Dzięki za przeczytanie. Powtórzenia, które wyliczasz to elementy, które dobrze przemyślałem łącznie z kontekstami (absolutnie nie zamierzam usuwać np. wspomnianych przez Ciebie "jakby" o "nawet", te słowa miały się znaleźć tam, gdzie są). "Ją" to rzeczywiście ewidentny błąd, już skorygowany, dzięki za zwrócenie uwagi. "Ja" zostawię też, bo podkreśla kontrast postaw na linii była - narrator. Nie rozumiem też, w czym przeszkadza nazwa własna "D....tlonu". Nie chodziło naturalnie o żadne lokowanie produktów, po prostu ta nazwa nasuwa w sekundę pewne skojarzenia estetyczne i obrazowe, dobrze służy też jako kontur teraźniejszości, w której kolorowe kalosze nie są już towarem przemycanym jako luksusowy z krajów ościennych. Powtórzenie "coś" też już poprawiłem, dzięki i za tę uwagę.
Co do bluzgów... W myślach mięsem rzuca się nawet będąc pozornie spokojnym, zwłaszcza w sytuacjach nawiązań do spraw damsko - męskich. Gdy występuje w ich kontekście ból i strata, słowo "fagas" też jest jednym z najlżejszych, których można użyć, co zapewne zrozumiesz, jeśli cokolwiek już w życiu przeżyłeś.
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za poświęcenie chwili mojej miniaturze.