Do jakiego wydawnictwa?
Portal Pisarski » Inwencja Twórcza » Dyskusje Twórcze
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Ozar Użytkownik
  • Postów: 33
  • Skąd: Skórzewo
Dodane dnia 28-06-2013 09:33
Jeśli chodzi o wydanie książki to mogę wszystkim opowiedzieć jak to było w moim przypadku. W latach 1993-1995 napisałem powieść fantasy (przynajmniej tak mi się wydawało). Byłem z siebie bardzo dumny i już ogarnęły mnie (jak tow. Edwarda) „sny o potędze”. Wydrukowałem całość i wysłałem do około 20 wydawnictw. Minął miesiąc, drugi, trzeci, czwarty. Nic. Postanowiłem podzwonić do kilku co większych i zapytać. Okazało się, że większość nic nie mówił mój tytuł, ani nazwisko i dawali mi takie ogólne odpowiedzi (z cyklu : błędy stylowe, temat nie ciekawy). Tak o wszystkim i o niczym. Postanowiłem pojechać do jednego z dużych wydawnictw w Poznaniu (nazwy nie podam ale pamiętam!!!!), żeby na miejscu dowiedzieć się czy przeczytali to, co im wysłałem. Skierowano mnie do jednego z redaktorów, który słysząc tytuł i nazwisko zaczął „ściemniać”. No to pytam go wprost: „Co smoki się nie podobają?”. A on na to, że smoki mogą być ale ....... I tu go miałem bo w mojej powieści nie było smoków. Gość się wkurzył i powiedział mi tak – cytat z pamięci „Panie, a kto teraz wydaje polskich autorów. Teraz to nie przejdzie. Chyba żeby Pan się nazywał Lem, albo Sapkowski. Myśli Pan że my czytamy to wszystko co do nas przychodzi? Nie ma na to czasu, ani chęci. Teraz wydajemy tylko pisarzy ze Stanów, WB, Francji itd.”
Kiedy tak tłumaczył mi jak to mają w d........ polskich pisarzy a szczególnie tzw. debiutantów zrozumiałem dlaczego nikt się do mnie nie odezwał przez prawie pół roku. Moje „sny o potędze” skończyły się tak jak tow. Edwarda. I nawet nie mam żalu, że nie wydali ale że nikt tego nawet nie przeczytał. Ta scena wyleczyła mnie z pisania i wysyłania na prawie 20 lat. Zrozumiałem teorię koła: „Żeby być wydawanym, trzeba być znanym a żeby być znanym trzeba być wydawanym i koło się zamyka”. A naokoło tego betonowy gruby na 4 metry betonowy mur przez który nie ma jak się przebić.
Do góry
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Sonia Użytkownik
  • Postów: 176
  • Skąd: Enuria
Dodane dnia 16-07-2013 19:27
Ozar napisał:
„Panie, a kto teraz wydaje polskich autorów. Teraz to nie przejdzie. Chyba żeby Pan się nazywał Lem, albo Sapkowski. Myśli Pan że my czytamy to wszystko co do nas przychodzi? Nie ma na to czasu, ani chęci. Teraz wydajemy tylko pisarzy ze Stanów, WB, Francji itd.”


Ale chamstwo! Chociaż ja domyślałam się takiej ignorancji od kiedy zaczynałam wysyłać swoje propozycje. To przerażające, że nie chcą wydawać debiutantów bo debiutanci mają o wiele lepsze propozycje wydawnicze niż znani już autorzy jacy piszą... bo muszą ze względu na terminy. Później dziwią się, że fantastyka polska czy KULTURA się nie rozwija i to jest straszne... niszczymy samych siebie. Nie potrzebnie się poddałeś i przestałeś pisać. Ja nie dałabym rady tego porzucić i walczę z wydawnictwami, zwłaszcza że jedna swoją powieść wydałam za własne pieniądze... i tak mnie to furtki nie otworzyło, bo wydawcy chyba nie mają pojęcia co znajduje się na rynku, a śmieszy to, kiedy pytają aby cię zagiąć: Czy Pani wie co jest obecnie modne na rynku?! To przecież się aktualnie nie sprzeda! Szkoda tylko, że moja książka cieszy się powodzeniem, a nie mogę znaleźć wydawcy...
Pozdrawiam i nie poddawaj się! Nie dawaj im wygrać!

