Ostatnie komentarze czastykl
Wiem, po co Ci to, niemniej stwierdzenie: "na płacz zbiera się w oczach" to totalna porażka. Żebyś chociaż napisał "na płacz zbiera się pod pachami" to miało by to jakieś uzasadnienie. Pozdrawiam.
Witam! Dwie drobne uwagi techniczne: jeśli jest to rymowanka, to przybliżyłbym rymy, obecnie bowiem niektóre są dosyć odległe. Uważam też, że lepiej byłoby w wersie "usiadły oczy przy ekranach, palce przy klawiaturze" zamienić "przy" na "na". O to, że dwa razy jest tytuł nie będę się kłócił. Pozdrawiam.
Witam ponownie! Oczywiście każdy ma prawo pisać jak chce i jak mu się żywnie podoba. Jestem ostatnim, który by chciał cokolwiek w tej materii zmieniać. Wyrażałem tylko swoje wątpliwości. Dziękuję za wzięcie pod uwagę moich uwag, choć oczywiście nie musiały być słuszne. Nie sądzę też by zagadkowe białe wiersze miały siłę pociągnąć poezję jeszcze dalej. Obawiam się również, że Mickiewicz, Tetmajer, Konopnicka znikną niedługo z lektur szkolnych; rzecz jasna nie optuję za tym. A z PP do lektur na szczęście nie przejdzie nikt.
Pozdrawiam.
Oj, czyli jednak wątek metalowy nie był trafiony. Ale przecież metale wolno się rozkładają. Być może ten "na koniec" mnie uwiera, ponieważ jest to jedyna współdźwięczność w tekście: w dole - na koniec. Pozdrawiam.
Szczerze, choć bez dumy przyznaję, że po tytule spodziewałem się wiersza o pomyślnym rozwiązaniu problemów gastrycznych. Co można dodać? Solidny warsztat. Co prawda we wersie "pomyślał, niebo najrzewniej płacze" średniówka się pogubiła. Temat wiersza również jakby gdzieś zasłyszany. Bardzo poprawny wiersz. Niestety nie pomoże w pchaniu i ciągnięciu poezji do życia. Nie posłuży jej rozwojowi. Ale pewnie i takie wiersze są potrzebne. Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz. Zafrapowała mnie pierwsza zwrotka i potem już tak zostało. Niemniej nie udało mi się rozgryźć dlaczego skarpeta ociekała krwią i pewnie tak już zostanie. Wydaje mi się również, że niepotrzebnie na koniec jest "na koniec" :-)
I chociaż temat nostalgicznych wspomnień letnich pocałunków, w naturalny sposób związany z tematem przemijania jest zgrany, przedstawienie go w sposób, jaki to zrobiłaś uważam za krok w dobrym kierunku.
P.S. Zastanawiają mnie te "stale niezmienne". Jak mniemam chodzi o złote plomby, wkręcane w stawy śruby ze stali nierdzewnej? Zestawienie stale - niezmiennie pachnie jednak troszkę pleonazmem. Pewnie dlatego jest frapujące.
Dziękuję za komentarz. Oczywiście nie będę się kłócił o prywatne odczucia komentującego. Proszę tylko o uzasadnienie, dlaczego "zaimek w ostatniej linijce powinien być z małej litery". Chciałem zwrócić uwagę, że jest to wpis pamiętnikowy.
Dziękuję za komentarz. Jest to celowe, bo spirytus się pędzi, a nie pędzi za spirytusem (chociaż podobno są i tacy, co tak mają).
Witam! Szczerze mówiąc nie znajduję uzasadnienia dla "mechanizmów panujących życiem". Dodanie tego "nad" niczego chyba nie psuje?
Podoba mi się pomysł z pierwszej zwrotki o zalecaniu się do samego siebie. I może stwierdzenie z drugiej, które można by zsumować w twierdzenie, że człowiek nie jest samotny, jeżeli taki się nie czuje. Natomiast sam obraz z trzeciej opisujący krainę biegnącą przez lasy i łąki jest już ponad moje siły. Również stwierdzenie, że Narcyz jest tak w siebie wpatrzony, że nie widzi innych ludzi i ma żal do całego świata, że go nie uwielbia - choć nawet nie może wiedzieć - czy tak jest - bo przecież nie widzi niczego samego poza sobą! Mimo wszystko ubawiłem się przednio tym pastiszem, który moim zdaniem jest jednym z trudniejszych gatunków. Jesteś na dobrej drodze. Pozdrawiam.
Siusiamy w pieluszki, ale chyba DO kuwety. No a w tym wersie jest za dużo przecinków: "z kościoła, po tym, jak usłyszałam, że dwulicowych".
O zaletach wiersza już się nasłuchałaś. POzDRo.
Bardzo dziękuję za komentarze. Oczywiście "samowtór" nie jest neologizmem. Tak jak nie są nimi wyrazy: "samotrzeć", "samoczwart" a nawet "samoszóst". (Choćby się nawet samoszóst mylił z jednym oszustem.) Jeżeli chodzi o stronę techniczną, obawiałem się, czy nie za bardzo akcent wersów jest w poprzek naturalnego akcentowania zdania. Komentarze wskazują, że tak chyba nie jest. Pozdrawiam.
Tekst dobry. Nie gra mi tylko użycie zaimków w zdaniach:
"Nie chcę ją zostawiać samą w takich ciężkich dla niej, chwilach."
"Ona myśli, że ja myślę, że ją to nie rusza."
Może "jej"? Pozdrawiam.
Rozumiem, że to zapis języka mówionego, ale może jednak lepiej byłoby "tę chwilę"? Rozumiem również, że pisząc o pędzie i tyce nie odnosisz się do uprawy roślin :-). Jakoś nie rozumiem użycia przecinka po "biegnij sobie". Niemniej podejrzewam, że użycie słowa "rozmowa" jest ironiczne. Pozdrawiam.
Dziękuję za komentarze :-) co dam radę, poprawię. Tymczasem zbieram siły...