Profil użytkownika
Dirk

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • -
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 09.02.2015 19:32
  • 13.04.2021 22:03
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 3
  • 0
  • 28
  • 17 razy
  • 0
  • 0
  • 0
  • 0
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze Dirk
Dzięki za przeczytanie i zostawienie komentarza.

O ile przytoczona przez Ciebie „Żyj wolny lub szklana pułapka” miała w sobie jeszcze jakieś elementy charakterystyczne dla całej serii (i była oglądalna), o tyle „Szklana pułapka 5” pasuje do poprzednich osłon, jak siodło na świnię. Scenariusz sprawia wrażenie napisanego do zupełnie innego filmu i całość wygląda, jakby w ostatniej chwili zmienili nazwisko głównego bohatera żeby podpiąć się pod znaną markę. Za mocno odstaje od poprzedników i to nie tylko poziomem. Po prostu wszystkim.

Pierwsze trzy „Szklane pułapki”, „Zabójcze bronie”, „Ostatniego skauta” itp. (i generalnie kino akcji tamtego okresu) cenię za to, że choć główni bohaterowie wychodzili bez szwanku z całkowicie nierealnych sytuacji, ja jako widz bez problemu mogłem uwierzyć w to, co pojawiało się na ekranie. Nie wiem, czy wynikało to z ograniczeń technicznych, które nie pozwalały na pokazywanie rozbuchanych, efekciarskich scen, czy też po prostu kino ewoluowało. Wszak na topie są teraz wszelkie ekranizacje komiksów, a tam bohaterowie z definicji posiadają nadnaturalne umiejętności. I ok. Problem jednak w tym, że takie „supermoce” przenoszone są też na, nazwijmy ich, zwykłych bohaterów. Stąd John McClane w „Szklanej pułapce 5” to już nie zmęczony policjant, który musi (choć nie chce) wziąć sprawy w swoje ręce, tylko nadczłowiek, pchający się w aferę i wychodzący bez najmniejszego zadrapania z wielkiego karambolu albo upadku z któregoś tam piętra. I w tym momencie ja już nie potrafię zawiesić niewiary.

Oczywiście, gdyby „Szklana pułapka 5” chociaż ocierała się o dobry film, można by naprawdę dużo wybaczyć. Ale dla gniotów nie mam taryfy ulgowej. Szkoda tylko, że w miarę równy cykl został pogrzebany pod mułem ostatniego ogniwa…
Witam.

Dobry tekst, w krzywym zwierciadle pokazujący pewną niedobrą i groźną tendencję. Podobnie jak Heisenbergowi skojarzył mi się z krytyką przyjmowania pewnych dogmatów (związanych z dowolną właściwie religią) bez chwili zastanowienia się nad ich treścią (o znaczeniu już nie wspominam). Ale można również wysnuć inną interpretację, łączącą się wprawdzie z powyższą, jednak zataczającą nieco szersze ramy. Mianowicie obecnie, szczególnie w najpopularniejszych mediach, istnieje niestety trend do podawania niepełnych informacji, co oczywiście związane jest z pogonią za popularnością, liczbą kliknięć itp. A że większość osób, które dostają takie obrobione informacje na talerzu nie ma czasu/ochoty/wiedzy, by poszukać nieco głębiej, żyją w błogiej i często mylnej świadomości, wyrabiając sobie opinie jedynie na podstawie krzykliwych nagłówków. Truizmem będzie również stwierdzenie o przesycie informacji, które bombardują człowieka w każdej sekundzie, ale cóż począć, jeśli pasuje ono jak ulał do obecnych czasów…

A co do tekstu, to zauważyłem tylko jednego babola:
Cytat:
Wi­dzie­li­śmy klep­sy­drę – za­gad­nę­ła jakaś sta­ro­win­ka, którą po raz pierw­szy wi­dzia­łem na oczy.

Powtórzenie.

Pozdrawiam.
Opowiadanie zawsze aktualne ze względu na poruszany temat. Całość przypomina trochę wpis na blogu o heroicznej walce ze straszną chorobą. Chciałem napisać, że brakuje puenty, ale w zasadzie ona jest i do tego bardzo prawdziwa.

