Usunięty dnia 12.09.2008 23:46
Cztery niezależne od siebie światy, cztery wymiary. 1. - postać z ptakami, 2. - skała, 3. - morze, 4. - niebo (znów z ptakami). Te cztery elementy wzajemnie się wykluczają, bo są sklejone wzajemnie z czterech różnych źródeł, w połączeniu wypadają sztucznie, wirtualnie, cyfrowo (co podkreśla dodatkowo promień światła padający na suknię). Nie jest to zatem obiektywnie "piękne", ale może się podobać, kiedy spojrzeć na to, jak na nową jakość. Te cztery sztucznie połączone wymiary, w powiązaniu z tytułem i wymową sceny, podkreślają (być może jedną z wielu..?) interpretację kompozycji. Jeśli taki był zamysł Autorki, chylę czoła.