Ostatnie komentarze dach64
To jest bardzi dobre tłumaczenie. Pozdrawiam.
Wysockiego znam wszystkie teksty. Był czas, jak wtedy przez 6 lat jeździłem ciężarówką po wyspach (Anglia, Szkocja) - miałem na pendrive wszystko, co kiedykolwiek Wysocki zaśpiewał. Oczywiście w oryginalnym wykonaniu. jednak dzisiaj nieco oddalam się od tej poezji. Z wiekiem zauważyłem zaczynam coraz to mocniej obawiać się tak bardzo prawdziwych tekstów.
Wrzucaj, wrzucaj, jak najwięcej. Klasykę i tak urzekającą poezję należy promować na każdym kroku. Marek Burski i wykonanie ballady w Twoim tłumaczeniu jest mi znane. Zupełnie przypadkowo natknąłem się w necie, a będzie ze dwa miesiące wstecz. Skojarzyłem słowa z Twoim tłumaczeniem i tylko się upewniłem. Jak wrócę do kraju to poszperam wśród swoich książek. Kojarzę, że gdzieś tam w zakamarkach powinienem mieć niewielką książkę w oryginalnym wydaniu z bardzo mało znanymi tekstami Okudżawy. Obym tylko znalazł i oby nie przepadła. Jest tam jedna ballada, której nigdy i nigdzie poza tym broszurowym wydaniem nie widziałem. Odezwę się, jak odnajdę. jednak nic teraz nie mogę obiecać, bo są to bardzo mgliste moje skojarzenia. Pozdrawiam.
To zdaje się na bazie Twojego tłumaczenia Marek Burski wykonuje balladę. Tak, to jest zdecydowanie bardzo trafione i dobrze brzmiące tłumaczenie z oryginału. Zasłuchałem się, zamyśliłem i odżyły wspomnienia. Co prawda ja osobiście zarówno Wysockiego, jak Okudżawę uwielbiam czytać czy też słuchać w oryginalnym języku, co nie zmienia faktu -- jestem urzeczony. Dawno nie sięgałem po Okudżawę, a dziś, tutaj na wakacjach w Chorwacji za sprawą Twojej obecnością na portalu - powróciłem do tej pięknej, jedynej w swoim rodzaju poezji. Wysocki, Okudżawa... cóż więcej można powiedzieć. Można jedynie się pokłonić i oddać szacunek. Dziękuję.
Dokładnie tak, Panie Szanowny Kolego. Alkoholizm jest chorobą. Bardzo poważną i bardzo poważnie niejasną. Nie w tym teraz i tutaj rzecz aby rozwodzić się nad problemem. Jesteśmy na stronie poświęconej poezji i niech tak pozostanie. Miło było przeczytać Twój komentarz. Oraz czucie. Miejmy odwagę pisać poezję na kanwie naszego życie oraz słabości. Tylko tak. Wiele rzeczy nam umyka a wraz z nimi prawda. Cokolwiek to znaczy. Są dni, że wiem. Są dni, że nic nie wiem I wtedy ufam poezji. To są zawsze indywidualne potrzeby oglądu. Dopóki czujemy się na siłach aby zmierzyć się z własnymi słabościami poprzez poezje - dopóty warto. Pozdrawiam i dziękuję A koment.
Zawsze warto jest próbować i angażować się w różne style, jak formy. Myślę, że to jest zasadnicza próba zanim dokopiemy się do swojego stylu. Zrozumieć swój kod i przełożyć na poezję. To wymaga wysiłku, jak przede wszystkim sporego oczytania i przebywania z samym sobą, jak oczytania-- dzieł klasyków i dalej współczesnych poetów. Pozdrawiam. Aczkolwiek I często dobrze jest nie wiedzieć tego wszystko i robić po prostu swoje. Naturalnie i bez żadnego bagażu w postaci wiedzy. Historia sztuki zna przecież wiele takich przypadków.
Światłość w sierpniu.