Natomiast koniecznie trzeba przeredagować ten najdłuższy fragment, dzieląc go na akapity. Bardzo źle się to czyta taką masę tekstu.

Poniżej babole, w zasadzie same powtórzenia:
Cytat:
To był ob­szar wie­dzy, który za­wsze mnie fa­scy­no­wał i chcia­łam go mieć w mojej gło­wie. Na ja­kiej wy­so­ko­ści uło­żyć towar, żeby był za­uwa­żo­ny jako pierw­szy.

Cytat:
Jak dziś są na­zy­wa­ne takie związ­ki? Na kocią łapę. Znam tą ma­ło­mia­stecz­ko­wą men­tal­ność do­sko­na­le i po la­tach prób walki z ta­ki­mi po­glą­da­mi – dziś się tylko uśmie­cham.

Cytat:
A co by było, gdyby nie mógł­by przy­je­chać? Lub gdy­bym była sama i nie mia­ła­bym do kogo za­dzwo­nić?

Cytat:
Bo pod­no­sze­nie ręki jest ni­czym nad­zwy­czaj­nym, kiedy ży­jesz dzień po dniu, kiedy Twoim naj­więk­szym pro­blem jest co­dzien­na eg­zy­sten­cja.


Pozdrawiam.
Mastektomia · 31.03.2015 15:47 · Czytaj całość
Hmmm. Założyłem że bohaterka chciała powiedzieć coś na kształt:
"Tak więc (przerwa) musiałam iść pieszo z jednego końca miasta na drugi."
Tutaj to "Tak więc" pełni funkcję "Podsumowując".
Jeśli chciała powiedzieć:
"Tak (przerwa) więc musiałam iść pieszo z jednego końca miasta na drugi."
Wtedy jest ok, bo tutaj to "Tak" odpowiada na niezadane pytanie w głowie Czytelnika.

Możliwe też, że coś bredzę, bo jak pisałem sam często walczę z przecinkami i stawiam je zazwyczaj "na czuja" ;)
Intrygująca historia. Tyle można właściwie powiedzieć o powyższym wycinku historii - widać, że to część większej całości. Jest tajemnica i dobrze poprowadzona narracja. Aż chce się wiedzieć, co będzie dalej. Kolejne akapity nie gryzą się ze sobą, dobrze zostało również rozłożone tempo, choć w kilku momentach można ten element nieco usprawnić.

Babole:
Cytat:
Tak, więc mu­sia­łam iść pie­szo z jed­ne­go końca mia­sta na drugi.

Przecinek powinien być po słowie „więc”.
Cytat:
Do­pie­ro, gdy ktoś pchnął mnie na ścia­nę po­bli­skie­go bu­dyn­ku, z uszu wy­pa­dły słu­chaw­ki, usły­sza­łam prze­raź­li­wy śmiech. Wszy­scy mnie ostrze­ga­li, by nie cho­dzić bocz­ny­mi ulicz­ka­mi.

Cytat:
Pry­cha­łam tylko z iry­ta­cją, gdy ktoś mówił mi o do­mnie­ma­nych ata­kach na młode dziew­czy­ny. Nigdy w życiu nie prze­szło­by mi nawet przez myśl, że będę jedną z nich.

Powtórzenia.
Cytat:
Ja mo­dli­łam się o cud.

Zbędne. Podmiot domyślny wystarczy.
Cytat:
Spy­ta­ła mnie, czy chcę żyć.

Jak wyżej.
Cytat:
Od­po­wiedź była oczy­wi­sta. Nic wię­cej nie było jej trze­ba.

Powtórzenia.
Cytat:
Wtedy usły­sza­łam w gło­wie ten sam głos, co fe­ler­nej nocy, pod­czas ataku.

Zbędne określanie o który głos chodzi. Na tym etapie czytelnik spokojnie się domyśli.

