Dziękuję Darconie za komentarz i poświęcony czas. W tekście nie widzisz głębszego przesłania, ponieważ nie powstawał z myślą głębszych przesłań. Zgubny wpływ działania narkotyków, jest tak oczywisty, że raczej przesłaniem, ani ostrzeżeniem nie jest. Czy, każdy tekst, musi być od razu przesłaniem? Czy musi mieć drugie dno? Przeczytałem „Miasteczko Salem” Kinga. Fajny klimat, miło się czytało, przyjemnie spędziłem czas.
Lubię pisać, fajnie jest się wcielać w postać, widzieć jego oczyma, kreować świat itp.
Akurat w tym opowiadaniu, postanowiłem w jakimś stopniu uchwycić dynamikę, pęd kolejno następujących po sobie wydarzeń i na tym się skupiałem.
Cenię opinię, iż tekst jest sprawnie napisany, do tego dążę.
Choć są to fikcyjne postacie, dlaczego od razu ćwoków? To zwykli młodzi ludzie, nie patologia, nie narkomani. Sam nie zażywam tego rodzaju specyfików, miałem jednak styczność z osobami lubiącymi raz na jakiś czas zafundować sobie odmienny stan świadomości, zapewniam, że byli to poważni ludzie. Na temat pojawiających się odrzutowców i bombowców, nie będę się produkował, ponieważ sam na to odpowiedziałeś Darconie, wizja
Właśnie wizja, a nie flesz.
Zgon na haju, czy po haju, jakie to ma znaczenie? Otóż ma. Gdyby nie było haju, nie byłoby zgonu
Darconie, bardzo cenię twoją opinię, można rozmawiać, dyskutować, prześcigając się na argumenty w tym czy owym. Flesz jest opowiadaniem, które zakwalifikowałbym do kategorii „rozrywkowe”, nie jest niczym pouczającym, zmuszającym do refleksji.
Przynajmniej ja tak to widzę. Z drugiej strony, jestem tylko człowiekiem, więc mogę się mylić.
Pozdrawiam.