Tytuł roboczy książki Faulknera był całkowicie inny. Pewnego sierpniowego wieczoru gdy Faulkner z żoną siedział na ganku i to ona zachwycona barwą i odcieniami światła w sierpniu, naprowadziła pisarza na docelowy i w jego mniemaniu właściwy tytuł. Tak też powstał tytuł, który miał podkreślać symboliczne i złożone znaczenie światła oraz miesiąca sierpnia w tej powieści. Dlaczego jednak Światłość w sierpniu miała być tak właściwa i ważna z punktu widzenia Faulknera!? Długo o tym rozprawiać, jak też z każdym słowem i zdaniem napotkamy okoliczności, które nie naprowadzą nas do celu, czyli rozwiązania znaczenie - jakby nie było zagadkowego tytułu. Wyraźnie daje się zauważyć, że Autor wiersza wybrał się w rejony powieści Faulknera, jak też - a być może przede wszystkim - w zakamarki stylu i etykiety. Czytając wiersz nie jesteśmy w stanie ustalić, co jest prawdą, a co fikcją - co tak naprawdę wydarzyło się pociągu relacji Gdańsk - Olsztyn. Zresztą, tak naprawdę Autor wiersza wcale nie zabiega o nasz komfort wynikający z chęci dotarcia do - powiedzmy, że puenty. Sam kształt wiersza - narracja oraz przestrzeń - są urzekające i tworzą klimat, w którym należy odnajdywać poezję. Posłużę się cytatem- Tygodnik Powszechny, autor Piotr Kofta - Pisarz, publicysta i krytyk literacki, i otóż:
Faulkner rozumiał, że powieść jako narzędzie artystyczne nie może służyć do wyrażania poglądów – służy do modelowania kontrolowanych kolizji ludzkich losów, do zderzania ze sobą całkowicie odmiennych wizji świata, do pokazywania, jak sfera mitu wpływa na rzeczywistość. Powieść to laboratorium, w którym eksperymentuje się z prawdą, nie stając po niczyjej stronie.
Zatem kształt rozpatrywanego tutaj utworu, nabiera znaczenia tylko i dopiero wtedy, kiedy zrozumiemy, że dzieje się i najczęściej nie zawsze zgodnie z proporcją naszej, powiedzmy, że wewnętrznej i zewnętrznej równowagi. Niedomówienia. Niejednoznaczne charakterystyki. Dużo, bardzo dużo - często nawet zbyt dużo miejsca na domysły oraz interpretację. Białe przestrzenie po i przed, - przed i po każdym quasi-wersie pozostaje niedosyt, a nawet pewne podrażnienie -- ale może ten najlepszy, a może nie... A może dlaczego...?! Wiersz zdecydowanie zasługuje na uwagę. Z przyjemnością przeczytałem i równie przyjemnie było napisać swoje zdanie. Oczywiście, zanim dam swoje słowo - czytam wiersz razy kilka. Niejednokrotnie, gdy powracam do wiersza odnajduję nowe okoliczności. W tym wierszu można przebywać bardzo dużo razy... Pozdrawiam.
Dziękuję za komentarze. Zawsze czytam, nie zawsze odpowiadam, co nie znaczy, że w ten sposób ustalam zasady oraz priorytety. Po prostu, jest to i również i może nawet przede wszystkim uzależnione od mojego wolnego czasu - a tutaj nie mam takiego komfortu, jakbym sobie życzył. Bardziej, jeżeli już oddaję swój wolny czas poezji. Kocham poezje i tęsknię za nią, jak nie ma jej w pobliżu.
Odp. ajw.
Czy wiersz jest przemyślany?! Zapewne tak. Zawsze z taką energią i oddaniem, jak wszystko, co robimy. Poprzez poezje nabieramy intuicji. Intuicji poznawczej oraz delikatnej. Staramy się być lepszymi - to ważne- poprzez poezję. Każdy nasz krok dobrze, gdy jest przemyślany... a co dopiero taki zgoła wiersz.
jeden, odp. Na komentarz.
Bardzo jestem wzruszony Twoim komentarzem. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo. Poczułeś czerwcową noc opisaną w moim wierszu, znaczy się poczułeś to wszystko, o co zabiegam. Przestrzeń literacka. Jak zwał tak zwał. Jest dla mnie kluczowym elementem i osnową. Zbudować, właściwie to nie zbudować, a wytyczyć pierwiastki przestrzeni i poddać pod wrażliwość czytelnika. Przestrzeń jest dla mnie punktem wyjścia, jak miejscem wydarzeń, jak symboliką. Przestrzeń jest wieczna i zawsze otwarta na każdy umysł. Pisząc wiersz, jesteśmy już niejako uzależnienieni od przestrzeni. Bardzo przyjemnie było przeczytać komentarze. Pozdrawiam.
.
