Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
beata
Użytkownik
|
Dodane dnia 14-03-2007 18:44 |
|
niektórzy sie nie boją, bo wierza w reinkarnację, ale co mi z tego(choćby nawet tak było)skoro i tak nie będę nic pamiętać,nie zabiorę ze sobą swoich bliskich do nowego życia ,ani swoich myśli.......
strasznie to wszystko trudne
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
isa
Użytkownik
- Postów: 518
- Skąd: Legnica
|
Dodane dnia 15-03-2007 09:22 |
|
Ja nie wierzę ani w reinkarnację, ani w niebo, ani w piekło, ani cokolwiek podobnego.
|
Może lepiej dać marzeniom żyć
zamiast zabijać je ich realizowaniem?
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
lina_91
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2007 11:46 |
|
A w co wierzysz?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
Dzon
Użytkownik
- Postów: 224
- Skąd: Katowice
|
Dodane dnia 27-03-2007 17:15 |
|
Wiecie co? Boje się śmierci, lubie żyć, patrzeć, czuć(uczucia i zapachy(no moze nie wszystkie, choć z drugiej strony jak człowiek poczuje porządny smród to wie że żyje), dotykać, słuchać, i nade wszystko jeść. Boje się śmierci tak jak boje się wyjścia do nieznajomych ludzi, tak jak boje się nowych wyzwań, i tak jak boje się za każdym razem gdy zjeżdżam na nartach czy cuś podobnego. Ale czy to znaczy że tego nie robie? nie. Boje się i staram się mówić, "raz kozie śmierć", i rozmawiam z nieznajomymi, robie rzecz których nigdy nie robiłem, zjeżdżam z stoku i żyje dalej z nowymi doświadczeniami. Dokładnie tak samo z śmiercią, ja umre i będe żył dalej może umierając przymkne oczy, może jak to stwierdził paniscus sie zesram z starchu(przeprasza za mało dostojen sformułowanie) ale wkońcu jakoś się to przeżyje, wszystko nawet śmierć. Moim zdaniem to 100(jeśłi życzenia się spełnią) lat które mamy na ziemi to straszliwie mało, nie chce umrzeć, ale wiem że nawet umierając nie zgine, więc to nie jest tak że chciałbym byc nieśmiertelny. Najśmieszniejsze jest to zę dla zmarłego jego śmierć nie jest dużym problemem, problem mają ci którzy zostają. Zabawne, ale Bóg musi mieć poczucie humoru. Ciekawi mnie jak to będzie, ale spokojnie mam czas, jeszcze zdąże spróbować wielu potraw, a czego nie zjem tutaj to wysępię od jakiegos świętego kucharza(muszą być i tacy w niebie). Somobójstwo to sobny temat, ale tez wydaje mi się tchórzostwem, napewno jest łatwiejszym rozwiązaniem, choć nie potepiałbym takich ludzi, w końcu czy ktoś przy zdrowych zmysłach odbiera sobie życie? Szaleńcy za swoje czyny ie do końca odpowiadają. Mimo wszystko uwążam ze mit o romatycznym samobójstwie jest bardzo szkodliwy. Jak umrzemy to się spotkamy, zjemy porządny łobiod, taki z roladami i modrom kapustom, a p[otem pośmiejemy się z tego co robiliśmy w życiu, ubaw będzie, nie z tej ziemi. Niezpodziewanie Pozdrawiam...
