Ostatnie komentarze Emilia Czasami
czerpiemy radość z detali.
Otoczeni szarym wszechświatem,
doszukujemy się piękna i wiary.
to ładne i zaczęłabym od nowa, z rymami.
jak ja nie znoszę mych, twych i tym podobnych.
też jestem znudzona, tym wierszem, wręcz przerażona, że ludzie coś takiego publikują.
odda do nudy ? dziewczyynooo.
całość na nie, za dużo tego boga, odrzuca mnie.
ja bym poprzestała na pierwszej miłości, bo ta śmierć brzmi zbyt dramatycznie.
ładnie, mnie się podoba, nawet te momenty turpistyczne.
męczą te rymy, niestety. w ogóle raz są, raz znikają, nie tak miało być.
ale za to pointa może być.
mhmm, nareszcie coś dobrego.
dobrze, że nie ma interpunkcji, każdy może czytać po swojemu.
tylko wers ze wschodami słońca mi zgrzyta, tak jakoś nie płynie jak reszta.
lubię to zapadanie się w wiosnę, ciekawa metafora.
kurczę, co wy macie z tymi sosnami ;D
a może wtopiony w światy, których nie umiesz nazwać ? nie wiem, tak mi się przeczytało.
dlaczego akurat 77 tabletek ?
przestraszyłam się tytułu. taak, drogi Silvusie, powstają, a nie powinny.
daru moc, mroku noc
wołam cię, wznosi się
częstochowskie rymy, żeby było abab, nie na tym to polega.
ciągnie się jak flaki, tak rozwleka.
w łunie ? te apostrofy, niee, całkowicie. od nowa zacząć.
Przeklinałem tamten dzień
W pierwszoosobowej zmianie
Albo umrę albo nie
W zupełnie nowym bycie
Agresja jak sarkazm
Poplamiłem koszulę cynizmem
i
i pod tym kątem.