Cieszę się Elwiro, że jednak przeczytałaś choć jeden utwór.
Ponieważ żegnam się z forum - o czym za moment - mój komentarz będzie krótki.
1. By coś skomentować warto to najpierw przeczytać uważnie, bez z góry założonej tezy (tu ośmieszenia tekstu). Wyrazy w moim opowiadaniu są krótkie. Jak np. słowo "MIĘSAK" (kogo? czego?- to dopełniacz) MIĘSAKA(po łacinie osteosarcoma"
Jest to śmiertelny nowotwór kości, prowadzący do szybkich przerzutów, a co za tym idzie, rychłego zgonu.
Mnie taka śmierć nie bawi. A Ciebie?
Zatem sugerowany przez komentarz zwrot "mięska" nie został zamieszczony w tekście komentowanym. Nie ma więc nic wspólnego z kanibalizmem, ale ze śmiercią w męczarniach.
2. Powtórzenia ("mówią", "że"
- tego nawet początkującemu autorowi tłumaczyć nie trzeba, a co dopiero Redaktorowi Portalu Pisarskiego - ale nie zachęcam do czerwienienia się ze wstydu - w zamian odsyłam do wymiany opinii pod jednym ze znakomitych felietonów Owsianki (tam problem powtórzeń omówiono szczegółowo i dość przystępnie)
3. Danina wedle komentarza to akt dobrowolny. Pozwolę sobie nie podzielić tej opinii, co poprę odniesieniem do wiedzy zawartej już nawet w Wikipedii. Oto stosowny link dla Redaktora Portalu Pisarskiego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Danina
4. Nie podzielę także innej opinii komentarza:
Elwira napisała:
Blade światło świtu, świt się nie budzi, budzi się dzień wraz ze świtem
Jako dowód przytoczę wiersz Bolesława Leśmiana (to taki dość znany poeta polski - informacja dla Redaktor Portalu Pisarskiego)
Usta i oczy
Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu
Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną - bez słów,
Co każe ci ustami szukać moich oczu...
Tak mnie zegnasz zazwyczaj, im powrócę znów.
Czemu właśnie w tej chwili, gdy odejść mi pora,
Pieścisz oczy, nim spojrzą w czar lasów i łąk?...
Bywa tak: świt się budzi od strony jeziora,
Nagląc nas do rozplotu snem zagrzanych rąk...
5. Wprawdzie mówią, że do trzech razy sztuka, ale dodam i ten punkt. Dotyczy "łącznika" kroplówki.
Otóż kroplówka składa się z następujących elementów: butelka z lekiem, plastikowy przewód, zwany ŁĄCZNIKIEM, którego jedna końcówka wetknięta jest do tejże butelki, zaś druga do tzw. "motylka" wkłutego do naczynia krwionośnego (np. żyły). Jeśli wyskoczy to wyłącznie z powodu wadliwego podłączenia, a nie z innych przyczyn.
Nie ma to nic wspólnego z łącznikiem np. z Powstania Warszawskiego.
Pozwolisz że na tym zakończę polemikę.
Wystarczającą karą niech pozostanie śmiech czytających to czytelników, którym dane będzie porównać poziom merytoryczny wypowiedzi mojej i Elwiry.
Często pojawia się tu rada, by zanim coś się "skleci" CZYTAĆ!!! CZYTAĆ!!! I JESZCZE RAZ CZYTAĆ!!!
Święte słowa!
Na początek odsyłam więc raz jeszcze do wiersza Leśmiana -warto wklepać go na pamięć i ku pamięci.
Reszta może za parę lat sama przyjdzie.
Tym niemniej zaznaczam komentarz jako "pomocny".
Pozwolił mi podjąć bowiem ostateczną decyzję o nie zawracaniu sobie głowy aktywnym tu byciem.
Redaktor jest bowiem zawsze wizytówką Portalu.
A szkoda, bo jest tu naprawdę kilku znakomitych twórców.