Ostatnie komentarze anna nawrocka
to też nie moja bajka...
proponuję napisać swoją bajkę
wtedy nie będziesz miał najmniejszych wątpliwości..
Temat trudny do ujarzmienia, przy podejmowaniu istnieje ryzyko, że będzie przedstawiony mało wiarygodnie, hm... jak to ująć? że będzie wygładzony, pod publikę, pod czytelnika, który oczekuje ładnie podanego 'bagna'. Bagno nie pachnie niestety, chociaż takie historie są potrzebne i należy o nich mówić, ale... właśnie - jest to ale.
Wstawki poetyckie do zupełnego wykasowania - nie są potrzebne, są najsłabszą stroną tego opowiadania. Przeskoki z wątku na wątek, proste rymy, nie dla mnie. Nie lubię 'kawy na ławę' - lubię wiersze z zagadką :-) Zupełnie subiektywne odczucie.
Pisanie w takich przypadkach bywa dobrą terapią, znam dwóch poetów z lokalnego klubu AA. Jeden pisze świetne limeryki...
Mnie tekst rozdrażnił, może dlatego, że dziwię się kobietom trwającym w takich związkach.
Greenko a odurzona? hm?
Link a - zabierasz mi całą frajdę z zabawy słowem! nie wiem, czy zauważyłaś, że można poczytać na dwa sposoby, z kropkami i bez ;-)
jeszcze maj, jeszcze przez kilka dni... bzz bzzz!
lilaki niestety już poprzekwitały :-(
chrząszcze majowe łaczą się z majem, liliowa sukienka, miłość... angi_e, to wszystko maj
Jacku, miło widzieć Ciebie na pp :-) jak możesz podejrzewać, że mylę bez z lilakiem! toć użyłam wyrazu
pospolicie ;-) Lilaki są przecież potocznie nazywane "bzami"...
Nie miałam pomysłu na "opuchniętą", Jacku, Kamyczku - dzięki za utwierdzenie w przekonaniu, że jest coś nie tak z zakończeniem!
Pomyślę nad słowem.
pozdrawiam,
Ania
Julando, myślę, że imiona są ściśle związane z dziedzinami wiedzy
to dosyć proste do rozwikłania
jak sądzę chodzi o Issaca Newtona, Dimitrija Mendelejewa i Jamesa Stirlinga... (w ostatnim posiłkowałam się siecią...)
Green podesłała mi linkę w ramach "polecam na dobranoc". Dooobre! Z zaciekawieniem (aleosochozi), wartko i z pomysłem, jest tyle przeplatających się wątków, że aż wiruje w głowie, aż żal, że sny nie są tak plastyczne i kolorowe.
Spodziewałam się zakończenia, jednak nie czuję się nim rozczarowana.
Pozdrawiam,
Ania
Szyk się mnie nie podoba przy torebkach i kluczach! no popatrz sama!
A te talerze i oddechy sa jakieś niedopowiedziane, za skrótowe.
Wiem, że bywasz uparta, ale może da się wplątać w to jakieś wzorki na talerzach? Wiesz co mam na myśli? w końcu to fizyka...
czysta fizyka!
Już się miałam pogniewać, że nie dałaś przeczytać na "boku"
mam zastrzeżenia tutaj:
Zdarzało się nawet, że otwierał jej drzwi, kiedy z dużą ilością torebek wracała i szukała klucza
i tutaj
W końcu przestał przeszkadzać we wspólnym talerzu i oddechu przy stole.
nie pamiętam czy nie widziałam, czy coś zmieniałaś... zmieniałaś?
w każdym razie - dobre to jest jak *** aszu (na droższe mnie nie stać ;-)
Zola, dziękuję za zwrócenie uwagi na "i" - przeoczenie, nikt do teraz nie wyłapał (ach tee edytory!). Oczywiście poprawiam!
Dziękuję za obecność i uśmiech aprobaty - oduśmiecham się wieczorowo :-)
Jeżeli to miała być anafora - to doprawdy dziwne zastosowana...
Nie oceniam stylu, skupiam się na wierszu, i tak - masz rację, że nie jestem oswojona z Twoimi wierszami.
Komentuję na pp sporadycznie, więc mogę nie trafić na twoje wiersze w przyszłości. Zajrzę dlatego teraz.
Pozdrawiam rabarbarowo
uwaga TiA godna uwagi (hihi, alez uwaga!)...
pierwszy wers do kompletnej przeróbki!!
"Odbijam się o dno banalności"
"odbijam się od dna banalności"
albo
"obijam się o dno banalności"
Temat można ująć na tak wiele sposobów, że należało się baaaaardzoooo postarać by uniknąć wtórności. Tutaj niestety nie znalazłam niczego odkrywczego/nowego,/świeżego.
Plastikowa wydaje się taka trwała, gdyby to była krucha porcelanowa lalka. W zasadzie tworzywo nie ma większego znaczenia. Mam ostatnio awersję do strof oddzielanych w ten sposób, może dlatego, że sama piszę nieco inaczej niż kiedyś i ta zmiana przekłada się na postrzeganie wierszy "nie moich".
Strasznie ujęła mnie przerzutnia na końcu! Pluszowy świat nie dojrzał do bólu! Rewelacyjnie!
Pustka jest "przyczynkiem" jak sądzę.
Ciekawa gra tytułu do treści. Do gry słów w przedostatnim wersie nie jestem przekonana.
Do powtórzenia "ciągle" też nie bardzo...
Ciekawa miniaturka, wiele w niej prawdy. Bolącej prawdy.
Pozdrawiam,
Ania