Hm...noc to taka dziwna pora, wiele ze świata realnego i nierealnego zaczyna straszyć. Czasem bezsennymi nocami śnię na jawie, przytłaczajace są te myśli i wytwory wyobraźni. W tym słowotworze chciałam raczej oddać atmosferę rozgoryczenia, zawodu, które zwielokrotnione męką bezsenności lub wpadania w krótkie,płytkie stany uśpienia rozrastają się w zmęczonym umyśle. Próba odpędzenia ich nic nie daje, im smutniejsze dla mnie, tym bardziej zaczynam je przeżywać,analizować ze skutkiem większego jeszcze zamotania i beznadziei. Dlatego właśnie karmię te mysli ponure, a one rosną, rosną i straszą...Może kiepsko to ubrałam w słowa ale tak to właśnie odczuwam.Pozdrawiam msh serdecznie, każda opinia jest bardzo dla mnie cenna!

Samemu ciężko ocenić krytycznie coś bardzo osobistego