Ostatnie komentarze Berele
Niespodziewanie taki fajny kawałek prozy jako wiersz. Podobał się.
Podoba mi się od 3-ciej zwrotki do końca. Ewentualnie z tej pierwszej nieszczęśliwej połówki wiersza odcedzić coś takiego:
"ogrzewam myśli
jak lampkę koniaku"
Ogólnie ładnie. Miejscami wydaje mi się za dokładnie:
rączki wokół mojej szyi / rączki wokół mnie
ale się nie upieram. Raczej poddaję pod rozwagę. Podobnie tu:
myślisz że piszę kiepskie wiersz / myślisz że piszę kiepsko
Generalnie to muszę ochłonąć, bo z początku błędnie przeczytałem linijkę
"z metaforą w plecaku" jako "z metaforą w plecach".
Pozdrawiam ciepło.
W 4 i 5 wersie coś się dzieje, ale jest jakoś niezgrabnie. Każdy wers to wątpliwej jakości alternatywa normalnego języka. Np. "nie kpię z mijanego". Może "z tego, co minęło"?
Zastanawiam się czy to, że to przypadek nieporadnego pisklęcia uprawnia do takiego egzaltowanego stylu. Albo czy można przyjąć, że ktoś tego ptaka w ten sposób wyśmiewa. Szyderczo i cynicznie. Do tego konstrukcja niektórych figur wzbudza wątpliwości, np. "Ze szczytu uwielbienia". Logicznie by było "ze szczytu bycia uwielbianym". I jeszcze nadużywanie dopełniaczy, choć to by mogło jeszcze się mieścić w konwencji prześmiewczej.
3-cia zwrotka mi się podoba. W każdej z ppozostałych przeszkadzają mi jakieś braki. Np. niedopowiedzenie, co to za grzech, dlaczego pl go szuka, przesadna ekspresja "knebluję sobie usta wstydem", konlfikt nocy z określeniem "za każdym razem" w 1. zwrotce. Ogólnie rzecz biorąc wiersz jakby nie ukazał swego sensu.
Przy tym wierszu jestem za minimalizmem, który olśniewa efektem lapidarium. Zatem "z drzew strącasz melancholię do butelki" zamiast "z drzew strącasz melancholię do pustej butelki". Wiersz się zaczyna od "Kiedy noc"
Rozczarowanie widziane przez szybkę z nalotem sadzy, wśród konrastów przedwiośnia. Wiersz może się podobać.
Przygoda intelektualna z wierszami poety Liszkiewicza, impresjonizm, bródka Dalego. Warto było. Urzędniczość wydaje się tu bardzo szara i bezbarwna. Pozdrawiam
Ciekawy tekst. Czasem język wydaje się zbyt dosadny, gdy można subtelniej. Motyw kaktusów wg. mnie udany. Pozdrawiam
Z tym rebusem jest trochę racji, ale nie należy przesadzać; to nie kolejny egzamin :-) W przypadku tego tekstu wróciłem do pewnej formy, jaką kiedyś zarzuciłem na rzecz długich wierszy. Otóż, liryka ma być bardzo skondensowana i jakąś specjalną metodą wkraść się do krwioobiegu czytlenika, by ten nie tyle zrozumiał, co jakoś zakodował. I nastepnie, w jakichś nieprzewidzianych okolicznościach, może dramatycznych, nagle mu przez myśl przeszło "o kurczę, on mógł pisać właśne o tym".
Uśmiechy dla nowych komentatorów
Niech jeszcze poleży; muszę dojrzeć do zmian.
Rozprawiłem się z wybranymi miesiącami, które nie należą do mych ulubionych. Jedne kijem, drugie pałką :-) Ciekawe uwagi; spróbuję ulepszyć tekst. Twe skojarzenie z polityką jest ok. Mam sporo przemyśleń demokratycznych i związanych z gospodarką. Pozdrawiam :-)
To ostatnie zdanie zupełnie zmienia wiersz. Ogólnie? Się podoba.
Fajnie, gdy tekst jest tak blisko sumienia. Operacja inwazyjna.