[Dodano 30-08-2013 20:38]
Czy ktoś miał do czynienia z Wydawnictwem Novae Res?
Słowa wpływają na ludzi, potrafią nawet zrujnować człowiekowi życie.
Do góry
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7498
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 30-08-2013 23:43
Zupełnie nie wiem, na co się tak użalacie, skoro na rynku wydawniczym panują takie sama prawa, jak wszędzie indziej.
Jest zastój - podaż przekracza popyt - i żaden wydawca nie zainwestuje w debiutanta iluś tam tysięcy, skoro istnieją sprawdzone pozycje. Niestety, te sprawdzone pozycje to najczęściej tłumaczenia - romansidła, sensacja, thrillery.
Ale to nie wina wydawców, to czytelnicy dyktują warunki, chociaż wydawcy powinni jednak kształtować rynek.
Tylko co z tego - kształtowanie rynku jest kosztowne, a wydawnictwa nie zamierzają plajtować.
A weźcie także pod uwagę liczbę osób, jakie obecnie zajmują się pisaniem - pisze niemal każdy, i niemal każdy rości sobie pretensje do bycia świetnym i niedocenionym.
A gdzie, że tak zapytam przy okazji, znajomość warsztatu pisarskiego? Nie mówiąc o stylistyce, gramatyce i interpunkcji.
Jakiś czas temu byłam jurorem w ogólnopolskim konkursie na opowiadanie - nadeszło dobrze ponad dwieście prac.
I co? 99% tych prac najeżone było błędami stylistycznymi, gramatycznymi, ortograficznymi i interpunkcyjnymi.
Jeżeli takie propozycje wydawnicze piszący składają wydawnictwom, to wcale się nie dziwię, że nikomu nie chce się ich czytać. Też bym przeczytała tylko kilka pierwszych stron i wrzuciła do kosza.
Nie sądzę, żeby wydawani obecnie pisarze pozwalali sobie na taką ignorancję, licząc wyłącznie na korektorów i redaktorów, których kompetencje też czasem pozostawiają wiele do życzenia.
Czyli - jeżeli chce się wydać książkę - to po pierwsze trzeba umieć pisać, po drugie wydać ją najpierw własnym kosztem, żeby już gdzieś tam zaistniała na rynku, postarać się przy okazji o pozytywne recenzje, i pisać, i próbować dalej.
Autorem nie zostaje się w pięć minut.
A weźcie pod uwagę, że teraz jest tyle możliwości wydania za niewielkie pieniądze - chociażby Black Unicorn - że naprawdę nie ma co narzekać.
Dawniej były o wiele mniejsze szanse, żeby wydać książkę nawet własnym kosztem. Państwowe wydawnictwa nie bawiły się w takie rzeczy, a prywatne w zasadzie nie istniały.

