Ostatnie komentarze Carvedilol
EDyta To
sympatyczny wierszyk, lekki żartobliwy, jesli coś do zmiany - patrz wyżej
dobrze wpisuje się w cały cykl
pozdrawiam
Carvedilol
EDyta To
Przeczytałem od razu inne wiersze o perypetiach pana - musze przyznac, że przypadło mi do gustu poczucie humoru, w kwesti technicznych poprawek, to już mądrzejsze głowy pomogą, ale pozdrawiam z uśmiechem, fajnie się czytało
Carvedilol
Jacku
w typowym lekkim i sarkastycznym dla Ciebie tonie poruszona istotna kwestia bieżących wydarzeń, fajny tekst
Pozdrawiam
Carvedilol
Miladoro
pióro lekkie, podobnie jak i humoreska, poczucie humoru specyficzne, ale czyta się gładko, pewnie nie każdemu ten typ humoru się spodoba, ale... tak sobie myślę, czy to nie jest jakiś ukryty przekaz Twojej wiary w reinkarnację?
Pozdrawiam serdecznie
Carvedilol
Marek Adam Grabowski
Lekki żartobliwy kawałek, może i przewidywalny, ale czytało się przyjemnie. Nie potraktowałbym tego jako historia z dreszczykiem, bardziej czarna humoreska, ale wiem, wiem, ograniczenia kategorii.
Pozdrawiam
Carvedilol
Dzięki Ten_Smiertelny za ponowne odwiedziny i słowa otuchy, że ktoś przeczytał, co napisałem i jeszcze mu się spodobało.
Raczej poprzestanę na tej długości opowiadania. Ale może kiedyś napiszę coś dłuższego.
Pozdrawiam
Carvedilol
Darcon
czytało się całkiem dobrze, choć chyba trochę za dużo o tych głowach, ale pewnie to ma kluczowe znaczenie. Tez nie do końca rozumiem przesłanie, czy chodzi o jaką metaforę wyrzutów sumienia, pokutę?
Pozdrawiam
Carvedilol
Darcon
Wolę konstruktywną krytykę choćbym i nie do końca się z nią zgadzał bo pozwala mi to zobaczyć własny tekst cudzymi oczami
Ale zawsze jesteś mile widziany pod moimi wypocinami
Carvedilol
Darcon dzięki za konstruktywną krytykę
Dodam tylko że bohater nie popadł w katatonię na życzenie To tylko mechanizm obronny w chorobie z którego podobnie jak z choroby nie zdawał sobie sprawy Na tym polega dramat
A że tekst się gryzie to już wina autora, kajam się
Pozdrawiam
Carvedilol
Darcon
dzięki za pomocną opinię.
To tylko nieco wyjaśnię - myślałem, że jasno przedstawiłem sprawę. W rzeczywistości główny bohater zapada w katatonię, bo to jest dla niego ucieczka. Gdzieś jeszcze tli się jego normalność, pewne normy postępowania, czuje, że przegrywa z własnym szaleństwem, więc aby nie dopuścić do zbrodni popada w katalepsję, żeby nie wyrządzić nikomu krzywdy - to taki mechanizm obronny. On sam oczywiście nie zdaje sobie sprawy z własnej choroby i przenosi swoje lęki i obsesje na poziom "realny' dla niego. Kosmita wprost mówi dlaczego nie zabił od razu. Bo próbował walczyć z "kosmitą", ne chciał się zgodzić na morderstwo, więc kosmita pokazał mu co go czeka jeśli nie wykona jego woli. Dla kosmity to był moment, dla bohatera dwa lata. Kosmicie potrzebne było narzędzie wykonawcze na Ziemi, więc w ten sposób zmusił człowieka do posłuszeństwa. Warstwa realności i chorych wizji przeplatają się tutaj, więc stąd takie pozornie (przynajmniej taki miałem zamiar) rozbieżności.
Mam nadzieję, że teraz nieco inaczej popatrzysz na tekst.
Dzięki za poświęcenie czasu.
Carvedilol
Darcon
jak widać ja chyba jestem z innej epoki, motyla noga!
Ja to komórka mówię na takie cuś, gdzie wyngiel się trzyma - oczywiście, żartuję, ale zgadzam się, że mój język trochę może trącić myszką.
Dzięki
Carvedilol
Hej Darcon
no nie da się ukryć, że trochę lat na karku i dzięki za spostrzeżenia, chociaż nie do końca się z Tobą zgadzam. Chyba jesteś "miastowy" - akcja dzieje się w małej wiosce na Podkarpaciu - uwierz mi, tam "rany Julek" u czterdziestolatka spotkasz jeszcze na pewno, fakt, że nie u młodzieży, ale "kurde balans" nawet dzieci rzucają, zanim przejdą na poziom łacińskiej krzywej, a gadżety - wielki smartfon przecież się pojawia, wielgachny szpanerski telewizor itede... każdy ma telefon, więc chyba tak strasznie zacofany obraz nie jest i jeszcze całkiem sprytny gadżet się pojawi, fakt, że mało tego, ale to taki "swojski" małomiasteczkowo-wioskowy kryminał, ciekawy jestem co napiszesz jeżeli dobrniesz do końca, dzięki za opinię.
Carvedilol
Ten Smiertelny
Dzięki za przeczytanie i długi komentarz.
Cieszę się, że się spodobało.
Dzięki też za wszystkie uwagi - to cenne zobaczyć swój tekst oczami innych.
Wspomniałeś o tym, że komisarz jest ateistą - już wyjaśniam. Napisałem kiedyś miniaturę pseudokryminalną Zbrodnia cmentarna, gdzie po raz pierwszy pojawił się Ilecki, i tam jego ateizm ma uzasadnienie. I tak już zostało w dwóch pozostałych opowiadaniach.
Opowiadanie jak na PP zbyt długie - zgadzam się, ale zbyt krótkie na powieść. Zresztą nie potrafię stworzyć dłuższego tekstu bez zapychaczy, które by nie nudziły, a ostatnio coraz więcej kryminałów, gdzie po wycięciu pobocznych wątków obyczajowych, schudłyby nawet o połowę. Ani tak nie chcę, ani tak nie potrafię.
Za wszystkie trzy komentarze dziękuję zbiorczo.
Pozdrawiam.
Carvedilol
retro AntoniGrycuk Kemlik - dzięki za przeczytanie i komentarze
Tradycyjnie jak mój tekst ląduje na dolnej półce dostaję więcej wpisów, heh
Antoni - masz rację, to nie nerwica, raczej jakiś aspergeropodobny zespół - gość ma wszystko poukładane i każde odstępstwo od planu doprowadza do szału, a dlaczego kosmita? Bo Ireneusz sam pisze o kosmitach i tak się na nich ufiksował
Kemlik - końcówka taka, żeby jednak ktoś nie pomyślał, że to sf, tekst pisałem z myślą o zaburzeniach psychicznych, kiedy główny bohater dowiaduje się, że ma zostać ojciec wbrew planom, budzi się w nim zła cząstka, chęć jest żona, jednak ta dobra część podejmuje walkę - stąd symboliczne choć nieskuteczne zaatakowanie potwora, a potem ucieczka przed zbrodnią w katatonię, jednak choroba wygrywa, a cały ten kosmiczny motyw tkwi tylko w jego głowie
dziękuję za opinie i wskazówki
Pozdrawiam
Carvedilol
Marek Adam Grabowski - dzięki za przeczytanie i komentarz
To taki mój eksperyment z konwencją, początkowo miał być jeszcze krótszy ale jakoś tak się rozciągnął
Cieszę się, że się spodobało
Pozdrawiam