Tu nie może być więcej oddechu, bo to tekst o ostatnim oddechu, o chwili śmierci, o momencie zgonu...

o gasz o gasz hm pierwotny tytuł "Naga prawda" ale skróciłem (chyba niepotrzebnie). Tycenaku - nie wiem co w tym koszmarnego stylistycznie: to ukazana miłość jako połączenie rozkoszy zmysłowej i niekiedy cierpienia (tęsknoty, zdrady itp.) hm chyba zacznę pisać o balonikach alkoholikach wiersze z rymami są mniej awanturujące się

Ok. Rozumiem. Do mnie przemawia bo tekst powstał, kiedy przeczytałem "Proces w Norymberdze" (takie dzieło Heydeckera i Leeba). Nie wiem czemu, ale wyobraziłem sobie proces poety właśnie w takim stylu jak właśnie tam. Stąd te tłumaczenia rozwleczone na początku, które skojarzyły mi się z gadaniem "ja tylko wykonywałem rozkazy, nie wiem o co chodzi". Ale spoko - nie jestem obiektywny. pozdrowienia

Ok. Przyjmuję wszystkie uwagi. Ale będę polemizował. Gadulstwo - hm, wydaje mi się że każde słowo jest na właściwym miejscu (pracowałem nad formą dłuuuugo i sporo zwrotów wyrzuciłem a te niezbędne zostały). Cięcie wersów - hm, tnę wersy w taki sposób, aby każdy wers mógł być wypowiedziany jednym tchem, na jednym oddechu (proszę przeczytać głośno całość). Puenta - hm, jest istotą i rdzeniem tego tekstu, nie wiem czemu ma coś psuć. Schemat - hm, wydaje mi się że zastosowałem schemat litanii - "wezwania" w sensie opisu jakiejś sytuacji życiowej i "odpowiedzi" na to wezwanie czyli zwrot >>jestem<<. No nic, piszmy dalej, nikt nie woła... Trzymajcie się bracia i siostry

Pawelh, chociaż żadnego konkursu nie było - wręczam Ci pierwszą nagrodę za przenikliwość to jest nawiązanie do Mistrza Marcina

Hehe sam już nie wiem, ale zaufam i poprawię na TĘ. Ja przez tą "tę" roztrojenia jaźni kiedyś dostanę jedni fachowcy z PWN że można, inni puryści z PWN że nie można... A swoją drogą: skoro TĘ to przecież powinno być i TAMTĘ a nie tamtą o gasz, poprawiam

Klimat jest. "wkładam głowę w kłębowisko spódnic" - przypomniał mi się Blaszany bębenek i pierwszy rozdział zatytułowany Obszerne spodnice o garderobie babki Oskara. "skrzypią pamięcią drzew" - ta "pamięć drzew" to tak na dwa razy mi się podoba. No i na koniec - ta reszta na obrazach pozostaje raczej "niewzruszona" łącznie. db - pozdrawiam

Macie, Szafoni, niewątpliwy talent (szacun). Posiadacie swój własny, rozpoznawalny styl. To się ceni. Jedna rzecz mnie jednak bardzo kłuje po oczach w tym tekście: ten "ocean klusek leniwych". Lubię leniwe, śląskie, nawet pierogie ruskie ale tu mi one nie pasują. Natomiast te sztuczne zęby - one bywają czasem omylne: sam widziałem na pewnym szkolnym biwaku jak panu leśniczemu przy kichnięciu wywinęły takiego kilkumetrowego loba i wylądowały bez telemarku w trawie bdb - pozdrawiam

Ciekawe. Warto stworzyć do tekstu muzykę. A "ogórki dziwki małosolne" - hehe na to bym nie wpadł nigdy już się boję jak byś nazwał ogórki kiszone bdb

Hmm. W sumie zajrzałem tu w lekkim zdenerwowaniu za tą "dobrą" pod "Obtartym" ale nie będzie prymitywnej zemsty i niskiego rewanżyku resztki przyzwoitości mi nie pozwalają hehe. Klimatyczny tekst. Przypomniała mi się taka podziemna "knajpa", w której kiedyś byłem w rumuńskim Iasi (podają świetne piwo z przyknajpianego browaru o nazwie Sapte coline czy jakoś tak). W każdym razie wiersz wywołał wspomnienia, a jeśli tak jest, tkwi w nim siła. Bdb

Hohoho. Mocny tekst. Że tak powiem: drapieżny. Wdziera się w pamięć. Zamieść coś jeszcze. Jeśli następne wiersze będą na takim poziomie to chętnie poczytam. Bdb

Skoro tak refleksyjnie i magnesowo przyciąga to czemu "dobry" co zmienić, co poprawić? diabelsko pozdrawiam

Droga Lady Rayne - jak byś zmieniła? Na jakie inne wersy? Chętnie poprawię. Oczywiście później dzielimy literacką nagrodę Nobla na pół

Hmm jakie błędy? Nad tym tekstem pracowałem baaardzo długo i moim skromnym zdaniem (a skromność to moja jedyna zaleta ) nie znajduje się tam ani jeden wyraz, którego nie chciałem... Chyba że - jedynym niedopatrzeniem jest brak kropki na końcu Proszę o wskazanie błędów, chętnie poprawię i zaznaczę Twoje współautorstwo

Hmm uwielbiam Doorsów. Znam wszystko doorsowe prawie na pamięć. No i muszę się przyznać - początkowo myślałem, że to tłumaczenie... Ale za właściwą, godną inspirację - db. Napisz coś pod natchnieniem Riders on the storm albo Five to one