Ukazały się listy Wilma Hosenfelda
Profesor Szarota przypomniał, że jeszcze w czasie premiery filmu "Pianista" krytykowano Polańskiego za przedstawienie postaci Hosenfelda jako "dobrego Niemca". Tomasz Raczek we "Wprost" zastanawiał się, jakie były prawdziwe motywy ratowania Szpilmana. Może Hosenfeld próbował zrobić interes, zapewnić sobie alibi na wypadek przegrania wojny? - spekulował. Listy i dziennik Hosenfelda odnaleziono dopiero w 2005 roku. "Teraz nie można mieć już żadnych wątpliwości, że Hosenfeld był przyzwoitym człowiekiem, wręcz bohaterem" - powiedział Szarota.

Listy i pamiętnik odnalazły w rodzinnym schowku dzieci Hosenfelda. Bardzo uczuciowo związany z rodziną Hosenfeld pisywał do domu niemal co tydzień. Adresatką większości listów jest żona, wiele miało trafić do rąk syna Helmuta, który walczył w Wehrmachcie na froncie wschodnim. Tajemnicą pozostanie, czemu Annemarie Hosenfeld nie zdecydowała się na ujawnienie tych dokumentów nawet przed własnymi dziećmi.

Hosenfeld urodził się w 1895 roku, we wsi Mackenzell w pruskiej prowincji Hesja-Nassau. Jako 19-latek trafił na front I wojny światowej. Potem ożenił się i rozpoczął pracę jako nauczyciel w niewielkim niemieckim miasteczku. W 1933 roku zaczął sympatyzować z ruchem narodowosocjalistycznym, w sierpniu 1935 roku wstąpił do NSDAP. Już dwa lata później odczuwał wątpliwości, co do słuszności swojej decyzji, gdy partia zaangażowała się w walkę z Kościołem. Hosenfeld był wierzącym i praktykującym katolikiem.

We wrześniu 1939 roku został zmobilizowany. Najpierw nadzorował budowę obozu jenieckiego w Pabianicach, potem przydzielono mu stanowiska związane ze szkoleniami sportowymi żołnierzy Wehrmachtu. Pracował m.in. w Węgrowie, Jadowie, Warszawie. Od samego początku wbrew zakazom przyjaźnił się z Polakami, starał się im pomagać, był przerażony niemiecką polityką okupacyjną. Uczył się polskiego, jako jedyny chyba niemiecki oficer uczestniczył co niedziela w polskich mszach. W listach do żony widać narastające przerażenie okrucieństwem własnych rodaków, sympatię wobec okupowanych.

Powoli dociera do Hosenfelda, jakie są plany Niemców wobec Żydów. "Czy Niemiec może się jeszcze pokazać gdziekolwiek na świecie? Czy za to umierają na froncie nasi żołnierze? (...) Człowiek zadaje sobie pytanie, czy odpowiedzialni za to ludzie są jeszcze normalni?" - kończy relację z lubelskiego getta w liście do syna z lata 1942 roku. "Popełniając ten straszliwy masowy mord na Żydach przegraliśmy wojnę. Sprowadziliśmy na siebie nie dającą się zmyć hańbę, wieczną klątwę. Wstydzę się wychodzić na miasto, każdy Polak ma prawo spluwać na nasz widok" - pisze rok później, oglądając ruiny warszawskiego getta.

Hosenfeld stara się pomagać, choć jego możliwości wobec rozmiarów tragedii są nikłe. W listach opisuje, jak dzieli się posiłkami z głodującymi dziećmi, próbuje powściągać okrucieństwo swoich podwładnych. Wiadomo że zatrudniał w podległych sobie placówkach zbiegłych więźniów i ukrywających się Polaków, załatwiał fałszywe dokumenty.

Znamy tylko drobny fragment tego rozdziału działalności Hosenfelda, nie mógł o tym pisywać w listach ze względu na cenzurę. Szczegółowo znamy właściwie tylko relację Władysława Szpilmana, którego Hosenfeld odnalazł ukrywającego się na strychu jednej z warszawskich kamienic w zimie 1944/1945 roku i przez kilka tygodni przynosił mu jedzenie. Wiadomo jednak, że uratował więcej osób, m.in. Leona Warczyńskiego, Józefa Kufirskiego, rodzinę Pacanowskich.

Po wojnie Wilm (Wilhelm) Hosenfeld trafił do radzieckiej niewoli. Nie przyznawał się do zarzucanych mu zbrodni wojennych, co tylko zaostrzyło represje. Uratowani przez niego Żydzi - Leon Warczyński i Władysław Szpilman - próbowali interweniować w jego sprawie, co nie dało żadnych efektów. Hosenfeld zmarł po siedmiu latach radzieckich więzień i obozów, w sierpniu 1952 roku, w wieku 57 lat.

źródło: czytelnia.onet.pl
Wiktor Orzel · 15:52 12.06.2008 · 1 ·
Komentarze
Usunięty dnia 15.06.2008 22:19
Witam.
Oto i kolejne źródło, które pokazuje dramatyczne losy/dylematy jednostki pośród wojennej burzy. Swoją drogą, nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę, że w filmie "Pianista" reżyser nie odmówił postaci Niemca tej charakterystycznej dla Niemców (choć zapewne nie dla wszystkich) nutki wyniosłości/powagi/surowości (? - nie wiem, jakimi słowy to oddać) w obliczu. Chodzi mi o scenę, w której Szpilman siada za pianinem i za chwilę coś zagra. Nie wiem, może to przypadek, może jakieś moje prywatne, podświadome wrażenia? Ciekaw jestem, czy ktoś poza mną to dostrzegł.
Dobrze wiedzieć, Sagitarius'ie, że taka książka istnieje. Pozdrawiam,
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty