Ostatnie komentarze Bardzki
Dzięki Sisey z komentarz. Tego jak odebrałeś tekst nie będę komentował ponieważ jak każdy czytelnik masz prawo do własnego osądu. Z peanami nie przesadzaj nie wszyscy do końca byli zachwyceni. Co do zegarmistrza to trudno jest porównywać mrówkę do słonia. Pisząc "Udka i Sarnę" przyświecała mi myśl by pełnomorski statek (pełna fabuła) wcisnąć do małej butelki. Potem bibelocik postawić na półce i niech oko cieszy tych które taki rzeczy lubią. Ot zwykła mała pozytywka. Zapewniam Ciebie, że pomimo wprowadzonych poprawek interpunkcyjnych tekst nadal mieści w normie i zawiera dokładnie 5150 znaków. Nie usuwałem , ani nie dodawałem żadnego zdania. Opowiadanie w pierwotnej, zgłoszonej do konkursu formie nie wykorzystywało do końca limitu.
Mam nadzieję, że ten zarzut pisałeś z przymrożeniem oka jako komentarz do mojej marnej interpunkcji, ponieważ wbrew pozorom jest on dość poważny.
Miło,że postanowiłeś w końcu wpaść do mnie z komentarzem.
Polecam się na przyszłość
Dziękuję wszystkim za komentarze.Zwłaszcza za te krytyczne ukazujące moje błędy. Cieszy mnie ,że większości z Was opowiadanie się podobało zwłaszcza, że po raz pierwszy napisałem coś o miłości. Dotychczas omijałem ten temat.
Andzia widzę, że masz wiele do zaoferowania nam czytelnikom. Ładnie ubierasz swoje myśli w obrazy, ale dla mnie ten tekst jest zbyt łopatologiczny. Niby rozumiem przesłanie ale mimo wszystko nie bardzo wiem czego można zazdrościć ofierze nawet jeżeli jest to rodzaj alegorii. Można podziwiać za stawiony opór, ale czego zazdrościć w obliczu unicestwienia?
Ładny tekst i jak wspomniała Elwira bardzo oryginalny. Opowiadanie od początku do końca autorskie. Szczególnie podobały mi się dobrze dobrane cytaty, które doskonale pasują do treści i z nią współgrają.
Pozdrawiam
Dzięki Darxx. Staram się jak mogę , a sam widzisz po komentarzach ile jeszcze pracy przede mną. Dobrze ,że choć Księżna Narracja dla mnie łaskawa.
Trochę mało konkretów. Wydaje się to jakoś rozwodnione. Napisane lekko ze szczyptą ironii. Poleć mi jakąś książkę w trzech zdaniach, a będę wdzięczny. Ostatnio mam problem z wyborem.
Almari dziękuję za miły komentarz. Masz rację, że zakończenie jest trochę mniej romantyczne przynajmniej to o skutkach powodzi, ale realizuję tam równolegle pewną myśl o wpływie artystów na otaczający ich świat. Potrzebą ucieczki zamykam tekst. Nie robię jednak tego do końca. Tworząc dla Udka i Sarny szansę na wspólne życie umożliwiam kontynuację historii już w wyobraźni czytelnika.
Pozdrawiam
Trudno nie zgodzić się z Draxx-em, że większość ludzi tak myśli i postępuje, lecz są wyjątki od reguły, które widzą kartę i nic poza tym. To własnie oni pod koniec miesiąca łapią się za głowę. Jest to udana satyra,lecz prawdziwy humor jest, że tak powiem, poza tekstem.
Nie tuzinkowe podejście do tematu.Podoba mi się.
Dziękuję Elwiro. Jeszcze kilka błędów ujawniłaś.
Wspominałem już pod komentarzem Jack, że tym razem część opisową ograniczyłam do minimum na rzecz wydarzeń. Może w przypadku tego skromnego tekstu zabrzmi to zbyt górnolotnie, ale postanowiłem zastosować metodę " po czynach ich poznacie".
Aby przedstawić osobę Udka dla kontrastu wprowadziłem postać ojca rubasznego strażnika,który mówi wprost że ludzie chłopaka uważają za idiotę. Kwestia wyobcowania. Stąpa po jaskini delikatnie i powoli bo taki jest. Wykorzystałem również powszechny stereotyp jaskiniowca. Udek- rzeźbiarz jest w tej społeczności co najmniej odmieńcem. Co niejako dodatkowo tłumaczy dlaczego musiał uciekać.
Sarna byłą dla Udka muzą dla której przez pół roku szukał odpowiedniej rzeźby. Musiał ją chyba nieźle kochać. Czy trzeba więcej opisu?
Tak miała adoratorów , ale wyrażanie Udek urzekł ją swoją odmiennością. Dla dziewczyny taki objaw uczuć mógł być bardzo romantyczny. Oczywiście do czasu, aż nie zrozumiała, że sprawy stoją w miejscu, a ona traci czas.
Utrata cennego materiału z którym wiązał takie nadzieje musiała być dal artysty sporym ciosem. Udek stracił swoje miejsce w którym odnajdywał się jako twórca. Był załamany, lecz dzięki Saranie raczej się nie załamał do końca. Może również dlatego, że i w niej było trochę romantycznej duszy dzięki czemu pokazała Udkowi cud jaki stworzył.On go nie dostrzegł bo był zbyt skoncentrowany na tym nad czym pracował.
Wiem ,że z powodu ograniczoności miejsca opowiadanie jest raczej szkicem wykonanym ołówkiem na niewielkiej kartce. Dlatego starałem się, aby każde zdanie, a nawet wyraz miał tu jakieś znaczenie i nie znalazł się tu przypadkowo.
Jeszce raz dziękuję Elwiro, że mimo ewidentnych barków dostrzegłaś zalety tego tekstu.
Dziękuję Wasinka z cenne uwagi. Poprawiłem to co wskazałaś. To miło, że przyjemnie Ci się czytało.
Pozdrawiam
Fanny, twoje opowiadanie jest, według mnie, bardzo dobre. Rozbawiło mnie. Posiadasz poczucie humoru, które ja sobie cenię. Stworzyłaś oryginalnego bohatera. Zagubionego w życiu pięknisia.
Issey, aleś mnie tym tekstem sponiewierał. Trzy razy do niego podchodziłem i trzy razy nie mogłem odnaleźć miejsca na którym skończyłem. Koniec końców nie dotarłem do mety. Poddałem się. Krzysztof był ode mnie wytrwalszy.
Bardzo miły i sympatyczny tekst. Czyta się lekko. Opowiadanie jest niczym piórko. Draxx jak to uzyskałeś, nie wiem. Będę musiał cichaczem podpatrzeć mistrza. Gratuluje pierwszego miejsca.
Dziękuję Miladoro z twoje cenne uwagi. Wprowadziłem je do tekstu. W przyszłości, jeśli będziesz miała tylko ochotę, możesz na moich opowiadaniach używać do woli
Zolla dziękuję za gratulacje. Dziś wieczorem poprawię to i owo.