Ostatnie komentarze Berele
Kobra, wejdź na ten link
https://codebeautify.org/htmlviewer/y22952dd1
Z prawej strony w okienku jest twój wiersz, który ja tam wstawiłem na 24 godziny. Zaznacz ten wiersz i skopiuj. Potem w edycji na pp wykasuj cały swój wiersz i wklej ten nowy. Możesz następnie pododawać entery, zrobić odstęp z lewej strony itd. Powinno zadziałać.
Chciałem wznieść się ponad gatunek. W warstwie refleksji pokazuję zaś parę, gdzie ona ma gadane, ale koleś jest uparty i też trochę cwany. Ona to częściowo wyczuwa.
"A przecież im wszystkim Burda
dał prace (pan ciemnych mocy)"
Wiersz pełen zaskakujących werdyktów, możliwych wyników, oscyloskop kursów na artystę lub przeciwnika.
Namiętności zwyciężają. Ludzie są naturalnymi szaleńcami. Wiersz porusza zagadkę grzechu i antylogiki.
Mnie się tekst podoba. Jest intrygująco enigmatyczny, właściwie wyważony. Jest o czymś, co mogło być przemilczane, ale milczenie mogło być zbyt trudne. Zbudowany z cegłówek.
To by był dla mnie wyśmienity kawałek poezji:
"przystaję do pobliskiej ściany
oddaję własny dzień
i czekam na twój ruch"
Czuje się wyrafinowany sposób pisania.
Miejsca, gdzie ja bym się jeszcze zastanowił, to:
"skołowane"
"wyszarpują"
"na przestrzał"
Nie podoba mi się fragment od "wiatr" do "gęsi" (te 2 pierwsze jakby zwrotki).
Ostatnia linijka również na śmietnik. Reszta życiodajną kroplą poezji.
"niby z oczu można wyczytać więcej
niż z moich wierszy. jeśli byś zechciał
kiedyś być dumny to daj sobie spokój."
Powyższy fragment niezrozumiały.
"obsyp ziarnem albo wydzielaj jedno po drugim
na śmierć."
Również trudne.
"lubisz patrzeć i nie wiesz po co"
'po co' przerzuciłbym do następnego wersu, bo przy lubieniu raczej nie pyta się po co.
Podoba mi się z tym kwiatkiem. Kwiaty zawsze były dla mnie metafizyczne.
W swoich wierszach poszukujesz uniwersalnych, teoretycznych pojęć, które mają pozostawać w relacji z twoim życiem. Brzmi to trochę jak diagnoza psychologiczna. Brakuje mi zejścia do szczegółu i konkretu. To z pewnością niezbyt elegancka tematyka, ale można by tak, trochę prowokacyjnie sprecyzować, że we wspomnianych wymiotach były, powiedzmy, kawałki marchewki czy makaron. Wtedy ten wiersz by ożył. Kibicuję dalej twoim tekstom.
Chciałem napisać, ze mi się podoba, ale to przecież wiersz mówiący o dramacie. Nie ma nowomowy "przemocowej", jest dosadnie. To, co nieosiągalne też w pewnym sensie jest iluzją, niedoświadczone, sprowadzone do świateł i kształtów, uproszczone. Betonowanie mające na celu podniesienie komfortu życia to globalny cmentarz.
Czytając własny wiersz, bywa się daltonistą. Jasne, poprawiłem. Miłej niedzieli.
To mi trochę nie brzmi: "a gdy już oboje nie byli w przypływie". Ogólnie wiersz przejmujący, frapujący. W tym świecie tak normalnym do granic, pełnym zadowolonych ludzi, sposobów na szczęscie i satysfakcję temat przemocy jest niewygodny, dla pokrzywdzonych trudny. Fajny wiersz na depresję, porażki i załamania. Dostaje się wtedy obywatelstwo krainy żalu.
Dokładnie miałem to samo w kwestii "chodzenia". Jakieś znaczenia hodowałem na końcu języka, biły dzwony z któregoś kościoła, ale czasownik się nie znalazł albo nie uzyskał właściwej mocy. W związku z tym zmieniam na "funkcjonuje". Miłego dnia, Opheliac.
Fajny liryk, chyba niedoceniony jednak. Tylko z tym impasem mam kłopot.
Wiersz ten mobilizuje do szukania prawdy, wartości. Peel obnaża stereotypy, zjawiska społeczne pozbawione sensu. Bohater zabłądził, dał się zwieść, przegrał. Wiersz pesymistyczny. Ukazuje tragizm dzisiejszego człowieka i samotność wśród atrakcji, nędzę w bogactwie, zagrożenie ze strony zamaskowanych gigantów. Tekst przejmujący.