Ponieważ podziwiam przedziwną "Pałer" - ppppowieść, przeto podziwiać przystało przytoczony pablovski przyczynek powieści. Pięknie
Przeczytałam. Przypilona przedsmakiem papierosów, piwa, pieprzenia... poniekąd, pomyślałam: przykra przykrótka pisanina... Pewnie panna Patrycja piszącemu podcięła pióra. Pilnik przecina przęsła pustelniczego pierdla - potężne pióro
pablovskiego powróci! Przecież prawdziwie pisać potrafi. Przykrą pożywkę przynosi poskromienie przez ponadprzeciętną pannę P. Pisarz podniesie pisarski pisak - przyjdzie pora przeprosin. Przecież przyjemnie przedtem pisała, pogaduszki przyjmując.
Biję brawo, bo bić błogo. Byłoby brzydko braki badać, bo biedna buble bełkoczę. Bladolica błękitnooka barbie była bee. Bezsprzecznie babi byt białogłowy banalizował byty bajarzy. Bajeranckie bzyknięcie byłoby bezcelowe, bo bezapelacyjnie bajdurzyła.
Bolesne brzemiona bytują, by bystre bogi babrać bólem bytu.
Brawo Pisarzu!
Poradnictwo poprawkowe? Przemyślałam, przeto podaję:
Cytat:
Przez pewien przypadek, pisząc powieść pod pseudonimem, poznał przesympatyczną panią, podległą pod portal - pięćdziesięcioletnią, przemiłą, ponętną Patrycję.
np. "Poniekąd przez przypadek" (przypadek zawsze jest pewien, chyba...)
Ćwiczenie moim zdaniem udane. Trudno pisać ograniczając język, który i tak jest w swojej istocie ograniczony, gdyż nie wszystko potrafi nazwać.
Zainspirowane bbbrable:
Bardzo brzydka Balbina była boską babcią. Biedna bolała, bo bezmyślnie brukano brzydotę. Bezmózgie bestie biczowały bzami, batożąc Balbinę bezkreśnie. Bandażowały bibułą, by bałwanić bielą balbinią buzię. Budziły brzuch, by boleśnie burczał, bądź bulgotał bekonem, bagietkami, bajglami, bajaderkami, bananami…
Biesiady bezsprzecznie brzydziły Balbinę. Blefowała, by berbeć Bartek balował.
Baletem Bartka był breakdance. Brzdąc błyszczał brawurowo brykając bez butów. Brylując bryzgał błotem, by bajerować bytomskie babeczki. Bisował bardzo buńczucznie, był bowiem bzdurnie butny.
Balbina brała brzemiona. Bez babci Bartek byłby bezdomnym barankiem bytującym blisko baraku bidula. Byle byłby bardziej barczysty, biłby bezdusznych bandytów, by bronić Balbiny. Berbeciowi brakowało balastu, by budować bary.
Pewnie nie wyszło to dobrze, ale dzięki, za trening umysłu