Poza tym momentami przecinki są w dziwnych miejscach, ale to rozumiem, bo sam toczę z nimi nierówną walkę ;)

Pozdrawiam.
Dobre opowiadanie! Zaczyna się nieco kafkowsko, a kończy świetną krytyką wyznawanego przez wielu stylu życia, opartego na pochłanianiu seriali i generalnie innej papki wyświetlanej na różnych kanałach telewizyjnych. Choć z początku wydawało mi się, że to oderwanie tekstu i zachowań bohaterów od rzeczywistości (jakby do mnie przyjechał facet z dwoma głowami, to jednak zdziwiłbym się trochę bardziej) będzie przeszkadzać, ale na szczęście nie. Pasuje do reszty (nawet jeśli na dobrą sprawę niewiele o świecie przedstawionym wiemy), a zakończenie pozytywnie zaskakuje. Celna ironia zawsze w cenie!

Żadnych błędów stylistycznych nie zauważyłem, a nie będę się czepiać na siłę, bo nie warto.

Pozdrawiam, a może raczej, patrząc na avatar bardziej pasuje tu słynny tekst w jednym z sześciu milonów form komunikacji: „May the force be with you”.
Windykator (andro) · 24.03.2015 10:14 · Czytaj całość
Dość gorzki w wymowie tekst, by nie powiedzieć cyniczny. Jest tu jakiś pomysł, a i opisane nie najgorzej, choć przydałoby się trochę przeredagować niektóre fragmenty, a także „odrobaczyć” poszczególne akapity. Najpoważniejsze zastrzeżenie, które mógłbym przytoczyć – puenta. Przydałoby się coś mocniejszego, coś co wstrząśnie czytelnikiem. Bo w obecnej sytuacji jest tak, jak napisał wyżej mój Poprzednik, przez co całość w zasadzie można podsumować jednym zdaniem i nadaje się bardziej na anegdotę, niż na opowiadanie.

Ale już na przykład losy poszczególnych członków rodziny zostały wymyślone ciekawie. Szkoda tylko, że wszystkie potwierdzają tę samą tezę – może, by dla kontrastu wprowadzić jakąś szczęśliwą parę? Nie przeszkodzi to ogólnemu wrażeniu, a wręcz je wzmocni.

Poniżej babole:
Cytat:
Inny był od tych, do któ­rych przy­wy­kłam w małym mia­stecz­ku, w któ­rym miesz­ka­łam. W tym ko­ście­le pa­no­wał za­wsze przej­mu­ją­cy chłód, co latem było cał­kiem przy­jem­ne. Naj­bar­dziej cha­rak­te­ry­stycz­ny dla niego był za­pach.

Powtórzenia.
Cytat:
Pięk­nie przy­ozdo­bio­ny ko­ściół przy­po­mi­na nam wszyst­kim o tym.

„(…) przypomina o tym nam wszystkim” brzmiałoby chyba lepiej.
Cytat:
Matka mło­dej stoi sama, obok swo­jej sio­stry i jej męża, moich ro­dzi­ców. Po roz­wo­dzie prze­pro­wa­dzi­ła się do matki, do ma­łe­go, przy­tul­ne­go i peł­ne­go spo­ko­ju domu

Te dwie matki tak blisko siebie gryzą się ze sobą :)
Cytat:
Cza­sem się za­sta­na­wia­łam(,) czy jest szczę­śliw­sza po roz­wo­dzie(,) czy le­piej jej było w trak­cie mał­żeń­stwa.

Brakuje przecinków.
Cytat:
Nie znam szcze­gó­łów, bo hi­sto­rię znam tylko z opo­wia­dań, ale z rzad­kich spo­tkań z ojcem chrzest­nym wno­szę, że plot­ki bli­skie są praw­dy.

Powtórzenia.
Cytat:
Trze­ci z braci, obok ojca panny mło­dej i chrzest­ne­go, był dla od­mia­ny uoso­bie­niem lo­jal­no­ści i wier­no­ści.

Tutaj trzeba przeredagować – brakuje czasownika, bo kontekst sugeruje coś na kształt „Trzeci z braci, obok ojca panny młodej i chrzestnego, zawsze stanowił dla niej oparcie w trudnych chwilach”. A tutaj chyba chodzi o to, że trzeci z braci stoi obok pozostałych.