W każdym razie życzę wszystkim powodzenia. :)
A przy okazji sprawdźcie sobie, jak piszecie na co dzień, i ile błędów popełniacie chociażby w postach na forum.
Bo, kochani, albo pisze się zawsze poprawnie, albo w ogóle nie ma o czym mówić.
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Sonia Użytkownik
  • Postów: 176
  • Skąd: Enuria
Dodane dnia 31-08-2013 11:49
Miladoro, jak już wcześniej wspomniałam udało mi się wydać książkę za własne pieniądze. Jednak nie zgodzę się z twoją opinią, że jest to tanie - 3 tysiące piechotą nie chodzi, szczególnie, gdy zarabia się 1500 na rękę, trzeba utrzymać mieszkanie i rodzinę. Plus jedynie taki, gdy jest się jeszcze samotnym, pełnym marzeń studentem. Uzbieranie pieniędzy to nie jest prosta sztuka. Jednakże gdy już się uzbiera i zaczyna się proces wydawniczy... tutaj znowu trzeba liczyć na zaufanie osób, które książkę przygotowują do druku. Niestety (mój błąd, ale dzięki temu nabrałam doświadczenia) moja książka nie została dopracowana pod względem korekty, gdyż wyglądało na to, że osoba która jej dokonała nie sprawdziła wcześniej... własnych błędów. Oczywiście poprawiłam autorsko to co nie grało, ale to nie koniec przygód. Wydawnictwo pomieszało coś w plikach i wydano wersję z błędami korektora, a nie z moimi, ostatecznymi poprawkami.
Prawie się popłakałam i co z tego, że wydawca mnie przepraszał za tą pomyłkę. Czytelnik będzie zarzucał autorowi, wszystkie błędy. Nie lubię błędów i staram się pisać jak najlepiej, trudno jednak rezygnować z pisania tylko dlatego, że popełnia się błędy. Nie możemy przekreślać ludzi, że zrobili kilka byków na jednej stronie. Autor w większości przypadków nie wyłapuje ów błędów i po prostu potrzebuje pomocy. Ja z początku nie dawałam nikomu do czytania swoich wypocin bo po prostu wiedziałam ile jest niedociągnięć, jednak nabierając doświadczenia i warsztatu oraz nadal się ucząc! Bo nikt nie potrafi pisać idealnie, uznałam że teraz mogę się pochwalić swoimi pisarskimi POMYSŁAMI! Jeżeli chodzi o recenzję książkę, to wypadła bardzo dobrze. Podobała się i czytelnikom również, miałam nawet okazję porozmawiać z jednym z nich, osobą która bardzo czeka na 2 część ale i inne moje powieści. Niestety pomimo pozytywnej recenzji i chęci zainteresowania sobą poważniejszych wydawnictw... nic z tego. Cisza i ignorancja nawet z wysłaniem do mnie po prostu zwykłego e-maila, że nie są zainteresowani. Pozostaje mi pokazać wydawcom chyba cycki, gdyż to jedyne co działa w mediach!
A tak poza tematem: Czy miał ktoś do czynienia z wydawnictwem Novae Res?
Słowa wpływają na ludzi, potrafią nawet zrujnować człowiekowi życie.
Do góry
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7498
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 31-08-2013 14:41
Sonia napisała:
Jednak nie zgodzę się z twoją opinią, że jest to tanie - 3 tysiące piechotą nie chodzi,

Jeżeli się liczy na większy nakład i jakąś tam promocję oraz dystrybucję, to masz rację - nie jest takie tanie. Wtedy w zależności od nakładu kosztuje nawet do 10 tys. zł. Ale można wydać i za kilkaset złotych 30, 50 czy 100 egzemplarzy i samemu rozprowadzać, reklamując się na portalach, zaprzyjaźnionych blogach i facebooku. A także można odwiedzić znajome księgarnie w swoim mieście i zaproponować wzięcie w komis. Zawsze są jakieś możliwości, a ma się już wydaną pozycję w dorobku.

Sonia napisała:
Jednakże gdy już się uzbiera i zaczyna się proces wydawniczy... tutaj znowu trzeba liczyć na zaufanie osób, które książkę przygotowują do druku.

I dlatego dobrze jest najpierw samemu dopracować, a potem poprosić jakąś dobrą polonistkę o sprawdzenie tekstu i dopiero wysyłać. Błędy w druku to nie zawsze wina korektora poza tym - często popełniają je ci, którzy łamią tekst do druku i nanoszą poprawki po korekcie, gdyż robią to mechanicznie, nie zastanawiając się nad sensem zdania.
Inna sprawa, że korektorzy są różni, co tylko jeszcze bardziej przemawia za tym, żeby się samemu dokształcać w zakresie znajomości zasad gramatyki, ortografii, interpunkcji. To wszystko jest do opanowania, jeżeli się chce dobrze pisać.
A jedną z metod jest świadome czytanie dobrych książek, czyli rejestrowanie przy okazji sposobu zapisu chociażby dialogów, stosowania znaków interpunkcyjnych czy form gramatycznych. Obycie z językiem pisanym bardzo dobrze utrwala w pamięci poprawne formy bez wkuwania regułek.
Wtedy nie pisze się "ów błędów", tylko "owych błędów" i "tę pomyłkę", na przykład. ;)

Sonia napisała:
Czytelnik będzie zarzucał autorowi, wszystkie błędy.

