Ostatnie komentarze Borek707
introwerka
Taki właśnie jest, to taka trochę barokowa klisza, nawiązanie do tych wewnętrznych napięć, dziękuję za "metafizyczny horror", właśnie taką atmosferę starałem się oddać. Trzymaj się ciepło, W.
liathia
były i bardziej lakoniczne wypowiedzi, nie ma czego wybaczać, jest za to za co dziękować. bardzo mi jest przyjemnie, że trafił Ci w oko ten mój utwór. uściski
faith
Czadowo, że do tego stopnia weszło w krew, że odbiór przeszedł na poziom somatyczny. To dla mnie największy komplement, jaki mogę tylko dostać. Ukłony!
Hallam
nie powiem, zastanowiła mnie Twoja wersja, jest bliska oryginałowi, bardziej oszczędna, pisząc dzisiaj właśnie robię to tak jak opisałeś, coraz więcej prostoty wcielam, to dawny wiersz, może dlatego tak barokowo tutaj. Jak na tamte czasy to było ok, dzisiaj już inaczej bym to (o tym) napisał. Dzięki za wizytę i pozdrawiam serdecznie, dużo mam materiału do namysłu.
Zola111
Masz rację, Zolu, jak mówiłem wcześniej, to tylko moje rozmyślania, nie wiem, czy rzeczy, które pisałem w roku 2015 dzisiaj napisałbym tak samo. Poetyka osobista zmienia się z wiekiem chyba. Z jednej strony lubię planować rytm dla czytelnika, wyznaczać mu ścieżki, z drugiej czasami mam ochotę tylko zrobić plamę na płótnie, zasugerować, zostawić miejsce; oba bieguny są bardzo trudne do pogodzenia. Dziękuję za komentarz i wkład do dyskusji.
kamyczek
dziękuję za przemiłą wizytę, kamyczku. Cieszę się niezmiernie, że podoba Ci się tekst, biorę pod uwagę Twój głos i interpunkcję zostawiam. Fajnie, że wpadłaś
No lira jest, atrybuty są, ale troszku wytarte, poprawnie co prawda zastosowane, jest delikatnie, subtelnie, miękko i w ogóle efemerycznie. Pierwsza strofa piękna w swojej prostocie i prosta w swoim pięknie, także tutaj szapo ba. Ale jak potem doprawiłaś to mdlejącymi skowronkami to trochę mi mina zrzedła, w sensie za dużo wrzuciłaś tej tkliwości i za bardzo sentymentalnie się zrobiło, za bardzo w jeden biegun poszło i ta intensyfikacja klimatu weszła na zbyt jaskrawy ton. Nie zrozum mnie źle, nie mówię, że całość się nie nadaje do niczego ani nic z tych rzeczy, wiem, że chciałaś dobrze, tylko w tych dwóch ostatnich troszkę za ckliwo jak dla mnie. Kłaniam się.
Grain
Dziękuję za lakoniczną aprobatę. staram się jak mogę!
Zola111
dziękuję za wizytę i ciepłe słowo, rad jestem niezmiernie z tak miłej wizyty! Zastanawiam się w sumie w ogóle nad wyrzuceniem interpunkcji, czasami niepotrzebnie domyka frazy i one na siebie przez to nie zachodzą, nie przenikają się i w ogóle ma się wrażenie takiego pocięcia. A może to tylko takie moje wrażenie, może ktoś pode mną się na ten temat wypowie. Jeszcze raz dziękuję za komentarz, kłaniam się w pas.
tutaj jest tyle fragmentu, detalu, który tak pięknie prezentuje się jako część całości, wiersz prowadzisz niemalże szkicowo, subtelnie i jednocześnie niezwykle precyzyjnie, nie dopowiadasz, zostawiasz miejsce dla czytelnika. Sztos przeokrutny. Jeszcze tutaj wrócę. Kłaniam się w pas.
