A ja myślę, że Ołowiany strzelił sobie gola do własnej bramki reagując w ten a nie inny sposób na recenzję Zielonej Wyspy napisaną przez green-kę.
Autor pisząc musi liczyć się z różnym podejściem do tego co i w jaki sposób napisał, a już dedykując swoje dzieło tak jak zrobił to Mariusz - z tym, że Muza może kiedyś zwyczajnie zapragnąć ujawnić się szerszemu gronu czytelników. Pamiętam czas równoległy do powstawania książki Zielona Wyspa, pamiętam wiersze i prozę Mariusza, pamiętam też wiersze Gosi.
JaneE - każdy piszący jest w pewnej mierze ekshibicjonistą... obnaża się przed czytelnikiem, baaaa! wkłada do głowy czytelnika fragmenty siebie, swoje myśli, spostrzeżenia.
Po pierwsze JaneE - Portal Pisarski to nie cały świat, a z tego co wiem, greenka umieściła recenzję Zielonej Wyspy tylko tutaj
Uważam, że przyznanie się do bycia Aniołem jest odważne, nie widzę w tym niczego niedelikatnego... Gosia nie wspomina w recenzji o tym, że była muzą. O tym kto był natchnieniem dowiedziałam się z wypowiedzi Ołowianego...
Zresztą, nie słyszę krzyku w recenzji greenki - używanie dużych liter w netetykiecie jest krzykiem
kto więc krzyczy najgłośniej?
Odniosłam się do komentarza - jeżeli naruszyłam zasady forum to sorry, ale inaczej nie potrafiłam - ponieważ komentarz Jane! nie dotyczy recenzji, a reakcji Ołowianego na recenzję
Wracając do samej recenzji, mogę się tylko domyślać ile Anioł wyrwał piórek ze skrzydeł i jak przekrzywiał aureolkę na głowie pisząc te wszystkie słowa i dzieląc się z czytelnikiem sobą. Tak - dzieląc się sobą, swoimi przemyśleniami, wątpilowściami. Pozwalając nam, czytelnikom - na spojrzenie na historię opisaną w książce z innej perspektywy.
Przeczytałam książkę wcześniej, nie trzeba mnie zachęcać do lektury, jednak kiedy analizuję słowa greenki - dochodzę do wniosku, że powinnam przeczytać jeszcze raz. Myślę, że nie wyłapałam wszystkich niuansów, powiązań, smaczków. Strasznie lubię czytać prozę (a wcześniej wiersze) Mariusza. Zawsze się głośno do tego przyznawałam
Przeczytałam kilka razy samą recenzję, zaglądałam do komentarzy i uwag, w końcu znalazłam chwilę na napisanie czegoś od siebie.
Greenko - gratuluję niekonwencjalnego podejścia do tematu, pomysłu na napisanie recenzji w ten sposób, języka jakim operujesz i tego, że słuchasz uwag czytelników
Wybierasz rozsądne rozwiązania, wprowadzenie jest teraz super.
Jeżeli książka po recenzji trafi w ręce kolejnego czytelnika - to sukces piszącego recenzję i korzyść dla autora...