Nie, jeżeli w książce widnieje nazwisko korektora, bo do niego należy, by tekst ukazał się bez błędów.

Sonia napisała:
Cisza i ignorancja nawet z wysłaniem do mnie po prostu zwykłego e-maila, że nie są zainteresowani.

Większość wydawnictw zaznacza, że odpowiadają tylko tym autorom, którymi są zainteresowani. Więc mnie to nie dziwi.
Zwłaszcza gdy dostają ileś tam propozycji miesięcznie, mając już zamknięty cykl wydawniczy na bieżący czy nawet przyszły rok.

A na koniec - Soniu, myślisz, że wydawnictwa lubią zawracać sobie głowę młodymi debiutantami, o których nie wiadomo, czy w ogóle będą pisać w przyszłości, czy też jest to tylko ich zachcianka, by "pokazać" się choć na chwilę?
Ludzi piszących jest teraz taka masa, że trudno wyłowić z niej kogoś, kto rzeczywiście dobrze rokuje, i w kogo warto zainwestować.
Może lepiej zaczynać od publikacji krótkich tekstów na portalach i w pismach literackich? To jest pierwsze sito.
Poza tym są liczne konkursy prozatorskie. Wygrana w nich też zwiększa szanse na wydanie książki, gdy w swoim cv można pochwalić się już jakimiś osiągnięciami. Bo wydana na własny koszt książka jeszcze o niczym nie świadczy, jako że każdy może dzisiaj wszystko wydać, jeżeli tylko ma pieniądze.


PS.
Przeczytałam Twojego "Demiurga", żeby wiedzieć, o czym rozmawiamy.
I niestety - jeżeli tak wygląda Twoja proza, to nie dziwię się, że wydawcy ją odrzucają.
Jeszcze bardzo dużo pracy przed Tobą.
Ale powodzenia.
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Sonia Użytkownik
  • Postów: 176
  • Skąd: Enuria
Dodane dnia 01-09-2013 18:04
Miladora napisał/a:
I dlatego dobrze jest najpierw samemu dopracować, a potem poprosić jakąś dobrą polonistkę o sprawdzenie tekstu i dopiero wysyłać. Błędy w druku to nie zawsze wina korektora

W tym przypadku się nie zgodzę. Książka była dopracowana, a korektor wynajdując błędy zmienił mi w niektórych miejscach kontekst zdania. Nie mówiąc o zgubionych, dialogowych myślnikach <- gdyż takich błędów ja nie robię na pewno
Miladora napisał/a:
"ów błędów", tylko "owych błędów"

Hmmm... ciekawe, gdy pisałam "owych" zwrócono mi uwagę, że ma być "ów"... a więc jak w końcu?
Miladora napisał/a:
Większość wydawnictw zaznacza, że odpowiadają tylko tym autorom, którymi są zainteresowani. Więc mnie to nie dziwi.

Jak są zainteresowani to oczywiście się odezwą, mnie chodziło o zwykłą wiadomość typu: Dziękujemy za przesłanie, ale nie ( robi tak jedynie Zysk co bardzo miło z ich stron, wtedy przynajmniej wiesz na czym stoisz i wiesz, że panuje jakaś kultura nie mówiąc o tym, że zostałeś/aś uszanowany) Denerwuje mnie brak kultury, bo wydawnictwa nie odpowiadają nie tylko na propozycje wydawnicze, które im się nie podobały, ale i na zwykłe e-maile z pytaniami kierowane do sekretariatu. (ale to już inny temat)
Miladora napisał/a:
Może lepiej zaczynać od publikacji krótkich tekstów na portalach i w pismach literackich? To jest pierwsze sito. Poza tym są liczne konkursy prozatorskie.

