Na szczęście obraz bardziej przypomina dziewczynę. O "chłopcu" nie miałbym najlepszego zdania. Jakiś narcyzowaty o zniewieściałej muskulaturze. Krygujący się na... - aż się obawiam coraz bardziej wpływowych środowisk LGPD - by nie zaatakowały mnie jako homofoba, więc przyklejenia mi łatki faszysty i człowieka nietolerancyjnego.
Choć jako "dziewczyna" przypomina nieco lezbę, co odbiera nieco kobiecości.
Ale warsztatowo dzieło ciekawe z klimatem.
Oglądałem całą Twoją galerię i muszę przyznać robi wrażenie. Śmiało operujesz kolorem, wytwarzając nietuzinkowe nastroje.
Wprawdzie widać brak akademickiej szkoły malarstwa i rysunku, ale czy ta jest konieczna?
Pozdrawiam, Kaz