błagam, tylko nie "ciemniejsze niż noc" mało to ciemnych przestrzeni, rzeczy, pojęć, miejsc i stanów, do których można przyrównać te oczy? oczy i noc w jednym w wersie źle wróżą, nomen omen źle z oczu patrzy temu wersowi. Tak poza tym, są momenty ładne, owszem, np. zakończenie - rozwijasz epitet i nie dopełniasz go, stawiasz kropkę zaraz po określeniu, nie ma w ogóle podmiotu, rzeczy, którą epitet określa, bo ona pojawia się w głowie czytelnika i to jest dobre właśnie, to jest konstrukcja, która jest cacy. Tak poza tym, to wcale zgrabnie. Ukłony
Dwie pierwsze strofy - sztos! poprawnie, bez niepotrzebnych dopowiedzeń, nakreślają sytuację w sposób właściwy, ani za mocno ani zbyt subtelnie. Fajnie by było jakby cały wiersz taki był, bo ostatnim wersem tak już dopowiedziałaś, że zburzyłaś tak fajnie konstruowaną do tej pory budowę. W sensie piszesz tak klarownie, tak przemyślanie używasz wyrazów, że ostatni wers siłą rzeczy powstaje w głowie czytelnika, nie musi być napisany. Świetny kawałek, jak dla mnie.
Ostatnia strofa to majstersztyk! Pięknie zamyka całość, dopełnia całą konstrukcję. Niezwykle dojrzały i przemyślany kawał poezji. Kłaniam się.
"- nie ufam żółcieniom, od których brudzą się
międzywersia"
mój ulubiony fragment, całość doskonale skrojona. Co za świeżość sformułowań!
wrzucasz do jednej niszczarki dowody,
że pochodzisz od małpy
i zdjęcia z wesela.
To zabieram ze sobą, naprawdę piękny fragment, zresztą jak i cały wiersz. Doskonale skrojony utwór, Zolu. Kłaniam się.
Opheliac
z tym myślnikiem to dobry pomysł, zabieram. Dzięki serdeczne.
HrabiaCosel2
wdzięczny jestem za dobre słowo. Trzymaj się.
ajw
Niezmiernie rad jestem, że tyle w tym wierszu odnalazłaś. Cieszę się, że poruszył.
p
Slayer wali prosto z mostu, za prosto i za bardzo bezpośrednio jak dla mnie. Nie wiem czy w death metalu jest miejsce na takie treści, bardziej w czarnej odmianie bym szukał, tej norweskiej/szwedzkiej, jak coś. Dzięki, że wpadłeś.
introwerka
Super jest ten wiersz, który dodałaś do kontekstu. W ogóle lubię Twoje konteksty, zawsze dzięki nim mogę trochę inaczej, szerzej spojrzeć na własny tekst. Pozdrawiam
skroplami
Krawiec się starał jak mógł
Opheliac
No właśnie z tą interpunkcją to i mnie uwiera, ja już czasami nie wiem, kropki dla mnie zbytnio zamykają zdania, średników z kolei za dużo, z przecinkami też czasami problemy. Liczę, że może ktoś z redakcji albo z portalu pomoże mi w ułożeniu tego wiersza pod względem interpunkcyjnym. Dzięki za dobre słowo
bruliben
Dziękuję za przemiłą wizytę! Musiałeś mieć ciekawe te wakacje
, cieszę się, że wiersz przypadł do gustu. Pozdrawiam serdecznie.
faith
Samą ideę profanacji/bluźnierstwa uważam za szalenie interesującą, w tej transgresji jest coś, co nie daje mi spokoju w pewnym sensie to uwielbienie, ale innego rodzaju, o innym zwrocie, pełne ambiwalencji. W sumie nawet pełniejsze od zwykłego uwielbienia, ponieważ posiada w sobie dwa pierwiastki. Czekam z niecierpliwością na ponowną wizytę. Kłaniam się.
Mnie pierwsza strofa doskonale wprowadziła w resztę utworu. Twoje wiersze to trochę moja bajka, czytając je czuję jakby po trosze należały do mnie, albo mnie dotyczyły. Ta przerzutnia na końcu to majstersztyk. Obrazy się swobodnie przeplatają, melodie zdań współgrają ze sobą. Nic, tylko chłonąć. Pozdrawiam serdecznie.
oblizywałem z palców miód. będzie lepiej zamienić na
oblizywałem miód z palców. Wtedy tak jakoś cała strofa płynie i jest bez zgrzytów, bo ten miód na końcu za mocno kończy, jakby to był koniec wiersza, a nie jest. Warto nie zamykać tego wiersza po pierwszej strofie bo jest ciekawy
. Tytuł niepotrzebnie się pokrywa z jednym z wersów. Perspektywa ciekawa, zgrabnie poprowadzony wiersz. Kłaniam się nisko.