Chciałabym pisać do gazety, pism itp, ale panuje w nich taka sama zasada jak w wydawnictwach. Konkursy? Wysyłało się i czekało, owszem... przegrywało, jednak gdy dało się sięgnąć po wygrane opowiadanie i je przeczytać to niczym ciekawym mnie to nie zaskoczyło. Widocznie modne są teraz flaki z olejem.
Miladora napisał/a:
Przeczytałam Twojego "Demiurga", żeby wiedzieć, o czym rozmawiamy.
I niestety - jeżeli tak wygląda Twoja proza, to nie dziwię się, że wydawcy ją odrzucają.
Jeszcze bardzo dużo pracy przed Tobą.

Nie wiem teraz co tak w oczy kole. Bohaterowie? Pomysł? Warsztat? Błędy? Nie uważam się za wspaniałą pisarkę, ale kocham to robić i zazwyczaj zależy mi aby czytelnik po prostu dobrze się bawił i przeżywał tą samą przygodę co bohaterowie. Możliwe, że warsztat mam słaby, jednak czekam wciąż na wasze rady, czy korektę do tego tekstu i jakoś jej nie widzę. Jest aż tak źle? Nie sądzę. Jestem osobą skromną i umiem przyznać się do błędów, lubię słuchać rad innych. Po drugie nie lubię pisać rozlegle (kiedyś tak pisałam i dostałam lanie od polonisty... tak Polonisty!) Skupiłam się na dialogach i może stylistycznie kuleje, ale równie ważny jest pomysł na książkę. Może wszyscy, których opowiadania czytałaś piszą idealnie, wspaniale, czysto... przykro mi, ja piszę inaczej. Może zbyt wymagająco, może zbyt nieczysto, ale uważam, że pisanie książek jest jak malarstwo - każdy ma swój styl.
Przeczytałaś 1 rozdział, jednak gdybyś może skupiła się na całej książce, myślę że błędy... nagle zeszłyby na drugi plan. O dziwo Demiurga czytało już kilka osób i do tego kilka z tych osób nie było moimi znajomymi i bardzo im się podobało, pytali nawet: Kiedy go wydam. Tak więc czytelnik to nie tylko bestia która wyszukuje błędy i od razu spala książkę po znalezieniu ich na pierwszej stronie, czytelnik to osoba, która chce się po prostu przenieść w inny świat, bo świata realnego i dnia pracy ma po prosu dosyć. Po to kupuje książkę. Wciągnie go historia?! Jesteś wygrany, będzie do du... wtedy jesteś kiepskim pisarzem.
Szanuje twoje uwagi, ale z niektórymi się nie zgadzam.
Pozdrawiam Cię Serdecznie
Słowa wpływają na ludzi, potrafią nawet zrujnować człowiekowi życie.
Do góry
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7498
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 02-09-2013 00:17
Sonia napisała:
Hmmm... ciekawe, gdy pisałam "owych" zwrócono mi uwagę, że ma być "ów"... a więc jak w końcu?

Ciekawe, kto Ci tak doradził. :)
- ów błąd, owe błędy, owego błędu, owych błędów -

Sonia napisała:
Denerwuje mnie brak kultury,

Mnie też, ale są rzeczy, na jakie nie mamy wpływu, a pierwsza zasada mądrości głosi, że nie należy marnować energii na próżno. ;)

Sonia napisała:
Chciałabym pisać do gazety, pism itp, ale panuje w nich taka sama zasada jak w wydawnictwach.

Zgadza się. Przyjmują tylko dobre teksty, więc staraj się pisać dobrze. :)
Ale są także kwartalniki literackie typu Szafa czy PKPzin, gdzie znacznie łatwiej jest opublikować tekst niż w pismach papierowych. No i na portalach również co jakiś czas organizowane są konkursy.

Sonia napisała:
Jest aż tak źle? Nie sądzę.