Pozdrawiam.
Przyznam, że nie bardzo wiem, co napisać - nie potrafię się do powyższego tekstu ustosunkować. Chyba po prostu zupełnie nie moja bajka. Jedno na co z
wróciłem uwagę, to bardzo długie zdania, które mnie osobiście męczyły podczas czytania, np.:
Cytat:
Żabi chór wzma­gał się coraz bar­dziej, coraz bar­dziej cha­otycz­ny, upo­rczy­wy, lecz w krót­kich prze­rwach dawał się sły­szeć jesz­cze jeden, sa­mot­ny dźwięk i to z kie­run­ku naj­mniej spo­dzie­wa­ne­go, a mia­no­wi­cie od stro­ny Za­wi­ja­ska, który o tej porze dnia bywał wy­jąt­ko­wo cichy, gdyż Rybka Nie­za­bud­ka już póź­nym po­po­łu­dniem koń­czy­ła swoje pląsy i zmę­czo­na łzami z nie wia­do­mo ja­kie­go po­wo­du, wcze­śnie uło­ży­ła się do snu w swoim pod­wod­nym gniazd­ku.


Poza tym - czy to jest część jakiejś większej całości? Bo urywa się jakoś tak nagle, niespodziwanie...

Pozdrawiam.
Żabie Deszcze · 19.03.2015 22:28 · Czytaj całość
Dzięki.

Zarówno za przeczytanie, jak i uwagi krytyczne. Takich nigdy dosyć, a czasem pozwalają dostrzec rzeczy z innych punktów widzenia.

Pozdrawiam.
Odwieczny problem · 19.03.2015 22:17 · Czytaj całość
Dzięki! Opowiadanie właśnie miało wywoływać uśmiech i jeśli choć raz skrzywiłeś wargi - cel został osiągnięty.

Natomiast oswajanie zombie miało swój epizod między innymi w filmie "Wysyp żywych trupów". Choć scena z filmu nie była inspiracją (podczas pisania w ogóle nie pamiętałem o tym filmie).

Pozdrawiam.
Prąd myślowy · 19.03.2015 22:14 · Czytaj całość
Jest równie dobrze, jak w poprzedniej części, a może nawet lepiej. Tym razem tekst trafił na właściwą półkę :) Podoba mi się lekko ironiczny punkt widzenia bohaterki. Stylizacja języka też sprawdza się świetnie, jest nienachalna i w odpowiedniej dawce, by nie trzeba było zastanawiać się o co chodziło w wypowiedziach. A i sama historia też zaciekawia.

Nie skupiałem się na szukaniu błędów. Jedyne, co zauważyłem , to dwie literówki:
Cytat:
Co­let­ta wstrzy­mał wierz­chow­ca, przyj­rza­ła się cie­ka­wie świe­żym wi­siel­com, dyn­da­ją­cym na po­sza­rza­łych strycz­kach.

Cytat:
Karcz­marz ski­nął i nalał tru­nek do świe­żo wy­po­le­ro­wa­ne­go kufa


Pozdrawiam.
Witam.

Nie ukrywam, że bajka kojarzy mi się z tekstem dla najmłodszych. A nawet jeśli jej treść nie jest przeznaczona dla dzieci, to jednak powinna mieć jakiś morał/przesłanie/podsumowanie/komentarz. W powyższym tekście mi czegoś takiego brakuje.

Czy to jest część jakiejś większej całości ? Bo jeśli nie, to trudno jakoś podejść - nie ma tu ani jakiejś zajmującej historii, ani zaskakującego zwrotu, ani podsumowania. Przynajmniej ja nic takiego nie dostrzegam.

Cytat:
Pro­ble­mem dum­ne­go ojca ro­dzi­ny było to, że na­past­ni­ków było wię­cej i byli spryt­niej­si, niż są­dził. Nie zdą­żył uchy­lić się przed wy­ska­ku­ją­cym z po­bocz­nej kępy si­to­wia trze­cim lisem. Kiedy zęby prze­bi­ja­ły jego długą, białą, szla­chet­ną szyję, po krót­kiej chwi­li szoku, był już spo­koj­ny.

Powtórzenia.

P.S. Ale już taką kontynuację w formie humoreski o krwawej zemście młodych łabędzi i niedawno wyklutych kaczek na stadzie lisów, chętnie bym przeczytał ;)

Pozdrawiam.
Bajka o łabędziach · 14.03.2015 18:39 · Czytaj całość
Dzięki za pozytywny komentarz. Cieszę się, że opowiadanie się podobało.