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach smrtfona. Kiedyś tak ładnie nazywaliśmy -- piórem i kartka papieru. I niech tak pozostanie. Robimy poezje z dnia codziennego... znajdujemy drogę, która nas prowadzi do poezji. Zadajemy sobie i czytelnikowi pytania. Odpowiadamy albo milczymy. Wszystko jedno. Ważne jest, jak jesteśmy zangażowani i szczerzyw to,co czynimy I jak bardzo staramy się odnaleźć własną drogę. Mógłbym oczywiście do każdego wiersza napisaego przez siebie dać idpowoednio słowo. Jednak nie odczuwam takiej potrzeby DIzękije za komentarz. Pozdrawiam.
ajw, do prawdy nie mam pojęcia, czym i jak sobie zasłużyłem na pochlebne zainteresowanie z Twojej strony moją poezją. W każdym razie tego tego się trzymam i jest mi miło. Może, jak czas pozwoli dam większe słowo. Dziękuję i pozdrawiam
Cytując bardzo słuszne słowa za --
Sylwia Rohde
Tak naprawdę cała ta machina filmowa to tylko drugi bohater w tle, bo książka traktuje przede wszystkim o piciu, a cała reszta to tylko pretekst, by pić. Bo czy źle, czy dobrze to zawsze jest to dobry pretekst. Tylko, że u Bukowskiego nikt nie zna słowa pretekst, bo picie tam jest nieoderwalnym fragmentem każdej akcji, czy to się właśnie przebudzasz, czy kręcisz scenę, czy właśnie kłócisz o wypłatę – tak, nawet wtedy, ty i twój przełożony pijecie choćby małego drinka. Zresztą alkohol u Bukowskiego to nieodłączny towarzysz głównego bohatera, bez którego żadna z powieści nie mogłaby się obejść.
Bardzo trafione słowa w kontekście osobowości wielkiego poety, który jakże z rozmachem oraz niezależnie od wszystkiego wbił klin pomiędzy poezję, a swój odrapany z wszelkich złudzeń alkoholizm. Tutaj oczywiście jest całe pole do dyskusji i rozważań. Odnosząc się do Twojego słowa -- jak najbardziej słusznie odnosisz się do podmiotowości poezji Bukowskiego. Zawsze i wszędzie powtarzam oraz będę powtarzać - Bukowski uczynił ze mnie poetę niezależnego oraz odpornego na, powiedzmy wrzody na dupie w postaci -- jałowej oraz symetrycznej dendrengolady. Oczywiście, to nie jest tak do końca, że ulegam. Zawsze i wszędzie szanuję zdanie drugiego człowieka, jak poezji. Zawsze i wszędzie, jednakże pójdę już dziś własną drogą - bogatszą o własne i tylko własne doświadczenia. Nie uznaję poezji, która idzie zgodnie z nurtem i zawiera w sobie bogate, poetyckie figury -- które jednakże nie mają nic wspólnego z doświadczeniami poety - jako człowieka. Bardzo rozległy temat. Życzę dużo zdrowia oraz pomyślności w nowym roku i dziękuję za miłe słowo
Witam. Dla mnie osobiście, gdzie w swoim życiu zmagałem się z uzależnieniem od alkoholu, hazardu... dotykamy się z tym wierszem - za pomocą poezji oraz człowieczeństwa - w każdej przestrzeni. Przestrzeni bezpośrednio związanej z poezją, jak zamiarem uczynienia poezji z ludzkiej części układu mezolimbicznego (warto zapoznać się z tym --anty--poetyckim zwrotem). Akceptacja społeczna oraz jej brak jest tutaj kluczowym mechanizmem, który praktycznie decyduje o wszystkim. Uzależnienia ściśle behawioralne, czy też od od substancji psychoaktywnych -- generalnie poruszamy się w podobnej strefie dyskomfortu oraz czasu i przestrzeni. Nie mnie teraz rozstrzygać z zamiarem udania się po - sensu stricto. Filozofia i poezja od lat wzajemnie szukają inspiracji. O ile filozofia poszukuje odpowiedzi, o tyle poezja maluje i dostarcza inspiracji. Zresztą, to i również bywa zmienne. Chciałbym teraz odnieść się do drugiej quasi-zwrotki, otóż:
później poranek mokry jak ślimak
albo całe stado i wstręt bez skorupy
chcę dotknąć trawy nie myśleć
że gdy z niej wyjdę będę mieć brudne nogi
Moim zdaniem jest to najpiękniejsza - pod względem poetyckim, jak filozoficznym -- część wiersza. Niezwykle poruszające słowa. Bez znaczenia, co Autor "narozrabiał". To jest na dalszym planie. Na pierwszym planie jest jakże ludzki pierwiastek - etyka, moralność oraz zrujnowane, miejsce w spoleczeństwie -- versus moje wciąż, po ludzku i prawidłowo bijące serce. Gdzieś jednak jestem słaby i ulegam -- gdzieś jednak jestem wciąż człowiekiem i nie zamierzam się poddać... Bardzo elegancko to wszystko wybrzmiewa. Niezwykle do mnie przemawia i pobudza. Jeden z lepszych fragmentów w ogóle w historii poezji - gdzie autor udaje się w te mroczne rejony oraz próbuje dać szkic swojego świadomego oblicza. Bardzo, bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam.