Niestety – dobrze na pewno nie jest.
Książka to nie tylko pomysł, lecz i wykonanie. Sposób prowadzenia akcji, narracja, wierność psychologiczna, czyli autentyzm postaci, dialogi, klimat, stworzenie rzeczywistości, która będzie przemawiać do czytelnika, dbanie o jasność przekazu i o logiczne, konsekwentne prowadzenie myśli, a także oryginalność – to wszystko, co sprawia, że książkę czyta się z zainteresowaniem, nie gubiąc się w natłoku różnych zbędnych drobiazgów, faktów, osób i zdarzeń.
Mówisz, że czekasz na rady, ale długo nie zjawiałaś się pod swoim tekstem i nie poprawiłaś wyłonionych przez komentujących błędów, więc trudno w to uwierzyć. Dobra korekta wymaga czasu i znacznego skupienia uwagi, żeby nie zmienić niczego z założeń autora, a jednocześnie pomóc mu w wydobyciu i podkreśleniu najważniejszych rzeczy. Zwłaszcza gdy błędów jest sporo i sens się rozmywa.
Twój tekst to co najmniej godzina roboty, bo gramatyka, stylistyka i prowadzenie akcji – kuleją. Tekst trzeba dopracować stylistycznie i pod kątem gramatycznej poprawności, a także rozjaśnić, bo miejscami wszystko się zlewa i nie wiadomo, kto co mówi i po co.
Z Twoich postów wynika, że jesteś młoda, a więc masz czas na pracę, jeżeli naprawdę zależy Ci na pisaniu. Bo bez niej niczego się nie zdobywa, a zwłaszcza warsztatu pisarskiego. Pisanie czegoś może przychodzić z łatwością, ale potem zaczyna się praca nad tekstem i jeżeli nie lubi, lub nie umie się tego robić, to utyka się miejscu bez szans na dalszy rozwój. A przy okazji trzeba naprawdę dużo czytać, analizować, porównywać używane przez różnych autorów środki literackie i sposoby narracji, by umieć zdobyte w ten sposób doświadczenie wykorzystać także w swoich tekstach. Moim zdaniem – bez czytania nie ma pisania. Bez pracy także nie.
Jestem pewna, że za parę lat, gdy przeczytasz swój tekst, sama złapiesz się za głowę.
Ja się tak łapałam wielokrotnie.
Ale jedno jest pocieszające – jeżeli naprawdę kochasz to robić, to z biegiem czasu sporo możesz osiągnąć.
Przy okazji – nie jest zbyt dobrze zaczynać od pisania książek, gdy nie ma się jeszcze doświadczenia. Lepsze byłyby na początek krótkie opowiadania albo miniatury prozatorskie, czyli takie wprawki, na których można się nauczyć jasności przekazu, zwięzłości i dokładnego formułowania myśli - oraz szlifować styl.
No i obecnie w sieci jest tyle poradników, słowników itp., że gdy się czegoś nie wie, to wystarczy poszukać. ;)
Powodzenia.
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Vanillivi Użytkownik
  • Postów: 1049
  • Skąd:
Dodane dnia 02-09-2013 11:16
Cytat:
Miladoro, jak już wcześniej wspomniałam udało mi się wydać książkę za własne pieniądze. Jednak nie zgodzę się z twoją opinią, że jest to tanie - 3 tysiące piechotą nie chodzi, szczególnie, gdy zarabia się 1500 na rękę, trzeba utrzymać mieszkanie i rodzinę.

A mi się wydaje, że zebranie tej kwoty, to akurat najmniejszy problem. Znam dużo ludzi, którzy wydawali w ten sposób i tak naprawdę mało kto z nich osiągnął jakiś większy sukces. Najczęściej są to ludzie, którzy mają jakieś marzenia, oczekiwania, ambicje, które zupełnie rozmijają się z rzeczywistością. Uciułają pieniądze, które dla nich przy małych zarobkach mogą być kwotą znaczącą a potem wydawnictwo wydaje im parę egzemplarzy, pies z kulawą nogą tego nie czyta... Co mnie bardzo razi - czasem totalny brak samokrytyki osób piszących. Oczywiście, jest wielu autorów, którzy rzeczywiście mają potencjał ale wymaga on jeszcze trochę pracy, nie mogą się przebić itp. Ale jeśli za wydawanie książek bierze się ktoś, kogo teksty nawet na portalach pisarskich są oceniane bardzo słabo i robi w swoich tekstach jakieś zupełnie podstawowe, żenujące błędy, to po prostu ręce opadają.

Cytat:
Jakiś czas temu byłam jurorem w ogólnopolskim konkursie na opowiadanie - nadeszło dobrze ponad dwieście prac.

