no cóż mam rzec na tak poetycką pointe, pewnie tylko to że jest świetna i jakże prawdziwa jak życie w dolinach, na ziemi, my nie zrozumiemy himalaistów i to dlaczego to robią, a i oni nigdy nie zrozumieją dlaczego my nie będziemy się wspinać, i o ile my nie robimy tego głownie ze strachu(rozsądku) to wierz mi, że oni odczuwają go jeszcze bardziej, nie przed śmiercią a przed tym ze zostawią osierocone dzieci i owdowiałą żonę, ale i tak nie umieją z tego zrezygnować, jestem ciekaw skąd u Ciebie takie zainteresowanie tym tematem, czyżbyś miała w rodzinie himalaistę, czy to wydźwięk wielu ostatnio nieudanych polskich prób i tragedii z tym związanych, czy może jeszcze coś innego, pytam tylko dlatego ponieważ tak świetnie opisujesz te wszystkie emocje, które targają takie rodziny jakbyś sama była jedną z nich, już nie męczę, nie musisz odpowiadać, pozdrawiam serdeczności życząc, odchodzę kontent
po prostu ekstra