zobaczyłem link, więc przyszedłem - niefajnym jest uczuciem napisać tekst, czekać na odzew, a tu cisza, cisza i cisza... - zatem:
- tytuł, jako fan frapujących tytułów, którym czasami poświęcam tygodnie (sic!) napiszę tak, nie przekonuje mnie, poszukałbym czegoś innego, rozumiem: synestezja i inne chwyty, ale "ciężar chłodnego bólu" do mnie nie trafia (subiektywnie) - chociaż widzę tutaj zamysł z treści (pierwsze słowa: ciężar, chłód, ból - więc pomysł jest, ale być może inaczej można go rozwiązać)
- w pierwszym można pokombinować nad "co", po pierwsze: nie brzmi, po drugie: rymuje się ze sto (wew. rymowanie nie bywa spoko, tak mi podpowiada moje lewe oko
zresztą to nie koniec rymów: co/sto/ton
- wart- - niby drobiazg, ale drobiazgi czynią różnicę, brakuje spacji: wart -
- rymy: tylko jedna para rymów męskich: ton/dom, później już żeńskie, nie wiem, jaki był zamysł, dla mnie niejednolite i zgrzyta rytm
- tnie jak tnie - karkołomne porównanie, po co powtórzeni: tnie jak tnie? można coś innego wpleść
- Żyjesz by - jakby brakuje przecinka
- cie - raczej cię
- jedyne co mi się całkiem-całkiem podoba, to splecenie zwrotek i wersów, to mnie przytrzymało, takie zachodzenie na siebie, nachodzenie trybów
reasumując: można się pochylić, popracować, ale nie na szybko, na spokojnie, nie pochopnie, na chłodno -
powodzenia!