Ostatnie komentarze Azazella
Niestety ten fragment niewiele wnosi. Znaczy chcę wierzyć, że wnosi cokolwiek tylko ja tego nie dostrzegam. Widzę, że starasz się zrezygnować z ogromnej ilości opisów, to dobrze. Poczekam co stanie się w kolejnych odcinkach. Może znajdę coś co mnie w końcu zainteresuje.
Pozdrawiam
Gdyby nie to, że temat jest oklepany tekst byłby świetny. Czarny pies w snach może oznaczać nie tylko złe relacje z bliskimi osobami, ale i robienie czegoś wbrew sobie. Bohater chce się ustatkować, ale jednocześnie boi się tego. Nie chce usamodzielnić się dla siebie, ale dla rodziców. Twierdzi, że wyzwolenie się spod ich skrzydeł jest trudne, ale chyba nigdy nie podjął konkretnych kroków aby to zrobić. Stwierdził tylko, że to trudne... Z rodzicami się kłóci, mówią mu jaki jest be i, że ma się zmienić. Więc czarny pies może przedstawiać tych rodziców, a dokładnie relacje z nimi.
Mi rownież nie pasuje słowo "wpierdalać". Tekst ma trochę zbyt spokojny bieg, wulgaryzm nie podkreśla niczego. Wygląda śmiesznie
Pozdrawiam.
Bardzo ładna opowiastka. Czasami za bardzo skupiasz się na opisywaniu detali, to trochę męczy. Miałaś pomysł, ale chyba nie do końca go wykorzystałaś. Twoje opowiadanie jest ciepłe, ładne, ale nic poza tym. Ot, przeczytać i zapomnieć
Pozdrawiam
Cytat:
..
Zbyt wiele wielokropków to po pierwsze. Jest lekki chaos, ale pasuje nawet do stanu bohaterki. Tylko, że takie osoby są wkurzające. Udają, że wszystko jest ok, zakładają maskę radosnych ludzi, chociaż serce im pęka. Coś jest nie tak... Wszystko jest nie tak, ale jeżeli ktoś zapyta odpowiadają, że wszystko w porządku, ale liczą, że ktoś będzie drążył temat, albo sam zorientuje się w sytuacji. Tylko, że to jest mylne. Bo w końcu przestaną pytać, przecież zawsze jest ok. Więc lepiej wrócić do użalania się na sobą i biadolenia jakie to życie jest złe. No i wmawiania sobie, ze inni maja gorzej. Wbrew pozorom cudze nieszczęście nie jest pocieszające. Człowiek, któremu amputowali nogę może pocieszać się, że innemu musieli odjąć dwie, ten, że innemu jeszcze rękę odcięli, lub dwie. No i jakie to jest pocieszenie? Żadne. Kategoria moim zdaniem na wyrost. Jeżeli tekst byłby wzbogacony o coś więcej niż tylko same przemyślenia byłoby bardzo dobrze...
Spodziewałam się takiego zakończenia. Jednak nie mam wrażenia, że przez to tekst traci. Jest tak dobry, że nie wiem co by się musiało stać abym zmieniła zdanie. Gratuluję udanego cyklu i czekam na kolejne 'eksperymenty'

Pozdrawiam
mam mieszane uczucia. Niby notatka blogowa. Bardzo dobra notatka blogowa, aż żal ten tekst umieszczać na tej półce, ale do pozostałych trochę brakuje. Więc niech będzie ta miniatura. Jako debiut jest dobra, ale mam nadzieje, że następne teksty będą lepsze.
Pozdrawiam
Jeszcze trochę i będziesz równie płodnym autorem jak tulipanowka

.
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry tekst Ci wyszedł. Gratulacje. Mam co prawda trochę mętlik w głowie, ale to od nadmiaru myśli i interpretacji. Jestem ciekawa czy ten tekst ukaże się w wersji audio...
Pozdrawiam
Powiem szczerze, że tekst nie wywarł na mnie większego wrażenia. Nic się nie dzieje, czułam się znużona. Groteski tutaj jest niewiele. Może jednie końcówka wnosi cokolwiek, ale trudno jest aby uratowała całość. Przesadziłeś w niewłaściwą stronę.
Pozdrawiam
Hah, jaki przyjemny tekst. W sam raz na wieczór. Ardo, miło przeczytać tak lekki tekst w Twoim wydaniu

. Uśmiechnęłam się nieraz, aż lepszy mam nastrój.
pozdrawiam.
Obydwa spotkania są na swój sposób interesujące. Chociaż drugie wprowadza zupełnie inny klimat. Jestem ciekawa co stanie się dalej. Notatka do tekstu buduje pozytywne wrażenie, więc tym bardziej czuję się zaintrygowana

.
Mirando, idealnie pokazałaś nam dwa światy i odrębność bytów. Nie da się ich połączyć, te klocki nie pasują do siebie. To chyba nie ta sama układanka. Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają, chyba nie zawsze...
Pozdrawiam
Piszesz, że to Twoja pierwsza próba z s-f. Moim zdaniem niezbyt udana. Nie tylko jako tekst z tego gatunku. Ogólnie jakoś nie zainteresowałaś mnie. Może Twoja fantastyka zrobi na mnie lepsze wrażenie.
Pozdrawiam.
Cóż błędy zostały Ci już wypunktowane... Po przeczytaniu ;przypomniało mi się kazanie księdza Natanka. Chyba wiesz o czym mówię, prawda? Miejscami miałam wrażenie, że wkrada się patos, zwłaszcza w ostatnim zdaniu, które nie kończy, ale ucina nagle całość. Nie jest to dobry tekst, ale o tym tez już wiesz. Szkoda tylko, że tak zepsułaś sobie debiut... Liczę, że kolejne teksty będą znacznie lepsze.
Pozdrawiam
A teraz jest znacznie lepiej. Tym razem czytałam bez znużenia. Praktycznie jednym tchem. Zobaczymy co będzie się działo w kolejnej części bo zapowiada się dość ciekawie
Bardzo magiczny klimat nam tutaj wyczarowałaś, Julando. Lubię takie teksty, bo prócz ładnego, sugestywnego obrazka mają coś ukrytego. Lubię szukać tego "czegoś" w tekstach.
Ależ mam melancholijny nastrój teraz

Pozdrawiam.