogła pochodzić z marginesu, ale to były bardzo rzadkie wyjątki. A w opisanej "ustawce" brała udział spora liczba osób. Większość taka przeciętna - rodzice urzędnicy, nauczyciele (!), sklepowe...

Czego próbuję dowieść i jakie jest moje zdanie - przesada w żadnym kierunku zdrowa nie jest, czy jeśli mowa o bezstresowym wychowaniu czy patologii, bo obie mogą być krzywdzące.
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Nikczemna Użytkownik
  • Postów: 156
  • Skąd:
Dodane dnia 06-04-2009 12:08
Nie raz dostałam, jeszcze częściej słyszałam groźby i jestem stanowczo przeciwna biciu. Teraz odliczam miesiące, kiedy ostatnio poczułam pasa i cieszę się, bo minął już ponad rok (a do 18-stki trochę czasu mam, młoda jestem). To, co mnie boli najbardziej to poczucie, że naprawdę nie zasłużyłam na takie traktowanie. Byłam, jestem, dobrym dzieckiem. Jak większości zdarzały mi się chwile buntu, czy czego tam, ale można powiedzieć, że nie panowałam nad tym co mówię i robię. Ale widocznie moi rodzice nie zrozumieli pewnej sprawy, która dla mnie jest oczywista - że dziecko ma do nich czuć szacunek i miłość, a nie strach i zniechęcenie. Przez całe moje dotychczasowe życie nie usłyszałam jeszcze słów "kocham cię", słyszałam za to "oooj gdybyś zrobiła to i to ale byś dostała uu". Generalnie efekt jest taki, że dziś jestem osobą dość zastraszoną np. jeśli chodzi o podejmowanie decyzji mnie dotyczących. Nie znoszę spędzać czasu z najbliższą rodziną, bo zawsze jest coś nei tak. Nie potrzebuję też przytulić się po chwili rozłąki i zwierzać się, jeśli mam problem. Mam żal o to, że tak to wygląda i dlatego w przyszłości planuję swoje dzieci wychować inaczej. O ile w ogóle będzie jakaś przyszłość, bo moje życie uczuciowe nie zalicza się nawet pod ocenę "dopuszczającą" :) Co też jest chyba w którejś części ukształtowane przez rodziców, prawda?

Mniej więcej tak to wygląda. Kiedyś nastąpiła taka wymiana zdań z jedną z najbliższych znajomych. Jedynaczka, nigdy nie dostała, a jeszcze nie zdarzyła się chwila żeby zrobiła coś złego niemoralnego, nielegalnego. Kiedy powiedziałam jej o swoich doświadczeniach zauważyłam takie zrozumienie w oczach "ach, więc to dlatego...".

Może umiejętność wychowywania zależy od dojrzałości rodziców? Tak to sobie tłumaczę.


Czy twój ojciec pali fajkę?

Tak, mój ojciec pali fajkę
Yes, my father smokes the pipe
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Edith Użytkownik
  • Postów: 260
  • Skąd:
Dodane dnia 22-04-2009 13:17
Zgadzam się z Tobą Nikczemna dzieci i dorosłych najlepiej uczyć przykładem, jeśli nie chcesz by dziecko krzyczało, zwyczajnie nie krzycz, by nie biło, nie bij itd. Groźby i bicie zaowocują tym samym, jak nie teraz to w przyszłości, dobry przykład jest najlepszą metoda wychowawczą. Błędy rodziców odbijają się na naszym życiu, niestety, jednak jeśli mamy świadomość dlaczego tak się zachowujemy nie inaczej, to mamy dużą szansę by to zmienić na inne, lepsze. Myślę, że będziesz wspaniałą mamą Nikczemna, bo dasz wiele miłości swojemu dziecku, które życzę Ci aby się w przyszłości narodziło.
Do góry
Autor
RE: Czy można bić dzieci?
Ajza Użytkownik
  • Postów: 47
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 22-04-2009 15:35
Czy można bić dzieci?
Od razu nasuwa mi się na oczy scena z filmu (chyba Dzień Świra). Mały niesforny chłopak siedzi z mamą w autobusie wymachując sobie nerwowo "kopytami'. Główny bohater obserwuje ten ruch i choć próbuje zachować spokój, czuje że pot cieknie mu już po czole i karku. Nagle któraś nóżka dosięga jego własnej.... Zanim w pełni zorientował się co się stało, słyszy głos matki mówiący do chłopca: Nie kop pana bo się spocisz.

Nie wolno pozwalać dzieciom na wszystko, więc aby zachować je w ryzach należy karać, ale nie wolno maltretować. Bić tak aby było bezpiecznie lub stosować kary nie mające nic wspólnego z przemocą.
Mówiąc nawet najmądrzejsze prawdy nigdy nie przekrzyczę tłumu!
Śmierć przychodzi szybko bez ówczesnych zaproszeń!
Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]