Ostatnie komentarze czastykl
Witam. Zastanawiam się, czy jest to dzieło całkowicie samodzielne i oryginalne? Szkoda, że nie jest po polsku. Chyba na PP powinno być? Z uwagi na ignorancję, trudno mi ustalić cel wiersza - czy jest nim kryptoreklama gitlaba?
Witam. Nie jestem przekonany co do poprawności użycia przecinków, np. w ostatnich dwóch wersach. Czy faktycznie konieczny jest przecinek przed "płaszczem"? Pozdrawiam.
W sumie to się uśmiałem, ale nie do końca wiem, czy jest w tym tekście coś prawdziwie zabawnego. Może zabiegi stylistyczne i swoista nieprzewidywalność poprowadzona przez rymotwórczy ślinotok?
Abstrahując od preferencji nieletnich mieszkańców wsi i miasteczek, to ja nie wiem, czy kaftan jest standardowym wyposażeniem radiowozu? Poza tym, zwróciłbym uwagę na jakość rymów, która nie powala. (zadzwonić - uchronić, pijany - ubiczowany, uderzyła - przytuliła, etc.) Rzecz na początek najprostsza - zastanowienie się, czy każda linijka musi się zaczynać z dużej litery?
Pozdrawiam.
Wersji śpiewanej brak. Każdy może śpiewać po swojemu. :-)
Witam. Sposób wierszowania jako żywo przypomina "Rozmowę mistrza Polikarpa ze śmiercią."
Można to potraktować jako zabieg dodający komizmu, ale nie wiem, czy o to chodziło autorowi.
Niemniej komizmu (zamierzonego lub nie) jest we wierszu więcej. Brawurowe stwierdzenie: "tyłek zawodzi" (odradzam wizualizowanie) zwaliło mnie z nóg. Niefortunnie wyglądają również: "Pas spada trzeci./ Mą skórę pleci." Może to jakiś regionalizm? W sumie nie wiem, o co chodzi w tym wierszu i jaki ma być jego wydźwięk? Wydaje mi się, że tekst wymaga dopracowania. Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalsze próby.
bardzo zgrabna rymowanka,
chciałbym więc z samego ranka
dodać ten komentarz prosty:
czasem żyją też w dorosłych :-)
Witam. Dwie uwagi. Nie wiem, czy celowo, ale pointa jest zdradzana przed zakończeniem, co osłabia jej wydźwięk. Poza tym, stosowanie przecinków wydaje się - może nie tyle przypadkowe, co nieuzasadnione, bowiem zastępują średniówki. Miłego dnia.
Temat odwieczny, co nie znaczy, że banalny. Jednak efekt końcowy mnie nie urzekł. Zwrotki nie powinny być wyliczankami, a tutaj: chłód poranka, wiatr w oczy (auć!), deszcz (szkoda, że bez gradobicia) Kolejka w sklepie (lepiej).
Nie wiem, nie rozumiem, czym jest podyktowane zaczynanie nowych linijek wielką literą. Zobacz może, czy w każdym przypadku jest to konieczne. Stosowanie znaków interpunkcyjnych też wygląda na przypadkowe. Czy "Cię" z dużej litery jest konieczne?
Nie wszystko do końca jasne. Passus: "Kolejka w sklepie/ W którym mnie nie zobaczysz/ A ja będę szczęśliwa do szesnastej dwadzieścia" kusi tajemnicą. Jednak wolę sobie dalej nie wyobrażać, co się dzieje w tej kolejce... (Ale co to za sklep?) A i jeszcze te niewypowiedziane, ale powtarzane fakty zbiły mnie z tropu.
Moim zdaniem tekst do dopracowania.
Dosyć ironiczny kawałek. Mam tylko pytanie "PUwaga" to nawiązanie do taoizmu, czy literówka? W przypadku nawiązania do taoizmu, chyba lepiej byłoby dać w ostatnim wersie? Nie wiem, głośno myślę. Pozdrawiam.
Witam :-)
Proponuję poprawić interpunkcję. Zastanawiam się też, czy rozpoczynanie każdej linijki od wielkiej litery jest konieczne.
Niestety, ale rymy też nie rzuciły mnie na kolana. (istnienia - pragnienia, wyrazić - obrazić)
Pozdrawiam.
Hejka.
Mam wątpliwości.
W pierwszej linijce może jednak: "ciągle się potykam" - zaimek przed czasownikiem wygląda subtelniej.
Nie wiem z czego strzela się rewolwerem? Z jakiejś wyrzutni? ;-) Zresztą nie wiadomo, czy peel w końcu strzelał, czy krzyczał, czy demolował samochód...
Pozdrawiam.
Witam i dziękuję za komentarz.
Po przemyśleniach wprowadzam poprawki.
Niemożebnie faktycznie nie pasuje.
Chcesz to- też zamieniam.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy wiersz, mocny w warstwie myślowej. Albo go źle odczytuję, albo wcale nie jest taki zabawny. Raczej gorzki uśmiech. Generalnie lubię wiersze o straconych złudzeniach, chociaż jeśli chodzi o samą formę, to nie do końca mnie przekonuje, ale właściwie nie wiem, dlaczego. :-)
Najbardziej podoba mi się stwierdzenie, że owszem- na początku było słowo- jednak był to zdławiony jęk (co najwyżej), w dotatku kłamliwy. Z drugiej strony, takie mieszanie sacrum i profanum bywa ryzykowne.
Pozdrawiam.
Witam! Dziękuję za komentarze. Ja nie wiem, o czym Wy mówicie. :-)
Na żyrandolu można się pobujać. :-)
Trochę się bałem, że oberwę za współdźwięczność w ostatnich wersach, ale widać niepotrzebnie. Zostawiłem, bo tak wydawało mi się zabawniej.
Zresztą wpomniane porównanie kobiet do przedmiotów jest ryzykowne. Dlatego też jestem pewien, że gdybym go nie uszczegółowił albo doprecyzował szablonowo, dostałoby mi się za brak odkrywczości. :-)
Miłego dzionka. Pozdrawiam.
Witam! Bardzo dziękuję za komentarze. Kot jako symbol przytulności domu poszedł chyba na spacer. Tekst z założenia miał być "rozsypany". Rzeczy i zdania nie tworzące zwartej, solidnej całości. Staram się dbać o to, by forma była spójna z treścią.
Dwie wspomniane usterki. Nieszczęsny rozporek. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że bywa też w spódnicach i nóż może spod takowej wystawać również, np. wetknięty za pas do pończoch. ;-)
Z drugiej strony etymologia słowa wskazuje na rozprucie, dlatego też mi pasowało. I dwuznaczność czasem nie zaszkodzi.
A jeszcze brak sensownej, zwartej pointy. Moim skromnym zdaniem solidny morał wymiótłby z tekstu wrażenie wyciszenia i rezygnacji- coś by się zaczeło dziać. Zostałby wprowadzony jakiś ruch, a nie po to wyganiałem kota z domu. Serdeczności.