Mam się za człowieka oczytanego, a na każdym kroku dowiaduję się czegoś nowego - nie znałem "Akt Harry'ego Dresdena", ale chyba będę musiał spróbować :)

Pozdrawiam.
Prąd myślowy · 13.03.2015 10:49 · Czytaj całość
Ufff. Powyższy fragment jest... ciężki, to chyba najlepsze słowo. Nie w sensie ciężki do zrozumienia, ale ciężki od tych wszystkich nietypowych, aczkolwiek dość plastycznych opisów. Miejscami wywołują one obrzydzenie, jak na przykład w początkowych fragmentach) i zdecydowanie nie jest to tekst dla każdego. W kilku miejscach użyłeś Autorze dziwnych neologizmów - o ile "rowoliza" jestem w stanie zrozumieć i pasuje on do kontekstu, o tyle "pierdolonobiałe prążki" już nie bardzo cokolwiek oznaczają.

Generalnie zarysowuje się ciekawa wizja świata i choć to nie moje klimaty, doceniam pomysł.

Babole:

Cytat:
Ostat­nim, czego pra­gnął było po­zba­wie­nie ro­dzi­ciel­ki je­dy­ne­go źró­dła za­rob­ku, nawet jeśli był on po­ni­żej ja­kie­go­kol­wiek po­zio­mu. Mocno ko­chał matkę, choć nie był dobry w oka­zy­wa­niu swo­ich uczuć, i chciał, aby pew­ne­go dnia oby­dwo­je prze­sta­li śnić kosz­mar wgnia­ta­ją­cej ich w bruk co­dzienności

Powtórzenia.

Cytat:
Ob­ser­wo­wał jej nie­zgrab­ne po­su­wi­ste ruchy, gdy szo­ro­wa­ła znisz­czo­ną pod­ło­gę z dę­bo­wych desek, któ­rej nie wy­mie­nia­li, zdaje się od pół­wie­cza. Było mu okrop­nie wstyd, kiedy tak sie­dział i głę­bo­ko prze­ży­wał każdy ruch matki w zbyt ob­szer­nym,

Powtórzenie.

Cytat:
Je­dy­ną, nigdy nie śmie­ją­cą się osobą był chło­pak, na któ­re­go wo­ła­li Bicek. Mu­sia­ła to być jakaś ro­dzin­na ksyw­ka, bo on w żad­nym razie nie był mię­śnia­kiem.

Powtórzenie.

Cytat:
pod­czas gdy Bicek już dawno zdą­żył się usa­do­wić i wy­cze­ki­wał z nie­po­ko­jem, co naj­lep­sze­go uczy­ni jego przy­ja­ciel.

Nie bardzo pasuje tu "co najlepszego uczyni jego przyjaciel". Stosowałbym to raczej, gdy ktoś kogoś strofuje - "Coś ty nalepszego zrobił?". Tutaj wystarczy "co uczyni jego przyjaciel".

Cytat:
Spoj­rze­nie an­dro­ida za­wę­dro­wa­ło z ta­le­rza na twarz chło­pa­ka, a jego usta wy­krzy­wił jakiś nie­okre­ślo­ny gry­mas. W świe­cie krzy­we­go zwier­cia­dła

Powtórzenie.

Cytat:
Przy­glą­dał się ocza­ro­wa­ny bla­skiem owa­dzie­go ka­dłu­bu.

Kadłuba.

Cytat:
Nada­rzy­ła się ide­al­na spo­sob­ność do uciecz­ki. X wstał zbyt gwał­tow­nie i za­ha­czył o krze­sło, które wy­rżnę­ło orła na nie­do­ży­wio­nych bla­dych płyt­kach i za­mar­ło w prze­ra­że­niu


Krzesło nie bardzo może wyrżnąć orła, chyba że byłoby jakąś istotą żywą.

Pozdrawiam.
Robofemli · 11.03.2015 18:59 · Czytaj całość
Cieszę się również, że przypadło Ci do gustu.
Dzięki wielkie za wskazanie baboli. Czytałem ten tekst tyle razy, że już mi się niedobrze zaczęło robić, a mimo to coś umknęło.

Pozdrawiam.
Prąd myślowy · 10.03.2015 21:13 · Czytaj całość
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • »
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty