To co mnie najbardziej tu gryzie to dialogi, a mianowicie kropki na końcu zdań w dialogach, np:
Cytat:
- Leno, to ja, William. – Po drugiej stronie usłyszałam aksamitny głos mężczyzny.
powinno to wyglądać tak:
- Leno, to ja, Wiliam - po drugiej stronie usłyszałam aksamitny głos mężczyzny.
I to tyczy się każdej wypowiedzi.
Druga sprawa. W tym zdaniu zdaje się, że czegoś brakuje...
Cytat:
Nie mogłam jednak nic (na?) nie poradzić,
Dalej:
Cytat:
chwiejąc się na nogach przemierzałam pokój w tę i z powrotem. Zachwiałam się
powtórzenie
Cytat:
Co … co jeśli
Cytat:
Co ze mną …?
Po cóż te spacje przed kropkami?
Cytat:
należy pozwolić, aby życie toczyło się własnym tempem.
Mała sugestia: torem.
Cytat:
na zmęczonej, wykrzywionej grymasem bólu twarzy
Nie lepiej:
na zmęczonej, wykrzywionej twarzy grymasem bólu ?
Cytat:
ruszyłam w stronę budynku głównego szkoły.
Nieprawidłowy szyk zdania- ruszyłm w stronę głównego budynku szkoły.
Cytat:
Miał orzechowe oczy i ciemna, bujną czuprynę
ciemną?
Bardzo mnie inryguje, dlaczego nazywasz Lenę sierotę skoro ma rodziców, ale cóż... Może się nie znam. Druga rzecz: trudno się połapać o co chodzi, gdyż na początku Lena ma chłopaka, a później nie. Być może, że wyjawisz to w dalszej części ( bo będzie, prawda? xD), co zachęca mnie jeszcze bardziej do jej przeczytania.
Mimo drobnych błędów bardzo mi się podobało. Płynne, bez ortów, ciekawe i zastanawiające. Ogólem: wszystko czego wymaga się od dobrego opowiadania. Najbardziej do gustu przypadł mi język tekstu i porównania pewnych sytuacji do innych. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.