Ostatnie komentarze Afrodyta
Dla mnie opisana przez Ciebie historia to swoisty pretekst, podszyty mniej lub bardziej zabarwieniem ironicznym, do podjęcia dyskusji lub rozważenia problemu granic w tym, w jaki sposób wychowuje się dzieci. Rozważenia tego, czy strach i krzyk zawsze pozostaje czymś złym i czy jest wyłącznie sposobem przemocowym w tym tak trudnym zadaniu. Nie jest prosto odpowiedzieć na to pytanie, bo łatwo przegiąć i to w każdą stronę. Wydaje mi się, że tekst próbuje zwrócić uwagę, że w tym wszystkim ważny jest rozsądek i równowaga. Poczucie strachu przecież może być objawem inteligencji, w niektórych sytuacjach pozwala uniknąć niebezpieczeństa, uratować życie. Próba wyzbycia tego uczucia nie będzie korzystna, gdy będzie nadużywana, bo może spowodować utratę instynktu, który w sytuacji zagrożenia bywa niezastąpiony. Podobnie krzyk, czasem używa się go, aby być usłyszanym, a nie po to, by kogoś upokorzyć. Wydaje się więc,że świadomość w wychowywaniu jest ważniejsza od sztucznie wyznaczanych metod. Myślę, że do takich właśnie przemyśleń zachęca Twój tekst, przynajmniej ja tak to widzę. Temu służą wyolbrzymienia i nawiązania do współczesności w twoim utworze.
Bardzo podoba mi się Twój wiersz, bo obnaża prawdę o tym, czym jest poznanie. Okazuje się, że najlepsze osiągnięcia techniki czy świata, które niosą nieustające zmiany nie są tą drogą. Zmiana musi dokonać się w człowieku, tylko wtedy może coś znaczyć. Sposób, w jaki nawiązujesz do Einsteina, moim zdaniem świetny, trochę przekorny, ale bardzo trafia, uderza w sedno, mnie przekonuje. Do tego w tytule pojawia się drzewo niosące swoistą symbolikę, która koresponduje z wierszem. Pozdrawiam.
Podoba mi się Twoje opowiadanie i przyznaję, że nie opisy, długie lub krótkie zdania (odnośnie wcześniejszych komentarzy) zwróciły moją uwagę, ale relacja dwóch bohaterów. Jest w niej coś ujmującego i coś prawdziwego jednocześnie. Jakaś prostota, z którą stają się sobie bliscy, tworząc więź. Sytuacje, które ich spotykają i to w jaki sposób je analizują,to, jak wtedy postępują, mogą wydawać się trochę dziwaczne, ale tylko dla odbiorcy, nie dla nich samych i tylko przez chwilę, bo postacie pozostają sobą, są w tym konsekwentni i autentyczni. Pozdrawiam.
Dziękuję za tak obszerną odpowiedź na mój komentarz. Bardzo często też mam poczucie, że nie uda się uratować Ziemi. Szkoda, że sami się do tego przyczyniamy, a ci, którzy mają mandat, aby coś konkretnie zmienić, umywają ręce. Pozdrawiam i życzę wiele dobrego.
Wolnyduchu, dziękuję za podzielenie się swoimi refleksjami. Życzę dobrego dnia.
Wolnyduchu, dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz, pozdrawiam ciepło.
Przeczytałam obie części Twojej opowieści i przyznaję, że nie jest łatwo napisać sensowny komentarz, ogarniając całość, ponieważ tekst porusza wiele problemów. Odniosę się do tego, co najbardziej zwróciło moją uwagę. Przede wszystkim skłonność człowieka do manipulowania innymi i próba przekonywania go do swojego punktu widzenia za wszelką cenę, coś na zasadzie, ze jeżeli nie jesteś ze mną, to jesteś przeciwko mnie albo jeśli nie myślisz tak jak ja, to jesteś moim wrogiem. Poza tym, obserwując głównego bohatera, można zobaczyć, że życie przeszłością i tylko wspomnieniami może przynieść rozczarowanie. Jednak jego postawa nie jest odosobniona, ludzie mają skłonność do idealizowania przeszłości i być może czasem każdemu z nas przydałby się zimny prysznic, aby pójść do przodu. Moją uwagę zwróciło też to, jak określone wydarzenie lub sytuację, tą samą, mogą różnie postrzegać ci, którzy są jej świadkami lub byli w przeszłości, co świetnie pokazuje Twoja opowieść.
