engagedangel
Użytkownik
|
Dodane dnia 23-06-2009 20:23 |
|
przyznaję się.. napisałam to to poniżej.. wybaczcie to popełn ienie.. a teraz oceńcie..
***
Już nigdy nie zasnę..
Ostatnie drzwi za sobą zatrzasnę..
Popłynie krew po rękach..
Zakończy się ta udręka..
Miłości.. Dlaczego umarłaś?
Przecież już skrzydła rozpostarłaś..
Dlaczego On przestał kochać?
Już dłużej nie chcę szlochać..
Czy ktoś płacz mój usłyszy?
Czy może umrę samotna w ciszy..
Powiedzcie Mu, że kochałam..
Ale za bardzo cierpiałam..
Żegnać się powoli muszę..
Bogu powierzam mą grzeszną duszę..
A On niech pamięta, że kochałam..
Że Jemu serce oddałam..
Byliśmy dla siebie jedyni..
Teraz On będzie z innymi..
Widzę śmierć w oddali..
Ale.. Aniołowie jej kosę porwali..
Dlaczego tak się dzieje?
Czy Bóg widzi jeszcze nadzieję?
Dlaczego mnie uratował?
Jaki plan przyszykował?
Czy mam żyć dla ukochanego?
Czy może pokocham innego?
Nie! Albo On albo wcale.
Boże cóż uczynisz w swej chwale?
Kocham Go ponad życie.
Nie chcę już płakać skrycie..
Boże pozwól kochać i być kochaną..
I żywą obudzić sie rano..
|
|
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 23-06-2009 20:41 |
|
Rymy słabe. Całość słaba, no, nie oszukujmy się.
Ale jest jakiś dramatyzm w tym "wierszu" miłosnym. Podoba mi się obecność Boga i Jego interwencja (przynajmniej wiara w nią). To znaczy, oprócz banalnego podcinania żył z miłości jest jeszcze sfera duchowości. I to, w otaczającym nas laickim świecie, gdzie Bóg nie jest żadnym odniesieniem, jest na plus.
Boże pozwól kochać i być kochaną..
I żywą obudzić sie rano..
Co ciekawe, mimo próby samobójczej, bohaterka chce żyć.
Cóż, trzeba jeszcze dużo popracować. Proponuję przejrzeć chociażby parę utworów z tego Portalu, żeby spostrzec o co tak na prawdę chodzi w szeroko rozumianej (tutaj) poezji. A później tylko pracować i czytać komentarze - umyślnie piszę "czytać", nie zawsze trzeba się nimi przejmować
Pozdrawiam!
|
|
|