Ostatnie komentarze Berele
Mike, nigdy nie jestem pewien swych tekstów, ale Ty i parę osób dajecie mi odpowiedź, za co jestem wdzięczny. To taki wiersz, który spojony został jakąś grą formalną i myślą przewodnią, ale jest tylko zapytaniem skierowanym do czytelnika, czy coś w nim zobaczył i czy go jakiś układ słów nie zatrzymał. Na ra, 3maj się
Jarek pochodzi z mych rozmyślań nt zjawiska autorytetu. Co do sugestii Allaski to spacje zamiast nawiasów stosuję w ramach eksperymentu. Zobaczymy, co się z tego wykluje. Dzięki za pozytywny odbiór
Spróbowałbym tu obejść dopełniaczówkę w ten sposób "zostawiając pospieszne ślady w niebycie". W środkowej zwrotce też dopełniaczówka się kołacze, ale tam niewiele trzeba, kosmetyki wręcz! Jednak kupiłaś mnie, Kushi, piękną filozoficzną wymową wiersza i za to jestem ci wdzięczny.
W tym sporze o sens wiersza przystępuję do elity tych, co zrozumieli i się im spodobał.
Ojczyzna, emigracja, rodzina - aspekt życia. Podoba mi się. Wiersz jest prawdziwą liryką.
Ten rosyjski smutek jest jedyny w swoim rodzaju. Dobra pointa, która, jak cały wiersz - ironiczny i z przymrużeniem oka - może mieć dowolnie wybraną opcję z wachlarza odłączeń prądu: Zaśnięcie, padnięcie ze zmęczenia, śmierć, remont w sklepie monopolowym. Podoba mi się tekst.
Tekst jest barwny, wiele się w nim dzieje. Peel dokonuje rozliczenia się z sobą w zwierciadle i ocenia zyski. Następnie wskazuje naturalne zasoby świata, symbolizowane przez iście surrealistyczny obraz nastolatki z niedźwiedziem. Wiersz nie pozostawia obojętnym. Dobry, bogaty opisowo, świetny.
Sugestywnie oddany taki stan osłabienia i zmęczenia zimą u progu wiosennej kawalkady zieleni i słońca. Autor sięga figur używanych w zachwycie wiosną i je osłabia, ale ich nie zabija. Na koniec pointa, która mówi o wyłączeniu się od tego wielokrotnie przerabianego cyklu pór roku. Mimo dopełniaczówki bardzo ciekawie mi wyglądają liny ust.
Ładny początek, środek niepozorny i wspaniałe zakończenie, czyli stopniowanie wrażeń. Piękno w wierszu.
Fajny tekst demitologizujący. Można się uśmiechnąć.
Ciekawa refleksja nad życiem, pełna inteligentnych smaczków. Interpretuję wiersz jako "mali wielcy" - niejednoznaczni, kontrowersyjni, szaleni - wobec gigantów. Ciekawie konkurują tu dwa podejścia: współodczuwające z podsumowującym, przy czym to drugie niewolne jest od ironii, która eksploduje w świetnej poincie.
Superowy tekst, soczysty i empatyczny.
Świetna metafora i trzeźwa rozkmina. Może zbyt melodyjna, ale zdaje się, że odnalazła się zagubiona maszyna do pisania, co cieszy i daje widoki na przyszłość. Podoba mi się całkiem. Powodzenia!
Zainspirowały mnie dwie rzeźby, gdzie postać ma winogrona na głowie. Odszukałem, kto jest autorem i w którym roku je wykuto. A po twym komentarzu, Introwerko, dokopałem się do źródeł, z których motyw winogron pochodzi
Z grubsza jest to antyczna Grecja wraz z kultem Dionizosa. Wiersz mój da się różnie interpretować i nie narzuca on konkretnego odbioru. Może np. chodzić o wrażenie Pięknego Umysłu, co się czasem nam przytrafia. Dzięki za solidny komentarz i życzę odkrywania coraz odleglejszych literackich galaktyk
Arkady, dzięki za lekturę i przemyślenia