I co? 99% tych prac najeżone było błędami stylistycznymi, gramatycznymi, ortograficznymi i interpunkcyjnymi.
Jeżeli takie propozycje wydawnicze piszący składają wydawnictwom, to wcale się nie dziwię, że nikomu nie chce się ich czytać. Też bym przeczytała tylko kilka pierwszych stron i wrzuciła do kosza.

No właśnie, o tym mówię. I przez zalew takich tekstów trudno jest się przebić debiutantom, którzy rzeczywiście mają coś wartościowego do zaproponowania.
Konkursy, czasopisma - to moim zdaniem bardzo dobra droga, ale tu też bywa różnie - obserwowałam różne konkursy w których jurorzy są osobami kompletnie nieprzygotowanymi, zielonymi w temacie wręcz (bo to, że preferują jakiś jeden bardzo ściśle określony styl czy gatunek to jeszcze pół biedy), nagradzają swoich znajomych...
http://www.cala-reszta-nocy.blogspot.com Mój blog o życiu, podróżach i pisaniu.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Sonia Użytkownik
  • Postów: 176
  • Skąd: Enuria
Dodane dnia 02-09-2013 11:57
Miladoro, taka młoda to już nie jestem :) A z kiepskim warsztatem w swoich książkach i ja po kilku latach się spotkałam... więc kilka razy złapałam się za głowę tak jak ty. No właśnie, a to oznacza, że tak naprawdę wciąż! Poprawiam swoje wypociny. Niestety nikt nie nauczył mnie pisania, nie miałam także za młodu mentora, który mógłby służyć radami. Dopiero w liceum pojawił się polonista. Jestem samoukiem, ale... chyba tak jak większość na tym portalu, a więc zdaję sobie sprawę ze swojego słabego warsztatu bo błędy interpunkcyjne, czy gramatyczne można poprawić wraz ze słownikiem i innymi tego typu pomocami. Z początku pisałam dla siebie i nikomu tego nie dawałam do czytania, pisanie było raczej - sposobem na spisywanie pomysłów (chciałam być reżyserem filmów animowanych). Dopiero później zaczęłam pracować na tyle, aby po prostu pochwalić się tym co robię przed innymi. Czytelnik jest dla mnie ważny, a błędów nienawidzę i chyba one mnie również gdyż, ukrywają się przede mną gdy sprawdzam tekst.
Widocznie brak mi doświadczenia i z tym się zgodzę, (dlatego umieszczam tutaj teksty z nadzieją na wasze uwagi) ale nigdy nie przestanę pisać tylko dlatego, że robię byki. Pisanie to frajda nie mówiąc już, że wciąga jak narkotyk i to dosyć przyjemny narkotyk...

Miladora napisał/a:
Hmmm... ciekawe, gdy pisałam "owych" zwrócono mi uwagę, że ma być "ów"... a więc jak w końcu?

Ciekawe, kto Ci tak doradził. :)
- ów błąd, owe błędy, owego błędu, owych błędów -


I jeszcze co do tego: Wrzuciłam tekst do Nowej Fantastyki i właśnie, gdy pisałam: "owych", stwierdzono, że ma być "ów". To samo tyczyło się, gdy napisałam: "wybuchnął", oni poprawili na "wybuchł" <- bo jak stwierdzili, cytuję: Tak bardziej wolą.
Zaczyna ci się już wtedy kręcić w głowie, a sięgając po jakąś książkę i poszukując tych oto przykładów, znajdujesz taką, a nawet inną wersję... którą proponuje tłumacz jeżeli chodzi o powieści przetłumaczone z ang.
Słowa wpływają na ludzi, potrafią nawet zrujnować człowiekowi życie.
Do góry
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Elwira Użytkownik
  • Postów: 4151
  • Skąd: Rembertów
Dodane dnia 02-09-2013 14:24
Sonia napisała:
I jeszcze co do tego: Wrzuciłam tekst do Nowej Fantastyki i właśnie, gdy pisałam: "owych", stwierdzono, że ma być "ów". To samo tyczyło się, gdy napisałam: "wybuchnął", oni poprawili na "wybuchł" <- bo jak stwierdzili, cytuję: Tak bardziej wolą.