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
Wiktor Orzel
Administrator
- Postów: 3517
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 27-03-2007 20:21 |
|
heh podpisuję się pod tym jakże obrazowym postem Dzona Śmierć to naturalna kolej rzeczy i nic tego nie zmieni
|
wiktororzel.pl
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 01-04-2007 19:50 |
|
Ostatnimi czasy przeżyłem coś ciekawego. Nie będę się rozpisywał o okoliczności i nie podam żadnych konkretów, bo to w końcu nic do dyskusji nie wniesie (a znajomi się pewnie domyślą). Mówiąc prosto: ubyło mi dużo krwi. Nawet się nie spostrzegłem, kiedy straciłem przytomność. I teraz to, co chciałem Wam (mam nadzieję, że się nie obrazicie na brak formy grzecznościowej "Państwu" przekazać. Otóż nagle poczułem taki błogi stan, którego nie opiszą, bo, jak pisał nasz narodowy wieszcz, "w żyjących języku nie ma na to głosu." To tyle do tego, co czuję, a teraz napiszę to co widziałem. A widziałem rzecz ciekawą. Widziałem siebie jadącego na rowerze wzdłuż jakiejś drogi (pewnie nie polskiej, bo żadnej dziury, idealnie prostej), a wokół mnie piękne widoki: jakieś wyżyny, w tle wysokie góry i słoneczko pięknie świeciło. Rower nie był żaden rewelacyjny. Taki zwykły, jakim jeździłem w dzieciństwie. Żaden góral. Nawet nie składak. Ale jaki piękny. Niebieski, lśniący. I ja też w samych czystych barwach, tak jak całe otoczenie. I ten błogi stan. I jadąc na tym rowerze dużo myślałem. Nie pamiętam już o czym, ale może właśnie to był ten moment, kiedy przed oczami miało mi przewinąć się całe moje życie... Ale się musiałem obudzić. Cały spocony, ze zdrętwiałymi kończynami i nogami podniesionymi przez ludzi dobrej woli do góry (braciszku, żeby Ci nie przyszło czasem do głowy opowiadać tych szczegółów mamusi). Wtedy sobie pomyślałem, że jeśli tak ma wyglądać śmierć, to nie ma się czego bać.
I teraz moja odpowiedź na pytanie liny: nie, nie boję się śmierci.
I omijam w tej odpowiedzi wszystkie te kwestie towarzyszące śmierci.
No, to tyle. Pozdrawiam!
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
Wiktor Orzel
Administrator
- Postów: 3517
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 01-04-2007 20:41 |
|
może to był już Raj
Ciekawa wizja śmierci...zupełnie inna od tych które dało się słyszeć.
|
wiktororzel.pl
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
beata
Użytkownik
|
Dodane dnia 02-04-2007 00:08 |
|
Ja też miałam sen,ale o tyle niesamowity, że taki jakiś symboliczny...Śniło mi się, ze umarłam i latam gdzieś w przestworzach(chyba to była moja dusza).Tylko,że to latanie było bardziej przyciąganiem....I nagle czuję, zecoś mnie strasznie ciągnie do siebie.Oczywiście miałam nadzieję, ze lecę do Pana Boga.Ale okazało się, że to "coS", co przyciągało mnie jakąś magnetyczną siłą wygląda jak ogromna głowa starego Indianina "Chcę do Boga" krzyknęłam i zaczęłam strasznie płakać.A potem się obudziłam i nie wiem, co było dalej, ale od tamtej chwili wiem, że boję się rozczarowania
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
isa
Użytkownik
- Postów: 518
- Skąd: Legnica
|
Dodane dnia 02-04-2007 18:28 |
|
Lina w co ja wierzę? Wierzę, że życie jest chwilą, ulotnym pyłkiem, po którym nie zostaje nawet wspomnienie. Ludzie rodzą się, umierają, ale nie ma w tym niczego wyjątkowego. Wszelkie teorie dotyczące życia pośmiertnego traktuję jako potrzymanie na duchu by się nie załamywać, że śmierć jest końcem. Dla mnie jest. Skoro jest początek to i musi być koniec istnienia. Ot cała prawda w co ja wierzę jeśli chodzi o tematy śmierci.
|
Może lepiej dać marzeniom żyć
zamiast zabijać je ich realizowaniem?
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
Wiktor Orzel
Administrator
- Postów: 3517
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 02-04-2007 19:06 |
|
A początek skąd się wziął ? Jak wytłumaczysz powstanie wszechświata? Ja tam wolę wierzyć. Nic przy tym nie tracę a mogę zyskać.
|
wiktororzel.pl
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
beata
Użytkownik
|
Dodane dnia 03-04-2007 21:29 |
|
a propos samobójstwa...nie wiem, dlaczego wszystkim się zdaje, ze to tchórzostwo i pójście na łatwiznę....dla mnie jest to szczyt odwagi..(oczywiście nie pochwalam)ale trzeba mieć masę odwagi, żeby naprawdę to zrobić(nie mówie o teatralnych gestach)nie bacząc na cierpienie,ból i konsekwencje tego czynu..