Tekst wciąga w swój świat, świat wypełniony jakimś niepokojem, który pobudza do działania, do przemyśleń bohaterkę, która, takie mam poczucie, raz zwraca się do siebie, raz do kogoś bliskiego albo dla niej ważnego, zaimki pisane dużą literą mogą sugerować też Boga. W każdym razie ta wieloznaczność daje różne możliwości interpretacji, nie narzuca kształtu opowieści, co w moich oczach jest zaletą. Dla mnie pozostanie rodzajem poetyckiego wyznania lub pożegnania.
Opowiadanie przeczytałam z przyjemnością, jest w nim lekkość, choć temat wcale taki nie jest. Uważam to za zaletę, bo pozwala to na zagadnienie spojrzeć z innej perspektywy, złapać oddech i przyjrzeć się życiu i śmierci jeszcze raz.
Interesujące opowiadanie, które dobrze się czyta. Tekst próbuje odkryć, a może w pewnym sensie nazwać jakąś tajemnicę, ale ta tajemnica odkryć się nie daje i to uważam za zaletę opowiadania. Ponadto w pewnym momencie bohaterowie opowiadania w postaci ludzi schodzą na dalszy plan i natura rozdaje karty, pokazując swoją siłę i determinację. Podoba mi się takie ujęcie tematu, przyciąga uwagę i fascynuje. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
PS Umknął mi przycisk z oceną, dlatego dodam, że chciałam zaznaczyć "bardzo dobre".
Pociengiel, Wolnyduchu, dziękuję pięknie za odwiedziny oraz pozostawione komentarze. Wasze skojarzenia wydają się trafne i adekwatne do treści, które przekazuje wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
Podoba mi się, jest poczucie humoru, lekkość i temat wciąż aktualny, przynajmniej na polskich plażach.
Podoba mi się przedstawiona historia i to właśnie dlatego, że może dotknąć każdego. To, co przeżywa bohaterka i to, w jaki sposób analizuje swoją sytuację, świadczy mimo wszystko o tym, że pragnienie życia jest w niej silniejsze od pragnienia śmierci. Chęć odebrania sobie życia staje się motorem do pewnych przemyśleń, a pojawiające się myśli są już rodzajem działania, jakąś reakcją, którą wywołują emocje, uczucia, a w bohaterce jest ich tak dużo, że zaczynają ją przygniatać. Utwór świetnie pokazuje jak bohaterka sama odkrywa, że tak naprawdę bardziej niż śmierci pragnie zmiany. To właśnie uważam za największą wartość Twojego tekstu. Pozbyłabym się dwóch ostatnich zdań, które w mojej ocenie nie są potrzebne, ale to nic zobowiązującego. Pozdrawiam serdecznie.
Czyta się świetnie, zderzenie tego, co rzeczywiste z tym, co absurdalne. Zresztą tych kolizji znalazłoby się więcej, co oczywiście postrzegam jako coś pozytywnego. Dzięki temu tekst staje się prześmiewczy, a jednak przemyca pewną prawdę o człowieku, o współczesności, choć zakończenie zastrzega, że to tylko "kłamstwo". Widzę w tym pewną celowość, być może rodzaj dialogu prowadzonego z odbiorcą. W każdym razie zgadzam się z tym, co napisała moja poprzedniczka - warte przeczytania. Pozdrawiam serdecznie.
Gitesiku, FrancodeBies, dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. Pozdrawiam serdecznie.