Tak bardziej wolą? To jest żart? Sonia powiedz, że żart. Nie ma być tak, jak bardziej wolą, ma być POPRAWNIE. A poprawność językowa nie ma nic wspólnego z czyjąś wolą. Chyba że funkcjonują dwie wersje i obie są poprawne. Na przykład wieczoru i wieczora.
Sonia napisała:
Zaczyna ci się już wtedy kręcić w głowie, a sięgając po jakąś książkę i poszukując tych oto przykładów, znajdujesz taką, a nawet inną wersję... którą proponuje tłumacz jeżeli chodzi o powieści przetłumaczone z ang.

Ale wiedzy na temat poprawności językowej nie szukamy w innych książkach beletrystycznych, do tego jeszcze tłumaczonych, ale w słownikach. Istnieją słowniki poprawnej polszczyzny i tam najłatwiej znajdziesz prawidłową formę i będzie to wiedza sprawdzona, bo podana przez specjalistów, a nie jedynie tłumaczy czy redaktorów, którzy kierują się w pracy tym, co wolą, a nie tym, jak być powinno.

Pierwszą, najważniejszą i podstawową umiejętnością, którą winien posiadać pisarz, jest umiejętność sprawnego i poprawnego posługiwania się językiem, w którym pisze. Dlatego słowniki powinny leżeć w domu na najmniej okurzonej półce i być używane zawsze, kiedy masz jakiekolwiek wątpliwości. Po co? A po to, żeby później redaktorowi z przypadku powiedzieć, że nie obchodzi Cię, jak on woli, bo Ty wiesz, jak jest poprawnie i ma być poprawnie. Jako autor tekstu masz prawo nie zgodzić się na zmiany, jako autor masz obowiązek nie zgodzić się na zmiany, jeśli redaktor proponuje użycie niepoprawnego zwrotu.
Tekst jest Twoim dobrem intelektualnym, zapisem Twojej świadomości językowej. Ty za ten tekst odpowiadasz. Przed sobą, przed redaktorem, przed czytelnikiem i przed historią.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Miladora Użytkownik
  • Postów: 7498
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 02-09-2013 14:38
Sonia napisała:
Wrzuciłam tekst do Nowej Fantastyki i właśnie, gdy pisałam: "owych", stwierdzono, że ma być "ów".

Ciekawa ignorancja. :)))

Sonia napisała:
To samo tyczyło się, gdy napisałam: "wybuchnął", oni poprawili na "wybuchł" <- bo jak stwierdzili, cytuję: Tak bardziej wolą.

Owszem - "wybuchnął" podkreśla edytor tekstu, ale nie należy się tym sugerować.
Bo rozróżnić jest stosunkowo łatwo - wybuchł granat, ale ktoś wybuchnął śmiechem.
Z takimi nakazami typu "wolę" można sobie łatwo poradzić, gdyż to do autora należy decydujące słowo. ;)

Sonia napisała:
ale nigdy nie przestanę pisać tylko dlatego, że robię byki.

I bardzo dobrze, bo błędów w miarę upływu czasu nie będziesz już robić, a wtedy przyjemność z pisania zacznie jeszcze wzrastać. :)
Nie chcę nikogo gorszyć, ale moja, również pisząca córka, powiedziała kiedyś żartobliwie, że pisanie jest lepsze niż orgazm.
I jakoś nie mam zamiaru temu zaprzeczać. ;)

A co do samouków, to chyba wszyscy nimi jesteśmy.
Ja w każdym razie na pewno. :)
Zawsze tkwi we mnie coś, co nie przestaje się uśmiechać (Romain Gary).
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Do jakiego wydawnictwa?
Sonia Użytkownik
  • Postów: 176
  • Skąd: Enuria
Dodane dnia 26-11-2013 12:49
Mam pytanie: Czy ktoś z was współpracował z takim wydawnictwem jak Nowy Świat? A może próbował? Są jakieś opinie?
Słowa wpływają na ludzi, potrafią nawet zrujnować człowiekowi życie.
Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]