Ostatnie komentarze Daniel Madej
Zolu, jeszcze raz dziękuję za pochylenie się nad moim debiutem, i to jak życzliwe pochylenie się!
Miło mi również, że znajduję dzięki Twojej recenzji nowych czytelników. Każdy kolejny czytelnik, to dla mnie wielka radość.
Pozdrawiam serdecznie,
Daniel
Sprawny tekst, umiejętnie poprowadzony, tylko momentami mam wrażenie że natrafiam na mielizny klisz i konwencji, dla których nie ma kontrapunktu a szkoda bo aż prosi się o jakieś przełamanie.
Wiadomo, jesteś tym co jesz, ale moim skromnym zdaniem w pisaniu nie chodzi o powtarzanie banałów. A jeśli już powtarzamy, róbmy to przynajmniej w ładny sposób.
Troszkę nudnego opisywactwa i sentymentalna puenta. Ja tego nie kupuję.
Bardzo nieporadnie językowo, a język to jest tworzywo poezji. Co oznaczają dwie kropki? Co to znaczy "o co tu stoi"? Tekst sprawia wrażenie nadpobudliwego, bełkotliwego. Proponowałbym zacząć spokojniej, nie starać się zamazać wszystkiego, wręcz przeciwnie: wziąć coś bliskiego, znajomego i spróbować o tym pisać. Samemu, bez cytatów z Happysad, po swojemu i szczerze.
Plus dla tekstu za wyważenie, to nie tak często się zdarza, dodatkowo widać konsekwencję w budowaniu obrazów. Dzięki temu wszystkiemu przy tak "poważnych" tematach unikasz sztampy, przesadyzmu, niezamierzonej groteski.
Jest tu trochę sprawności "wierszokletowej", ale to za mało, bo nie rym czyni wiersz, a już na pewno nie rym częstochowski. Jest jeszcze rytm, semantyka et cetera.
Mamy tu kilka kuriozalnych momentów i to mi się bardzo nie podoba, nad tym najpierw popracuj np. ja nie wiedziałem, że nocą gasną neony (chyba bardziej zapalają się?) i peel mi tego nie wyjaśnił. Poza tym coś takiego jak "otchłań ciemności" użyte na serio brzmi dzisiaj groteskowo. No i do bólu sztampowe użycie sfatygowanych snów, namiętności, nieba. To już było milion razy i, owszem, może być znów. Ale poproszę coś świeżego!
Fajnie jakbyś zajrzał do współcześniejszych wierszy, troszkę poczytał, pokonfrontował.
Pierwsze trzy wersy odczułem jako zapowiedź czegoś ciekawego, jednak potem, wierszokleto, poczułem się rozczarowany. Bo dalej jest to nieco nieświeże (pierwszy i ostatni krzyk, motyw nicości) i przyprawione ciążącym patosem, a już puentę "Niepotrzebnie,/ bez powodzenia" można nazwać, msz, banałem. Suma sumarum: ciekawy pomysł, ale po obiecującym początku skręciłeś w złą stronę.
Tak, pointa jest najsłabszym punktem tekstu, który wcześniej jest dość sprawnie prowadzony. Widać, że autorka ma smykałkę do obrazowania, serwuje czytelnikowi kolejne klatki filmu. To się może podobać. Warto jednak dalej szukać, drążyć. Potencjał jest, teraz trzeba pracować, szukać czegoś swojego. Przychylam się tutaj do przedmówców, że to są zgrane motywy "skrzydlate". Może spróbujesz napisać coś przy użyciu innego rekwizytorium?
Nie czytałem wszystkich komentarzy (proszę wybaczyć), więc jeśli coś zdubluję, albo nie odniosę się - z góry przepraszam.
Tekst odbieram jako eksperymentalny (czuć tu wciąż poszukiwania własnej formy).
Najbardziej do mnie przemówiła puenta - ten warkocz.
Serdecznie,
DM
Ja proponuję zacząć od czytania, bo ten tekst jest bardzo słabiutki, naprawdę. Tu można sporo współczesnych poczytać:
http://www.nieszuflada.pl/serio.asp
Znajdź jakiś wiersz, który Ci się podoba i porównaj ze swoim, zadając sobie pytanie: czym się różnią?, co u mnie jest nie tak?
A mnie trochę rozśmieszyło. Pomysł dobry. Bardzo dobry tytuł. Może pomyśleć jeszcze nad samym zapisem, bo w miniaturkach szczególnie ważne jest dobre rozegranie tych kilku słów?
Mógłbym powtórzyć to co napisał creep. Przede wszystkim spróbuj sobie ten tekst przeczytać na głos - to nie ma żadnego rytmu. Już sama forma zniechęca, jest bełkotliwa if you know what I mean.
"Labirynt myśli" i "ciemna dolina" - to już w pierwszym wersie, a dalej jeszcze więcej, niemal same tylko kalki. I nawet nie próbuje ten wiersz oświetlić temat inaczej, płynie starym korytem.
Tak, dobry tekst. Widać, że masz coś do powiedzenia, ja czasem mam z tym problem, rozmywa mi się koncept, rozstrzela, że tak powiem (lub go brak).
Tutaj tylko się zastanawiam czy nie zapisać inaczej końcówki, np.
(...)
ojczyzna nas potrzebuje
cholernie nas potrzebuje
cholera jedna wie
do czego
Tak jak jest, nie jest źle, ale to jedyna uwaga jaką mogę poczynić do tekstu, bo jest bardzo spoko, więc się dzielę.