Witam, ateop.
Poezję czytam od zawsze. Wiersze piszę od zawsze.
Oczywiście obracamy się wśród całej złożoności wszechświata,
co za tym idzie interpretacji. W każdym razie poezja jest ze mną
wszędzie i od zawsze. Najdłuższa przerwa, czy też rozbrat z poezją
miał u mnie miejsce w latach 2005 - 2017. Wtedy i również zmagałem się
z chorobą alkoholową. To paskudna sprawa. Jednakże człowiek jest
i powinien być przygotowanym na wszystko. Czy mówiąc "przygotowanym
na wszystko" myślimy o najgorszym? Oczywiście, że nie myślimy. Jednak
nadchodzi ten czas i wtedy zdajemy najważniejszy egzamin w naszym życiu.
Poprzez poezję mierzyłem się sam z sobą. Poprzez konfrontację z samym sobą
próbowałem swoich sił udając się w różne kierunki poezji. Do czasu, kiedy
tak naprawdę zderzyłem się z nurtem szkoły NY. Następnie poprzez szkołę
nowojorską obcowałem jakże przepięknie z całym o'haryzmem Świetlickiego.
I wreszcie dotarłem do Bukowskiego. Tutaj na długo - niczym ten wieloryb -
przewalałem się z boku na bok - nie mogąc zrozumieć - dlaczego i w jakim celu.
Dzisiaj odnalazłem się w tym wszystkim. Po latach dokonałem wyboru i wiem,
gdzie jest moje moje miejsce na kanwie poezji. Chciałbym rzecz jasna mieć takowy
przywilej, aby nazywać siebie "poetą". Staram się w każdym razie i
robię to odważnie, jak świadomie. Bardzo słusznie odniosłeś się do mojego wiersza. Myślę, że gdzieś w głębi siebie liczyłem na takie słowa pod kątem mojego pisania. Wszyscy przecież pragniemy być wiarygodni - co za tym idzie - pragniemy dotrzeć do drugiego człowieka. To jest zresztą bardzo długa droga. Wpierw przecież należy dotrzeć do samego siebie.
Dziękuję za miłe słowo i życzę zdrowych oraz pogodnych Świąt.
Witam. Bardzo mi się podoba słowo, które
swojego czasu na temat istoty poezji wygłosił
Ryszard Krynicki. Otóż:
Im dłużej piszę wiersze, tym trudniej byłoby
mi powiedzieć, czym jest poezja. Mógłbym
tylko powtórzyć za Wisławą Szymborską:
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.
Wszystko się zgadza. Mądre i pokorne słowa.
Definicja nie istnieje. Jeżeli istnieje, to nikt jej nie zna.
Fizycznie jesteśmy ludźmi.
Duchowo i również.
Pisząc wiersze jesteśmy zatem zamieszani -- bardziej
w naszą fizyczną sferę, albo duchową. Dotykamy przedmiotów,
albo nie dotykamy i tylko czujemy. W Twoim wierszu
jest piękny duch oraz czucie ulotnej chwili.
Nie ma tutaj miejsca na mechanizm i fizyczną
formę. Jest tylko natchnienie i rozwiązana sznurówką.
Przepiękna kompozycja - subtelna i w harmonii z naturą.
Naturą pierwotną - niczym nie ograniczną.
wsuwam stopy w piasek
(...)
by ściszyć dzień do szeptu
Jakże elegancko i poetycko (cokolwiek to znaczy
w kontekście). Malujesz obraz i zostawiasz mnie
czytelnika sam na sam na wprost swojego dzieła.
Przepiękna przestrzeń. Wiersz napisany absolutnie
przez osobę bardzo wrażliwą. O ile tak naprawde
nie znamy definicji poezji, o tyle zawsze z przyjemnością
przyczytamy słowa, które zrodziły się w tak wrażliwym
człowieku. Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam.
Do gaga26111 Zawsze to miłe uczucie pozytywnie zaskoczyć kobietę. Dziękuję.