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
MarcinD
Użytkownik
|
Dodane dnia 04-04-2007 08:07 |
|
Nie zgodzę się z Tobą. Dla mnie samobójstwo zawsze będzie pójściem na łatwiznę i ucieczką. Oczywiście, nie neguję tego, że na pewno w tym ostatnim momencie trzeba się wykazać jakąś tam odwagą, by zrobić ten ostatni krok. Dla mnie odwagą nie jest samobójstwo, ale walka mimo przeciwności.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
beata
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-04-2007 23:36 |
|
O Jezu-ale samobójca ryzykuje wszystkim-i i karą od Boga i cierpieniem i utratą ..całego siebie-to strasznie trudne
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
MarcinD
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-04-2007 07:50 |
|
Tak, ale popełniając samobójstwo, ucieka. Trudniej jest żyć i walczyć z przeciwnościami losu. Poza tym nie wiem, czy naprawdę ryzykuje - ryzyko polega przecież na tym, że coś może się stać, a może nie a w przypadku samobójstwa nie ma ryzyka, co najwyżej ryzyko, że może się nie udać.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
beata
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-04-2007 16:08 |
|
Chodziło mi o ryzyko kary po śmierci-jakaś krecha u Pana Boga i wieczne potępienie
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
MarcinD
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-04-2007 17:04 |
|
Wiesz... Prawdę powiedziawszy nie wiem, czy bym się tym przejmował szykując sobie sznurek albo ostrząc nóż do cięcia po nadgarstkach...
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
beata
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-04-2007 20:01 |
|
ale to boli!
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
MarcinD
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-04-2007 21:02 |
|
Pewnie że boli. Sam akt samobójstwa boli. Podejrzewam, że nie miałbym na tyle odwagi, by sobie to zrobić. Ale i tak uważam, że większą jest odwagą codziennie wstać rano z łóżka i walczyć z problemami, niż uciec przed nimi w samobójstwo. Poza tym, mimo że jak chyba każdy nastoletni dzieciak myślałem co by było, gdybym się ... to jednak nigdy moje problemy poważnie nie zagroziły mojemu instynktowi samozachowawczemu. Po prostu... są ludzie, którzy naprawdę potrzebują odwagi, by wstać co rano z łóżka a nie skończyć ze sobą. Są ludzie, których problemy naprawdę spychają na krawędzie psychiki i wtedy decydują się na taki rozpaczliwy krok.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
Wiktor Orzel
Administrator
- Postów: 3517
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 07-04-2007 19:53 |
|
Cytat: beata napisał/a:
ale to boli!
operacja chirurgiczna też boli...Całe życie to Cierpienie..a samobójstwo to jedna z dróg, która tak naprawdę nie jest ucieczką ale kierunkiem w nieznane. Mimo wszystko samobójca ryzykuje, jak powiedziała Beata wszystko ale czasami nie zdaje sobie z tego sprawy..jest w takim stanie, że nie potrafi racjonalnie przemyśleć konsekwencji albo wręcz przeciwnie, jest na tyle zdeprawowany, że postanawia zrobić ten ostatnio krok. Nie można jednoznacznie określić samobójcy, czy jest tchórzem czy odważnym bohaterem. Według mnie przypadki targnięcia się na życie trzeba rozpatrywać indywidualnie, i nigdy nie można nikogo osądzać nie znając jego myśli i życia.
|
wiktororzel.pl
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Boicie się śmierci?
|
MarcinD
Użytkownik
|
Dodane dnia 07-04-2007 20:10 |
|
Oczywiście, że każdy przypadek należałoby rozpatrywać osobno. Tylko że... gdy to się stanie, to automatycznie w zasadzie nikt nie może naprawdę powiedzieć, dlaczego to się stało. Nikt nie wie tak naprawdę, co myśli inny człowiek...
|
|
|
Do góry |
|