Ostatnie komentarze Daniel Madej
Niedobry tekst, sztuczny, dużo klisz.
Dotykanie źrenic szeptem? Przecież to brzmi co najmniej groteskowo. Wiersz sam się ośmieszył, niestety. A takich momentów jest mnóstwo.
Podobają mi się smaczki typu
(...) co teraz - wybierasz się
czy mnie?
albo to jak się próbuje wypełnić tonie tonami
W poezji trzeba ciągle ryzykować, eksperymentować. To nadaje świeżości.
Tekst warty uwagi, choć nie wszystko tak mi odpowiada jak to, co wymieniłem. Ale widać, że masz smykałkę do przerzutni.
Emily,
jasne - nie ma co tworzyć rebusów dla tworzenia rebusów. Nie w tym rzecz. Być może ta
aluzja tak nas (czy raczej mnie) uwiera, bo sprawa jest świeża i wydaje się to w jakimś sensie pójście na łatwiznę. Ale chyba nie, temat zawsze można zajść tak, że to nie będzie tanie, tak by zaskoczyć samego siebie, że tak się da. Wydaje mi się, że po prostu to jest słabszy fragment o tych poetach udawanych i prawdziwych. A jak się słabo napisze o czymś tak delikatnym, to dodatkowo się uwidacznia.
Trochę chyba się zaplątałem - proszę o zrozumienie
Emily, teraz Ty tu rządzisz (na Portalu), dobrze budzić sympatię u Administracji

Emily, ja podobnie jak Arek mam problem z tym wierszem. Jest nierówny, chwilami porusza się nieco za płytko. Ale są tu zadatki i to jest ważne.
Aluzja do ś.p. Tomka Pułki - zbyt łatwa, to słabszy fragment. Trudno takie "fakty" wplatać w tekst, bo mogą go przerosnąć. Ja tego nie potrafię.
Pozdrawiam,
DM
Dobrze operujesz przerzutnią, nie gubiąc sensu i ciągłości. No i jest koncept.
Tafla wyśnień? Nietrafiona metafora, msz.
Miejscami jest bełkotliwie np. cała druga strofa z naciskiem na:
"wyjrzeć (..)
poza czarno-białe cele/
w młodości odcienie"
A potem jeszcze dziwny tfór "berła czasu skarb". Poezja powinna czytać się dobrze, takich potknięć należy unikać.
Tak, bardzo przewidywalny wiersz, nudny po prostu. Mnóstwo wyświechtanych motywów, np. te gramy duszy. I obrazy nie uderzają, tak jakby się chciało.
Pani Bożeno, proszę zrozumieć, że krytykowanie utworu, to nie krytykowanie autora (choć myślę, że uwagi paru osób co do pani osoby były nieco nie na miejscu - radzę o tym napisać do kogoś z Redakcji).
A co do tekstu - podtrzymuję: jest pani na początku drogi i radzę zdać sobie z tego sprawę. Z doświadczenia wiem, że dobrym pomysłem jest dużo czytać, z naciskiem na współczesnych poetów.
Najpierw o wierszu: nie podoba mi się, ponieważ jest tylko dramatycznym zapisem cierpienia, z próbami upoetyzowania (te "szpony łóżka" i tak dalej). Wiele jest fragmentów, gdzie po prostu opisujesz np. że nadgarstki są umęczone (po co w ogóle tu dodawać, że dłoni? nie ma innych nadgarstków niż "nadgarstki dłoni", to rodzaj tautologii).
Poezja nie jest wartościowa dzięki temu, że ktoś (autor) cierpki i o tym pisze (wtedy każdy by mógł być Poetą). Trzeba odtwarzać (uczucia), a nie opisywać.
Droga autorko, obrona tekstu poprzez wymienienie nagród, których się doczekał jest dość infantylna.
Proszę zrozumieć, że tutaj patrzymy na teksty, nie na ludzi, nazwiska, nagrody. To chyba uczciwe, prawda?
Często mam problemy z twoimi tekstami, msh, wybacz. Tak jest i tym razem, bo idzie to bardzo w kierunku prozy. Ale to jedyne do czego się przyczepię (subiektywnie). Bardzo mnie za to zatrzymała puenta, tutaj jest nasycone tak jak lubię.
Wyjdź za mnie, powiedziała granica.
Po takiej frazie na początku człowiek po prostu z miejsca nabiera wiary w wiersz. Tym bardziej, że dalej nie spuszczasz z tonu. Jest po bandzie, ale zupełnie się broni.
Może tylko ostatni wers - przemyślałbym bym, chyba nie dość mocny, chciałbym żeby przynajmniej trzymał równowagę z wejściem.
Widać, że wiersz bardzo przemyślany. Wydaje mi się, że poświęcasz sporo czasu każdemu tekstowi na odpowiednie dobranie słów i konstrukcji. Fajne przekomarzanie się z czytelnikiem a propos tego tytułu "kropkowego".
Z tych trzech najbardziej podoba mi się 10. - dobrze wykorzystany koncept, z fajną puentą.
9. stanowczo zbyt nijakie jak na miniaturę. Nie zrozum mnie źle, ale odebrałem to jako dziwną próbę wzbudzenia we mnie niepokoju. Jako coś sztucznego, po prostu.
W 8. z kolei dobrze zaczynasz, a potem jakby brak pomysłu, bo kartka w ustach, przynajmniej mnie, nie przekonuje.
Dla mnie to bardziej proza niż poezja. Od wiersza wymagam zwielokrotnienia, obrazów, emocji. Tu jest dość sprawnie, ale trochę bez "pary języka".
Niestety, za dużo tutaj sztampowych myśli, beznadzieji, uśmiechów, zatracenie, bezsilności i innych takich w sztampowym użyciu. Taka kopia kalki. O wiele milej by było gdyby autor próbował coś własnego - perspektywę, język, cokolwiek.