Ostatnie komentarze Emily
Ładne nawiązania do
Makbeta,
Viva la Vida i Sokratesa

Nie ma za bardzo do czego się doczepić. Lekko zgrzyta mi tylko to powtórzone "moja".
Zola111: rybka poszła na fileciki i szczęśliwe łuski. Czasem tak bywa. To wspaniale, że się wzruszyłaś, bo w takim razie moja rola - jako autorki wiersza - spełniona
Miliony sekund jak najbardziej świadome. Wiek podmiotu lirycznego (i autorki przy okazji).
Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze

Niestety, nie jestem w stanie powiedzieć (napisać) niczego nowego.
Śliczny obrazek, bardzo działający na wyobraźnię. A lukrowane ciotki urocze.
Zdecydowanie, wszystkie są tak samo kiepskie.
Powtórzenie codzienności i amen są jak najbardziej niezbędne. Przynajmniej wg mojej wizji. Wyblakłą krew można by od biedy zastąpić czymś innym, ale myślę, że pasuje w miarę dobrze.
Zaczęłam się zastanawiać, czy znaczenie chustki i aorty nie jest zbyt pokrętne. Pewnie jest.
[Lepiej późno niż wcale.]
Sacharoza i marcepan świetne. Krzywe szwy kojarzą mi się ze szwami na plecach po operacji kręgosłupa. Wbijanie szpilek w tym wypadku dużo nie da, ze względu na zaburzenia czucia. Ale w kontekście np. akupunktury zapewne więcej.
Nie za bardzo rozumiem zakończenie i nie widzę związku tytułu z treścią, ale w mojej filozofii pisania to mniej ważne elementy. Za całokształ bdb.
zapomin: Magrat zdążyła odpowiedzieć za mnie.
Magrat: strofy dzielą się wbrew mojej woli, bo też mnie irytują. Ale inaczej (jak zauważyłaś) się nie da.
Kurde, a ja powiązania między strofami wyraźnie widzę. Muszę popracować nad relacją Autor-Czytelnik.
Mahrah: zależy, co komu z czym się kojarzy. Ja bym nie połączyła nagich oczu (w kontekście wiersza) z oczami lalki. Interpretacja całości zresztą ciekawie się przez to zmienia.
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.
alleluja con: braku spójności nie dostrzegam. Banał i sztuczność mogły się wkraść.
pirtacolo: nie, "kulka" lepsza niż "kula"

a zakończenie... hm, ja tam je nawet lubię. Dzięki za komentarz

Magrat: dobrze widzisz, bo moim celem było nic. Jak zwykle zresztą.
Magrat: nie martw się, wersja śpiewana (bo takowa istnieje) jest jeszcze gorsza.
Motyw heroiny wykorzystany na tyle, na ile wiersz tego wymagał. Nie było moim celem rozwodzić się na temat, który znam bardzo słabo, jeśli nie wcale.
Abi-syn: za oknem aktualnie szaro/biało, to fakt. Ale nastrojowo (w moim przekonaniu) do jesieni/zimy pasuje.
Iweta: ciekawa interpretacja. Bo de facto w moim wyobrażeniu nie miał być ani wesoły, ani w żaden sposób marzycielski. No ale ilu czytelników, tyle wersji tego, "co poeta miał na myśli"

pirtacolo: podsumowując - wiersz dobry, sprawdzian z angielskiego zuy? ;d
dziękuję za komentarz ^^
kabanos: dziękuję bardzo
Dal: obawiam się, że trąd emocjonalny jest chorobą nieuleczalną. Ale nie bardzo się tym przejmuję.
Miladora: dokładnie tym angielskim zwrotem się inspirowałam

Madagaskar najbardziej mi pasował, chociaż fakt - skojarzenia z filmem mogą się nasuwać.
Bardzo dziękuję za komentarz

pirtacolo - nee, tam niczego nie brakuje
linkin - bywa.
Alicja Wysocka - jakoś nie lubię neologizmów.
gabi - dziękuję bardzo
